Forum towarzyskie »

Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Hej dziewczyny, czy można się dopisać, jesli nie planuje się byc na diecie, ale chce się zmienić styl życia na dobre?

Powiem Wam, od dwóch lat walczę z efektem jojo. z 72 kilogramów w ciągu roku zeszłam do 58 kg (to było cztery lata temu i nie zawsze mądrymi metodami...). Sporo zdrowych nawyków zostało, ale nie da się byc wiecznie na diecie... Więc od tamtej pory walczę, żeby nie przekroczyć 64, na ogół to cos między 60 a 62 i w tych granicach jest mi dobrze (nie mam wagi, ale warzę się co jakis czasu rodziców). Ale od roku uprawiam prawie wyłącznie wyczynowe siedzenie na krześle i niestety, walka z wagą coraz trudniejsza...

Będąc na wakacjach w Paryżu trafiłam na książkę Mireille Guiliano "Francuzki nie tyją" i... rozejrzawszy się po tamtejszych ulicach, stwierdziłam, że tak, kurka wodna, jest! Rzuciłam się więc na lekturę, żeby odkryć ich sekret. I po pierwsze, książkę się super czyta. Po drugie, jest tam sporo mądrych rad. Przede wszystkim, żeby nie być na diecie 😉 Ale na poważnie - zmienia patrzenie na jedzenie i na swoje nawyki, wymaga samodyscypliny, ale nie wymaga cudów.

Od trzech tygodni usiłuje wdrażać. Nie jest łatwo, bo jednak trzeba włożyc sporo wysiłku w kompletną zmianę myślenia o jedzeniu. Ale są efekty - 2 kg w dół, głównie dzięki piciu wody, planowaniu, co chcę zjeść (bez ograniczeń co do produktów, a raczej odkryciu, że wcale nie potrzebuję dotychczasowych porcji, żeby czuc się najedzona) i wchodzeniu od czasu do czasu po schodach na moje ósme piętro.

🙂

To jak, moge dołączyć, żeby motywować się do rewolucji w myśleniu?

Śniadanie to razowiec z pomidorem, potem o 13 zjadłam kawałek tarty  😡 i do 19 nie zjadłam nic (niestety nie z mojej winy). Po czym zjadłam lekką obiadokolację. Dzień na 4 na szynach 😉
melduję się po weekendzie.

niestety jabłkobranie okazało się głównie siedzeniem przed ogniskiem i pieczeniem kiełbasek ale bogu dzięki nie był to szybki rzut na jedzenie i napychanie się tylko raz na jakiś czas coś się przypiekło i zjadło, więc w sumie było 4-5  niezbyt dużych posiłków w ciągu dnia.

jutro rano włażę na wagę a wieczorem zdam relację. W domu łatwiej mi się pilnować więc cały czas wierzę że odniosę sukces! 😀
ewabe nie pocieszę Cię tym, że francuzki w większości tak wyglądają ponieważ są w ten sposób wychowywane.
Mam połowę rodziny we Francji od wielu, wielu lat (praktycznie emigracja międzywojenna) i tam traktuje się dziewczynki na prawdę bardzo ostro.
Nie ma żadnych, absolutnie żadnych słodyczy, na posiłki dostają minimalne porcje.
Ostatnio bywam tam dość często i mam okazję porozmawiać z moimi rówieśniczkami (przedział wiekowy od 22-30 lat) i wszystkie zgodnie twierdzą, że dodatkowe kilogramy dla dziewczyny we Francji to koniec towarzyski i życie w potwornych kompleksach.
Owszem - one nie wiedzą co to dieta - bo mają miniaturowe żołądki od początków życia  😁

