Forum towarzyskie »

Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Ja hula hopem kręcę sobie po godzinie kilka razy w tygodniu. Nie wiem czy daje jakieś efekty, ale jak się ogląda film przy tym to jest to całkiem przyjemne 🙂
Wczoraj zrobione: skalpel wyzwanie, cardio 3 z Jill i rozgrzewska z Insanity.
Cierp1enie, jak jem więcej to niestety wymiary nie spadają....
Dzisiaj na wadze w końcu 50,5.
A ja zauwazylam prosta zasade- odkad wprowadzilam dobre zasady dla mojego organizmu, w tym przypadku dieta rozlaczna, to nie mam zadnego problemu z utrzymaniem wlasciwiej dla mnie wagi. Organizm sam sobie to reguluje, utrzymuje. Naprawde kazdemu polecam zapoznanie sie doglebnie z potrzebami swojego ciala i skonczy sie liczenie kalorii, rwanie wlosow z glowy, ze tu zatrzymanie wody, tu wahania wagi etc. Jest super 🙂
Kuurcze... wczoraj poraz pierwszy postanowiłam idąc na imprezę wliczyć sobie od razu alkohol w kcal, bo to jednak spora dawka. Wszystko byłoby ok, nie podżerałam, miało być 1800kcal, tylko nie przewidziałam faktu, że dla mnie alko=pizza. No i oczywiście po powrocie do domu zjedliśmy na pół gigantyczną, tłustą pizzuche.
Miało być 1800, było pewnie 3000.  😵 Ale jestem na siebie zła....
Ja sie trzymam! Nawet opanowalam picie piwa na spotkaniach ze znajomymi(co drugi dzien...) i biore sobie zazwyczaj herbate 🙂 wczoraj zgrzeszylam pralinka, ale wliczona w kcal, a dzis wpadnie pierwsze w tym tyg piwo, bo przyjezdza dawno niewidziana kolezanka. Szkoda, ze nie umiem sie zmusic do porannego biegania jak kest tak zimno 🙁
Zen a ile czasu dochodziłaś, co jest dobre dla Twojego organizmu? Jak to sprawdzałaś? CO to jest dieta rozłączna? Ta gdzie nie łączysz ziemniaków z mięsem itp.? :kwiatek:

Muszę się ogarnąć i zacząć ważyć raz w tygodniu, bo znów ważę się codziennie i mnie szlag trafia 😁 Przedwczoraj były równiutkie 63kg, wczoraj 62,6 a dziś 63,3 🤣 Ja nie ogarniam, przestaję się ważyć 😁 Mierzyć nie mam jak, bo nie mam miarki na razie, a nie mogę sobie pozwolić na dodatkowe wydatki(nawet te rzędu paru funtów... i tak wkopałam się z tymi butami i 10f w plecy :/ ).

U mnie po śniadaniu, dopijam kawę. Zrobiłam sobie dziś owsiankę(200ml mleka, do tego płatki na oko- nie odmierzałam- i banan. Miało być z rodzynkami, ale wczoraj siora zużyła do sernika). I tak, jak pierwsza łyżka była pyyyyszna... tak 10-tą już ledwo wcisnęłam. No nie dałam rady zjeść całej, ledwo połowę wepchnęłam... :/
I to ja! Która jeszcze parę miesięcy temu mówiła "Co, ja?! Ja nie zjem dwóch kilogramów frytek?!" 😵 😁
Wszystkie mięśnie mnie bolą po tych wczorajszych ćwiczeniach 😍 Jutro powtórka 💃
Czarownica a nie możesz oddać tych butów? Zapłacisz za dojazd/przesyłkę ale będziesz do przodu o cenę butów.  Tu przyjmują zwroty.

U mnie średnio. Waga stoi. Jedzeniowo ok słodyczy zero, za dużo węgli ale poza tym ok
Używane, więc nie bardzo. Jedyne co to mogę je spróbować sprzedać dalej.

Hej hej, co tu taka cisza? 👀
Cierpienie, mam jeszcze nieco wystający brzuch nad którym muszę popracować, ogólnie widzę na tym obszarze dużo tłuszczu do spalenia 😉 i nogi, które chcę wysmuklić, bo coś im się chyba pomyliło i przypakowały. a tak poza tym, to w domu ciągle słucham, że ćwiczę, tak się strasznie męczę przy tym murzynie, nic nie jem (no albo samą trawę, a bez mięsa nie ma siły ani życia ani chudnięcia), a nie chudnę, brzuch dalej mam (co jest perfidne, bo być, jest, ale spooooroo mniejszy). porobiłabym brzuszki i bym schudła. a że nie biegam ostatnio to hitem dla mnie było, że przecież najlepiej się na bieganiu chudnie. przy czym, jak biegałam: "a po co ci to, brzuszki byś porobiła, bo nic nie chudniesz". a że ja przekorna jestem... 😉
no się pożaliłam 😉

