Forum towarzyskie »

Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Dziś mój reset dzień, jem jem i jem 🙂
ale co z tego, ważne że galopowałam brzegiem morza  😍
Jutro już dietka i siłka 🙂
Dzień dobry 🙂 ja już po maszynach a wieczorem jeszcze wspin 🙂 Walczę znów z jakimiś początkami choroby - 10 dni spokoju było to przecież za długo... Banan wciągnięty po maszynach, czas robić obiad - dziś łosoś i szpinaczek. A potem jak zdążę to zupę jeszcze zrobię.

Cierp1enie, zazdroszczę galopów! raz mi się zdarzyło na wypłoszu arabce, która wody się bała 😀 ale to w Trójmieście, gdzie masa ludzi... Mi niedługo stuknie rok jak nie siedziałam na koniu. Tęsko, ale co zrobić.
nie chce mi się ćwiczyć. chce mi się spać. kalorycznie ok.
położyłabym się w łóżku, pod kocykiem, a tu trzeba się przebrać i zasuwać  😵
na razie sobie wyznaczam: zacznę o 19, dobra, o 19:30
😵
a mi się Michał rozchorował :/ gorączka 38,5 :/ więc dziś pół dnia siedziałam w pokoju. Wyszłam tylko na marsz 45 min brzegiem morza. ehh
więc dietowo wracam jak wrócę.
Cierp1enie zazdroszczę galopów!! I zdrówka dla Michała
magda u mnie to samo prawie rok juz 🙁 okazjonalnie ktoś da konika na kilka minut, ale to dosłownie kilka razy
Ehh, a u nas się zaczęło, po udanych zawodach, padły w końcu słowa prosto z piekła: 8 tygodni BPS-u. BPS, czyli bezpośrednie przygotowanie startowe charakteryzuje się tym, że nie da się podczas niego funkcjonować. Piekło nie pływanie. Dzisiaj rano: ciężka siła maksymalna i 6 km, podczas których poryczałam się z bólu i niemocy 4 razy, popołudniu 4 km i odnowa, sauna i masażyk (odnowa jedynym plusem poniedziałku). Jedzeniowo do zniesienia, tylko trochę za mało. Lecę spać i zbierać siłę i motywację na ciąg dalszy katorgi.
Wracam, mam nadzieję na dłużej. Nie mogę na siebie patrzeć, mam dość! Motywacja jest, wprawdzie pora roku nienajlepsza - ale żadna dobra nie jest 😉
wilczyk, dla mnie to jakiś kosmos o czym Ty piszesz  😁 podziwiam  👍

wilczyk - dzięki, powodzenia w treningach, normalnie kosmos tam masz!

Armara - powodzenia 🙂


Ja przytyłam 2 kg w ciągu 5 dni heh, wiem że to woda, jednak pożeram za dużo słodyczy. No, ale w piątek wracamy, w sobotę wszystkich świętych więc też cały dzień na wyjazdach. Za to w niedzielę zaczynam dietę od mojej kochanej trenerki i nowy plan treningowy.
Nie wiem czy wam pisałam, ale siłownia będzie tylko 3 razy w tygodniu przez ten pierwszy miesiąc.
jestem zła na siebie, bo na tym urlopie, jedzenie jem idealnie, ale potem obżeram ( bo jem to się nie nazywa) słodyczami, głównie na wieczór. Jestem mega zła na siebie i w sumie czasami chcę wrócić do swojego domu, do swojej wagi i siłowni. Wiem, że to chore, ale nie wiem czemu na wyjazdach jestem taka słaba.
Z tym kosmosem to się w sumie zgodzę, byle do odpuszczenia do mistrzostw polski 😁 A mi wróciło przeziębienie, tak to jest jak się nie dolecza, tylko leci na trening  😵 Tym razem wróciłam do domu, więc ominie mnie kilka dni piekła  😜 Zamiast tego leżę w łóżeczku, jutro lekarz, muszę się pilnować jedzeniowo i będę sama w domu ćwiczyć na lądzie, żeby do końca nie wyjść z formy, pod koniec tygodnia jeśli będzie lepiej może się na porządną siłownię wybiorę.
Ale jednak co siłka to siłka, poczułam to w pośladkach, po kilkudziesięciu minutach ćwiczeń na pośladki z jutuba nigdy nie mam takiego ognia w tyłku jak po w sumie 30 przysiadach ze sztangą (po 20 kg na stronę) w poniedziałek
Armara, zostań na dłużej, dasz radę. a że jesień najpiękniejsza, to się zgadzam po całości. chodzę i zachłystuję się widokami. taki orgazm dla oczu. w mieście, w lesie, w parku, wszędzie  😍

doszłam do 6 balance push upów dziś. mega, bo na początku nie wychodził mi ani jeden

a teraz idę szamać szpinak z cieciorką. jedzeniowo ok. chociaż zjadłam trochę za dużo daktyli  😡

wilczyk, podziwiam szczerze, masz niesamowity charakter!
madmaddie siła przyzwyczajenia 🙂 jak wyglądają te balance push upy?
w całości tak o:
Już myślałam, że na tej jednej ręce i noce potrafisz się opuścić i podnieść  😜
Aż spróbuję jutro jak mi się wpasuje w trening 😀
busch, to bym musiała być jakimś super pakerem :P

wilczyk, ćwiczenie jest super. pamiętaj, żeby ciało mieć napięte w całości, robić spokojnie i powinno pójść.

