Jakieś ciekawe ćwiczenia na biust w warunkach domowych? Na siłownie nie mam czasu zawitać, za dużo obowiązków na głowie.
U mnie dobrze, co by zaraz nie zakrzyknąć, że wyśmienicie! Rzeźba widoczna, ale do końcowego efektu jeszcze brakuje mi parę małych kroczków, ale niebawem jak mniemam osiągnę i ten cel. Pośladki ogarnięte, teraz są na celowniku i nie mogą udawać, że się lenią.
Nie zniechęcać się , działać dalej tylko nie załamywać się chwilowym brakiem efektów i wahaniami nastroju 😀
ooo dokładnie Tunrida 🙂 po prostu organizm tak ma zakodowany, by odkładać tłuszcz przed zimą, dlatego więcej chce nam się jeść, trudniej schudnąć. Po nowym roku organizm dostaje powera do zrzucania na wiosnę 🙂 znaczy ja tak mam już od lat... zawsze tyję na zimę, a po sylwestrze mam chęć do odchudzania, co lepsze - super mi to idzie.
Zrobiłam sobie ukochany makaron i jakoś zjadłam aż całe cztery łyżki. Tak sobie myślę, że może ja mam coś z żołądkiem..? Wtedy kilka dni temu tak mnie skręciło po czymś, a od kilku dni serio nie mogę nic w siebie wcisnąć, na siłę rano jem banana, w połowie czuję jak mi rośnie w ustach i koniec, robię przerwę i jakoś go na siłę kończę. Potem mogę nie jeść nic 🤔 Dzisiaj mam taki dzień- banan, pół kajzerki i dopiero teraz makaron 🙄 Bez sensu. Robię swoją ulubioną sałatkę warzywną, może się kubki smakowe zlitują i żołądek namówią do współpracy 😉
Ja sobie zrobiłam 10min pleców i cycków z Mel B i w ostatniej minucie musiał mi wleżć klient. Ale mi się chwilę aż ręce trzęsły jak trzymałam maszynke 😁 Jeszcze jakieś 20min i krupnik a na kolacje chyba skoczę po flaczki do żabki 😍
Macie rację. :kwiatek: Będę robić swoje. A jeśli na razie nie schudnę do stycznia, to nie schudnę. Tylko wiecie... wściekam się, że wy chudniecie, a ja się ostatnio totalnie nie sprawdzam i to mnie dodatkowo strasznie drażni. Bo ja lubię wygrywać. I lubię być najlepsza. I jak nie jestem, to się wkurzam. 😉 Iźle mi jak widzę, że wstawiacie coraz to chudsze swoje zdjęcia, a ja lekko cofnęłam się w walce i stoję. No nic. Duża jestem, jakoś to zniosę. 😉 Dzięki. :kwiatek:
tunrida, w takiej chwili pomyśl sobie, że to ty założyłaś ten wątek - i każdy sukces tutaj jest też pośrednio twoim sukcesem, bo dałaś dobry przykład 🙂
Livia- :kwiatek: cieszę się z tego i nie raz o tym tu pisałam. Dodatkowo jako lekarz się cieszę, zwłaszcza z osób z prawdziwą nadwagą, które oprócz wyglądu walczą o swoje zdrowie w przyszłości! ( bo na razie zwykle młode osoby nie mają jakichś poważniejszych problemów zdrowotnych- to wyłazi później) I może nie będą potem biegać po NPL-ach ze skokiem ciśnienia czy po receptę na insulinę, czy z bólami kręgosłupa dobitego otyłością. 😁
Tunrida Naprawdę ty nie umiesz zrozumieć swojego ciała , dajesz mu zbytnio za duże obciążenie , daj sobie trochę więcej luzu i nie walcz . Tak jak piszą dziewczyny teraz jest trudny okres i ciało chce trochę zapasu na zimę . Może spróbuj się grubiej ubierać żeby organizm nie potrzebował tyle energii na ogrzanie .
