Dzisiaj będzie mega zajefajny dzionek. Nie pozwolę, aby ktokolwiek zepsuł mi humor. Od rana chodzę i ćwierkam do siebie. Idę do kina na dlugo wyczekiwaną premierę Igrzysk Śmierci- W pierscieniu ognia- maraton. 💃 Oczywiscie zamiast popcornu to w torbie znajdzie sie pełno pokrojonych marchewek ogórków itp. przysmaków.
Żabeczka - udanego seansu 🙂 też muszę się wybrać, więc daj znać jak było 🙂
U mnie piąty dzień na 5 będzie 🙂 na wadze znowu 69,9 kg więc już jest fajnie. Zaraz ruszam na poszukiwania ciuchów w lumpie, dziś 20zł za kg 🙂 także na pewno się obłowię :P
hej kochane chudzieniaszki 😍 nie dam rady was nigdy nadrobić po 1,5 miesiąca nieobecności, ale coś tam przeglądałam. Chciałam powiedzieć, że się trzymam, jest ciężko bo pracuje wśród takich pyszności, że no ciężko normalnie funkcjonować, to ciasto momentami mnie wykańcza. Wszystko jest świeże i taaaaaaakie pyszne, ale się hamuję jak mogę. Mam za sobą miesiąc pracy po 12-14 h, pierwsze 2 tygodnie nie widziałam na oczy tak dostałyśmy po dupie, ale teraz już jest ok. Trochę się wymieniam ze szwagierką, jeden dzień w tygodniu mam wolny więc jest coraz lepiej. Klientów sporo, wszystko fajnie. Od tygodnia zaczęłam biegać wreszcie, nie wiem jak ja to robię, że po tylu godzinach pracy jestem w stanie wyjść i biec. Chyba dzięki temu mam tyle siły 🙂 A no i w końcu zobaczyłam na wadze 5! Czyli teraz mam 59,5 kg przy wzroście 172 cm, nie pamiętam kiedy tyle ważyłam, za tydzień mija rok od momentu rozpoczęcia walki o nowe ciało, jestem z siebie dumna! Kupuję spodnie w rozmiarze 34, a góry w rozmiarze XS 😜 Wreszcie jestem lachonem i przysięgam, że już nigdy, przenigdy nie będę gruba! Rok temu ważyłam 74,5 kg, rok później ważę 59,5 kg, to wszystko osiągnęłam, jedząc 5 zdrowych posiłków dziennie plus dużo ruchu i samozapracia i już! Pozdrawiam was ciepło i gratuluję wszystkim sukcesów :kwiatek:
żabeczka, super, też się wybieram niedługo - daj znać czy warto było pójść 🙂
monia, mam nadzieję że na coś się moje dobre fluidy przydały 🙂 Jak się trzymasz dzisiaj?
hanoverka, wielkie gratulacje 🙂
U mnie na wadze na szczęście nie było zbytnio widać efektów obżarstwa środowego - także bardzo się cieszę, wczoraj był dzień na 5-, a dziś już będzie na 5 🙂
Ja Igrzyska kocham miłością wielką. I film i książki. Uwielbiam takie ,,orwellowskie" powieści. Do marynarki mam przypiętą nawet broszke z Kosogłosem 😎 🤔wirek:
Dzisia dzien na 6 . Nastawiłam sie i wiem że sie nie złamię.
