Lanos, powiem Ci tyle, mam nadzieje, ze przez telefon brzmisz rozsadniej. Na podstawie twoich postow ja osobiscie bym Ci tego konia na pewno nie powierzyla.
Lanos, automatycznie to na pewno nic Ci nie wskoczyło. Ma to tyle do sprawy, że piszesz jak rozhisteryzowana nastolatka, a nie jak dojrzała osoba, mogąca zapewnić dobry dom źrebakowi. Ponawiam moje pytanie: czy dzwoniłaś już w sprawie konia?
jak zwykle krytyka nic nie wiecie na ten temat mam skończony kurs instruktorski 11lat temu i troche o koniach wiem. na szczęście nie wy decydujecie czy koń trafi do mnie czy do kogoś innego, odbłąm rozmowe z TOZem - moi znawcy to fundacja zajmują sie odebieraniem zaniedbanych lub zagłodzonych zwierząt takie jak TARA - która wykupuje konie z rzeźni, Centaurus itp. Mam z nimi stały kontakt mieli mi przywież jednego 2,5latka tylko właściciel najpierw dostał czas na poprawe warunków, potem sie okazało jak przyjechali ze kania nie ma bo sprzedany jak sie okazało koń dalej stoi tam gdzie stał u tego samego właściciela, tylko wystawił lipną umowe kupna sprzedaży dziewczynie która u niego postawiła sama konia. potem sie odwołał od decyzji i tak w kółko
nie dzwoniłam bo to jest sprawa do głębszych przemyśleń a nie tak na szybko to powązna sprawa którą trzeba rozważyc ze swoją drugą połówką
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Brak edycji - post pod postem
"Trochę o koniach wiem" to chyba dobre określenie 😀
Każda fundacja ma swoje wewnętrzne zasady i na pewno TOZ nie ma z tym nic wspólnego. Nie wprowadzaj zamieszania, tam gdzie jest ono najmniej potrzebne.
ja mam miejsce moge pomoc mam przydomową stajnie z 3letnim wałachem i kucykiem, mam ukończony kurs instruktoski i odpowiednią wiedze, jestem z województwa opolskiego, zgłosiłam sie nawet do TOZu jako dom zastępczy dla koni zagłodzonych byli na wcześniejszych rozmowach i warunkim sie podobają wiec zapraszam wyrazicie zgode to zadzwonie. mam tez psa z fundacji wiec nikt nie neguje tego co robie
nie dzwoniłam bo to jest sprawa do głębszych przemyśleń a nie tak na szybko to powązna sprawa którą trzeba rozważyc ze swoją drugą połówką
no to sie zdecyduj na cos kobieto 🤔wirek:
i napisz jeszcze cos o sterylizacji klaczy, chetnie poczytam 🥂
[quote author=Dementek link=topic=89968.msg1598361#msg1598361 date=1354104189] Lanos- nie jest tam nic napisane o sterylizacji klaczy, tylko o tym , że nie można ich kryć! cytat z fundacji: ,,-Czy jeśli adoptuję klacz, mogę ją zaźrebić ? +Nie. Konie fundacyjne nie mogą być rozmnażane."
no właśnie sam sobie odp na to pytanie a zeby nie było póżniej sytuacji bo klacz mi uciekła bo sie grzała i poleciała do 2letniego ogierka to jest automatycznie styrylizują [/quote] Jam jest ona nie on 😉 U kotów i psów przeprowadza się kastracje/sterylizacje, u koni (samców) kastrację. A o to, żeby klaczy nie zaźrebić, trzeba już samemu zadbać. A w umowie adopcyjnej KONIA jest napisane, że klaczy NIE MOŻNA rozmnażać i jest to jeden z warunków adopcji. Pokryjesz-oddajesz klacz z przychówkiem.
Dementek, plus placisz ustalona w umowie kare pieniezna.
Tego nie wiedziałam 😡 Ale w ŻADNEJ umowie nie znalazłam zapisu o sterylizacji klaczy. Przed chwilą jeszcze (nie ufając swojej pamięci) przejrzałam umowy z kilku fundacji i nic nie jest napisane o tym. Psy, koty- jest napisane, że są już bezpłodne, ale klacze-nie.
Ale w ŻADNEJ umowie nie znalazłam zapisu o sterylizacji klaczy.
raczej nie sterylizuje się klaczy - to zbyt poważna operacja jeśli przeprowadzona z otwarciem jamy brzusznej, a laparoskopowo to ' szybka jazda bez trzymanki' - dokładnie tak określil to wet, gdy go o to pytałam...
Poniewaz ciezko nam uwierzyc, ze osoba majaca 29 lat moze wypisywac takie farmazony, do tego w taki infantylny sposob 😉 Uczyli Cie w szkole interpunkcji?
No właśnie, wróćmy do tematu źrebaka. Milenko napisałaś, że transport będzie kosztował ok. 1000 zł, czyli koń nie przebywa w okolicach miejsca zamieszkania Ewy? Może trzeba poszukać chociaż tymczasowej stajni, która będzie w stanie go przetrzymać? Czy Ewa ewentualnie będzie w stanie pokryć koszty utrzymania zwierzaka, dopóki nie znajdzie dla niego nowego domu?
Lanos, nie chce mi się już z Tobą dyskutować, bo piszesz jak gówniara i mam wrażenie, że jedynym Twoim celem jest mącenie w tym wątku. Zresztą nie tylko w tym, wystarczy przeczytać Twoje pozostałe wypowiedzi na forum. Jeśli chcesz dać dom temu źrebakowi, to dzwoń, jeśli sama nie wiesz czego chcesz, to zadzwoń do kogoś komu będziesz mogła się wyżalić.
wiecie co szkoda czasu na bezsensowne potyczki z wami nie ma sensu, dzwoniłam do p.Ewy bardzo miła i sympatyczna osoba. Klaczka znalazła dom pod Łodzią przyczepa jest tylko problem z autem.
