Forum konie »

młody koń?

katija, do stawania dęba to on ma "naturalne predyspozycje" 😀iabeł: 😀iabeł: 😀iabeł: A Karol jakie ma, temu to wszystko jedno, czy na czterech czy dwóch 🍴

rudasek, i co z tymi zajeżdżanymi przez Ciebie końmi się dalej stało? Trafiły do rekreacji, sportu? Jako dorosłe konie rozwinęły swoje umiejętności, czy dalej potrafią "zatrzymać, ruszyć, zagalopować"?
Podpisuję się pod słowami quanty, że młody koń to totalna loteria, nawet dla bardzo doświadczonych jeźdźców. Pracuję teraz z najlepszym przykładem na potwierdzenie tej teorii. 3 konie w tym samym wieku, zaczynane w tym samym momencie. 2, co do których miałyśmy z moją pracodawczynią największe obawy (a bo niedobre, nieogarnięte, niesforne) sa już pod siodłem na etapie kłusowania pod jeźdźcem, trzeciej, najmilszej i najlepiej wychowanej, ciągle mogę dosiąść jedynie prowadzanej w ręku...
Im młodszy koń tym więcej czasu upływa do pełnego użytkowania. Więcej czasu = więcej się może wydarzyć. Kot w worku większy, rezerwa na weterynarza większa 🙁
Kupując swojego (prawie 4-latka) miałam dwa do wyboru. Dziś wzięłabym jednak tego o rok starszego - ileż to mniej pracy, o ile większe rozwojowe "ogarnięcie" konia. Mniej okazji do "przypadków" rozlicznych, zanim z konia będzie istotny wierzchowy pożytek. Ech, może wtedy (z tym 5-latkiem) plany by wypaliły na czas.

No chyba, że się o użytkowaniu wierzchowym nie myśli, to można brać i młodziaka. Nawet jak na głowę wejdzie - żadna strata  😀iabeł: Wszak koń groźny dla człowieka może być tylko w kontakcie z człowiekiem. Wystarczy się od konia trzymać z daleka i wszyscy szczęśliwi  💃
kurcze i z tymi starszymi , w pełnym wieku róznie bywa. Niby zajezdzone, nieby wiele potrafią a tu nagle pod innym mniej doswiadczonym jezdzcem pokazuja co potrafia. Lub wychodzi po czasie jak były ujezdzane i jak były traktowane. Ale generalnie zgadzam sie z Wami jak nam zalezy na koniu do jazdy juz lub jak najszybciej wtedy najlpeiej kupic sobie konia profesora.
Ja bardzo słabo jezdze ot mam konie tak dla siebie tylko do tuptania po lesie, powinnam wiec miec konie ułozone spokojne i...trafił mi sie aran (załatwiany przez pewna fundację) mega dziki, nieufny no istny dzikus zupełnie surowy. Pięc długich lat układany ale przez pierwsze 2 lata poprostu oswajany z ludzmi. Dzis mega kochany kon, posluszny, karny.
Mam też młodego 3,5 letniego angloarabka, urodził się u nas, rozpieszczany przez ludzi i stado. Co prawda w stosunkach z ludzmi bardzo grzeczny, chodzi na uwiązie,stoi uwiazany, podaje bez problemów nogi, no jednym slowem w obsłudze suuuper konik ale...ja go znam ja widze ten błysk w oku, widzę to spojrzenie z pod grzywy i wiem ,że znów cos kombinuje. Zbyt inteligentny, zbyt cwany gówniarz oj bedzie z nim moc roboty. Ale wiecie co? Satysfakcja pozniej murowana. To jak człowiek wspólpracuje z koniem , jaka związe wiez z koniem ma ogromne znaczenie i prosze nie posądzajcie mnie o naturals , bo guzik o nim wiem i napewno nauralsem nie jestem.
Ale przyznaje sie "bez bicia" ,ze do pomocy przy wychowaniu a pozniej w treneowaniu koni zatrudniam doswiadczonych ludzi. Jestem z nimi, podladam , uczestniczę ale....zawsze jest ktos kto ma zdecydowanie wieksza wiedze i umiejetnosci ode mnie.
Luna97 a to nie jest tak, że ktoś Cię bardzo namawia na taki zakup,a Ty wiesz,że Cię to może przerosnąć i szukasz potwierdzenia?bo takie mam wrażenie po twoim pierwszym poście.
Wydaje mi się,że na swoje wątpliwości musisz odpowiedzieć sama-bo to Ty będziesz miała zwierzaka na całe życie, ale polecam piękny wątek:
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,1248.0.html

Tam raczej nikt nie pisze, że nie kocha swojego kopytnego,ale czasem są wnioski,że lepiej było wybrać coś innego. Miłej lektury i powodzenia
Dziewczyny, wszystkie macie poniekąd racje. O zakupie konia - jakiego tak naprawdę powinien zdecydować sam zainteresowany na podstawie własnego "wyczucia" , chęci, potencjału, umiejętności, itd.
Tak - sam zdecyduje, sam poniesie konsekwencje decyzji i wyboru. Jeśli nie ma pojęcia o konsekwencjach powinien zaufać doświadczeniom innych - tych, którzy już doświadczyli.
I jeszcze jedno - zdolność do obiektywnej oceny "własnego "wyczucia" , chęci, potencjału, umiejętności, itd." Człowiek dorosły raczej nie ma z tym problemu (ha, ha), człowiek młodziutki - skąd ma brać "self confidence"?
Według mnie to tak  🤔
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się