dzisiaj średnio, bo wstałam trochę za późno i nie zdążyłam zrobić porządnego śniadania. za to na uczelni już ładnie i bez żadnych tam batonów. jadę do domu i będę robić Insanity.
Wstałam dziś o 11  😡 śniadanie zbyt obfite  🤬 waga wysoka  🤬 za dużo tych półśrodków, czas się konkretnie wziąć za siebie a nie wybaczać sobie dni jak poprzedni weekend, czy wieczorne piwko. Dziś bezruch. Godziny i skład posiłków popołudniowych za to będę książkowe. Muszą być. Nie ma innej opcji i koniec. Kilogramy same z siebie nie polecą w dół.
Ja właśnie wcinam drugie japco 😁 na II śn. Na szczęście nie mam nic kuszącego w domu więc luuuzik 😉 Miałam sobie na weekend zaplanować jakich cheat meal, ale w sumie mi się nie chce 😉 Zrobię sobie za tydzień(i będę sobie tak co tydzień powtarzać 😀iabeł: ).
Laski mam czysto hipotetyczne pytanie. Jeżeli osoba spożywałaby tylko 3 czekolady dziennie, mieszcząc sie w 1500 kcal i do tego trenowała, czy schudnie? 
Za mną już 1000kcal, co ja będę dzisiaj jadła na pozostałe dwa posiłki?  🤔wirek:
Z braku laku na obiad pierogi z jagodami, koń stoi bo kulawy  😵
Laski mam czysto hipotetyczne pytanie. Jeżeli osoba spożywałaby tylko 3 czekolady dziennie, mieszcząc sie w 1500 kcal i do tego trenowała, czy schudnie? 


Sprawdz wartosci odzywcze i sobie odpowiesz sama 😉
Jednak na obiad warzywka z ryżem, bo jajka wyszły na śniadanie dla dzieciaków. Musiałam dodać 2 małe parówki(te takie dziecięce), bo nie mam nic- ani sera żółtego, ani jajek, ani nic 😵 Więc dobre i tom choć nie najlepsze. Dziś pojedziemy na zakupy(jak tylko wodospad przestanie się lać z nieba), to kupię sobie tuńczyka i makrelę 😍
Rety, cały tydzień się nie ruszałam....  🤬 dziś w koncu siłownia
U mnie waga leci w dol ale nie mam się czym chwalić w temacie diety niestety...
magda, chyba sie naraze, ale od tego jest ten watek zgodnie z pierwotnym zamierzeniem 🙂 wez sie w garsc, bo na kazdej stronie watku niemal czytam, ze cos Ci nie poszlo. Albo chcesz byc na diecie albo nie 🙂 bedziesz odpuszczac to nie zobaczysz efektow, ale jak juz sie zaprzesz to serio szybko pojdzie. Tylko trzeba CHCIEC!
Graba., nie, nie narażasz się, bo dokładnie to muszę zrobić. Z jednej strony walczę, z drugiej jakieś małe potknięcia co chwilę a jak się te potknięcia poskłada do kupy to wychodzi słaba walka. Dziś na szczęście wygrywam. Posiłki idealnie co 3h, nie kupiłam nic co mnie kusiło. Jedyna wpadka - zbyt obfite śniadanie a za małe 2 śniadanie. Jak zjem dokładnie to, co planuję na kolację to będzie dziś 1400 kalorii przy niezłym składzie posiłków, choć zamiast owoców mogłoby być więcej warzyw.
Laski mam czysto hipotetyczne pytanie. Jeżeli osoba spożywałaby tylko 3 czekolady dziennie, mieszcząc sie w 1500 kcal i do tego trenowała, czy schudnie? 


Do chudnięcia potrzebny jest deficyt kaloryczny. Można go zrobić na różne sposoby, ten zaproponowany przez Ciebie jest szczególnie destrukcyjny 😉. Skutki takiej diety będą dramatyczne dla zdrowia, podejrzewam że właśnie z takiego podejścia biorą się te wszystkie zabobony babć i cioć, które mówią "a ja znałam taką jedną, która schudła, a potem od tego zachorowała" 😉
Potwierdzam INKA KARMELOWA- niebo w gębie! Kaloryczność, jak zwykłej !! Po dodaniu mleka, słodzika- cud miód! Zostaje na stałe ze mną jako odpowiednik czegoś mniamuśnego na diecie.  😍
Muszę kiedyś spróbować z tą inką, bo do tej pory mam tylko przykre wspomnienia z przedszkola...