Zycze pani Ewie wszystkiego co najlepsze to wspaniała osoba, życze powodzenia oby wszystko poszło po waszej myśli
Cariotka, a czy to ma znaczenie? Przecież nikt tu nie szuka osoby, która go uratuje, tylko kogoś kto chce za darmo dostać, zdrowego konia. Może Ewa jest z nim związana emocjonalnie, a może po prostu ładnie paczał. Co za różnica?
daremni jesteście są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie zrozumcie to i nie trzeba sie doszukiwać głebszego sensu. maluch stracił mame był nie potrzebny poszedł do rzeźni czeka do piątku w "poczekalni" na wykupienie tyle.
Ale przecież to nie jest prośba o pieniądze, nie jest to wciskanie nikomu darmozjada, niezdolnego do jakiejkolwiek pracy. Jest to zdrowy, normalny koń, do oddania za darmo.
w Słomnikach jest? nie no spoko kumam ale Kurczak o dziwo dużo koni oddania za darmo jest. Fajnie że ktoś chce oddać. Ja mam złe skojarzenia z fundacjami niestety.
Cariotka, ale po pierwsze to nie jest żadna fundacja, a osoba prywatna, a po drugie, to masz rację - jest cała masa koni do oddania za darmo, tyle że są to najczęściej końskie kaleki lub takie, które wymagają kosztownej terapii, ewentualnie też końscy emeryci, którzy dla właścicieli stali się bezużyteczni.
Dziewczyny ja zupełnie nie rozumiem tego czepiania się o to, że jest to koń rzeźny. O ile byłabym w stanie zrozumieć takie dyskusje, gdyby chodziło o prośbę w pomocy wykupienia konia, o tyle nie jestem w stanie zrozumieć pretensji do osoby, która konia kupuje za własne pieniądze i chce go komuś podarować. Mi osobiście marzy się taki grubas do wypadów w teren i mam nadzieję, że kiedyś będę mogła sobie na takiego konia pozwolić. Też chciałabym wtedy, żeby była to jakaś bida wykupiona od handlarza, bo dlaczego skoro mogę, to mam nie pomóc?
Dziewczyny ja zupełnie nie rozumiem tego czepiania się o to, że jest to koń rzeźny. O ile byłabym w stanie zrozumieć takie dyskusje, gdyby chodziło o prośbę w pomocy wykupienia konia, o tyle nie jestem w stanie zrozumieć pretensji do osoby, która konia kupuje za własne pieniądze i chce go komuś podarować.
śledzę wątek od początku i...podpisuje się 2 rękami pod tym co napisała(a? 😉) Kurczak jest źrebol, nikt nie zbiera na niego "datków", maluch do wzięcia-o co chodzi? Przecież nikt Wam tego konia nie wciska, nie chcecie,nie możecie-trudno, ale jak ktoś się znajdzie-dlaczego nie akurat TA klaczka??? 🤔 mam pogrubianego wałacha, co miał jechać w ostatnią podróż, uwielbiam go, żaden z niego sportowiec nie będzie, raczej charakterny tuptuś, żyjemy sobie wreszcie razem na wsi-i co? jest pięknie, dlaczego komuś z tą klaczuchą ma nie być pięknie?
Lanos, gramatyka składnia sprawa trudna bardzo ale niektórym zdarza się Zdarzyć tobie mogła by się też bo czytać ciebie ciężka czytać ale chyba daremne słowa moje są I nie wiem co ma dobroć do ratowania w imię samego ratowania odsadka hodowanego na rzeź 🙄
żaden odsadek hodowany na rzeź kto tu czytac nie potrafi, jego mame ktoś kupił poszedł w prywatne ręcę ale kupujący nie chciał źrebaka bo mu był nie potrzebny a facet z butelką nad nim stał i go wykarmiał nie będzie
ZROZUMIELIŚCIE?!
Koń jest zdrowy, nic mu nie dolega ktoś się poprostu problemu pozbył i tyle, dziewczyny zrobiły składke pieniężną na wykupienie i tyle
Czepiacie się mojej pisowni lub składni zdania ale jakbyście 100telefonów odbierali dziennie i jeszcze dwójka maluchów nad głową stała i co chwile coś chciała to się traci wątek i pisze 2razy to samo
Cariotka, ale po pierwsze to nie jest żadna fundacja, a osoba prywatna, a po drugie, to masz rację - jest cała masa koni do oddania za darmo, tyle że są to najczęściej końskie kaleki lub takie, które wymagają kosztownej terapii, ewentualnie też końscy emeryci, którzy dla właścicieli stali się bezużyteczni.
Dziewczyny ja zupełnie nie rozumiem tego czepiania się o to, że jest to koń rzeźny. O ile byłabym w stanie zrozumieć takie dyskusje, gdyby chodziło o prośbę w pomocy wykupienia konia, o tyle nie jestem w stanie zrozumieć pretensji do osoby, która konia kupuje za własne pieniądze i chce go komuś podarować.
Żadna prośba o wykupienie żadna prośba o pieniądze TYLKO albo AŻ o miejsce dla młodzika Żadna kaleka, Żadna fundacja ktoś o dobrym sercu chce pomóc nie ma miejsca u siebie bo p.Ewa ma 13swoich koni.
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnpmod.gif[/img] nagminny brak edycji postow