Tak się właśnie zastanawiam, ile gajara ma lat, bo jakoś nie wydaje mi się, żeby te 24 z profilu i robiła takie akcje. Na zdjęciach też wygląda na 10 mniej 😉
dempsey, dokładnie jak piszesz. Gdybym ja podpisała taką umowę, to na moim koncie byłoby odłożone te 1000 zł żeby konia móc w razie czego w każdej chwili odkupić. Chociażby po to żeby spać spokojnie. Zwłaszcza, że zaznaczając w umowie prawo pierwokupi gajara musiała liczyć się z tym, że do takiej sytuacji może dojść.
Macie rację-człowiek daje szansę wg swojego prawa...ale wizja,że ktoś jej konia będzie utrzymywał, żeby mogła sobie pojeździć...piękna...a może i mnie ktoś konia utrzyma?
Szaga,Sio, biorąc pod uwagę, że na pewno będzie tłum chętnych ustawiam się jako trzecia w kolejce. Chciałabym zaznaczyć, ja będę za koszty utrzymania użytkowac swojego konia jedynie w weekendy, wszystkie dni wolne od pracy i podczas mojego urlopu!
CzarownicaSa, a faktycznie była taka rozmowa 😀 Tak czy siak pisałam to z przymrużeniem oka, nie śmiałabym posądzać Cię o takie opinie 😉
Wiecie opisywałam ostatnio w wątku o tym co mnie wkurza na co dzień podobną sytuację. Kobieta chciała do nas wstawić konia na pensjonat, ale to my mieliśmy jej, oprócz utrzymywania konia, dopłacać jeszcze 200 zł miesięcznie 😀
Nie musze na niej jeździć ,Mam Misie . Ale czasem chciała bym wsiąść zobaczyć jak to było jeździć na dużym . Myślę że jak raz na miesiąc czy dwa przyjadę pogłaszcze czy wsiądę na stępa to nie jest duży kłopot ? Latem nie mam czasu przeważnie bo trenuje na Misi skoki i ujeżdżenie . Czy to źle że kocham swoje konie i chce dla nich jak najlepiej ? Mam ja zostawić i stracić kontakt z kolejnym właścicielem a jak kiedyś trafi na wakacje bez powrotu do Włoch ? To ja będę sie zamartwiać . Warunki dzierżawy Gajary to : -okolica wołomina ,warszawy ,międzylesie -Otwock -kontakt z właścicielem przez neta (z obecnym brak było) miło było by dostać czasem jakieś fajne zdjęcie ,wiadomość że fajnie chodzi czy ze czegoś nowego sie nauczyła . -możliwość umówienie sie z dzierżawcą jak ma wolna chwile że podjadę zobaczę jak się ma i jeśli nie miał by cos przeciwko wsiądę na chwile . - Fajnie by było gdyby dzierżawca dawał znać jak nie może przyjechać to chetnie bym pomogła ruszyła ,przelonżowała ,pobyła z Gajarą .
- Z czasem możliwość przejścia na wspołdzierżawe bym miała 1czy 2 dni dla Siebie z koniem ale nic na siłę .
Chce tylko by miała jak najlepiej ,by nie zginęła w świecie ,by dożyła u mnie końca swoich dni :-)
Czy ja faktycznie tak dużo wymagam ? A nie fer jest to że właściciel postawił mi czas do jutra albo dopłacam za utrzymanie jednego konia bo on nie może wcześniej jak po 10 stycznia .Ale zadzwoniłam bo nie mam w tej chwili przewoźnika a koń trudny w transporcie i mam sie odezwać jutro i zobaczymy może do błagam choć do wtorku o czas . A napisałam tu by przestrzec niektórych co powinno być w umowie . I mam jak ją utrzymać ale od stycznia i jeśli miała bym mieć dwa konie to niestety nie starczy mi czasu na treningi i pożądną prace z jednym ...Kocham tego konia jak jej poprzedni właściciele z ktorymi mam cały czas kontakt ,dlatego nie moge jej puścić gdzieś w świat . Dlatego szukam dla niej dzierżawcy .
