Przeglądając wpisy na Facebooku, znalazłam taki oto wpis...
Wpis dodał Mikołaj Rey.
Mam kompletnie dość.. Od tygodnia walczę o prawdę i zdrowy rozsądek w sprawie udziału Michał Hycki i MG Polaco w Mistrzostwach Europy Juniorów w WKKW. Zawodnik zdobył kwalifikację, ukończył nakazane zawody, znalazł się na liście zakwalifikowanych zawodników. Okazało się jednak, że na podstawie bardzo subiektywnego badania przeprowadzonego podczas CNC w Racocie w dniu 19 sierpnia, zakwestionowano stan zdrowia konia, na podstawie czego trener kadry odsunął Michała i Polaco od udziału w zgrupowaniu i Mistrzostwach. Po powrocie do Bolęcina zostały przeprowadzone dwa niezależne badania lekarsko - weterynaryjne, przy użyciu nie tylko tradycyjnych metod badania klinicznego, ale również dostępnej diagnostyki obrazowej - USG i RTG. W obu przypadkach badania nie wykazały żadnych nieprawidłowości, które mogłyby być wskazaniem do odsunięcia tego konia od startu. Opinia obu lekarzy weterynarii którzy badali konia jest w tym zakresie identyczna i jednoznaczna. Poinformowałem o tym Prezesa PZJ, Trenera kadry oraz wszystkie inne osoby które mogłyby mieć wpływ na zmianę tej krzywdzącej decyzji. Okazuje się, że nikt nie ma władzy ani chęci zrobienia czegoś konstruktywnego, co więcej, powoływane są wydumane fakty i rzucane przykre oskarżenia, w rodzaju "lekarz weterynarii za pieniądze napisze co będziesz chciał", względnie insynuacje o nieuczciwych działaniach komisji sędziowskiej na zawodach w CCI w Białym Borze, która pod presją zaakceptowała konia na przeglądzie. Michał Hycki i MG Polaco stanowią bardzo dobrą parę, która kilkakrotnie w tym sezonie pokazała co potrafi. Okazuje się jednak, że nie leży w interesie naszego jeździectwa wystawienie do zawodów najlepszych, lecz najwidoczniej istotniejsze jest branie pod uwagę racji poza - sportowych i poza - merytorycznych. Insynuacja zarzutu pozyskania wyników badań za pieniądze świadczy tylko o jednym - innych oskarża się zazwyczaj o to, co czyni się samemu, zaś w kwestii podjętej decyzji można powiedzieć tylko jedno: jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi... Szkoda tylko, że wszystko to odbywa się kosztem młodych ludzi, którzy na samym początku są brutalnie odzierani ze złudzeń, że sport może być uczciwy, a ludzie dorośli pragną ich dobra. Niestety, dotychczasowe wystepy polskich zawodników na tegorocznych ME zarówno w kategorii kuców (Fointenbleau) jak i Młodych Jeźdźców (Malmo) raczej nie powaliły na kolana. Rodzi się pytanie, czy wobec tego na kolejne Mistrzostwa - tym razem juniorów - nie warto sięgnąć po najlepszych zawodników którzy mają wyniki, a zrezygnować z par ze względów szkoleniowych budzą największe wątpliwości?
Wiem, że moje starania o udział Michała w Mistrzostwach mogą być beznadziejne, ale mimo to proszę o wsparcie i pomoc, w miarę możliwości.
Napiszę krótko od siebie: Jestem zaskoczona tym że takie rzeczy dzieją się w czasie gdy wszyscy narzekają na małą ilość zawodów. Na to że mało ludzi jeździ, że poziom umiejętności za słaby. Że konie też nie takie jak powinny. Czy wszystko musi być z góry ustalone? Nie na tym polega rywalizacja sportowa. Dlatego jeśli ktoś uważa tak samo jak ja i kilka innych osób. To proszę napisać pod ten adres: pzj@pzj.pl oraz tomasz.kowala@o2.pl że nie zgadza się z takimi rzeczami. Trzeba popierać tych którzy działają zgodnie z zasadami zdrowej rywalizacji.
Konikmorski - fakt sytuacja opisana jest dość absurdalna, ale...
czy znasz obie strony "medalu"?
