Oj zaraz ognisko. Żeby nie było, że jestem krwiożerczą bestią: -konik po duńskim ogierze i gniadej grubej mamie urodził się na początku roku - chyba w wakacje (bo na filmikach zielono) urzekł osobę. Urzekł, bo ładny pluszak grubcio. -osoba chciała konika mieć, obiecano go jej, reklamowano, że do hipoterapii etc. Bo myślano, że się trafił Klient laik. -jak się okazało, że osoba jest bez pieniędzy ( 1200 zł + boks (?)) sprzedano konika zgodnie z pierwotnym zamiarem czyli na mięso. -handlarz widząc znów Klienta zawołał jak za konia nie mięsnego i zgodził się poczekać (podtuczyć konia just in case) -osoba, urzeczona przez konia z bolącym sercem szuka mu kupca, który zapragnie ogiera NN uratować przed ubojem . I ja to rozumiem, chyba każdy przechodził takie zauroczenie ? - ze względu na wykazane nieścisłości w postach oraz wyraźny brak znajomości tematu (bułane buraki), r-v uznała osobę za mało wiarygodną - re-volta pokpiła trochę z aniołkowych tonów, ja wkleiłam link do wątku miłośników ras zimnokrwistych, Faza podjęła poszukiwania, zadano szereg rzeczowych pytań. - ze względu na ograniczone zastosowanie dla tego typu konia akcja nie przebiega jak się spodziewano, a raczej odwrotnie-każdy rozsądny się tego spodziewał - wyszło, że handlarz utrzymuje konie w złych warunkach, ale osoba wycofała się z pomysłu dorosłej wojny na bazie prawa Ogólnie współczuję. Bo będzie bolało. Life is brutal. Oczka paczą. Każdego z nas to jakoś rusza. Życzę powodzenia. I wracam na gałąź.
Tania dzięki dobra kobieto...zawsze czytałam streszczenia ale Twoja jest genialne. Niestety w Naszym chorym kraju nawet czasami prawnie człowiek jest w kropce. U mnie na wsi są konie, trzymane na sznurkach, czasami wody nie mają przez 3 dni, ogólnie burdel. Toz był wzywany już nie liczę ile razy. Policja też. Dwa wyroki sądowe. Iii konie nadal są, 30 psów także...bo burak ma znajomego weterynarza powiatowego, który informuje go o każdej akcji Tozu czy policji, a ten sobie na ten czas wywozi konie do jeszcze większego głąba. W lato czasami zapierdzielałam tam przez pół dnia żeby wszystko wykarmić i napoić, ale teraz mam prace, studia i własną stajnie i nie ma na to czasu. Po tych dwóch latach tyle się zmieniło że konie wyglądają lepiej i nie są zaźrebiane. Niestety psy się mnożą jak króliki.
I szczerze wg mnie lepiej by było dla tych koni jakby poszły na rzeź, zawiezione tam przez osobę szanującą zwierzęta, a nie przez głąba jakich mnóstwo w Tym kraju. No ale cóż jest ich mnóstwo bo ktoś ich utrzymuje, fundację dające dwa razy więcej. Co jest smutne nie jedne z nich utrzymują konie w fatalnych warunkach.
Tania- ja też uległam dziewczynie, która opowiadała wzruszającą historię konia. Inna sprawa, że bardzo chciałam konia, a od rodziców dostałam wybór: ten, albo żaden. No i wzięłam. Jak chciałam sprzedać, to handlarz tylko się zgłosił i zaoferował... 1000zł. Dołączam do Was, ale wejdę na sam czubek, bo jeszcze gałąź nie wytrzyma i spadniemy na cztery litery...
