jeśli to substancja, którą organizm sam produkuje to nie sądzę, żeby trzeba było ją dostarczać, o ile nie zrezygnowało się z cukrów w diecie. mnie nie bolą wszystkie stawy, tylko ten nieszczęsny nadgarstek, od padania do pozycji planka i innych takich fajnych, a od dziecka mnie pobolewa, bo spędzałam godziny czytając wsparta na dłoni. poszukam raczej jakiejś opaski czy coś. 😉
z przyczyn technicznych nie poćwiczę dziś. na jutro trening z dziś przenoszę, bo wygląda strasznie. a mnie od rana i tak głowa okropnie boli 😵
Co kto uważa za słuszne. Ja chemii unikam, żadnych suplementów nie używam i nie sądzę, by to było konieczne jeśli nie jest się sportowcem pokroju olimpijczyka 😉 Jeśli psu pomogła glukozamina to super, tylko pytanie co jeszcze było zrobione i czy bez niej by nie wyzdrowiał. Proponowanie jej przez różne osoby też może mieć podłoże finansowe. Nie zniechęcam, nie zachęcam, ale uczulam, bo może nie warto kasy wydawać.
Ja dziś restuję. W dzień głowa mi opadała i odpływałam, a musiałam się ruszyć do pracy. Ruszyłam się w jedną stronę rowerem, wróciłam autobusem. Jedzeniowo trochę za dużo. Na jutro coś muszę wymyślić bo czasu gotować nie będę mieć, a od 12 ścianka i potem praca.
U nas z supli carbo tylko dają podczas BPS-u (najcięższe treningi). Dzisiaj rano rozciąganie zamiast lądu i lekkie 4,2 km, po szkole 3 swojego 😜 w końcu odpuszczenie, pół dnia przed 😁 jedzeniowo bez szału, trochę podjadałam słodyczy, no ale bywa. Jutro w końcu to nieszczęsne Grand Prix Polski, są już listy startowe, stresik jest.
hedonistka, z takich prostszych rzeczy próbowałaś wykroków? Zwłaszcza z obciążeniem dają nieźle popalić. Przysiady też zależy jak robisz - jeśli robisz płytkie przysiady, to faktycznie tyłek może nie pracować bardzo mocno, natomiast przy przysiadach "ass to the grass", zwłaszcza z obciążeniem, tyłek jest bardziej zaangażowany 😉.
Ja mam dzisiaj zakwas w tyłku ogromny, ale nie wiem czy to bardziej trening, który wczoraj zrobiłam ten, gdyby ktoś był ciekawy, czy to ćwiczenia od fizjoterapeuty na moje nieszczęsne biodra? Mogę spróbować je wytłumaczyć, jeśli ktoś ciekawy, ale to dość skomplikowane 😀. Albo po prostu na rozruchu wszystko jest dla mnie trudne? Nawet pajacyków czasami nie umiałam pełnych 40 sekund robić :P
Miałam też na fizjoterapii takie fajne ćwiczenia stabilizacyjne na takim karnym jeżyku i od tej pory chodzi za mną ten zakup strasznie! Miałam uczucie zakwasów naprawdę głębokich partii mięśni brzucha, także tych w dolnej części i ja chcę jeszcze raz 😀. Czułam, że to robiło fantastyczną robotę na moje mięśnie odpowiedzialne za postawę, a ogólnie plecy mam też szczególnej troski i bardzo by mi pomogło robienie częściej takich ćwiczeń. wilczyk, trzymam kciuki za dobry wynik! 🙂 magda, ehh, zdania jak zwykle podzielone... No nie wiem, może wrócę do tematu supli na stawy jak się nieco odbiję finansowo 😁
Magda u moich psów glukozamina z chondtoityna i dexahanem odbudowala w 3 mies sporo zniszczen z 14 lat ich życia. Też nie jestem fanka supli ale tu naprawdę dały giga efekt. Innych leków nie dostawały.