Może faktycznie koń nie był czysty na zawodach? faktycznie są lekarze, którzy za pieniądze to koniom kulawym na 3 nogi dają wzorowe TUV-y mając już na karku kilka spraw sądowych za podobne wyczyny...
Warto by zabrał głos trener kadry, lekarz weterynarii, na podstawie, którego oględzin koń został odsunięty itd... a może był inny młody i równie utalentowany zawodnik, który również zdobył kwalifikacje, a zdrowie jego konia nie budziło żadnych zastrzeżeń?
Wybacz, ale średnio mi się chce wierzyć, że dobrego zawodnika się odsuwa "ot tak"...
gajowa ja może i też nie znam jak to sama napisałas dwóch stron medalu ale jedną na pewno. Polaco zawody w Racocie ukończył bez problemów zdrowotnych, dopiero po zawodach na podstawie ogólnych oględzin (bez żadnych dokładniejszych badań) lekarz stwierdził, że Polaco na ME się nie nadaje (ze względów zdrowotnych, jak swoją diagnozę tlumaczył niestety nie wiem). Sam fakt, że na podstawie powierzchownych badań od ręki ktoś stwierdza, że koń się na zawody nie nadaje jest moim zdaniem lekko dziwny może ja się nie znam, ale wydaje mi się, że gdyby ode mnie miał zależeć start badź wykluczenie konia/zawodnika z ważnych jak nie najwazniejszych zawodów w jego życiu to jednak chciałabym mieć na potwierdzenie swoich teorii jakiś dowód w postaci dokładniejszych badań.
Po powrocie do Bolęcina jak p.Mikołaj napisał w zacytowanym w pierwszym poście opisie Polaco został przebadany przez dwóch weterynarzy. Osobiście byłam w stajni podczas badania Polaco przez jednego z wet i jedyne co mogę powiedzieć to przebadany byl na wszystkie strony. Są potwierdzające to zdjęcia RTG, było robione USG, koń był badany zarówno przed jak i po wysiłku (lonża). I jak zostało wspomniane na podstawie tych badań nie wyszło nic niepokojacego uniemożliwiające Polaco starty w zawodach....
Jak już został ten temat poruszony to muszę powiedzieć, że samej nie chce mi się w to wierzyć. Czegoś tu nie rozumiem, może się nie znam, może nie doszłam do poziomu by to oceniać nie mniej jednak dziwne wydaje się być pokrętne tłumaczenie odsuwania konia od mozliwosci startu na ME. Andaluz w wkkw może się komuś podobać bądź nie, zdania można mieć różne czy powinien startować czy nie, ale jednak jeśli robi wynik i zdobywa kwalifikację na równi z innymi to powinien mieć takie same szanse i możliwości, tymbardziej, że decyzję taką podjęto po (mam nadzieję, że nic nie mylę) najlepszym czworoboku i parkurze tego konia na poziomie 1* 🤔wirek:
Niestety, dotychczasowe wystepy polskich zawodników na tegorocznych ME zarówno w kategorii kuców (Fointenbleau) jak i Młodych Jeźdźców (Malmo) raczej nie powaliły na kolana.
Bardzo brzydko i krzywdząco napisane o zawodnikach, z jednej strony Szkoda tylko, że wszystko to odbywa się kosztem młodych ludzi, którzy na samym początku są brutalnie odzierani ze złudzeń, że sport może być uczciwy, a ludzie dorośli pragną ich dobra. , a z drugiej dosrajmy innym dzieciakom. 🤬
[quote author=kare_szczescie link=topic=89147.msg1504975#msg1504975 date=1346001267] Niestety, dotychczasowe wystepy polskich zawodników na tegorocznych ME zarówno w kategorii kuców (Fointenbleau) jak i Młodych Jeźdźców (Malmo) raczej nie powaliły na kolana.
