Forum konie »

Zaginął koń koło Giżycka, warmińsko-mazurskie

zaczynam podejrzewać, że może ten koń niekoniecznie z własnej woli tam się znalazł, obecnie pasza jest droga, a tam zwierzak jest samowystarczalny. Dziwne to takie, ze oni nigdzie tego nie zgłosili  🙄
Było pisane w Gazecie Giżyckiej, były ogłoszenia w Radiu Planeta. Ulotki i plakaty niby też były ale osobiście ich nie widziałam. Mnie dziwi to jak ten koń się tam znalazł, jak zginęła to jeszcze mrozów nie było, jeziora tak na fest zamarzły chyba w połowie grudnia więc gdzie koń był do tego czasu, że go nikt nie widział.
Mnie to też trochę dziwi, moje jak by nawet dały dyla, to w porze karmienia nie musiała bym ich szukać, same by powłaziły do boxów  😁
Moje przez 10 lat dały nogę kilka razy, ale sąsiad od razu dzwonił i się zgarniało towarzystwo do domu. Dobrze, że nie mam żadnej wyspy w pobliżu  😀 Z drugiej strony wydaje mi się, że samotny koń wieje dalej niż kilka sztuk.
.... Z drugiej strony wydaje mi się, że samotny koń wieje dalej niż kilka sztuk.


Tu masz chyba rację
moje jak uciekaja to zawsze wracaja same z powrotem do jedzenia/stada.
Najważniejsze , że się znalazła 🙂
teraz maja byc ponoć mrozy , wiec może się uda jakos przeprowadzic przez lód.
Dobrze , że wł.juz wiedzą gdzie jest i dowożą pokarm 🙂
a wiecie w jakim stanie jest klacz ?
Moja kobyła jak stała swojego czasu sama w przydomowej stajni to czasem szła na pierdoły do koni znajomego oddalonych o około 2,5km. Doszła do takiej wprawy że robiła najazd z kłusa na pastucha, przeskakiwała taśmę i z podniesionym ogonem, kłusem wyciągniętym paradowała przez wieś potem skręcała na drogę przez pola i prościutko drogą biegła do znajomego. Trasę miała obcykaną w czubku kopyta, sąsiad wpuszczał ją do siebie na pastwiska a potem ją odbierałam (zupełnie jak dziecko z przedszkola:P). Konie mają wyobraźnię jeśli chodzi o ucieczki.

[quote author=777 link=topic=90122.msg1641482#msg1641482 date=1357633935]
albo poprosić o pomoc SG i śmigłowcem przetransportować jeśli nie jest daleko do brzegu

Chyba żartujesz... Właściciela nie będzie stać za opłacenie takiej akcji.
padnie do wody i się utopi. Poza tym jeszcze jest lód na jeziorach.
[/quote]
wyobraź sobie że wcale nie żartuję - nie trzeba zaraz liczyć kosztów
trochę inwencji trzeba wykazać
http://www.cs.strazgraniczna.pl/
Nikt nie mówi ze sie uda ale trzeba przynajmniej spróbować wmówić komendantowi że to dobry przypadek do ćwiczeń
obie strony mogą być zadowolone
777- fakt, na propozycję ,,ćwiczeń" można się skusić  😉 Sama myślałam, że jakbym miała stajnię, to bym zapraszała na ćwiczenia strażaków z OSP :P
Takie rzeczy w ramach ćwiczeń jak najbardziej się robi i macie o tyle dobrze że jest szkoła straży granicznej 😉
Według najświeższych informacji w sprawie rozbitek został uratowany  💃 został załadowany na przyczepkę na płozach i przewieziony po lodzie . Stan zdrowia (jak na to co przeżyła klacz ) dobry .
Według najświeższych informacji w sprawie rozbitek został uratowany  💃 został załadowany na przyczepkę na płozach i przewieziony po lodzie . Stan zdrowia (jak na to co przeżyła klacz ) dobry .

heh, czyli sam tez przy przeszedl 😉 przyczepka na plozach z koniem chyba ciezsza niz sam kon co? 😉
to sie wlasciciele muszą cieszyc ze juz po sprawie 😉  😅
Ale ciężar się inaczej rozkłada a to może mieć kluczowe znaczenie. Historia jak z filmu 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się