Forum towarzyskie »

Jeść czy nie jeść ? Pomaga czy szkodzi?

Hamer z tego co piszą poprzedniczki zrozumiałam,że one zawodowo tępią " syfiarzy " i na nich zwracają szczególną uwagę . Takie zboczenie zawodowe. Ja osobiście jeśli piję mleko to właśnie od chłopa ( w zasadzie od krowy ) i uważam że bakterie zdrowsze są od białego płynu z kartonu.jestem w słusznym wieku i żyję  😅 nie zmienia to faktu że na wsi jak i w mieście jest dużo oszustów. Teksty to nie dla mnie tylko na sprzedaj są częste. A najgorsze są poczciwe staruszki na bazarach sprzedające jajka pieczątkami jako wiejskie/ swojskie czy zielono ubarwioną kurę na rosołek dla dziecka. Ja uwielbiam produkty ze wsi i często je kupuje ale mam zaufanych ludzi. Owszem zaliczam wpadki typu śmietana od nowej babci zamiast sie skwasić zgorzkniała a mleko na drugi dzień sie nie przegotowało.... Ale to są testy na uczciwość i więcej od takich osób nie kupię. Jak wszędzie są ludzie i ludziska.....
A co z jajka moze przezyc w ciescie? Salmonella ginie w 70?, a piecze sie w nie nizszych niz 150st.
Ale fermowe jajka też mogą mieć salmonelllę. W cieście salmonellla zdycha.
a pianka z surowego białka😉 w  moim ulubionym ciachu 🙁
najlepsze są babcie z mlekiem w plastikowych butelkach wiezionych cały dzień do stolicy😉 jakie preparaty meliśmy z tego na mikrobach na studiach to potem nigdy takich nie widziałam 😉
widzisz Majowa... Ty trafiłaś małe wpadki, a dzieciak znajomej  ma bogate życie wewnętrzne i alena w postaci włośnia w oku po "domowym uboju świnki, której mięsko wymieszano z dziczyzną dla zaostrzenia smaku" 🙁 (ani jeden zwierz ani drugi nie był badany)
i dobrze zrozumiałaś o co mi chodzi, syfiarze najbardziej awanturni i roszczeniowi dlatego zapadają w pamieć, acz ciągle mam filmiki z kilku obór i wyciągi z rodowodów pewnego stada w płn zach Polsce🙂 i wzdycham i poluję nad drapaczami dla koni i taką pulą nagród z wystaw jakie miały tamte krówki🙂
Ale sklepowe jedzenie ma tyle chemii i często data przydatności była na kiedyś... więc nie jestem przekonana że sklepowe/ przebadane zdrowsze.
To coś, co położyło personel, i zablokowało część szpitala, to ptysie (masa) . Salmonella i gronkowiec. Ciasto własnej produkcji. Lekarka ,,zaliczyła", wejście smoka heheheh
Majowa najbardziej niezdrowe )czytaj chemiczne) to są te domowe soczki z marchewki nawożonej naturalnie😉
a poza tym życie jest niezdrowe, w 100% śmiertelne 😉
daty przydatności i tak są wyliczane na krótsze niż de facto produkt trzyma wymogi bezpieczeństwa (wystarczy, że jakościowo nie trzyma np.  mus robi się bardziej czerwony, a chrupki żółte)
Hamer czyli pani doktor ptysiami położyła szpital? kurcze nieźle...
Karla🙂 ooo tak, jak ja lubię te wszystkie domowe przetwory... Wcześniej to miało ręce i nogi, bo chemizacja rolnictwa była niewspółmiernie mniejsza. Teraz nie ma konwencjonalnego rolnictwa bez pestycydów; nazwa 'bez chemii, bez nawozów sztucznych' jest bardzo myląca dla konsumenta, bo żeby uzyskac odpowiedni plon, to trzeba podsypać nawozem organicznym (obornik, kompost, gnojowki itp) które bardzo łatwo przedawkować. Rolnictwo ekologiczne tez używa nawozow - organicznych.