Ktoś To powiedz co powinno być w takiej umowie ? Czy to zle że chcem zapewnic koniowi dobry dom ,bo nie mam czasu na nim jeżdzić po za tym póki co nie moge mam złamany obojczyk i to że jeżdze na Misi to tylko stępem i jest mała z duzego trudniej zejść :-)
Nie musze na niej jeździć ,Mam Misie . Ale czasem chciała bym wsiąść zobaczyć jak to było jeździć na dużym . (...) Czy to źle że kocham swoje konie i chce dla nich jak najlepiej ?
gajara18 prosisz o pomoc i jeszcze stawiasz warunki dzierżawy? Sorry ale dla mnie to szczyt bezczelności. Bo jeśli znajdzie sie nawet jak to ujęła Ktosina - jeleń który przygarnie/ zapłaci za tego konia to raczej mało istotna w tym momencie jest kwestia gdzie ten koń wyląduje i czy będziesz miała możliwość go pogłaskać. No chyba ze się umówisz iz spłacisz tego konia i będziesz go utrzymywać za ładny uśmiech.
Masz sytuacje jaką masz, więcej tutaj sentymentów jak istotnych kwestii. Z drugiej strony sama siebie wkręciłaś w cały ten cyrk. Sprzedawca zachował się jak zachował- prawo do tego miał.
gajara18, jak nie masz czasu jeździć to go kup i postaw w pensjonacie i sama opłacaj. Facet się zachował zgodnie z umową. Naciągactwo też powinno mieć jakieś granice. No ale pewnie znajdziesz frajera...
na naciągactwo też są paragrafy...ale wtedy tradycyjnie zasłoni się ułomnością...ups,przepraszam,niepełnosprawnością 😁 to nie pierwszy raz,kiedy gajara naciąga ludzi,bo ma swoje widzimisie...
Skoro nadprogramowe 300 zł jest problemem to pogratulowac perspektywicznego myslenia 😎 Jesli dalszy byt tego Kochanego konisia kochanej pańci jest uzależniony od znalezienia Dzierzawcy Idealnego... A jak nie to co bedzie?? W moim swiecie to generalnie jest tak, ze nie zdziwiłabym sie gdyby gosc dał Ci czas do jutra i jak nie to nara, bo cały interes pewnie srednio mu sie opłaca. Na pewno bardziej opłacalne dla niego by było zamienic tego konia na innego, sprzedac za normalne pieniadze, lub nawet do handlarza. No chyba ze ktos zyje w bajce, a cały swiat jest zły.
Ale z drugiej strony Facet tez trochę niepowazny. Dać 1 dzień na odkupienie konia to wg. mnie chamstwo.
Po prostu kazdy z nas może stanąć w sytuacji - sprzedaje konia - ale zabezpieczam sie, ze w razie co mam prawo pierwokupu. I nagle taka osoba po jakimś czasie dzwoni - masz w umowie prawo pierwokupu, to jutro zabieraj konia i płać. To paranoja przecież....
Z drugiej strony jakbym miała w dokumencie pierwokup- oszczędzałabym kasę na tz. czarną godzinę. Ewentualnie szukała po znajomych czy ktoś w razie ,,w,, by mi nie pomógł, bo z takimi ludźmi nigdy nic nie wiadomo.
EEeeeeeeeeeeeee jak zawsze sporo ludzi którzy nie rozumieją nic . Tym miłym które podpowiedziały coś bardzo Dziękuje :kwiatek: Zamieściłam wpis by kolejna osoba która odda konia w dobre ręce ,czy sprzeda w dobre ręce wiedziała co napisac w umowie ,a czego zabrakło w mojej . Tak faktycznie duuuże wymagania mam ... Poprostu szkoda mi 300zł za płacenie bo koń będzie do 10 stał ... wole zapłacić za cały miesiąc nie wiele więcej . Niż finansowac tego człowieka . Sprzedałam bo nie miałam pracy miałam dół finasowy i znalazłam dom w dobre rece na dożywocie ... Myślałam że może odkupie za 5 lat jesli bedzie chciał . Widać padło na teraz przed świetami w najgorszym miesiacu ...nie ma boksu w stajni gdzie stoje ,nie mam kasy na grudzień dla drugiego konia . Jak nie znajde dzierżawcy to znajde tańszy pensjonat blisko tego w którym stoi misia.
Jeżeli problemem nie są pieniądze jak twierdzi gajara to ja nie widzę problemu wogóle. Koń nie potrzebuje do szczęścia chodzenia pod siodłem. Wystarczy dać mu żryć, dużą łąkę i czysty boks. A jak rzeczywiście będzie się upominał o pracę pod siodłem to chętnie przyjadę i wybije mu ten pomysł z głowy własnoręcznie 😁 Śmiech na sali takie wymówki.