w ogóle to czaję się na boks, ale to chyba dopiero w wakacje odpalę, bo tutaj nic fajnego znaleźć nie mogę. i czasowo kiepsko. nie wysypiam się w ogóle  🤔
wow, też spróbuję tych pompek, nigdy nie robiłam 🙂
Ja się pewnie zabiję przy próbie zrobienia takiej pompki 😀. Chociaż takie wznosy rąk i nóg robię, czuję przy nich mocno jak tyłek i plecy pracują 🙂
U mnie burdellos żywieniowy... To taki czas kiedy nic nie da się zaplanować. Nie wiem kiedy wracam do domu, nie wiem kiedy będę miała chwilę oddechu. Raz biorę za dużo jedzenia, raz za mało. A i tak ostatecznie nie mam kiedy zjeść. 😉

Za to dzisiaj odchudziłam znacznie portfel i nabyłam zalecone przez ortopedę lekarstwa. Moje najDROŻSZE ścięgna muszą być po tej terapii ekstra, super, hiper. 🙂
Busch, jak zaczynałam, to sobie prawie zęby wybiłam 😀
generalnie to większość tego ćwiczenia leżałam z rezygnacją na podłodze
madmaddie, ja w ogóle jak zaczynałam Insanity to tak wyglądałam mniej więcej 😉 Teraz programy Shauna robię sobie dla rozluźnienia i przyjemności. Już mnie tak nie męczą. Przyznać trzeba, że wyrobiły mi niesamowitą kondycję. Zresztą ja Shauna uwielbiam, jego programy i sposób w jaki je prowadzi. Ciężko mi ćwiczyć teraz z kimkolwiek innym. Jeszcze Jillian spoko, ale Ewka już za mdła.
Mi się udało wczoraj popłynąć tak, że mi wstyd... Czasu brakło i głowę straciłam. Także wczorajszy dzień wymazuję z pamięci 😉 Za to byłam na jodze, ostrożnie się porozciągałam, plecy tylko odrobinę protestowały.
Dziś będzie dobrze, śniadanie lekkie, znikam na maszyny właśnie a wieczorem ścianka.
Miłego dnia! 🙂
i ja powoli wracam do świata żywych 😉  😁  Od 1,5 m-c chodzę na rowerki ale mam zamiar na coś jeszcze. Ale to dopiero od poniedziałku. Żywieniowo jest gorzej ze względu na brak czasu i nie mam jak zrobić porządnego śniadania ani obiadu
Uff.. wczoraj 1. trening dzielony - nogi + brzuch i.. moje nogi dzisiaj błagają o litość 😀 Do tego później 40 min areobów (po 10 min: "schodki", elipsa, bieżnia, rower). A jutro poznaje ćwiczenia na górę 😀 A ja głupia jeszcze w czerwcu broniłam się rękami i nogami od siłowni (bo nudno, bo "coś tam"😉, a to taka fajna sprawa 🙂
Jedzeniowo - dostałam wczoraj po południu plan żywienia od dietetyczki. Wygląda bardzo fajnie - zobaczymy jak mi pójdzie taka dieta 😀
Waga wskazuje, że zleciałam kilogram, natomiast wymiary przybyły o 2 cm. Dlaczego tak się dzieje? Wczoraj rower 19km i skalpel wyzwanie z Ewką.
ale tu cicho  👀

ja nadal walczé, mimo że jestem w ciąży to nie zamierzam przestać, tylko cele mi się poprzestawiały. Zamiast chcieć schudnąć mam plan nie utyć jak prosię  😉 😉 😉 odżywiam się zdrowo, staram się trzymać zbilansowaną i lekką dietę. Póki co czuję sie dobrze, nadal chodzę na siłownię. Właśnie wybywam na aqua aerobic. Myślę, że będę kontynuowała aktywność fizyczną dopóki będę czuła, że jest ok.  🙂
Mi waga stoi, ale brzuch się wciągnął nieco. Ale dietę nieszczególnie trzymam, bardziej się na ćwiczeniach skupiam. Dobre i to 🙂
Dziś bez ćwiczeń, jedzeniowo w miarę mam zamiar się trzymać planu, tylko w tym planie dziś jest np placek po cygańsku. O ile dotrę do knajpy i będą miejsca i nie zabraknie placków 😉 Za to muszę coś wymyślić jeśli chodzi o sałatki. Wczoraj na kolację zjadłam mieszankę sałata + rukola + rzodkiewka + łyżeczka majonezu + kulkochrupki i chyba chemiczna rukola mi zaszkodziła, gardło spuchło okropnie. Jakiś czas temu też tak miałam, choć wtedy z rukolą tego nie skojarzyłam, a z przyprawą która mogła być przeterminowana i zepsuta. Przyprawa mi nie smakowała, więc poszła do kosza, ale widać to jednak od rukoli. Rano próbowałam poszczególnych składników wieczornej sałatki osobno i tylko po rukoli mnie wykrzywiło i zapaliło w gardle.
Jutro w planie maszyny. Wczoraj się przekonałam i przeszłam się po tych niecardio sprzętach, jeden na brzuch jest ekstra, będę używać. Ponadto wczoraj obok mnie ćwiczyła para, którą podziwiam bardzo. On siwiuteńki, ona ledwo chodząca, elegancka, w koralach - rowerki, maszyny... miło widzieć, że się ruszają, że nie krępują się przyjść w takie miejsce.
Waga wskazuje, że zleciałam kilogram, natomiast wymiary przybyły o 2 cm. Dlaczego tak się dzieje? Wczoraj rower 19km i skalpel wyzwanie z Ewką.


mięśnie Ci spuchły
Czyli kiedy jest najlepiej się mierzyć? Po dniu wolnym od ćwiczeń i rano?
Ja mierzę się w poniedziałki rano. Niedziela to mój reset dzień, a w sobotę chodzę na siłkę z rana. Więc praktycznie 1,5 dnia regeneruje się moje ciało.


Ja dziś pobiegałam z rana po plaży, dietka trzymana, dość ze słodyczami. Do jutra jestem nad morzem, ale dziś już koniec z podjadaniem 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się