Bardzo brzydko i krzywdząco napisane o zawodnikach, z jednej strony Szkoda tylko, że wszystko to odbywa się kosztem młodych ludzi, którzy na samym początku są brutalnie odzierani ze złudzeń, że sport może być uczciwy, a ludzie dorośli pragną ich dobra. , a z drugiej dosrajmy innym dzieciakom. 🤬 [/quote]
Kare_szczescie, nie wydaje mi się by mój wpis był brzydki i krzywdzący. Znam osobiście wszystkich zawodników o których mowa i to nie od dzisiaj. Jeżeli na czteroosobową reprezentację w Malmo na MEMJ jedynie Tania Elzanowska kończy zawody z 2 odmowami na krosie i sporą liczbą błędów na parkurze, zaś pozostałe osoby krosu nie kończą - to oznacza że coś jest nie tak. Nie jest to wina zawodników, lecz faktu, że zabrakło dobrej woli i działania, by dla reprezentacji przygotować zgrupowanie. W efekcie część zawodników bezpośrednio przed mistrzostwami w Malmo jeździła bez trenera. Nawiasem mówiąc, trenerem tym jest ta sama osoba, która odpowiada za juniorów.
Po drugie nikomu nikt nie chce dosrać, nie wiem skąd taki wpis. Tak się składa, że większość juniorów znam, a ich rodziców również. Są wśród nich lepsi i gorsi jeźdźcy, ale wszyscy są ambitni i zasłużyli na sprawiedliwe traktowanie. Obawiam się, kare_szczęscie że hołdujesz spiskowej teorii dziejów, względnie pomyliłaś moje intencje ze znanymi Ci być może skądinąd zachowaniami.
Sepet, kompletnie się nie zrozumieliśmy, nie wysnuwam spiskowej teorii dziejów, sama po prostu jestem mocno związana z jedną z zawodniczek z Fointenbleau i sam wpis zabrzmiał mi na zasadzie "tamci są fe, my mamy fajniejszy towar eksportowy". Może to moje lekkie przewrażliwenie w tym temacie. Oczywistym jest, że PZJ tym dzieciakom rzuca kłody pod nogi, co jest przykre i mocno odczuwalne. Szkoda Michała ale może przy okazji nie dyskryminujmy tamtych dzieciaków.
Niestety, dotychczasowe wystepy polskich zawodników na tegorocznych ME zarówno w kategorii kuców (Fointenbleau) jak i Młodych Jeźdźców (Malmo) raczej nie powaliły na kolana. Rodzi się pytanie, czy wobec tego na kolejne Mistrzostwa - tym razem juniorów - nie warto sięgnąć po najlepszych zawodników którzy mają wyniki, a zrezygnować z par ze względów szkoleniowych budzą największe wątpliwości? ten fragment dowodzi, że nie chodzi o systemową sanację, a o prywatne ambicje! z całym szacunkiem, ale Michał jest jeszcze nadal bardzo słaby technicznie. jest fenomenalnie zgrany ze swoim koniem, to duża rzecz, jednak technicznie jest za słaby i to widać w każdym jego przejeździe i na każdym zdjęciu. system pracuje marnie, system jest postawiony na głowie i wymaga transparentnych zasad i reguł, jednak takie stawianie sprawy, dyskredytuje cały ten głos...bo rozumiem, że gdyby Michał dostał powołanie na ME, to wszystko by było OK i nie było by żadnej sprawy do naprawienia? co do jego wyników...czołówka juniorów jest lepsza...dużo lepsza-wynik z CCI* w BB to naprawdę brzytwa dla tonącego, konkurs był zrobiony "na zamówienie", a najlepsi w nim nie startowali, bo już nie musieli! sanacja jest bardzo potrzebna, dyscyplina tonie uwikłana w personalne zależności, system jest naginany do partykularnych "konieczności"...i naprawdę ewentualny start Michała, niczego nie zmieni, ani o niczym nie świadczy, bo trzeba walczyć z przyczynami, a nie ze skutkami. ps a Michał ma jeszcze nie jeden sezon juniorstwa i całe życie startów w prawdziwym WKKW i naprawdę absencja na tegorocznych ME, to nie jest powód do histerii...zwłaszcza, że nie słyszałem głosu jego trenera, kiedy doraźnie zmieniano zasady gry (regulamin WKKW), już podczas trwania gry-może wtedy sądził, że takie łamanie zasad, jest OK?