A wielu osobom wydaje się, że skoro Azofoska jest be, to lepiej podrzucić obornikiem... Raz, dwa, trzy razy w ciągu roku (przenawożenie azotem gwarantowane) Smacznego  😁
Czyli najlepiej odzwyczaić sie od jedzenia . Powietrzem też żyć nie można bo zanieczyszczone... Pozostaje żyć miłością  😍 chociaż ta też bywa toksyczna.
Czyli najlepiej odzwyczaić sie od jedzenia . Powietrzem też żyć nie można bo zanieczyszczone... Pozostaje żyć miłością  😍 chociaż ta też bywa toksyczna.

Tak mi się jakoś skojarzyło:
Majowa lubię to 😅
Najlepiej energią kosmiczną  😎
No tak, bo co masz zrobić, jeśli chcesz mieć sok z marchweki, a nasiona (zakładam, że jak jest parcie na zdrowie, to marchewka najlepiej z własnego ogródka) - kupujesz chińskiej produkcji?  😎
Strona, oględnie mówiąc, mało wiarygodna. "Najnowsze badania niemieckich naukowców" opublikowane tylko w internecie. Nie panikowałabym.
Wszystkie plastikowe opakowania przemycają szkodliwe dla zdrowia substancje. Nie tylko butelki. Głośno się o tym nie mówi bo to wspak dla całego przemysłu spożywczego.
dlatego od kilku dopiero lat wprowadzono rownież badania dla opakowań i spora część producentów opakowań i materiałów do opakowań pożegnało się z branżą spożywczą🙂
a co z aluminiowymi butelkami i naczyniami używanymi przez alpinistów?  Na chłopski rozum to pod względem zdrowia niezbyt trafiony pomysł. Zresztą o normalnych garnkach też się w internecie naczytałam, ale ile jest prawdy w artykułach pisanych przez laików opętanych wizją trucia narodu przez rząd za pomocą garnków-chyba łatwo ocenić.
Strona, oględnie mówiąc, mało wiarygodna. "Najnowsze badania niemieckich naukowców" opublikowane tylko w internecie. Nie panikowałabym.

na dole str. masz konkretne źródła tych informacji.
Widzę. Jedna ze stron proponuje mi ajurwedyczny detoks, druga straszy poszczepionkowym autyzmem. Właściwe źródło, czyli Plos One, publikuje w zasadzie wszystko co spełnia warunki pracy naukowej i ma impact factor poniżej 4.
Co oczywiście nie znaczy, że ta publikacja nie ma żadnej wartości, ale po prostu postuluję, żeby do tego typu rewelacji podchodzić sceptycznie i ostrożnie.
Temat: parowki z szynki. Tesciowa wyszukala takie parowki klyk

Pisze, ze w skladzie ma ponad 90% szynki. To pytanie do znajacych sie na produkcji tego czegos, mozliwe to? Mozna takie cus dziecku dawac? Bo moje postanowilo zostac wegeterianinem i na razie tylko dla parowek u tesciowej robi wyjatek 😉
szynka=element tuszy wieprzowej, taki zacny mięsień, zacny, bo nie odpad🙂 i tak, możliwe, że w składzie parówki jest 90% mięsa z tego mięśnia🙂
generalnie idzie trend na porządne parówki a nie takie z prl gdzie mom i lepiszcze sojowe😉
Ale takie Momowe najlepsze  😜 przecież tych z szynki się nie da jeść  😁
Poki ale to jest insza inszość😉 ja tam wcinam cielęce ostatnio😀
najfajniejsza jest woda po gotowaniu tych momowych... czasami taka fajna różowa😀
Parówka z PRLu na zimno to smak dzieciństwa 😜

I chyba wolę MOM niż pierdyliard E i innych konserwantów.
Prlowskie parowy sa the best  😎 szczerze mowiac w cale lato jadlam wylacznie: tunczyka, paprykarz, salceson i pasztetowa i salami, nic innego nie przechodzilo mi przez gardlo, zwlaszcza wszystkie smakujace tak samo szynki...
Tylko re momowe maja wlasnie wiecej eeeeee😉 ale smakuja dziecinstwem:-)
Gdzieś mi mignął na FB filmik z tworzenia parówek, na którym całego prosiaka wrzucało z maszyny do młynka... Eeeee nieeee  😤
Jasne, w całości. Podobno nawet z psią budą i ślubnym serwisem rolnika mielą.  👀
Tak - w całości
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się