Dziewczyny wszystkie - inspirujecie 🙂 Aktualnie jestem pod wrażeniem przemiany Cierp1enie i Jolaa. Tunrida kojarzę z kursu kopytowego świetna figura i włosy.
Ponieważ wszystkie tutaj macie większe doświadczenie niż ja, poradźcie mi proszę. Mam problem z luźną podskórną tkanką tłuszczową. Schudłam całkiem sporo w wieku po 30, a od podstawówki miałam nadwagę. Aktualnie kiepsko to wygląda. Widzę, że bez treningu siłowego się nie obejdzie. Niestety nie mam możliwości aktualnie chodzić na siłownię. W domu mam skośną ławeczkę, hantelki 1 i 1,5 kg. Potrzebuję planu treningowego. Ew trenera, który zgodzi się mnie prowadzić via net.
mila dziękuję 🙂 dzisiaj rano waga pokazała 53,8 kg 😅, a zatem zostały mi niecałe 4 kg 🙂😉)
co do skóry - nam polecają krem Norel i masaże rolką. Nie próbowałam, bo jestem bez ksy, ale sporo osób chwali.
wydaję mi się, że na skórę brzucha mogą pomóc brzuszki. Ja mam w planie treningiwym 3x w tyg po 300 brzuszków, tzn. półbrzuszków. 4 serie po 25 powtórzeń spięć prostych, 4 po 25 na ławce skośnej i 4 po 25 odwrotnych.
dziewczyny, sory, ze tak sie wbijam do wątku, ale mogłybyście polecic jakieś ćwiczenia na pośladki? :kwiatek: po przysiadach czy jakiś workoutach z youtuba mam zakwasy tylko w udach, a tyłka w ogóle nie czuje, tak ma być? 😀
ja największe zakwasy na tyłku mam po wykrokach z obciążeniem, obecnie używam 6-8kg 2x.
No i po maszynie 🙂 No i tak jak napisała busch głębokie przysiady, rób np 10 przysiadów i przez 30 sekund pogłębiaj przysiad, schodząc jak najniżej i za chwilę znowu 10 przysiadów.
Mila - dziękuję! 🙂 co do skóry, to tylko ćwiczenia, czas i jeszcze raz czas. Wzmacniaj dolne mięśnie brzucha, rób interwały, by gubić tłuszczyk.
A wiecie co, myślałam, że mam skórę wiotką na dole brzucha, to wiecie co powiedziała moja Iza, że to tłuszczyk i jak zejdzie to będzie super.
Bardzo fajne na tyłek są też te ćwiczenia - przysiad i wyprost z nogą do boku (mam nadzieję, że logicznie napisałam) albo unoszenie wyprostowanej nogi (na podłodze, na podpartych rękach). Ja zaczęłam ćwiczyć dużo więcej na tyłek, bo standard - chudnę, czyli niknie mi moja dupa 😁 Brzucha natomiast nigdy przenigdy nie ćwiczę codziennie, co drugi albo nawet co trzeci dzień.
Ja się smaruję czymkolwiek, ważna jest regularność smarowania.
A ja mam jakieś zaburzenia widzenia. Raz się sobie wydaję całkiem chuda i zgrabna, za dwa dni mega tłusta. Przecież nawet jeśli nabiorę wodą, nawet jeśli się najem, to NIKT POZA mną nie widzi różnicy. A ja..wręcz nie mogę na siebie patrzeć w lustrze, taka się sobie gruba wydaję. Po dwóch dniach znów mi to mija i czuję się całkiem lachonowato. To chore! 😵
1058 kcal za mną, a to dlatego, że po obiedzie podawali kawałek ciasta drożdżowego z jabłkami, no i dali 2 kawałki. Jeden zjadła Jula, więc ja drugi, bo męża jeszcze nie ma. Jutro już on, będzie zjadał desery poobiednie 😀
Ja odkąd mieszkam w Anglii (od lipca) pracuję w centrum, a że do centrum mam naprawdę POD GÓRĘ (stromo jak chole#a!) to tyłek mi się zaczął pakować i łydki 😁 Tyle dobrego.