Rozumiem, że jednak się nie zrozumiemy 🙂 Powiem tylko krótko - nie ma tu żadnej histerii ani naginania. Zawody w BB były otwarte i każdy mógł jechać, nie ma sensu teraz się zastanawiać, czy były na zamówienie, czy nie. Wiadomo, że zorganizowano konkurs CCI* żeby juniorzy którzy z różnych przyczyn nie ukończyli długiej gwiazdki gdzie indziej, mogli to uczynić tam. Zresztą i tam nie wszystkim się to udało. Dywagacje czy było łatwo czy trudno mijają się aktualnie z celem. Nigdzie też nie napisałem, że Michał jest najlepszy - jest młody i ma pewnie wiele przed sobą, ale nieco już osiągnął o czym świadczy choćby fakt, że na dzisiaj jest na 5 miejscu w rankingu juniorów. Poza tym w Strzegomiu na MPJ też przejechał kros na zero i w czasie, a awaria na przeglądzie przed skokami nie ma wiele wspólnego z jego umiejętnościami. Piszesz o zmianie zasad w trakcie gry - masz rację, to objaw choroby systemu i nepotyzmu. Nie popieram tego i nie zamierzam się z tym zgadzać. Dodam jeszcze, że nie korzystałem z tych "przywilejów". Stwierdzenie że Michał jest bardzo słąby technicznie jest też chyba mocno przesadzone, gdyż mimo wszystko z zawodów na zawody robi coraz lepsze czworoboki (w granicach 50 pk, ostatnio 47pk), skoki jeździ bez większych błędów, a i w krosach nie ma problemów. Jeśli Twoim zarzutem są często zbyt dalekie odskoki przed przeszkodą, to wiedz że mając tego świadomość pracujemy nad tym i zdarza się to coraz rzadziej. Generalnie jest to jednak mniejszy problem, niż parkowanie w przeszkodach czy jazda na czworoboku na 70 pk, co niektórym się notorycznie zdarza. Reasumując - nie oceniaj proszę innych swoją miarą. Mam swoje lata i ambicje nie przesłaniają mi horyzontu. Chodzi mi tu tylko o uczciwość i sprawiedliwość. Nie mam zamiaru krytykować ani oceniać innych trenerów ani zawodników, każdy pracuje na własny rachunek i przeważnie za własne pieniądze. Jest prosta zasada która broni przed niepotrzebnymi konfliktami: żyj i daj żyć innym. Możesz mi wierzyć, że gdyby niesprawiedliwie potraktowano jakiegokolwiek innego dzieciaka, nie byłbym obojętny, zresztą w przeszłości już wielokrotnie się podkładałem w różnych sprawach, choćby z racji pełnienia funkcji wiceprezesa MZJ. Nie zamierzam przemilczać patologii i uważać, że nie należy się odzywać gdy coś nie gra. Nie należę do ludzi którzy mają zwyczaj uzdrawiać jeździectwo głównie przy piwie, więc być może dlatego nie wszyscy mnie lubią, ale trudno. Musze z tym żyć 😉
Nie zamierzam przemilczać patologii i uważać, że nie należy się odzywać gdy coś nie gra. Nie należę do ludzi którzy mają zwyczaj uzdrawiać jeździectwo głównie przy piwie, więc być może dlatego nie wszyscy mnie lubią, ale trudno. Musze z tym żyć 😉 dziwne, bo do PZJ oficjalnie wpłynęła tylko jedna reklamacja w sprawie zmian w Regulaminie na 2012 i jej autorem nie był szkoleniowiec Michała. co do reszty, to czas będzie najlepszym arbitrem, bo ME Juniorów będą rozgrywane przecież w przyszłym roku i w roku następnym również. po za tym to tylko juniorski sport i naprawdę znam wielu "utalentowanych" juniorów o których już słusznie nikt nie pamięta, bo 1* to dopiero początek sportowej drogi...