Ja dzisiaj pełen sukces 5+ !
Nadal poniżej 1000 kcal się mieszczę, znowu jem sałatkę na kolację ale za to dzisiaj pływałam bitą godzinę odejmując wszystkie przerwy stylem mieszanym, wieczorkiem spacer 30 min a żeby zakończyć ten dzień dobrze weszłam na swoje 10 piętro schodami i zrobiłam jeszcze 50 brzuszków  😅
😀salto piccolo, Coś tam słyszałam o rygorach francuskiego wychowania 🙂 I nie łudzę się, że dojdę do ich rozmiaru (34 to taki francuski standard...). Ale parę fajnych rzeczy można naprawdę małym wysiłkiem wdrożyć. Jak choćby inny sposób chodzenia - jak się nad tym zastanowiłam, to zauwazyłam, że chodząc, używam głównie łydek. Kiedy celowo zaczęłam używac całej nogi z pośladkiem włącznie, miałam przez tydzień zakwasy! Ale po tygodniu zdecydowanie inna linia ud i pośladków 😉 No i człowiek się do tego wyprostować musi, brzuch robi sie bardziej płaski, jak się nie garbimy...

Czy choćby zasada drobnych, ale stałych sposobów na codzienne zwiększenie wydatkowania energii.. Żeby te 2 piętra wejść po schodach, zamiast wjechać windą. Czy nie odkładać czegoś "bo po co chodzić dwa razy, pójde potem przy okazji" - właśnie pójść dwa razy.

Ja na razie widzę pozytywne efekty
ewabe masz rację z tym chodzeniem!
To może tłumaczyć dlaczego tak marnie chodzą na szpilkach, nawet mój narzeczony zauważył  😁

Chętnie dorwałabym tę książkę - kupiłaś wydanie francuskie czy jest też dostępna w Polsce? Mój marny francuski jest ledwo komunikatywny  😵
u mnie dzisiaj znowu kiepsko  🙄
nie powinnam się tłumaczyć, ale miałam strasznie ciężki tydzień i na prawdę nie miałam siły na walkę z pokusami  😡 🙁
od jutra będzie lepiej!
Dopisałam chyba wszystkich, sprawdźcie jeszcze 🙂 Tu link jeszcze raz:

WAGA

tunrida, wrzuć proszę link do twojego posta na pierwszej stronie!

Ja na wieczór wypiłam piwo, grr! No ale poszłam z samymi facetami do pubu, nie miałam wyboru 🙂 Zaraz zrobię brzuszki i zrobi mi się lepiej.
Poranne ważenie i mam 70,0 na wadze. Chyba powoli, powoli organizm się odtyka  😅
Dzionka jeszcze ja jeśli możesz  :kwiatek: 61,5
Dzień czwarty.

Całe kilo w górę. Albo wieczorne sałatki ze słoiczka i inne takie podjadywania wieczorne dały o sobie znać, albo zaczynam już gromadzić wodę przed okresem.
Jak by nie było motywuje mnie to do większego pilnowania się.
A będzie miłatwiej, bo teraz będę nocować w pracach. A tam nie ma czego podejść.  😅
hej po weekendzie, waga póki co ta sama, w piatek norma 4 kanapki jak zwykle z beleczym potem owoce, potem z koniem eee chyba ze 3 marchewki (koń się wścieknie kiedyś na mnie 🤬 )  wieczorem jajownica bez chleba i oczywiście woda no o kawie nie mówię bo jestem uzalezniona jakieś 3 dziennie oczywiście z cukorem i z mlekiem

aaaaa nie mówiłam chyba w weekend zwykle jadam normalne domowe obiady tu sobie nie daruję 😉 bez śniadania i kolacji
U mnie na wadze całe pół kilo w dół  😀

Na śniadanie otręby z owocami. Zobaczymy jak przetrwam dzisiejszy dzień :P
Dzionka Mnie jeszcze ominęłaś🙂 65,2kg
Poniedziałek dobrze rozpoczęty- 69.9 od rana  😅.
Od jutra do szpitala do końca tygodnia, więc sypnie mi się trochę plan odchudzania.
Sierra go go go! 🙂

