Na 100 % nie. 😀 Poważnie. Jestem tego naprawdę pewna.
Jesteśmy na zupełnie innym poziomie znajomości! Nie ma między nami nijakich tego typu klimatów. To jest kurde.... coś fajniejszego. To jest więź mistrz-uczeń? No..przegięłam tym porównaniem, ale chcę to dobrze oddać.
On jest ze mnie po prostu dumny! I to widać. I to jest fajne! 🙂
Wie jak wyglądałam przed odchudzaniem ( pokazałam mu fotki) , wie jak wyglądałam jak zaczynałam siłkę i wie jak wyglądam teraz ( fotki + oglądanie) Wie ile mogę i cieszy go to autentycznie szczerze. Wie, że to głównie jego zasługa. I nie ma w nim ani zawiści ( jak mogłoby by to być, gdyby trenerką była kobieta) ani nijakich innych emocji damsko-męskich.
Czysty profesjonalizm i walka o więcej?
A żeby było zabawniej, nadajemy na totalnie innych falach i kiedy próbujemy rozmawiać na inne tematy niż siłka, to nam nie wychodzi. 🙂 Mijamy się zupełnie. 🙂
To jest coś innego. I jak mówię- coś fajniejszego.
Nawet mój mąż przestał być totalnie zazdrosny. Nawet jak mówię, że mnie trener po gołym brzuchu macał. to nei robi to na nim żadnego wrażenia. 😁
I jak się ma takiego trenera, to aż się chce trenować dalej. To tak bardzo motywuje, że nawet nie macie pojęcia jak bardzo.
Gdyby nie on, pewno już dawno bym kiedyś tam przerwała te mordęgę. 🙂
No...to se pogadałam.
edit- jak już tyle zajęłam, to foty z pracy.
- uda nie napięte

- uda napięte

nadal napięte są dużo fajniejsze, ale i tak jest ok.
I tyłek z boku. 😍

I przypominam wielorybka w hamaczku.
DZIEWCZYNY- DIETA, DIETA, DIETA I ĆWICZENIA !! Mogłam ja ze swoją pazernością, możecie i Wy.
Zaczynamy dziś kolejny dzień na 5. 😀