Martolina, ile masz wzrostu? hanoverka, gratulacje 😅 Ja właśnie 2 lata temu najwięcej zrzuciłam, a później był taki zastój i koniec odchudzania. Ale na szczęście nie wróciło, a teraz dalej spada 💃 Będzie dzień na 5, po tym co rano zobaczyłam ważąc się, nie odważę się tego zepsuć 😜
Ja na diecie dzień piąty, kilo mniej, wzdęcia poszły w siną dal i niech za szybko nie wracają 😀 Trzymam się granicy w 1100 - 1300 kcal, zależy od dnia 🙂 A u mnie dzisiaj pysznie, obiadu się nie mogę doczekać , bo kurczak w porze i pieczarach 😍 I z koleżanką dzisiaj idymy na Salsę 😉
A ja od wczoraj żywię się płynnym pokarmem. Nie mogę ćwiczyć przez pare dni. Wyglądam jak chomik. Rozmroziłam już truskawki, jestem po 2 ketonalach i jest beznadziejnie. Na szczęście to ostatnia ósemka do wyrwania. A na nieszczęście była bardzo głęboko i przy wyrywaniu dostałam po kanale 😵 Najgorsze jest to, że nawet ślinę ledwie przełykam, bo boli mnie bardzo gardło po stronie dziury. Najchętniej bym w ogóle nie piła nic, żeby nie przełykać 🙄
Wczoraj była katastrofa !! Nie dośc ,że zjadłam te orzeszki w czekoladzie, to potem u znajomcyh nażarłam się chipsów 😵 Ale ważyłam się o 70,8 czyli ponad kilo w dół w 20dni, trochę kiepsko... No ale coż w pasie widzę różnice a i ogólnie coś tam widać ,więc się nie załamuje i będę ćwiczyć dalej , do wiosny jeszcze czas jest. Najgorzej ,że jutro znowu idę do znajomych i na bank będzie coś pysznego do jedzenia ale zostawie sobie poprostu z 400kcal na kolacje i już 😁 Sniadanie ; 2jajka , kromka chleba orkiszowego 230kcal 2śniadanie ;kromka chleba orkiszowego z psztetem , kawa 200kcal obiad; makaron z pesto z kurkami 400kcal podwieczorek kalarepa 50kcal kolacja flaki 224 kcal I dzisiaj poćwiczę 🏇
Baffinka , szybko chudniesz ! Zazdroszczę :kwiatek:
żabeczka , ja też się wybieram do kina i wybrać się nie mogę ,daj znać czy warto. No i ten ból ,że nie mogę się w kinie poopychać wpierw McDonaldem a potem popcornem 😕
subaru 5dni i kilo mniej ... ja 20kg i kg mniej ale pocieszam się ,że to na bank woda, bo teraz bardzo dużo pije ale jem za dużo białka i ta przeklęta sól 😤
Czytam ten dział od samego początku i jestem pod ogromnym wrażeniem 🙂 Gratuluję wytrwałości dziewczyny! Postanowiłam również się przyłączyć. Może to mnie w końcu porządnie zmotywuje. Postaram się zrzucić 5kg i wyrzeźbić. We wtorek wizyta u dietetyka, a na razie staram się jeść regularnie i wyeliminowałam niezdrową żywność. Od poniedziałku chodzę na fitness i siłownię. Mam nadzieję, że dam radę ! Pozdrawiam
Hehe zgadnijcie laski gdzie ja jestem 🙂 W koncu zawitalam do klubu pure w Lubinie. Dzisiaj napierdzielam za wszystkie czasy! Jeah jest moc! Przepraszam za duza fotke ale nie mam jak zmienic w tel. Modzi prosze o pomoc :kwiatek:
Obiad- flaki 120 kcal i wrzucona do nich kasza jęczmienna- ze 200 kcal. Do tego marchewka z jabłkiem. Razem mniej niż 400. Jest ok.
A wieczporem zrobię sobie to co linkowała cierpienie i zobaczę jak mi pójdzie.
ps- a młody zuch chłopak. Poprawił mówkę z angielskiego z 5+ na 6-. Kazałam mu to olać, bo powiedziałam, że dla mnie te 5+ to jak 7-ka, ale on SAM CHCIAŁ. No to i się poprawił. A na kartkówce ze słówek napisał wszystkie słówka- miał odmianę czasowników nieregularnych do wstukania i masę tego było. Jeszcze rano o 6😲0 go przepytywałam. Zuch chłopak. To tylko angielski, ale dobrze, że cokolwiek dobrze mu idzie. I cieszę się, że ma chęci! Humor mi poprawił tak, że aż chce się kiblować poza domem.
rosek0 to dopiero poczatek, wiec glownie woda. Teraz juz nie bedzie tak latwo. No i chwilowo nie cwicze, wiec miesni mi jeszcze nie przybywa. Zobaczymy co bedzie dalej 😀
Pokażę na pewno. Przypomnijcie mi, jeżeli zapomnę. U mnie to standard.