U mnie dzisiaj rano 54,0. Jak na 'po weekendzie' jest dobrze - kilo w dół od startowej 55 sprzed ok. tygodnia.
Tak w ogóle, to kiedyś w wątku o odchudzaniu opisywałam wytyczne dietetyczki z Natur House, dzięki którym schudłam - jeśli któraś z Was byłaby zainteresowana, to mogę powtórzyć, bo tamtego posta może być ciężko odkopać.
Ja też mam zalecenia dietetyczki "normalnej". Też pisałam już o tym w wątku o odchudzaniu. Też mogę powtórzyć jakby co.
No dobra, dopisuję się do Was, może mnie to zmobilizuje na dłużej. Wczoraj oglądnęłam filmiki z przejazdów na zawodach - muszę się ogarnąć bo doszłam do granicy absurdu.
Dziś zaczynam (ducana, bo na nim są jasno opisane zasady i nie będę miała pokus że coś tam coś tam...)
24.09.2012 - 75,6
Jak na razie wypiłam kawkę. Na wagę nie wchodzę w te dni. 😉
O 11 idę na godzinę na ćwiczenia. Jak myślicie, mam zjeść śniadanie teraz czy jak wrócę?
flygirl,  no chyba lepiej przed bo akurat spalisz to co zjadłaś  😉
Dzionka, dopisz jeszcze mnie z wyjściową wagą 61,9 kg.

flygirl, ja kiedyś czytałam, że ćwiczyć się powinno przed śniadaniem, bo wtedy spala się to, co "zalega", ale jeśli mają to być ciężkie ćwiczenia, to trzeba zjeść lekkie śniadanie ok. 1,5 h przed ćwiczeniami. Żeby siły nie zabrakło.
Kurczę, mam pół godziny jeszcze a nie półtora. I właśnie też mi się zawsze wydawało, że lepiej ćwiczyć, a potem śniadanie, z drugiej strony właśnie trzeba mieć tą siłę. I bądź tu człowieku mądry.
Dopiero teraz zauważyłam ten wątek 😡 Mogę się dopisać? Ciągle odkładam odchudzanie, na zasadzie: "zacznę od poniedziałku", "jeszcze dzisiaj zjem słodycze/pizzę, ale od jutra...", "zacznę z początkiem miesiąca", a tak będę miała motywację. Nie zamierzam przechodzić na konkretną dietę, tylko stosować się do zasad zdrowego żywienia (opisywała to gdzieś w tym wątku ElaPe) i więcej się ruszać. Na dzień dzisiejszy - 64,2kg, cel - 57kg (i to utrzymać...).
Nie mogę się już wycofać! Założyłam się z narzeczonym, że w styczniu będę ważyła 55 kg i w razie wygranej mam... nową garderobę przystosowaną do nowych rozmiarów  😁
Już wcześniej powiedziałam sobie, że dopóki nie będę ważyć mniej niż 60 kg to nie kupię żadnego ubrania.

Teraz to dopiero motywacja!

Kupiłam wczoraj wagę. W środku dnia 70,2 kg dzisiaj rano: 68,6 kg. Dziwne bo wody mi przybiera z racji okresu za chwilę.
Może będzie tak szybko spadać  😜

Dzień rozpoczęty na 5 - smoothie z jednego banana, dwóch kiwi i 120 ml jogurtu odtłuszczonego  😉

Dzięki tym 1000 kcal dziennie czuję się pełna energii!  😀
Ostatecznie zjadłam dwie kromki Sonko z masłem, godzinę poćwiczyłam, a na II śniadanie serek ze szczypiorkiem, dwie suche kromki + kakao. A teraz czas na objechanie dwóch stajni. 🙂 Na razie jest dobrze. 😅
salto piccolo, Kupiłam anglojęzyczną, czekam też, az zakupiona na allegro wersja polska do mnie dotrze, bo mamie chciałam podrzucić. W księgarniach niestety już nie ma...

Dziś na razie nieźle... Mała porcja na śniadanie, salatka zawierająca odrobinę wszystkiego + twarożek. Na obiad 2/3 mojej zwykłej porcji makaronu z kurczakiem i dynią + deser. Zostaje lekka kolacja. Tylko za mało wody, trzeba nadrobić - dziś dopiero 2 szklanki.
Proszę o dopisanie z 58,00kg  :kwiatek:
tunrida, Hiacynta, dziewczyny, napiszcie!

