Paliłam 4 lata, no w porywach do 5. Raz mniej, raz więcej - studencki budżet. Na początku twierdziłam, że nie jestem uzależniona, palę bo lubię. Potem kilka nieudanych prób rzucenia i... zonk.
Wpadła mi w ręce książka "Jak łatwo rzucić palenie" Allena Carr'a (do ściągnięcie z chomikuj.pl). Skrajnie irytująca, napisana w stylu, który zupełnie mi nie odpowiadał. Ale przeczytałam i mam wrażenie, że ktoś mi pranie mózgu zrobił. Rzuciłam całkowicie z dnia na dzień. Z uśmiechem na twarzy. Nie było żadnego wielkiego kryzysu, wewnętrznej walki, pogorszenia nastroju, obżarstwa, itp. Teraz za każdym razem jak widzę kogoś z papierosem myślę sobie jak to cudownie, że ja już nie muszę 🙂 Nie mam potrzeby unikania ani palaczy, ani sytuacji, w których bez papierosa nie mogłam się obejść. Może nie na każdego działa, ale warto spróbować.
Swojego czasu uwielbiałam to, że w IE można było kupić paczkę fajek - 10szt za 3E, później troszkę drożej.
Niby zaczęłam palić jak miałam tam naście lat, poszłam do gimnazjum. Chwalić się czym nie ma, jednak po dziś dzień palaczem siebie nazwać nie mogę. Palę, bo lubię. Nie zapalę przed 17stą, a jak już się zdarzy to baaaaardzo rzadko. I spokojnie mogę kilka tygodni nie palić. Jutro minie tydzień 😉
Co tam u was, palacze? Wyrabiacie finansowo? Jakie e-papierosy możecie polecić? Chociaż już zakupiłam 🤔 Zdam relację jak dojdzie. Wybrałam czarnego EVO z trzema ładowarkami i miętowy liquid. Nie chciałam wdychać glikolu 🤔 Zobaczymy - ale nawet gdy nie będzie mi podchodził, do normalnych jestem zdecydowana nie wracać. Wkurza mnie dym i smród. Wkurza mnie umęczona cera. Wkurza, że nie można palić w tylu miejscach. I że palenie jest nieeleganckie i źle widziane. O zdrowie zaczęłam się bać (lepiej późno niż wcale). I pieniędzy mi szkoda okrutnie. Prawie 20 PLN! dziennie! - to już są straszne pieniądze! I zupełnie bez sensu wydane! I tego uwiązania - pogoni za papierosami, gdy się kończą (a "moje" często trudno kupić). I dzieci przestaną na mnie patrzeć (słusznie!) jak na osobistego wroga 😡 I koniec z nerwowym poszukiwaniem zapalniczki. Wydaje mi się, że dla mnie to dobry sposób na rzucenie palenia w ogóle. Czas skończyć z trwającą 20 lat głupotą.
Ja palilam 10 lat bez przerwy (zaczelo sie z glupoty -> chcialo sie byc cool). Poczatkowo Popularne bez filtra 😵 W Niemczech postanowilam rzucic, bo za drogo mi bylo. Wytrwalam 2 lata. Przyszedl ciezki okres, zaczelam znowu palic. Po pol roku przestalo mi smakowac. Tym razem wytrwalam 5 lat. Przyszedl kolejny okres, ktory porwal mi nerwy na strzepki i znowu zaczelam... 👀 po chyba 3 miesiacach stwierdzilam, ze chyba mi szkoda pieniedzy na to. Do dzis nie pale, a przestac potrafie z dnia na dzien. Ma pali jak smok, a mnie nie ciagnie, w wrecz czasem po prostu straszliwie przeszkadza.
A ja jestem po wizycie u implantologa, niebawem ide na zabieg wszczepienia implantu dwójeczki, lekarz powiedział że nie wolno palić bo może się nie przyjąć, i że mam dwa wyjscia...1. rzucić palenie (nie uda sie... nie ma szans) 2. diametralnie ograniczyć, np do 3 dziennie (ta wersja jest bardziej optymistyczna), jednak najtrudniej będzie przy piwku....ale dobrze mieć jakąś konkretną motywację 😉
Obiecałam podzielić się wrażeniami z e-papierosa. Najważniejsze - od kilku dni nie kupuję "normalnych" papierosów. I chyba już bym nie chciała, bo dym zaczął śmierdzieć etc. Ale - gdyby się miało "palić" tyle ile dotychczas - to wcale nie będzie mniej kosztować! Dane e-papierosów są ze dwa razy zaniżone! Nie jest prawdą, że jeden wkład wystarcza za paczkę papierosów. Moje (po 2 - 1,5 PLN) wystarczają za max. 3 papierosy. czyli 6x1,5 daje 9 PLN minimum. Te droższe wkłady, po 3-4, może? wystarczą na pół paczki. Napełnianie liquidem nieco tańsze, ale też raczej dwie krople na papierosa a nie jedna. czyli 5, z trudem! 10 papierosów z jednego ml. Czyli 100, może 150 papierosów z 20 ml (a z 50 PLN trzeba zapłacić). Na szczęście e-papierosa pali się mniej, bo to nie jest tak przyjemne jak zwykły. Na początku miałam duży kłopot, bo nigdy się mocno nie zaciągałam, a tu trzeba, chyba, że więcej liquidu się da. Obsługi tego ustrojstwa trzeba się nauczyć. Warto nabyć komplet z 10 wkładów, żeby można było wszystkie nabijać - i wtedy za paczkę starczą. I kroplomierz. Baterie dwie koniecznie - bo muszą się ładować non stop. Jedna wystarczy za maks. 1h palenia (z przerwami oc). Nie doczytałam (bo tej informacji nie było!, że mój EVO intellicig ma niebieską! diodę. Wolałabym czerwoną. Ale to pikuś. Zyski: 1. duża szansa na rzucenie palenia, moc płynu można stopniowo zmniejszać aż do nikotyny 0 ! I nawyki można zmienić/zaprzestać. 