safiePowyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin 23 marca 2013 18:32
Cztery konie z pożaru przygarneła zaprzyjaźniona stajnia, akurat byłam u niej kiedy przywieźli konie. Rozmawiałam z właścicielem, spaliło im się dosłownie wszystko, siodła, ogłowia, szczotki, czapraki, nie mają nic 🙁
derby, przykro mi to stwierdzić ale to niestety niedopatrzenie właścicieli, brak reakcji. jeśli właśnie przez wadliwą instalację poszła iskra i wybuchł pożar to tu ubezpieczalnia nawet chyba nie wypłaci albo groszowe sprawy. w artykule jest też mowa o domniemanym podpaleniu stajni.
damarina, a gdzie przepraszam ta pomoc nie była potrzebna?
Wszędzie jest potrzebna. Nie różnicuję. Ale w tym przypadku - tu zostały po prostu zgliszcza. Inaczej (tzn. w innej skali) się pomaga, gdy pożar nie strawił budynków. Natomiast tutaj ludzie stracili wszystko, cała stajnię. Bardzo, bardzo im współczuję. Nie chce nawet myśleć przez co oni przeszli, i przez co dalej będą musieli przechodzić.
derby, przykro mi to stwierdzić ale to niestety niedopatrzenie właścicieli, brak reakcji. jeśli właśnie przez wadliwą instalację poszła iskra i wybuchł pożar to tu ubezpieczalnia nawet chyba nie wypłaci albo groszowe sprawy. w artykule jest też mowa o domniemanym podpaleniu stajni.
Przede wszystkim nie ma ustaleń co do przyczyny pożaru. Tak więc nie możesz pisać, że to było niedopatrzenie właścicieli. Tym stwierdzeniem im tylko szkodzisz...
Witam, jest to mój pierwszy post tutaj. Szkoda, że pisany w takich tragicznych okolicznościach. Znam tą stajnię, spędziłam tam kawał życia (ok. 5-6 lat) była to stajnia, w której nabrałam swojej jeździeckiej pewności i w której spędziłam niezapomniane chwile. Spłonęła stajnia, którą pomagałam budować. Nie byłam tam dłuższy czas, ale konie stamtąd będą zawsze bliskie mojemu sercu. Kiedy koleżanka wysłała mi linka z informacją o tym co się stało, to od kilku godzin nie mogę powstrzymać łez. Dowiedziałam się, że zginął mój kochany Kazik, kochany i wrażliwy koń, który dał mi dużo radości w siodle 😕 Mam tu pytanie do ciski, czy wiesz, które konie ocalały? Czy jest wśród nich Magnet(gniady bez odmian) i Feivel (hanowerski kasztan z białymy skarpetkami)? Czy masz może telefon do właściciela stajni, bo ja nie miałam z nim dłuższy czas kontaktu? Będę wdzięczna za wszelkie informacje. Nie mogę przestać o tym myśleć, jak one musiały cierpieć... 😕 Na zdjęciu Kazik 😕
damarina ale pomoc nawet przy takich zgliszczach jest potrzebna, całe to pogorzelisko trzeba przecież posprzątać, potem jeśli siły i finanse pozwolą to odbudować tą stajnie, aby konie które przeżyły miały gdzie wrócić
derby, przykro mi to stwierdzić ale to niestety niedopatrzenie właścicieli, brak reakcji. jeśli właśnie przez wadliwą instalację poszła iskra i wybuchł pożar to tu ubezpieczalnia nawet chyba nie wypłaci albo groszowe sprawy. w artykule jest też mowa o domniemanym podpaleniu stajni.
Dar, problem polega na tym, że stajnia znajduje się w małej wsi, gdzie były osoby, które wyrażały niezadowolenie z powodu jej istnienia i tego, że właścicielowi się powodzi. Obok stajni (dosłownie płot w płot) są 2 domy i skoro pożar był o 22.30 to nie wierzę, że nikt go nie zauważył. Właściciel nie mieszka na terenie stajni. Co gorsza, stajnia mała i całkowicie drewniana, więc ogień rozpanoszył się zapewne w trymiga. 🙁 Mimo to, sąsiedzi mogli jakoś zareagować, w środku były zaledwie 4 boksy...
damarina ale pomoc nawet przy takich zgliszczach jest potrzebna, całe to pogorzelisko trzeba przecież posprzątać, potem jeśli siły i finanse pozwolą to odbudować tą stajnie, aby konie które przeżyły miały gdzie wrócić
Całkowicie sie zgadzam z Tobą. Nawet uprzatnięcie zgliszczy jest ogromnym przedsięwzięciem, przerastającym zapewne możliwości właścicieli. Nie dziwi mnie więc ich apel o natychmiastową pomoc.
november.rain, jest to mała wieś jak sama napisałaś. o godzinie 22:30 tam się już raczej śpi, chyba, że na tvn lub polsacie leci dobry film. Myślę, że psy mogły szczekać, a wielokrotnie szczekają wieczorem w gospodarstwie mojego wujka i nie zawsze wychodzi. To jest trochę inna mentalność ludzi, niestety, która ich nie usprawiedliwia. nie mam pojęcia o której dowiedział się właściciel, o której została wezwana straż pożarna.
myślę, że tam już o tej 22:30 było wszystko postawione na alarm. może pożar był już tak zaawansowany, że sąsiedzi nie chcieli ryzykować swoim życiem wyprowadzając konie, może próbowali ugasić pożar.
november.rain, jest to mała wieś jak sama napisałaś. o godzinie 22:30 tam się już raczej śpi, chyba, że na tvn lub polsacie leci dobry film. Myślę, że psy mogły szczekać .....
Tak, tylko że pożar nie odbywa się bezgłośnie. Tym bardziej jak konie sie spaliły, tam naprawdę nie mogło być cicho.... ale faktycznie, może tam jest inna mentalność. Nie dojdziemy tego.
november.rain do stajni w Obrębie przyjechały konie: Ogórek, Narwik, i dwa gniade nie za wysokie, jeszcze była kobyła (?) ale pojechała gdzie indziej
Kaszunia dziękuję za informację, Ogórek to Magnet, też mój kochany, Narwika też kojarzę. Nie mogę przeżyć Kazika, on był z Ogórkiem od samego początku istnienia tej stajni czyli z dobre 10 lat 🙁 Kazik nauczył jeździć wiele osób, nie zasłużył na taką śmierć, żadne zwierze nie zasługuje na to 🙁
W czwartek bede w okolicach stajni mogę podjąć się zbiórki rzeczy w Warszawie i je dowieść.
Może przez Ciebie by się jakoś udało przekazać rzeczy z Bajardo, o których wspominała Koniczka we wątku o pożarze u nich? Czy możnaby to jakoś zorganizować? Byłoby szybciej niż pocztą ...