Forum towarzyskie »

Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Jolaa 🙂, rewelacja 🙂

Możecie mi doradzić co jeść jak nie mogę gryźć? Nadal mam spuchniętą twarz, dziś idę do lekarza po pomoc w końcu... (zastanawiam się czy to nie świnka). Na śniadanie wciągnęłam jogurt i banana (musiałam kroić go w plasterki bo nie jestem w stanie ugryźć :/). Mam jeszcze zupę pomidorową - z makaronem sobie jakoś radzę, choć słabo pogryziony ląduje w żołądku... Jeszcze mi przychodzi na myśl kasza jaglana i warzywa zblendowane, ale skoro trawienie rozpoczyna się w ustach, to czy nie będzie to ciężkie dla żołądka? Co jeszcze jeść? Uwielbiam chrupkie jedzenie, więc mam odwyk, co lekko mówiąc mnie nie cieszy...
magda dziękuję  :kwiatek:

Ja ostatnio w diecie miałam krem z marchwi z serem i prażonymi migdałami. Mniam. Polecam, nie trzeba gryźć 🙂
Migdały to chyba trzeba? Ser odpada 😉
Jakąś zupę krem może właśnie zrobię, jak skończę pomidorową. Tylko coś prócz zup by się przydało... Jakoś nie mam pomysłu.
ja używam płatków migdałowych, one są takie miękkie. A może jogurt zamiast sera? Może krem z brokuł?
Powiem tak...
Jestem Wami zachwycona i tyle! Wy marudzicie, że tu jeszcze jakiś tłuszczyk, że tu noga, tam boczki, a dla mnie piękne jesteście i tyle!
To co już napisałam do Cierp. Jesteście kobiece - jest ładny biust, jest talia, ładne biodra, uda - smukłe, ale nie kanciaste. Jesteście zadbane. Jesteście wysportowane - macie jędrne ciało, wysmakowaną muskulaturę, lepszą skórę.
I dobrze wyglądacie w białych bryczesach! 🙂
Po prostu cud, miód i orzeszki!
Jolaa, gwash, escada, Cierp1enie - gratulacje!
Pozostałe dziewczyny - do Was też te słowa.
Ascaia dziękuję 🙂

Jeść ! Jeść mi się chce i to samo tłuste i węglowodanowe :/ Zawsze mam tak na jesień, normalnie wściekły atak głodu na określone potrawy - żadnej surowizny, pomidorów, ogórków, sałatek. Ma być na ciepło i mięsno-warzywnie i do tego tona pieczywa najlepiej i to białego! 😉  A jak nie to chociaż ziemniaki, ryż, kasza :/
Mam ten sam problem 🙁 ciagle chce jesc i jesc !!! Co robic, co robic ! Wole kupic cieplejsza kurtkę niz wiecej tłuszczyku !!!!
Ja już po siłce, dziś tylko 50 min cardio i do domu. 25 min interwałów na bieżni i 30 min orbitreka ze zmianą obciążenia.

Teraz skonsumowałam sałatkę z biedry! Mówię wam, ona jest idealna! 5,60zł i idealna na np posiłek przetrwania. Ja kupuję z tuńczykiem i ma 313 kcal, ale nie jem grzanek, więc tak 300 kcal liczę. Mix sałat mega pyszny, chrupiące, świeże. Tuńczyk super.

Tutaj opis do innej sałatki http://www.goodbyaccident.com/salatka-vital-fresh/

Ja dziś nastawiłam budzik na 6:45 a wstałam o 7:50.... dziecko spóźnione do przedszkola, leciałam na łeb i szyję, a potem szybko na siłkę.
Nie mogłam podnieść się z łóżka po wczorajszym treningu nóg i pośladków. A jutro będzie jeszcze gorzej, koszmar!

Na szczęście jutro regeneracja. uf uf 🙂
Ale chyba w przyprawieniu cała sztuka. Co mam z tym zrobić? Posolić i popieprzyć i wyjdzie cud miód? Raczej wyjdzie...pietruszka.  😁 No chyba, że ten jogurt zmienia postać rzeczy.
Spróbuję w niedziele, bo jak zaraz wyjdę z NPL-u z dyżuru, tak do domu wracam dopiero w niedzielę. Brzuszki robiłam wczoraj po 23😲0 i dziś rano o 5😲0. I tyle mojego...