Ja dziś wykończona, samemu z dziećmi to jest koszmar. Teraz kolacja, poszłam z dwójką, jedzenie nakładane, 2 dzieci za ręce i 2 talerze w drugiej. Nałożyłam Julce jedzenie na talerz, a ta posypała cukrem i ona nie będzie jadła. 😤 👿 Sama nie miałam nawet jak zjeść w spokoju, bo na kolanie Michał siedział, wyrywał się. 🤔
Wcześniej ubrałam dzieci (30 min, bo ciepło musiała, jest tylko 1' i straszny wiatr), wyszłam, Michał ryczy, doszliśmy do plaży, Michał gorzej ryczy. 5 min na plaży i powrót do domu, bo mnie krew zalewała z tym ryczkiem. Czasami mam ochotę wysłać się w kosmos. Dziś jest ten dzień.
muszę odreagować, kupiłam sobie ptasie mleczko, na dodatek dostałam dziś @ i humor do d****
Ja od 2 listopada zaczynam intensywne odchudzanie. Niestety brak jakiegokolwiek ruchu od kwietnia (czyli mojego lezenia) dobił moja wagę. Przybyło mi 8 kg. Oczywiście to nic, na osobę, ktora je i leży (w międzyczasie siedząc w pracy) ale trzeba kregoslup maxymalnie odciążyć. Myśle ze idę na 10 kg. Chce zacząć biegać (na co wyraża zgodę rehabilitant), chodzę juz na pilates (ale to z odchudzaniem ma mało wspólnego), włączę jeszcze basen, tak ze minimum 3x w tyg ruch. Dieta - niewiele sie u mnie zmieniło, raczej chodzi o jakikolwiek ruch.
wilczyk, gratuluję! 🙂 Czy to oznacza, że przenosisz się do wyższej klasy sportowej? 🙂
yga, tyłek zawodowy 😀
Cierp1enie, masakra, ale Ty musisz mieć siły żeby pogodzić na co dzień wychowywanie dzieci i pracę, a do tego trening. Szacunek! Nie dziwię się, że od czasu do czasy nerwy puszczają 😉
Po wczorajszej regeneracji dziś dość lekki wspin. Nie ogarniam swoich poczynań czasem 😉 dziś np na najprostszej drodze się bałam, na trudnych nie. Na jednej o tej samej wycenie trudności nie byłam w stanie za wiele zrobić i odpadałam, na innej poszłam tak, że skakałam z radości potem 🤣 Posiłków dziś mało, jeden duży, ale tak to bywa w biegu. Jutro prawie cały dzień w pracy i nie będę mieć czasu jeść wtedy, kiedy powinnam, tylko wtedy kiedy znajdę chwilę. Trudno. Jutro też regeneracja, żadnych aktywności (ew. rower dojazdowo, choć dziś mnie wywiało tak że mi się odechciewa - zdrowie mam słabe i się wiecznie boję, że znów mnie coś złapie). Waga póki co stoi, ale raz że nie do końca żywieniowo fajnie było, dwa że okres jakoś niedługo. Z drugiej strony czuję, że brzuch mi tak kręgosłupa nie dociąża, więc jest ok.
Ok, to ja się zabieram za brzuszki. Ze mną taki problem, że potrzebowałabym jeszcze schudnąć z tłuszczyku, a urosnąć w mięśniach. Moje marzenie to 24% tk. tł, a mam teraz 31% Tak że te obwisy to na bank tłuszczyk. Do tego ma figurę gruszki. Talia 68 cm, udo 62 cm 😕
Sportowy stanik mode on, lece z lubym na siłkę 😀 W KOŃCU! Bo zabieralismy się od kilku dni ale co chwilę coś wypadało... jednak jak już pójdziemy raz, to zaskoczy. 😅 Potem do zwierza, poćwiczymy dodania w galopie więc też może trochę spalę i do nauki. mam nadzieję, że wracam do Was na stałe