Ania L., absolutnie sie zgadzam! Tytul sam w sobie nieladny - pod kazdym wzgledem, natomiast temat (tak ogolnie, nie tylko o tym jednym ogierze) jest niesamowicie ciekawy
Samar chodzi pod siodłem i w zaprzęgu. Ze względu na młody wiek nie jest jeszcze użytkowany w sporcie. Gwoli wyjaśnienia podobna sytuacja jak z naszym Samarem miała miejsce z ogierem Arktos (http://www.bazakoni.pl/horse_66327.html), gdzie potomek jasnogniadej klaczy i skarogniadego ogiera był maści izabelowatej. Tu również zostały wykonane badania genetyczne ogiera i obojga rodziców, które potwierdziły jego pochodzenie, jednak w tym przypadku sprawa była o tyle prostsza, że w rodowodzie Arktosa występuje izabelowaty Burbon. Proszę zrozumieć moje rozgoryczenie faktem posądzenia mnie o jakiekolwiek oszustwo. Cieszę się, że ta sprawa się wyjaśniła i teraz nikt nie ma już wątpliwości. Co do pana Roberta W., który rozpoczął ten szykanujący moją osobę wątek – czekam do północy 10.03.2013r. na oficjalne przeprosiny na tym forum oraz na drugim forum, którego nazwy wymieniać nie będę. W przeciwnym razie sprawa znajdzie swój finał w sądzie…
wpadek w opisach koni które widnieją nie tylko w ksiegach xx ale i oo jest więcej, a wynika to z prostej przyczyny, źrebie opisuje się przy matce, źrebaki bardzo rzadko są już wyleniałe i na tej podstawie się opisuje maść, wątpię by można było rozpoznać maść gniadą a rozjaśnioną, na pierwszy rzut oka różnice będą minimalne... mieliśmy siwego ogierka, który był opisany jako gniady i jako takowy biegał na torach, w dodatku po obojgu siwych rodzicach... nikt nie zweryfikował tego bo jakoś nikomu sie nie chciało... plame dają ludzie którzy opisują źrebaki i przeprowadzają weryfikację(o ile takowa w ogóle jest przeprowadzana), i tylko do nich trzeba mieć pretensje
Indiro, tutaj problem polega na CELOWYM nieopisywaniu koni maścistych w rasie xx, bo NIE WYPADA żeby xx był izabelowaty. Konie Kinski to nic innego jak nieporządane w Europie izabele rasy xx. Wiem od dawna, że gen cremowy egzystuje w populacji xx, ale osoba odpowiedzialna za rasę, plus hodowca ze stadniny xx stanowczo twierdzi, że takiej maści w Polsce NIE MA. Okazuje się, że jest i musi być ten gen mocno osadzony. Pytanie teraz jest takie. Co stadniny xx robią z nietypowo umaszczonymi folblutami. Skoro rodzą się xx jelenie to muszą siłą rzeczy rodzić się i izabele.
DARCYS YELLOW TURK SPANKER SPANKER MARE JIGG CROFTS PARTNER TARTAR HEROD WOODPECKER BUZZARD SELIM SELIM MARE CAMEL TOUCHSTONE NEWMINSTER LORD CLIFDEN HAMPTON BAY RONALD DARK RONALD PRUNUS OLEANDER PERIANDER SCHWARZGELB SANTUZZA SARABANDA SAMURA STRUGA SAJETA SAMAR
m.indira, zgadzam się. Źrebak od mojej kobyły został opisany z tego co pamiętam jako gniady (oprócz gwiazdki nie miał ani jednego siwego włosa na ciele). Wysiwiał dopiero w okolicach 7/8msca. Tak samo jest z moją kobyłą. Jest w paszporcie kara z tym że opisana została w wieku około miesiąca. Teraz jest siwa.
Wszystko fajnie, ale ten xrebak jak się urodził musiał być biały [ lub nieomal biały z różowawym odcieniem sierści], różową skórą i niebieskimi oczami. To nie był ciemny koń,który nagle wysiwiał. Poza tym przy licencji oglądano go kolejny raz. Na tym etapie cała sprawa z tym koniem powinna była zostać wyjaśniona, opis matki poprawiony, lub choć naniesiona odpowiednia adnotacja w karcie klaczy, że jest nosicielką genu cremowego. MOzna byłojeszcze za jej zycia zrobić test na obecnośc genu cremowego. Nic z tych rzeczy nie zostało zrobione.
Dobrze rozumiem, że gen odpowiedzialny za maść og. Samar (czy też jego matki) przez 348lat jest przekazywany z pokolenia na pokolenie? I że w między czasie nigdy po drodze się nie ujawnił na tyle, by ktoś na niego "zwrócił" uwagę? I dopiero po tylu latach "wyszedł" na wierzch? 😜
Ja tam na dziedziczeniu maści się nie znam, ale niesamowite jest dla mnie to, ze ten gen nigdzie po drodze się nie zatracił (zakładając oczywiście, że linia która została przedstawiona parę postów wcześniej jest jedyną, która miała wpływ na zaistniała sytuację)! Przecież to prawie 350lat! Ileż połączeń różnych koni miało miejsce! 😀
On się na pewno ujawniał wcześniej, tylko był skutecznie z rasy rugowany, izabele znikały najwyraźniej, a jelenie czy wilczate opisywano jako jasnogniade i ciemno i skarogniade.