sandrita będziesz super wyglądać , chłop może zawsze siedzieć a ty możesz ruszyć w tango z innymi 😁
Ja dziś nawet dobrze , oczywiście jak się zabrałam do roboty mój organizm krzyczał stop , ja olałam i tyrałam dalej , skończyło się krwotokiem z nosa i teraz mi bardzo słabo . Teraz zbieram siły na ruszenie 2 koni i robię sobie dziś wolne . Przez te perypetie z papierosami nie mogę dojść do siebie , mój organizm wariuje , jak do końca tygodnia nie będzie poprawy to lecę do lekarza 😵
Nie wierzę! WĄTEK NA DRUGIEJ STRONIE!!! SKANDAL! 😀 Podsuwam do góry i wracam Was nadrabiać! 🙂
zabeczka monia Całe szczęście temat przebrzmiał, nie idziemy. Najprawdopodobniej pójdziemy po prostu do znajomych (przyszłych rodziców jak się dzisiaj dowiedziałam). I tak odnośnie wiadomości o nowym człowieczku. Wiecie jaką zazdrość poczułam? K. mi oznajmił, że jego kolega zostanie tatą, a mnie tak uderzyła ta wiadomość... Bardzo się cieszę ale tak zazdroszczę, że masakra! A K. nic nie rozumie. Nie wiem czy to przesilenie zimowe, czy budzą się we mnie jakieś macierzyńskie instynkty, no ale aż się wkurzyłam na Lubego. Oczywiście w myślach, co by nie "spalić" wieczornego spokoju. 😉 Wszyscy wokół pobierają się, rodzą dzieci... A u nas dalej po studencku, a naprawdę lata lecą.
Co do diety to dzisiaj nie trzymałam. Centralnie zapominam o jedzeniu. Jem, bo muszę. Nawet nie mam na nic ochoty. :/
Mnie trener wypompował. 😀 A jak już mówiłam "nie mam siły", to usłyszałam- "walcz..patrzą na nas". 😍 No i jak to zostawić w cholerę? No jak? Czuję się super, tyle że przy ostatnich ćwiczeniach przegięłam z plecami i znów boli. Ale powinno jutro, pojutrze przejść. Zaraz się nasmaruję ketonalem i przyłożę termoforek.
tunrida Wariatko. 😁 Ty i Twój Trener jesteście siebie warci. Centralnie. 😁 Z drugiej strony patrz jak dobrze on zna i wykorzystuje Twoją słabość do popisania się... 😁
No! 😉 Poza tym on też jest trochę próżny. i przynajmniej przy mnie nie musi się z tym kryć, bo i ja się z tym nie kryję.A on chyba mój zapał i walkę przypisuje sobie jako swego rodzaju jego zwycięstwo i zasługę. I tak jakoś nam się dobrze ćwiczy. Ale, zostawiwszy już te próżności, to jednak endorfinki po siłowni TO JEST TO. 😍
W ogóle Tunrida, może Twój trener ma ambitniejsze plany co do Ciebie 🙂 Może niedługo zobaczę Cię w gazecie Kulturystyka i Fitness Sport dla wszystkich 🙂
a tak poza tym to kupiłam sobie tą gazetę i jest bardzo fajna 🙂 co prawda dużo dla facetów, ale ja akurat lubię te artykuły
a ja byłam dziś na testach alergicznych - strasznie śmieszna sprawa 😉 gorzej z wynikami - mam uczulenie na pszenicę, laktozę i białka mleka... co oznacza, że przez ostatnie kilka(naście) miesięcy sama się trułam zjadając mnóstwo serów, twarogów i wędlin... :/
A nie czułas się po tym jakoś źle? Brzuch cie nie bolał, rozwolnienia nie było? Wysypek? Wzdęcia? Jak się objawia to twoje uczulenie? Bo tym dziwacznym aparatom rodem czary-mary to ja do końca nie umiem ufać.
tunrida, aparat potwierdził uczulenia, które u mnie dają b. duże objawy - uczulenie na kota, kurz, roztocza. Wykrył uczulenie na wełnę i pierze (tu zero zdziwienia, szczególnie przy wełnie - drapie mnie wewnętrznie że tak powiem 😉) Z pokarmowych - nie, wzdęć nie miałam, czuć się nie czułam stricte źle, ale mam problemy np. z cerą... dietetyczka u której byłam w poniedziałek popatrzyła na mnie i pierwsze co powiedziała, to że patrząc na moją cerę podejrzewa uczulenie na laktozę... Więc hm... trudno nie wierzyć 😉 Uczulenie na pszenicę w sumie jest mega popularne, więc też nic dziwnego. Poza tym od jakiegoś czasu mam mniej energii i inne takie akcje, które mogą być związane z uczuleniami pokarmowymi. Np. permanentny katar od lipca... W przyszłym tygodniu powinnam mieć dietę rozpisaną przez nową dietetyczkę - zobaczymy jak będzie 🙂 Jeszcze mnie czeka nawadnianie się, bo jestem odwodniona i detox od kawy i herbaty 😉
Rozumiem. Czyli jednak objawy jakieś miałaś. Skoro tak, to widocznie coś w tym jest. Odstaw ( o matko...ale współczuję!) i zobaczysz jak się będziesz czuła.