Dzisiaj po pracy kolejna dawka ćwiczeń, a teraz przed pracą (ha, bo nocki mam) sesja na biust. Później do fryzjera! Jakiś zastrzyk pozytywnej energii, pomimo że mam problem z okiem i ropieje.
rosek0 u mnie to samo, a mam jeszcze huhu przede mną. Dobrze, że w ogóle się ruszyło, bo już wychodziłam z siebie. Ale przede mną jeszcze długa, długa droga ...
Ale stwierdzam, że jak jest się samemu na diecie w domu, jest źle, ale jak Twoja rodzina przechodzi na dietę jest jeszcze gorzej - od wtorku rozmowy toczą się tylko i wyłącznie o ... jedzeniu ... od samego słuchania jeść się odechciewa 😁 nie mam pomysłu dzisiaj na kolację, do wykorzystania jeszcze od 200 do 417 kcal .. Jakieś pomysły ? :P
Zrobiłam to z liku na brzuch. eeeee...taaam... słabe dla mnie, poważnie! Przy 2-3 ćwiczeniach można se fajnie dać w kość, ale ogólnie za słabe. Fakt, że można ćwiczyć mega dokładnie i wtedy jest trudniej, ale np przy początkowych 3 ćwiczeniach czuję bardziej uda a nie brzuch. I no im bardziej się przykładam, by robić dokładniej i idealniej, tym bardziej bolą uda. A to nie jest coś na czym mi zależy. Później kiedy jest już sam brzuch, przykładałam się mocno i .. tak sobie się zmęczyłam. Taka rozgrzewka na brzuch a nie ćwiczenia. Ogólnie..kiszka. 🙂
edit- No dobra. Przemyślałam sprawę. To jest tak jak ze zwykłymi brzuszkami. Można machnąć 60 i nic, a można zrobić 15 i to poczuć. Jutro spróbuje zrobić to jeszcze raz, ale nie czekać aż nagle padnę podczas ćwiczeń sama z siebie, tylko bardzo skrupulatnie przyłożę się do napinania mięśni brzucha.
edit2- zrobiłam swój 40-minutowy calanetics i ponownie to na brzuch z linka i teraz się bardzo skupiłam i przyłożyłam. Efekt? Spociłam się 🙂 i brzuch czułam dużo mocniej. Czyli- lepiej. Można robić jako dodatek do calanticsu.
Horsia - współczuję, ja miałam 10 dni temu rwaną 7 i po prostu masakraaa tydzień czasu brałam co 5 godz apap, teraz biorę 1,2 razy dziennie. Dalej boli :/
Żabeczka - i jak się podobało w Purze? Ja jutro idę 🙂
a ja nie widzę fotek Sandrity 🙁
Ja za to upolowałam oczojebne brzoskwiniowe jeansy rurki 🙂😉 w roz 40, choć coś czuję, że w 38 bym weszła 🙂 za 5 zł I kombinezon na lato, nogawki do kolan i bez ramiączek za 2,5zł 🙂
Ja nie jem, a szkoda, bo jakoś żołądek zaczął współpracować, tylko teraz konkretnie spuchł mi palec i w ogóle nie chce mi się kombinować jak otworzyć lodówkę..zjadłam kolację o 19 z narzeczonym i w sumie wciągnęłabym coś jeszcze, ale paluch boli jak diabli, zastanawiam się nad logistyką umycia włosów jedną ręką 😁 Do Was piszę całą lewą i kciukiem i wskazującym prawej 😁