Czyli taki "świński truchcik"? 😁 Też takim biegam 😁 Oj skąd ja to znam... najgorzej wyjść, ale jak się już wyjdzie to się biegnie, biegnie, biegnie.... 😉
stałam sobie wczoraj pod prysznicem, przemyślałam życie, stwierdziłam, że jestem blisko celu, że zrzucę ten brzuszek do końca roku. no więc, dzisiaj jest dobry dzień. na razie owsianka i kawa.
Ja wczoraj też podjadłam za dużo, ale zdrowo. Dziś chromolę i idę na siłkę. Zacznę delikatnie od orbitreka i zobaczę, czy plecy nie będą bolały. Zaraz lecę.
szepcik, witaj w klubie. Mnie zatoki dopadły. Znowu i tym razem konkretnie (problemy z oddychaniem mam). Tak więc się tu udzielać nie będę parę dni bo nie jestem w stanie się zmusić do liczenia kalorii, podwójnego uważania co jem itd. Posiłki co 3h zostają, dieta zostaje ale no niestety nie tak pilnowana. Ściankę jak się uda zajęcia przełożyć to odpuszczę, połowicznie ze względu na pogodę (wieje niemiłosiernie), połowicznie ze względu na to że oddychać mi ciężko i na ściance jest zimno. Jeśli szepciku czujesz się na siłach to ja bym nie odpuszczała ruchu. Tylko delikatniej, żeby się nie zapocić na maksa.
szepcik ja bytm olała. Ruch nie ucieknie, a jak będziesz chora na wyjeździe to będziesz żałować. Herbatka z miodem, leki i pod kołdre a nie na siłkę! 🤬
Omlecik zjedzony (spróbujcie dodać przed smażeniem odrobine przecieru pomidorowego, bazylii, pieprzu i oliwek, pyszności) i do konia. Mężczyźnie się spodobało, więc dzisiaj wieczorem znowu truchtamy... jednak tym razem zabiorę inhalator, żeby nie udusić się gdzieś po drodze.
Nie chciałam się wczoraj za wcześnie cieszyć, ale dziś waga znów mnie pocieszyła- 62,3 😀 Chyba coś tam poooooowoli leci 👀 Raczej na pewno woda, ale warto się pocieszać 😁 Zasiadłam do śniadanka- pół puszki tuńczyka, ogórek, kawa. Myślę, czy coś jeszcze dodać- i co?
CzarownicaSa, to my ten sam sort 😉 (chyba to już nawet pisałam) I chyba Pokemon jeszcze też. U mnie centymetr mniej wzrostu i nieco ponad kilogram mniej na wadze. A ciekawe jak z wymiarami jesteśmy? Ale to chyba na PW Cię zaczepię. 😉
Ja się ślinię na widok chleba, a jak pomyślę o kajzerce z polędwicą i ogórkiem to mam taką twarz 😍 Ale białe pieczywo niezdrowe, ciemne mi w ogóle nie smakuje- to nie jem żadnego 😉 Raz na tydzień czy dwa zjem kanapkę i tyle.
Ale kalorycznie to samo, tragedii nie ma 😉 Jak zjesz sobie raz na jakiś czas to nic się nie stanie, a Ty będziesz szczęśliwsza 😀 Ja wychodzę z założenia, że na diecie też trzeba czasem zjeść coś "zakazanego", bo jak się potem rzucisz to mogiła- i skończysz tak jak ja 😎 Tylko przez pierwsze tygodnie warto się ograniczać, ale moim zdaniem już po miesiącu można sobie pozwolić na rozsądne wplatanie fajnych rzeczy do jadłospisu- oczywiście w granicach rozsądku i kalorii 😉 No bo przecież jak się już skończysz odchudzać to na pewno pozwolisz sobie na jedzenie bułek czy czekolady- a jeśli nauczysz się, że wplatasz je do zdrowego jedzenia to później tak Ci zostanie 😀
Jako, że powróciłam do BMI w normie, to zafundowałam sobie masaż brzucha. Dam znać, jaki po 10 dniach daje to rezultat. Oczywiście chcę ważyć 54 kilo ciągle. Ważę aktualnie 62 prawie. A było niecałe 59. Trudno, walczę dalej ze zdwojoną siłą. Trzymam za Was lachony kciuki i czasem czytam, ale ostatnio nie wyrabiam.
ja z podobnego przedzialu wzrostowego- 159cm, ale diete zaczne po porodzie(lipiec), wiec jak nie schudniecie to moze jeszcze cos razem podzialamy 😁 😁 😁
Ubiegałam. I oczywiście nie umiałam skończyć wcześniej niż nie zrobiłam swoich 10 km, I oczywiście musiałam przyspieszyć na końcu. Kocham siebie, kocham bieganie, kocham świat. I kocham być na diecie.
Po paskudnym weekendzie jeśli chodzi o próby trzymania się diety, wróciłam do gry 😀 Ech, stanowczo zaczynam lubić ten styl jedzenia, bo z błogością szykowałam sobie posiłki 😍 Dzień jednak zaliczam na 4, bo pokusiłam się o kawałek sernika z ananasem, który upiekła mama 😁
Jutro w planie dzień na 5 zaczynający się od owsianki, przez pierogi z soczewicą, jakiś podwieczorek i na kolację faszerowane pomidorki albo sałatka z kurczakiem.. trudny wybór no 😁 No, i siłka jeszcze - nogi + brzuch + aeroby 😍 Nie mogę się doczekać jutra, no.. Mam nadzieję, że nie jestem sama i też walczycie! 🙂
Majorowa, obawiam się, że skoro lekarze z tomografem nic nie wymyślili, to forum tym bardziej nie pomoże... Ja bym na Twoim miejscu poszukała jakiegoś dodatkowego lekarza żeby się skonsultować, może zaleci jakieś zabiegi żeby przyspieszyć gojenie?