Pieprz, sól, oregano, niektórzy dodają jeszcze czosnek- ja nie miałam, za to dodałam chilli i przyprawę do mięsa mielonego (bardzo ją lubię 😀)
dzięki, to już coś.  :kwiatek: ze mnie strasznie nędzna kucharka, więc ja muszę mieć łopatologicznie
magda-zupy kremy itp gęste dłużej zostaje w żołądku dając sytość o wiele dłużej niż nie blendowane jedzenie.

co do surowizn to nic dziwnego, że odrzuca, bo jednak są to produkty wychładzające organizm. Za to kasze np. jaglanka ogrzewają od środka.
Kupiłam sałatkę warzywną, może podołam... Zupę-krem z dyni da się zrobić?
Paskudna chęć na słodkie mnie dziś dopadła, ale na szczęście nie mam nic i nie mam sił iść do sklepu!
Gorzej, że z aktywnością mam się niby wstrzymać i siedzieć w domu  🤔 fakt, przespacerowałam się (lekarz-biblioteka-sklep) i gorzej się czuję, ale bez ścianki nie wytrzymam! A mam albo zapalenie ślinianek albo świnkę.
Ja polozylam dzieci spac i poszlam z kolezanka na basen i saune 🙂
Escada - dzięki za pocieszenie  :kwiatek:. Będzie mi lżej czekac na wtorkowa wizyte 🙂. Przykro mi, ze Ty masz tak ciezko :/. To strasznie niesprawiedliwe, ze masz tak ogromne serce do walki na wszystkich frontach, a choroba Ci to utrudnia 🙁

Jolaa🙂 - ogromny szacunek za wlozona prace! 🙂
weekend, nie dajmy się laski!

Ja już na śniadanie
owsianka z bananem i orzechami
2 śniadanie kromka razowca (duża) z 2 plastrami chudej wędliny i tuttu 0%

na obiad robię sobie warzywa na parze z łososiem w sosie jogurtowo czosnkowym 🙂
na kolację zjem to samo, bo robię 2 porcje 🙂

dziś dzień bez siłki i jakoś tak dziwnie mi hehe 😀
Jutro robię sesję foto mojej fit koleżance Izie, tej co wstawiałam filmik i potem wspólny trening.
halooo!
trzymacie się?
Ja mega głodna... do tego w piekarniku jabłecznik, a po nim wkładam kruche z malinami i budyniową pianką - moje najlepsze.
Jutro zjem jeden kawałeczek, a dziś.... jak wytrzymać ehh.
Dam rade, wiem o tym, ale jest mi bardzo ciężko.
Ja dzisiaj z aktywności fizycznej miałam podbiegnięcie do autobusu i wielkie sprzątanie domu 😁. Mamy taką twardą wodę, że szorowanie kamienia z wszystkiego pewnie spowoduje jutro solidne zakwasy 😀. Niestety biodro niespecjalnie polubiło dzisiejszy dzień, no ale była moja kolej sprzątania, więc musiałam być twarda :P
Ja dałam radę! Nie zjadłam 🙂
Dziś mamy piknik, więc skuszę się na kawałek jednego i drugiego ciasta. No, ale spalone będzie więc lajcik 🙂

Śniadanie
2 jajka na twardo i tutti 0% 232 kcal

obiad - filet z piersi z indyka 2 plastry zrobionym na parze ( 182 kcal) z warzywami i grzybami duszonymi na patelni.

