anyann, na mnie to nie działa. Wolę dążyć do czegoś, a nie przed czymś uciekać. Tym bardziej, że nie jestem gruba. Ćwiczę, bo chcę mieć piękne i zdrowe ciało. Lubię moje biodra, talię. Nie chcę mieć rozmiaru xs. Na ten moment chcę wymodelować pośladki i uda, i pozbyć się cellulitu z tych miejsc.
Hej dziewczyny,ja sie tez dopisuje do wątku.mam nadzieje,ze mnie przyjmiecie :kwiatek: Mój case jest taki-jestem dość szczupła i ważę niewiele jak na mój wzrost (52kg,170cm),ale mam paskudnaą oponke na brzuchu,wszedzie szczuplo,nogi wrecz chude,a z brzucha sie wylewa.mój cel to nie waga,ale brzuch w obwodzie,w tej chwili 72cm,cel 66.kilka lat temu przy tej wadze miałam 62 cm.teraz wydaje sie to nieosiągalne.Probowalam na jesieni brzuszki,rbilam regularnie przez 2 miesiace i nic,dól brzucha nadal obtłuszczony.stracilam motywacje i już od 3 mcy nie robię. Dieta tak sobie,co prawda nie jem mięsa,dużo warzyw,owoców,strączkowych,pelnoziarnistych,ale tez makarony,białe pieczywo,naleśniki,ciasta-po prostu uwielbiam.do tego wieczorne podjadanie 😡 Brzuch mam super,jak ważę 3kilo mniej,ale to animalia,zdarza mi sie tak schudnąć w wielkim stresie i wyglądam jak smierć.tak więc nie o to mi chodzi. Ruch na razie regularnie to tylko jazda konna.planuje chodzić na fitnes,2 razy w tyg rowerek spinning,do tego jakieś ćwiczenia na mięśnie.na razie na planach od 2 miesięcy sie kończy.dlateo tez zapisuje sie do wątku🙂 Aha-planuje w perspektywie roku ciążę.wiec tym bardziej bardzo sie boje co sie stanę z moim brzuchem po...
Diakon'ka- to ja bym ci radziła zapomnieć o diecie i zabrać się całą swoją mocą za rzeźbienie sylwetki ostrymi ćwiczeniami. I oponka sama zniknie i ciało zamiast być bezkształtnie chude, zacznie się robić kształtne i zgrabniutkie. 🙂
Diakon'ka musisz być mega szczupła. Ja mam 173cm, ważę teraz 60kg i jestem raczej szczupła. Mamy ten sam problem - brzuch. Ja bardzo polecam bieganie, mi najszybciej z brzucha schodzi oponka, no i oczywiście brzuszki. Ja robię proste i skośne przy użyciu piłki fitball, podciąganie i pompki. Ogranicz słodycze i białe pieczywo. Trzymam kciuki !
I nie rób sama brzuszków, bo to nie o same brzuszki chodzi. Jak chociaż raz poćwiczysz skalpela czy killera z Ewą Chodakowską to zobaczysz jak różnorodne mogą być ćwiczenia na brzuch. Takimi ćwiczeniami, jakie ona poleca rzeźbisz caluśki brzuch. I na dole i na górze i z boków. Jak nie Ewa, to kto inny. Ważne, żeby nie robić jednego, dwóch rodzajów ćwiczeń, ale wiele różnych, dobrze przemyślanych odpowiednio skomponowanych.
To naprawdę nie jest takie proste,bywają okresy,ze dość ostro cwicze,np.kilka miesiecy tbc,aerobik itp 3-4razy w tyg... albo rowerek fatburningowo.ale diety raczej do tego nie trzymam i oponka jest.do tego potem jakas choroba,wyjazd,kontuzja,stres i przerwa w ruchu.I oponka rośnie jeszcze bardziej,wieczorami wyglądam na 5 miesiąc ciąży. Będę próbować,dzięki za rady :kwiatek:
Ja robię od miesiąca programy Ewy 5 razy w tygodniu, przez pierwsze 2 tyg skalpel, a teraz już właściwie tylko killer i mam -3 cm w tali i brzuchu 😅 oponka i boczki są ciut mniejsze, a jem raczej wszystko - tzn staram się raczej zdrowo odżywiać bez fastfoodów, smażonego na głębokim tłuszczu, raczej dużo nabiału, otrębów, warzyw itp może spróbuj tak? 🙂
Diakonka, a dostarczasz w takim razie odpowiednie 'paliwo' organizmowi podczas tego czasu, kiedy intensywnie ćwiczysz? Na ile kalorii określasz wtedy swój dzień? Rzeźbić trzeba mieć z czego :kwiatek: Trzeba dbać o mięśnie, może znajdź fajną siłownię z rozsądnym trenerem, który poprowadzi Cię całościowo?