świata nie zmienię « Ostatnia zmiana: Październik 24, 2012, 19:40:53 wysłane przez belgijska bułeczka »
[quote author=belgijska bułeczka link=topic=89631.msg1563667#msg1563667 date=1351099391] on jest trzymany w skandalicznych warunkach dozuce do linku z pierwszego postu filmik jak go handlarz naparza bo go ugryzł ,cała stajnia to szopa bez okień z brakującymi deskami są tan 4 konie i karmione są burakami aż czerwone mordy mają stoją w wodzie i gnoju nie wychndzą na terenie stoją też samochody na komis konie są zamkniete nie widać ich a on i syn jego mają opinie zbirów w całej wsi .
Zgłoś to zatem na policję. Inne konie też mają ciężko, jeśli to prawda co piszesz. Głupio tylko Aniołka wybawić,nie? p.s zlazłam z gałęzi bo Agencja RV Pinkerton mnie kusi swym urokiem. 😉 [/quote]
no ok, fajnie 😉 ale całkowicie edytowałas post, pytanie do modów: dlaczego w takim razie nie została bułeczka uciszona??
no i dla mnie to sie kupy nie trzyma, raz "handlarz jest fajny", a raz naparza aniołka... 😵 to wszystko zmienia sie w zależnosci od tego jakie jest nastawienie forumowiczów 🙄
a koniowi temu sie rzeźnia należy i tyle, bo jest koniem rzeźnym i amen
edit: i co on tak naparza aniołka, a ty filmujesz? 😁
chociaż w pełni jestem za mięsem z koni, nie uważam żeby któremuś z nich rzeźnia się należała. Z rekreantów, które tyrały 15 lat pod dziećmi też się robi kiełbaskę. Nadają się? Nadają. Czyli im też rzeźnia się należy? Żadnemu zwierzęciu rzeźnia się nie należy. Niektóre są przeznaczone na mięso, niektóre do obrony, na kanapę czy do sportu. Większość zimniocków przeznaczona jest na mięso. I chociażby się nadawały do rekreacji to nie ratujmy ich na siłę tylko dbajmy żeby podróż do rzeźni była dla nich jak najmniej stresująca, a wcześniejszy chów spełniał jakieś standardy, a nie stanowisko, ciemna stajnia i burak z batem jako gość stajenny.
po prostu jest koniem rzeźnym, nie wiem czego tu nie rozumiec? oprócz kretaczenia bułeczki? nie wysyłam na rzeź 15 letnich rekreantów, tylko źrebaka w tym celu wyhodowanego
Większość zimniocków przeznaczona jest na mięso. I chociażby się nadawały do rekreacji to nie ratujmy ich na siłę tylko dbajmy żeby podróż do rzeźni była dla nich jak najmniej stresująca, a wcześniejszy chów spełniał jakieś standardy, a nie stanowisko, ciemna stajnia i burak z batem jako gość stajenny.
no i tyle w temacie, zamiast bzdur o hasaniu na łące 🙄
edit: i gdybyśmy normalnie jedli koninę (mieso czyste i zdrowe!), i tym samym generowali zapotrzebowanie i zbyt mięsa końskiego tu na miejscu, zamiast histeryzowac nad aniołkami to kwestie transportu i chowu by się tylko zmieniły na lepsze ❗
po prostu jest koniem rzeźnym, nie wiem czego tu nie rozumiec? oprócz kretaczenia bułeczki? nie wysyłam na rzeź 15 letnich rekreantów, tylko źrebaka w tym celu wyhodowanego
I tak mówi koniarz ?? No fajnie , wiem ,że są konie hodowane na rzez, wiem ,że przeciwko temu nic nie zdzialam wiec nie zamierzam nic w tym kierunku robić. Jednak nie oznacza to ,że to aprobuje. Dla mnie kon nigdy nie powienien byc zwierzecie rzeznym.Żadnemu koniowi rzezna się nie nalezy.