Dobrze rozumiem, że gen odpowiedzialny za maść og. Samar (czy też jego matki) przez 348lat jest przekazywany z pokolenia na pokolenie? I że w między czasie nigdy po drodze się nie ujawnił na tyle, by ktoś na niego "zwrócił" uwagę? I dopiero po tylu latach "wyszedł" na wierzch? 😜
Wiesz co, po drodze duzo bylo koni "chestnut", kto wie, czy przypadkiem nie byly opisywane nieprawidlowo? Mamy na przyklad w Londynskiej Galerii takiego oto slynnego folbluta:
No i co to za masc? Kasztan z konopiasta grzywa? Palomino?
No i mamy pewnego ogiera xx masci cremello po sasiedzku:
Ja rozumiem, że konie o rozjaśnionych maściach występują w XX. Że są izabele, cremello itp. tak jak u np. hucułów zdarzają się kasztany 😉 Odnoszę się do tego konkretnego przypadku🙂 Dajmy na to mamy siwka, który da nam źrebaka innej maści -> z tego co się orientuję taki koń nigdy nie przekaże Siwej maści po swym przodku, bo nie odziedziczył genu "siwego" (ew. pojawienie się siwka w jego rodzinie musi nastąpić poprzez ponowne użycie konia tej maści ). A tu nagle mamy gen, który został przeniesiony w przedstawionej linii aż 350 lat!
Tym bardziej jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, iż konie maści (nazwijmy to) rozjaśnianych w jakimś stopniu powiedzmy - były usuwane z hodowli. Czyli dążyło się do ich nie występowania. A tu mamy 28(!) pokoleń, przez które ten gen sobie wędrował.
Jeżeli się mylę to mnie poprawcie :kwiatek:
Dla osoby, która nie siedzi w tym tak bardzo jest to bardzo ciekawe zjawisko 😀
Ja rozumiem, że konie o rozjaśnionych maściach występują w XX. Że są izabele, cremello itp. tak jak u np. hucułów zdarzają się kasztany 😉 Odnoszę się do tego konkretnego przypadku🙂 Dajmy na to mamy siwka, który da nam źrebaka innej maści -> z tego co się orientuję taki koń nigdy nie przekaże Siwej maści po swym przodku, bo nie odziedziczył genu "siwego" (ew. pojawienie się siwka w jego rodzinie musi nastąpić poprzez ponowne użycie konia tej maści ). A tu nagle mamy gen, który został przeniesiony w przedstawionej linii aż 350 lat!
Tym bardziej jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, iż konie maści (nazwijmy to) rozjaśnianych w jakimś stopniu powiedzmy - były usuwane z hodowli. Czyli dążyło się do ich nie występowania. A tu mamy 28(!) pokoleń, przez które ten gen sobie wędrował.
Jeżeli się mylę to mnie poprawcie :kwiatek:
Dla osoby, która nie siedzi w tym tak bardzo jest to bardzo ciekawe zjawisko 😀
O przepraszam, znam przypadek ogiera siwego, opisanego jako gniady( w rzeczywistości wilczaty ), którego rodzice, jeden był c.gn ( wilczaty), a drugi gn( być może też był siwy, ale bł żle opisany, lub nie poprawiony), i mu się wy siwiało na starość. To ogier xx, i nazywał Texas http://www.bazakoni.pl/horse_12264.html
Bardzo rzadko, ktokolwiek nanosi poprawki maści do rodowodów, i paszportów :/
I taki nie bo usuwano z folblutówtylko izabele, nie usuwano jeleni, więc gen nie wyskoczył "nagle" z prapra przodków, musiała mieć go jego matka, bo, że ojciec miał to nie ma wątpliwości, Mariasz był izabelem. Samar może posiadac kopię genu cremowego towarzyszącego rodzinie jego matki, ale równie dobrze może być to kopia z jakiejś linii bocznej. Nie da się tego moim zdaniem jednoznacznie określić. Przykra jest zabawa w kotka i myszkę w wykonaniu Ksiąg Stadnych. Pozbycie się niepożądanego genu w stadzie to zadanie dla konsekwentnych, a nie zamiatających pod dywan. Rodzi się w hucułach, ślązakach kasztan to trzeba z puli genowej usunąć również oboje rodziców. Szczególnie "groźny" jest ogier heterozygotyczny, bo pozostawia dużo potomstwa i rozsiewa gen kasztanowaty.
Ancyk dziękuję, jeśli cos potrzeba zawsze pomogę o ile będę wiedziała lub spróbuję znaleźć odpowiedź. Ikarino nie wiem dokładnie, ale to był jakiswypadek kolka najprawdopodobniej.
dlaczego mówicie że takie maści nie występowały w stadninach xx? przypuszczam że były eliminowane lub najzwyklej pozbywano sie ich za młodu by nie mieć "obciachu" trzeba by było popytać hodowców starej daty całkiem prywatnie ...
ale ktoś z Ksiąg ze stażem 30 letnim raczej nie był przy narodzinach koni w stadninach, a dostawał gotowe opisy koni tylko pasujących... dlatego napisałam o hodowcach... jeśli doszło już do ur konie niewłaściwej maści źrebaka brakowano, a klacz albo roniła albo była jałowa i tyle... opis takiego źrebaka nie istniał, bowiem hodowca ma czas na opis i wysłanie papierów do Ksiąg o ile pamiętam do listopada