Ja spuchlam  3 kg... Żarcie piwo i idący @ to kiepskie połączenie  😂
Właśnie zjadłam kaszę gryczaną z brokułem, fetą i ziołami prowansalskimi - ale to było dobre  😜. Nigdy wcześniej nie wykombinowałam takiego połączenia, a szkoda, bo normalnie miłość od pierwszego wejrzenia  😀
o, akurat mam brokuły i kaszę gryczaną, jak to robisz? 🙂

nie chce mi się jeść. nie wiem co się dzieje, jestem zaniepokojona. ogólnie zdrowa, żadne przeziębienie nie mnie nie łapie.
Nic skomplikowanego w tym nie ma 🙂. Gotuję osobno brokuła i kaszę gryczaną w osolonej wodzie (mam paloną). Potem biorę jakąś żaroodporną brytfannę, na spód poszła kasza, posypałam ją rozmarynem, oregano i pieprzem, na to brokuł, na brokuła pokruszona feta i z wierzchu posypałam to wszystko dodatkową porcją oregano i szczyptą słodkiej papryki (w sensie przyprawy, nie warzywa 😉). Wszystko wrzuciłam do piekarnika na średni ogień na 10 minut i voila 🙂
Ja dziś rano dietetycznie, obiad dietetyczny, na podwieczorek 2 kawałki ciasta i 2 garście chrupek star pomiodrowo-serowych ( no ale miałam swój cheat). Na kolację warzywka. Więc dzień udany.
Sporo spaceru, gra w piłkę, super się udał piknik 🙂
Jutro 8:30 siłka i cisnę cardio, inerwały na bieżni, a potem dobitka orbitrekiem.
Znowu rano będę chodzić od pon do piątku 🙂 i chyba w sobotę, jak nie pojedziemy na wycieczkę.
Escada - dzięki za pocieszenie  :kwiatek:. Będzie mi lżej czekac na wtorkowa wizyte 🙂. Przykro mi, ze Ty masz tak ciezko :/. To strasznie niesprawiedliwe, ze masz tak ogromne serce do walki na wszystkich frontach, a choroba Ci to utrudnia 🙁




Akurat kosciec to mój najmniejszy problem zdrowotny.  😉 myślę że to nie jest niesprawiedliwe tylko jakoś sobie na to zasłużyłam. Czy jakoś bardzo utrudnia? Kiedy nie wiesz jak to jest bez bólu to nie utrudnia 😉


Czuje się jak spaslak, wiem że za parę dni przejdzie ale uczucie okropne. Cały dzień jem bez przerwy ..
escada, no nie wiem, w jaki sposób sobie na to zasłużyłaś, skoro urodziłaś się z tą wadą i nie została w porę wykryta 😉. Zasłużyć to sobie można na cukrzycę typu drugiego jak się opycha słodyczami na okrągło :P
dziś na wadze prawie 66kg  😲 dobry weekend nie jest zły  😂 w tydzien się tego pozbędę ale jestem w szoku ze mozna 4 kg w weekend nabrać
escada, tak jak mówisz - dobry weekend nie jest zły 😁 Też mnie to fascynuje, jak nawet po większym obiedzie przybywają kilogramy...

U mnie po weekendzie bez zmian - 61,1, ale zła na siebie jestem, bo niezwykle podobała mi się liczba 59,9 - jakoś dobrze na mnie wpływała, nabierałam chęci na działanie. A teraz wszystko jest na nie. Miałam ćwiczyć w domu, to jakoś zebrać się nie mogę, miałam kupić karnet na siłownię, to dziś dowiedziałam się, że mogę nie dostać umowy na listopad i nie chcę pchać się w koszty nie znając swojej sytuacji finansowej za miesiąc. Ogólnie to smutno mi i źle. Z tego wszystkiego w torebce czeka kawałek szarlotki i domowej pizzy 😵 Jak dalej pójdzie tak beznadziejnie, to będę grubą i nieszczęśliwą bezrobotną 🙁
busch, dziękuję!

ja się zabieram za ostatnie 4 tygodnie inasnity. będzie ostro, może w końcu schudnę. chociaż najchętniej poszłabym spać, kto wymyślił zajęcia na 8 w poniedziałek  🤔wirek:
Hej

Ja już po 50min orbitreka.
Na śniadanie wypiłam odżywkę białkową na mleku, w biegu, bo leciałam do przedszkola z Julą, a potem od razu siłka.

2 śniadanie to sałatka z tuńczykiem z biedry i lecę na grzyby 🙂 2-3 godzinki chodzenia po lesie 🙂
kurde, zjadłabym grzyby ale przy mojej znajomości tego tematu jestem skazana na pieczarki

"come back to the reality, we're here" masakra, mam dość po pierwszym treningu na 60min  😵
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się