no to super, gratuluję trzeźwości umysłu 😉 a siodło masz z czego? a buty?a ogłowie? (jak sztuczne to tym gorzej, bo odpady z produkcji tworzyw sztucznych ślicznie i nieodwracalnie niszcza srodowisko) koń jest czescia natury i tyle, do nas nalezy zadbac o szybki i jak jak najmniej bolesny ubój, koń rzeźny jest takim samym zwierzeciem jak kura czy swinia i krowa w tym wszystkim nalezy pamietac o szacunku do życia, każdego życia
a świnią się należy? a cielątkom? a bykom? Faza nauczyłam się że świata nie zbawię, nie wezmę pod swoje skrzydła też więcej koni bo mnie na to nie stać. Konie pochłaniają większość mojego życia, są jak rodzina. Ale może jakby tak zmienić zwyczaje ludzi- handlarzy, prawnie to jakoś lepiej uregulować to wtedy nie musielibyśmy patrzeć na cierpienie tak wielu zwierząt (wszystkich). Przecież rzeź to nie zło ostateczne. Dla mnie jest wiele gorszych zjawisk. Konie w niektórych szkółkach pseudo rekreacyjnych. Jest też mnóstwo prywatnych właścicieli koni, których znam a konia bym im na minute nie powierzyła. Znam gościa który hodował konie na rzeź, uwierz mi że miały lepiej niż w niektórych pensjonatach. Jak były chore to wzywał weterynarza (porządnego a nie chłopka roztropka), miały mnóstwo łąk, nie były bite i zawoził je sam lub sprzedawał sprawdzonemu handlarzowi. Może i nie miały siodła po 5tys złotych, padzików i czapraczków...ale codziennie były na łące i miały jak u pana boga w ogródku.
no to super, gratuluję trzeźwości umysłu 😉 a siodło masz z czego? a buty?a ogłowie? (jak sztuczne to tym gorzej, bo odpady z produkcji tworzyw sztucznych ślicznie i nieodwracalnie niszcza srodowisko) koń jest czescia natury i tyle, do nas nalezy zadbac o szybki i jak jak najmniej bolesny ubój, koń rzeźny jest takim samym zwierzeciem jak kura czy swinia i krowa w tym wszystkim nalezy pamietac o szacunku do życia, każdego życia
Spoko , uwmysl mam trzezwy, jeszcze dzis nic nie piłam 😉 🤣 . Niestety przyznaje , mięso jadam ,wędliny uwielbiam ale ...nie konskie. Kurcze psa tez bym nie umiała zjesc a idąc tropem Twojego rozumowania pies tez jest częscią natury no i Chinczycy psiny jedzą , mozna wiec hodowac je na eksport. Mnie nie chodzi o to aby z tym walczyc tzn z hodowla koni na rzez bo to nie ma sensu , to za wielki przemysł sie zrobił i za wiele osob z tego żyje. Chodzi mi tylko o to ,że ja jako koniarz milosnik tych zwierząt, nie popiram hodowli koni rzeznych.
Kurcze psa tez bym nie umiała zjesc a idąc tropem Twojego rozumowania pies tez jest częscią natury no i Chinczycy psiny jedzą , mozna wiec hodowac je na eksport.
no ok, fajnie 😉 ale całkowicie edytowałas post, pytanie do modów: dlaczego w takim razie nie została bułeczka uciszona??
pytanie do duuni- a zglosilas calkowita edycje? bo ja daru jasnowidzenia nie mam, i nie sledzac tego watku pilnie nie jestem w stanie stwierdzic stopnia edycji ani tez za bardzo nie mam podstaw do nadania ostrzezenia, jesli ktos nie poswiadczy jak bylo wczesniej.
Faza ja wieprzowiny nie jadam raczej (wyjątkiem jest kiełbasa na święta Wielkanocne), ale uwielbiam nabiał więc Wege bym nie mogła być...wołowiny nie jadam, tylko drób. Ale są to kwestie smakowe bardziej. Dla mnie krowy to prawie jak konie. One naprawdę też paczą. A tak serio bardzo oddane zwierzęta, uparte ale łatwo pokochać.
A jak to jest z psami u Nas, jest zabroniony ich ubój chyba?