2. Policzmy: 5 dni bez kupowania papierosów to 10x9,20 (bo już dwie paczki! puszczałam z dymem!) = 92 PLN. Jeszcze tydzień i zwróci się koszt całego nabytku 💃 Nawet mniej, bo na początku jeszcze kupowałam papierosy, ale paczkę na ok 2 dni. Na pewno zrobiłam dobrze, kupując 3 ładowarki: usb, przejściówkę do sieci i do zapalniczki samochodowej. 3. Można się zaciągnąć trzy razy np. i schować do kieszeni, a nie - fajczyć do końca, bo papierosa szkoda! Nie ma nerwowego gaszenia - bo coś tam. 4. Zniknął wstyd, że się pali i truje innych 💃 teraz to tylko moja sprawa. Nie czuję się już jak ostatnia idiotka. Trochę dziwne uczucie, że można np. palić stojąc w stajni przy sianie! Staram się takich rzeczy nie robić, bo ludzka głupota może być nieobliczalna, i ktoś gotów zwykłego papierosa zapalić "bo ta pani paliła". Więc może lepiej, że ta dioda niebieska 🤔 5. Znika smród w mieszkaniu 💃 i w samochodzie 💃 I smród ciuchów 💃 Super! 6. 0 popielniczki! i petów! 7. Różne smaki można sobie wypróbować: cherry, melon, czekolada, wanilia, cynamon? Co kto lubi. W sumie: bardzo warto! Liczę na to, że stopniowo zejdę w dół z nikotyną (teraz palę średnie) aż do zera, a potem - może w ogóle 💃 A gdy będzie ciągnęło, to zawsze można sobie pociągnąć, zamiast kupować, albo brać od kogoś. Silnej woli wystarcza mi akurat na to, żeby papierosów nie kupować i od nikogo nie wyciągać. A nie chodzę po ścianach. Minus: w inhalowanej parze jest jednak nikotyna i trampek w gębie pozostaje. No i nadal narkotyk truje. Dlatego stopniowo chcę się nikotyny pozbyć.
Tak. Jak najbardziej. Bardzo sobie chwalę. Baterie już dawno nowe (gubią się wredne, albo psują 🙁). Najgorszy numer wywinęły mi gdy "ostatnia" bateria wysiadła mi w sylwestra po południu 😤 Wtedy, owszem, wypaliłam paczkę Voque'ów 😡. Potem się "naprawiła". Kilka osób ze znajomych też przeszło na e-palenie i też sobie chwalą. Finansowo - ogromna ulga. Zdrowie - bez porównania. Smrodu - 0. Możliwość "palenia" gdzie tylko się chce 🙂 (fotel u dentysty np.?). Minus - kilka kilo na plusie 🙁 "Palę" dużo mniej. Najsłabsze liquidy z nikotyną. Możliwe, że mogłabym już spróbować bez nikotyny.Potrafię przez kilka godzin w ogóle nie myśleć o paleniu. No po prostu - był problem (2 paczki dziennie! :rozga🙂 - nie ma problemu. Baterie jednak powinny być większe niż to co kupiłam na początku.
kusisz.. zakupiłabym ale jednak się boje, że wyrzucę pieniądze w błoto, bo dym i zaciąganie nie będą mi się jednak podobały. 🤔 Czemu nie mam wśród znajomych nikogo kto dał by mi spróbować 🤔 Myślicie, że miejscach gdzie te cuda sprzedają dadzą 'skosztować' ?
edit: halo przypomnisz jakiej masz go firmy? Jak widzę rozpiętość cen to aż zdziwiona jestem od 50 zł do 400.
Mnie Collins nie podchodzi - wszystko takie jakieś sztuczne, aromaty jak perfumy i pomysł nienapełnianych wkładów i wkładów z atomizerem - zabójczy ekonomicznie. Spokojnie dane podawane w ulotkach możecie przemnożyć x2 albo 3. Na niekorzyść użytkownika. Czyli - bateria trzyma 2x krócej, 10 kropli to nie 10 "papierosów" a 5 itd. To sobie policzcie. Wkłady muszą być uzupełniane liquidem, chyba, że ktoś bogaty bardzo. Papierosy typu "pen" są o wiele bardziej pojemne, ale mnie takie cygaretki - długopisy nie podeszły. Wole typowe kształty. Mild, Trendy, Intellicig - to w sumie jedno i to samo. Trzeba mieć: ładowarkę (USB wystarczy, o ile ma się jakąś przejściówkę 220/USB i/lub samochodową/USB), 2 baterie, atomizer, z 10 wkładów, ulubiony liquid, spinacz biurowy, ręcznik papierowy, jakieś pudełko na cały sztaf, jakiś woreczek/portfelik na noszenie przy sobie 😀
Mi się też udało! 😅 Nie na zawsze, bo po trudnym egzaminie albo wyjątkowo stresującej sytuacji dalej sobie zapalę, ale.... nie wychodzę rano, żeby zapalić, nie wychodzę na palarnię na uczelnię, nie palę przy piwie... i zaczął mnie denerwować zapach papierosów!