U mnie robi się trudno. Ważę 63kg i to jest ten moment, w którym mój organizm mówi dość. Co chwilę myślę o jedzeniu mimo zjedzenia 1600kcal bez ruchu. Nie rozumiem dlaczego tak jest... wciąż mam dużo tłuszczu. Uda pofalowane i faktury ciasta, brzuch tak samo, a moje ciało uznało, że jest szczęśliwe. Wkurza mnie to.  🤬
Ramires , mam to samo :/


Tunrida - wow no to musze kupic koniecznie
Czarownica, dochodzilam bardzo dlugo do tego jak wszystko polaczyc. Wczesniej jadlam wszystko razem, zdrowo, a jednak waga ciagle raz w gore, raz w dol. Probowalam z bialkiem zonglerke, porazka na dluzsza mete. Ustawienie tarczycy, poprawa. Ale z kolei zaczely sie problemy z wiecznie niemal obciazaonym zoladkiem, uczuciem ciezkosci, zmeczeniem szybkim. Niby przesilenie i takie tam. Dzieki jednej osobie trafilam do Jacka Kucharczyka i weszlam w diete rozlaczna. Na razie jest super. Jem wszystko, ale w odpowiedniej kolejnosci. Mysle, ze odkwasilam sobie organizm, wysuszylam. Ograniczylam bardzo pszenice, wyeliminowalam mleko krowie dokumentnie i odstawilam nabial. Jem duzo wiecej miesa rybiego, sporadycznie kurczak lub indyk. Wiekszosc dan to ryby wlasnie, piersi kacze lub gesi.
Dziewczyny, jak najlepiej jeść siemię lniane? Chciałabym sobie dokładać do mojej mieszanki płatków owsianych, jakiegoś owoca i garści orzechów (mój trzeci posiłek w ciągu dnia 😉), ale w Internecie są sprzeczne informacje. Z jednej strony poleca się zmielić siemię, z drugiej strony nie powinno mieć potem kontaktu z zimną wodą? Ja niby podgrzewam sobie tę mieszankę owsiankową, ale zanim zjem, to czasem wystygnie. Niby podgrzanie powoduje neutralizację szkodliwych substancji, ale czy wtedy te dobroczynne też się nie ulotnią?
Ja dodawałam na zimno do musli i jakoś żyję  😁 A jak je np zagotujesz z owsianką to się robi glut straszny. Jeśli chcesz dla zdrowia to najlepiej 2 łyżeczki zalać wrzątkiem, odstawić i zjeść jak przestygnie.
ja jeszcze lepszego sposobu niż ta łyżka zmielonego zalanego wrzątkiem nie odkryłam.
czasami sypnę całe do kasz na śniadanie, do owsianki, tak jak mówi zonk, się nie nadaje.
dobre jest całe, ugotowane na mleku, ale nie wiem, czy wtedy to trawimy?  👀 jutro spróbuję mielone na mleku
zonk, ale mieliłaś przed dodaniem na zimno? Bo właśnie podobno jak na zimno, to można dodawać całe ziarna - ale wtedy mniejsze właściwości zdrowotne, bo trudno coś takiego strawić. A niby jak się zmielone ziarna na zimno doda, to się jakieś szkodliwe substancje wydzielają...

Czyli zalewacie wrzątkiem całe ziarna? A to jest taki wrzątek-wrzątek, czy gorąca woda? Bo to też niby robi różnicę...
Ja używałam mielonego do wszystkiego. Całe jak dla mnie tylko przelatuje if you know what I mean  🤣 całe to tylko się zalewa jak komuś zależy na tym glucie, który ochrania żołądek. Chociaż najczęśniej jadłam mielone zalane wrzątkiem, bo np z jogurtem  było za gęste i dziwnie mi się to jadło. Właśnie z mielonym trzeba uważać i na każdą łyżkę wypić przynajmniej szklankę wody, bo zamiast poprawy perystaltyki może zatkać przez dużą ilość błonnika.
YEAH nie dałam się. Cały dzień mnie cisnęło na wyżerkę, ale zjadłam ponadprogramowo wafla z powidłami, daktyla i się ogarnęłam.
Śpijcie dobrze i długo, bo jutro spalamy na całego  🏇

JEST MOC
To i ja dolacze do grona grzesznikow- jak wrocilam pare minut temu z zakupow to tak mi sie pic chcialo, ze zlapalam pierwsza szklanke pod reka i upilam Konradowi 3 lyki coli. Dawno mi tak nie smakowala 😍 😁 Bo generalnie rzadko kiedy ja pije, nie lubie gazowanego 😉
A tak to dzien na 5. Regularnie, zdrowo i konkretnie. Na podwieczorek zjadlam garsc orzechow z rodzynkami, na kolacje kanapke z poledwica, ogorkiem i pomidorem. Teraz ja zlopie wode, a reszta moja ukochana whisky... 🙁

Chyba jedyna Ramires sie dzis nie dala, bo reszta cos milczy 😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się