, Cariotka psy, koty to zwierzęta towarzyszące - wiec ich ubój jest zakazany, konie nie sa towarzyszące tylko gospodarskie (?) tak jak krowy i swinie - więc ubój dozwolony
organizacje walczą o wpisanie koni na liste towarzyszących - żeby ich też nie można było ubijać
(zamaist walczyć o godne i dobrze waruni dla tych "ubojowych" ras - bo naprawde zwykle, pomijając patologie mają lepsze życie niż te towarzyszące często. walka powinna być o warunki wychowu, transportu i zabijania....
A wiecie, swoją drogą, że pojęcia "zwierzę towarzyszące" (które owszem, występuje w prawie jewrosojuznym - i dotyczy głównie ruchu wewnątrzwspólnotowego - stąd "paszport zwierzęcia towarzyszącego"!) nie istnieje w polskiej ustawie o ochronie zwierząt? Są tylko "zwierzęta dzikie", "zwierzęta gospodarskie" i "zwierzęta domowe". Akurat, przypadkiem, właśnie to sprawdzałem: http://boskawola.blogspot.com/2012/10/czym-wybrukowane-jest-pieko.html
Tak. Ale jeśli jakąś kwestię rozwinąłem u siebie obszerniej - dlaczego mam się powtarzać in extenso? Tym bardziej, że przy moim wsiowym łączu - bardzo często zamieszczenie posta na forum graniczy z cudem - a jak się wątek za szybko rozwija, to zwyczajnie nie nadążam, bo tylko mi wyskakuje "w tym czasie napisano 4 wiadomości. Czy chcesz przejrzeć swojego posta?" I tak całymi godzinami... Dlatego uprzejmie przepraszam - ale jak już mi się uda dorwać do głosu, to staram się to robić możliwie kompaktowo...
bułeczka jest śliczna. sama chciałabym mieć taką bułeczkę kiedyś na pastwisku, żeby cieszyła grubymi nogami i wielką grzywą, przecież to ładny widok, może się znajdzie po prostu na bułeczkę amator i da dzieciakowi łączkę zamiast haka, nieistotne czy na ten hak z urzędu zasługuje czy nie, jak się komuś by spodobał to chyba tylko dla niego lepiej? u sąsiada jest niedawno narodzona jałóweczka. cudo, z wielkim, mokrym czarnym nochalem! i się łasi... gdyby nie to, że nie chce sprzedać(bo teraz mało dostanie) to bym ją zabrała jako zwierzę towarzyszące🙂 to, ze zwierzę staje się mięsem, nie znaczy, że za życia jak mięso musi być traktowane 😉
aj, aj, miałam sie nie udzielać, ale u mojego sąsiada jest bułeczka bardziej anielska i cudowna, bo ma niebieskie oczka !!! I tak pięknie się bawi z moimi źrebaczkami ! I zostały mu 3 tygodnie... I jeszcze trochę i zacznę też takie bułeczki grubaśne hodować, bo z czegoś życ trzeba, nakład pracy ten sam, a zysk ze sprzedaży 3 razy większy i kupców nie trzeba szukać. Mój źrebaczek, jak widać na foto ( ten ciemniejszy ) dużo lżejszy, a jego los niepewny, bo rynek trudniejszy na takowe z papierami na cienkiej nodze 😉
Szukającym miłych, grzecznych, zadbanych, czystych, wybieganych, z papierami, zaczipowanych bułeczek zapraszam na wieś, kilkadziesiąt sztuk się pasie co roku w stadzie, można przebierać 😀 Ale tanie nie są, tymczasem polecam ślicznego gniadego ogierka szlachetnego z pełnym obustronnym pochodzeniem, 1,5 roku, za 1800 zł do wzięcia, też szybko, handlarz daje 1400 zł, Narazie jeszcze właściciel ufa, że uda się w najbliższym czasie, go sprzedać gdzieś w lepsze ręce.
halo, byczków się boję 😡 a krówki sąsiada nie lubia tylko mojego faceta, bo ja twierdzę, że paczą tak słodko, a on mówi, że łypią spode łba i go wezmą na rogi jak podejdzie 😉