No, u mnie już prawie norma, palce jeszcze trochę opuchnięte, ale czuję się już znacznie lepiej. Chyba zrobię sernik Dukanowy do kawy, bo utknęłam z chorym synkiem w domu, więc dzisiaj wpadnie do nas mama, która zapewne coś przyniesie coś słodkiego, wolę więc uprzedzić fakty.
Na mnie zdjęcia otyłych też nie działają, jakoś tak nie lubię się motywować czyimś nieszczęściem. Jak sobie popatrzę na fajne ciała, to od razu sama mam ochotę wyglądać mega dobrze. No, a do wiosny coraz bliżej! Do boju! 🏇
Diakon'ka- a może ćwicząc robisz po prostu nie takie ćwiczenia? Ja bym na twoim miejscu poszła się poradzić jakiegoś trenera na siłowni. Na takiej, na którą chodzą też kobiety.
zonk- też to widziałam u siebie. Fajne uczucie, nie? Jak tak patrzysz na siebie a tu się tułów zaczyna robić zupełnie inny, nie?
ps- jadę na motocykl do lasu. Na pewno masę kalorii spalę. 😅
No, jedno cardo zaliczone, teraz jakaś lekka zupka, później z 40 min spaceru z pasami po górkach, a po pracy cardio nr 2. Jak ja lubię to uczucie, że jestem dobra dla siebie 😁
Averis, ale ja też nie ważę 120 kg, do tego mam dużego konia - 175 cm w kłębie (no i drugiego do pary jakieś 158 cm, swoją drogą, para jak nic). Ale czasem ciągnie mnie do złego (chipsy i czekolada). A jak tak popatrzę sobie na taką panią to odrazu tą czekoladę od ust odsuwam 😉
Poproszę o lanie. Rano kawałeczek ciasta i banan, potem w trakcie rowerowania kebab. 4h jazdy, część w terenie, część po górkach (ah te Kaszubskie podjazdy...). Dojechałam do celu zwyczajnie głodna i nie wytrzymałam. Jak nie patrzeć przejadłam się. Wieczorem grejfrut albo fasolka szparagowa będzie. Bez bułeczki.
A ja dziś super. Kalorie spalone, że hoho. Dietę powinnam trzymać, bo zupełnie nie chce mi się jeść. Co prawda wieczór przede mną, ale powinnam elegancko dać radę.
Dzisiaj mija 3 tydzień mojego odchudzania się, od zawsze jadłam tony słodyczy dziennie ale dopóki sportowo pływałam figurę miałam idealną, nogi o połowe chudsze niż teraz, rozmiar 34 max 36 ale nadszedł czas kiedy przyszło mi zrezygnować, po prawie 4 latach kompletnie się wypaliłam, zaczęły się bardziej końskie treningi i to temu poświęcałam czas, ale nadal jadłam o 3/4 za dużo. No i tyłam i tyłam, bo wiadomo treningi 2-3 razy w tygodniu nigdy nie dorównają 2-3 godzinnymi, dzień w dzień treningami w wodzie. Ostatnio stwierdziłam że koniec z tym, jak zobaczyłam że powoli ciasno mi w rozmiarze 38 i muszę kupować 40. Przeglądnęłam fotki ze starych czasów i stwierdziłam że koniec z jedzeniem. Nie wiem ile ważyłam kiedy zaczęłam się odchudzać i do dzisiaj nie wiem, bo postanowiłam nie patrzeć na liczby kg tylko na moją sylwetkę i czy sama podobam się sobie. I powiem Wam, że zmiany są ogromne (przynajmiej jak dla mnie 😁 ) Mój brzuch nie wygląda jakbym w środku miała balona, boczki znikają, biodra i brzuch się zwężyły, skóra jest trzy razy lepsza - wcześniej wiecznie narzekałam na chrostki itp teraz jest gładsza niż po balsamie. I powiem Wam, że widząc to mam dalej siłę by nie jeść, by ćwiczyć. Najgorsze są przegryski i musli, które jem w zbyt dużych ilościach. Dziewczyny, co wy podjadacie oprócz jabłek i marchewek? Brakuje mi czegoś, co w wolnych chwilach mogłaby schrupać. Pozdrawiam Was i życzę dużo samo zaparcia i sił!
Equidore, ja staram sie nie podjadac nic, garsc orzechow mnie tylko zlosci, wiec jak mnie zaczyna ssac, to herbata lub szklanka wody i odliczam do kolejnego posilku.
Magda! W zyciu tak nie schudniesz! Koniec wtop 🤬 Moze powinnas zabierac ze soba jedzenie jak wiesz, ze bedziesz dlugo jezdzic..?