U mnie na śniadanie razowiec z pomidorem plus kawa, przed chwilą na obiad zjadłam kuskus z warzywami.

Byłam za to w sklepie i kupiłam musli na śniadanie i otręby razowe. Bardzo mi się podobają takie zdrowe zakupy 😀
1) Po pierwsze- ŻEBY SCHUDNĄĆ TRZEBA JEŚĆ. Podstawowy błąd to głodzenie się. Kiedy się głodzimy spada nam przemiana materii. I posiłek zjedzony po długiej przerwie odłoży się nam w postaci tłuszczu. Bo nasz metabolizm zwolnił, a organizm przestawił się na tryb "magazynowanie".
Więc błąd robią osoby jedząc tylko 3 razy dziennie.
Posiłek ma być co 3-3,5 godziny i nikogo nie interesuje, że nie jesteśmy akurat głodne.
Np- śniadanie 7😲0, drugie śniadanie- 11😲0, obiad- 14-15 podwieczorek- 17 kolacja- 19-20 ( do 2 godzin przed snem)

2) Oczywiście jemy niskokalorycznie i niedużo. 🙂 Wszystko co jemy musi mieć tyle kalorii, żebyśmy byli na niedoborze. Warto sprawdzić sobie jaką mamy podstawową przemianę materii i od tej podstawowej odjąć około 700 kcal i tak ustawić sobie dietę. Bez sensu jest jedzenie na śniadanie ogórków, potem na obiad 2 kromek chleba i na kolację jogurtu. To jakaś dieta dla anorektyczek, a nie dla normalnego człowieka, który ma na diecie WYTRWAĆ kilka miesięcy.

3) Nie zmuszać się do jedzenia produktów których nie cierpimy, bo to nie ma sensu. Nie wytrwamy długo w ten sposób.

4) Każdego dnia trzeba zjeść coś z białka, węglowodanów i trochę tłuszczu. I mają być warzywa. Raczej bez owoców, jako że owoce są dość mocno kaloryczne. Zaś z warzyw co dzień musi być jakieś warzywo z grupy " tych z karotenem" i z grupy "tych z witaminą C". ( z karotenem- brokuły, groszek, kapusta pekińska, marchewka, papryka czerwona, pomidor) ( z witaminą C- brokuły, kalafior, kapusta biała, papryka czerwona)

5) Mięso wybieramy chude, bo jest bardzo duża różnica kaloryczności ! Ryby ze 3 razy w tygodniu.

6) Nabiał 0%, maksymalnie do 2% tłuszczu- bo jest duża różnica na kaloryczności. Nabiał jest ważny, bo zawiera wapń, a jego obecność jest potrzebna przy odchudzaniu

7) ważny jest błonnik ( czyli ciemne pieczywo, otręby do jogurtów czy zup, sałatek)

8) Najlepiej zrezygnować z masła do chleba. Oleju niewielka ilość do sałatek, czy do przyrządzenia mięsa.

9) Raczej gotować, piec bez tłuszczu niż na tłuszczu

10) dobrze by było jeść produkty mało przetworzone ( cały wykład o tym można by dać)

11) pić co najmniej 1,5 litra płynów

12) zwiększenie aktywności fizycznej

13) jeść pomału, delektując się

14) Po zrzuceniu wagi dodajemy o 200 kcal tygodniowo do diety więcej, tak by dojść do ilości kalorii takiej, ile wynosi nasza podstawowa przemian materii. Dzięki takiemu stopniowemu zwiększaniu kalorii, unikniemy efektu jojo po diecie !!!!!!!!!

Czyli- nic niesamowitego o czym by się tak naprawdę nie wiedziało. Ale co innego wiedzieć, a co innego ZASTOSOWAĆ.


dzisiejszy dzień oceniam na 4+ nie było tak źle. 🙂

5 40  śniadanie - twarożek biały
o 7 25 miałam wf biegaliśmy, więc się trochę spaliło
ok. 9 jabłko

ok. 13 2-ie jabłko

15 zupa brokułowa


i do tego 2 l wody
na kolację planuje tylko i wyłącznie jogurt naturalny  z otrębami
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się