U mnie dzisiaj super, w ogole nie jestem glodna, a jeszcze kolacja przede mna 🙂
Zenka, zabrałam.. banana i kanapkę. Ale błędem było śniadanie. Ciasto było małe, kaloryczne, to nie było coś czym się można najeść. Poza tym śniadanie o przed 9 a obiad wypadł o 13. Za duża przerwa. Fakt, że postojów nie chciałam robić, ale jednak staliśmy chwilę gapiliśmy się na jezioro, więc czas był. No nic, jutro mam bardziej stacjonarny dzień, może coś ugotuję (zupę?), może zmuszę się do pobiegania oprócz roweru.
Dziewczyny, jak sobie radzicie z zarciem tuz przed @ ? :-( U mnie juz bylo calkiem fajnie a od wczoraj zre jak prosie :-( najgorsze, ze ja nawet nie jestem glodna, mam po prostu przymus jedzenia, nie panuje nad tym :-(
:nunchaku: ahh, wieczorna porażka. Najpierw byłam z siebie dumna, bo zostawiłam część kolacji na talerzu (co rzadko mi się zdarza), a później wciągnęłam dwa batoniki musli :emot4: sanna, sama chętnie się dowiem 😤
Ja się na tyle podniecilam wczoraj że schudłam 1,5kg (jednak ta opuchlizna mi w końcu zeszła :emoty327🙂 że dzisiaj przesadzilam na calej linii! O mam, nagroda za schudnięcie. 🙇 Ale miałam takiego smaka na serki pleśnioweeeeeee 🙇
Nie umiem ocenić swojego żywienia przez ostatnie dni. Super zdrowo i przykładnie nie było, ale też bez tragedii. Za to bardzo grzecznie jeśli chodzi o ruch. Jeździłam na rowerku - piątek 60 min., sobota 45 min, a dodatkowo wczoraj byłam w klubie i intensywnie tańczyłam przez ponad 2 godziny. A przed chwilą popełniłam grzech finansowy i zamówiłam na allegro spodenki neoprenowe - mam nadzieję, że mi pomogą ujędrnić uda i okolice kolan.
zen tak by było najlepiej, ale czasami już nie mogę patrzeć na wodę, a tym bardziej jej przełknąć. Herbaty w miarę ratują sytuacji, ale też ile można? Chciałabym coś takiego bardzo nisko kalorycznego i zapychającego, ale chyba coś takiego nie istnieje, pozostaje mi tylko dogryzać marchewką, której mam tak samo dość jak wody 😵
Ugotuj brokuły. Potem na patelni teflonowej rozsmaruj oleju o tyle o ile- czyli tyci tyci. Potem wrzucasz brokuły z wody na tę patelnię. Ja dodawałam pieprzu i duuuużo papryki w proszku. Gniotłam to wszystko na tej patelni w papkę. I jak już straciło wodę i zaczęło się robić gęstą, ciepłą papką, to jadłam. Kalorii ma to tyle, co w tym oleju, bo brokuły są niskokaloryczne, a w smaku moim zdaniem lepsze niż marchewka w kółko. Jadłam taką paćkę co dzień, jak byłam na eurodiecie. Napełnić się tym można nieźle.
Dziewczyny, jak sobie radzicie z zarciem tuz przed @ ? :-( U mnie juz bylo calkiem fajnie a od wczoraj zre jak prosie :-( najgorsze, ze ja nawet nie jestem glodna, mam po prostu przymus jedzenia, nie panuje nad tym :-(
a ja właśnie tuż przed i przez pierwsze dni to najchętniej nic bym nie jadła 🤔 można się dopisać do ćwiczących z Ewą? 🙂 jakoś od początku roku staram się ćwiczyć 2-3 razy w tygodniu, najpierw skalpel, teraz na przemian skalpel i killer. w połowie lutego będę się mierzyć porównawczo 🙂 na szczęście bardziej mi zależy na pracy nad ciałem niż na chudnięciu z wagi, więc nie ma presji. chciałam ćwiczyć sam skalpel, ale uznałam, że killer pomoże mi trochę kondycyjnie, bo wiosną chcę zacząć biegać 🙂
A mi coś słabo. 🤔 Nie zjadłam jednak swoich marchewek i papryki z dip-em, bo jakoś mi się nie chciało. Ale kalorii dziś sporo spaliłam i teraz jak wstaję to czuję, że nieco mi słabo i nieco ciemno przed oczami. U mnie to ewidentny znak, że mało energii dostarczyłam. Ale, że nie jest to silne i raczej nie umrę od tego, to nie zjem. Zresztą...nie chce mi się nawet, mimo tego, że jest wieczór. A to w sumie dziwne. 😲 Ciekawe co zastanę jutro na wadze, bo ja się jutro rano ważę. A i chyba dzionka wróciła, bo jakieś wpisy dziś poczyniała na forum. Może nam tabelkę uzupełni?