Powtarzasz już któryś raz że 1* to początek a juniorstwo też, czyżbyś uważał że tego nie dostrzegam? Na jakiej niby podstawie? Poza tym wątpię, byś wiedział o całości mojej korespondencji z PZJ w różnych sprawach, gdyż sporo tych pism grzęźnie na biurku Prezesa albo innych osób i nawet bezpośredni respondenci nie znają losów tych interwencji. Daruj więc sobie proszę weryfikację mojej pracy w tym zakresie, bo fakt że o czymś nie wiesz, nie oznacza że to nie istnieje. Ponadto, nie widzę powodu by lekceważyć juniorski sport, bo bez tego nie ma młodzieżowców ani seniorów. Raczej nie zdarza się, by ktoś kto nie był dobrym juniorem nagle zaczynał być rewelacyjny na poziomie 3*. Byłbym też ostrożny z wypowiedziami typu "to tylko juniorski sport" - proponuję powiedz to rodzicom juniorów którzy za to płacą, że to tylko takie tam pieniądze. Nie wiem jak Ty, ale ja raczej mam zwyczaj szanować cudzy wysiłek i pracę, a na każdym etapie w rozwoju zawodnika coś jest najważniejsze. Myślę, że to oczywiste dla każdego, kto pracuje z młodzieżą i ma choćby śladowe pojęcie o pracy pedagogicznej.
aczej nie zdarza się, by ktoś kto nie był dobrym juniorem nagle zaczynał być rewelacyjny na poziomie 3*. zdarza się i to dosyć często...w odróżnieniu od "dobrych juniorów" którzy szybko przerzucają się na skoki przez przeszkody, albo na breakdance 🤔 Nie wiem jak Ty, ale ja raczej mam zwyczaj szanować cudzy wysiłek i pracę, a na każdym etapie w rozwoju zawodnika coś jest najważniejsze. Myślę, że to oczywiste dla każdego, kto pracuje z młodzieżą i ma choćby śladowe pojęcie o pracy pedagogicznej. pierwszy mój cytat w tym wątku, jakby temu nieco zaprzeczał...dla przypomnienia:"Niestety, dotychczasowe wystepy polskich zawodników na tegorocznych ME zarówno w kategorii kuców (Fointenbleau) jak i Młodych Jeźdźców (Malmo) raczej nie powaliły na kolana. Rodzi się pytanie, czy wobec tego na kolejne Mistrzostwa - tym razem juniorów - nie warto sięgnąć po najlepszych zawodników którzy mają wyniki, a zrezygnować z par ze względów szkoleniowych budzą największe wątpliwości?"... zwłaszcza to "najlepszych" budzi zażenowanie, bo przecież wszyscy z pudła MP Juniorów na ME są powołani... co do korespondencji z PZJ, to pozostaje mi otwartym tekstem zapytać, czy złożyłeś oficjalną reklamację na zmiany w Regulaminie na 2012rok?...bo ja tak!
Wrotki, nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi. Nikt nie kwestionuje faktu, ze pierwsza trójka z MPJ wchodzi do ekipy na ME. Problem w tym, ze cała ekipa ma liczyć 12 zawodników, a juniorów ktorzy zdobyli kwalifikacje było 14. Jakimś wskaźnikiem dotychczasowych osiągnięć sportowych jest ranking, więc trzymamy sie faktów a nie sloganow. Poza tym odnoszę wrażenie, ze dokonujesz analizy mojego tekstu z poświęceniem wartym lepszej sprawy - pod kątem "co autor miał na myśli" i jak widać, wiesz to lepiej od autora. Generalnie mozna tak rozmawiać, pytanie tylko czy służy to czemuś konstruktywnego. Niezależnie od różnicy zdan mam mimo wszystko wrażenie ze gramy do tej samej bramki, więc może lepiej znaleźć punkty wspólne, a nie czepiać sie słów i detali. Odnośnie protestu to bardzo dobrze ze go zlozyleś, jesli mozna prosić to podeslij mi to na priva. Ja z kolei złożyłem pismo z zazaleniem na sposób przeprowadzenia tegorocznej OOM w WKKW, a raczej polityki prowadzonej wokol tej imprezy, a także na praktyki Zarzadu PZJ związane z programem stypendialnym Talent. Pomijam juz liczne wcześniejsze pisma z propozycjami zmian i ujednolicenie regulaminów, kwestie przestrzegania przepisów itd. Poniewaz zajmuje sie glownie sportem dzieci i mlodziezy, sprawy z reguly dotycza tych kwestii i nie ograniczaja sie na dyscyplinie WKKW. Zajmuje sie tym juz kilka kadencji i troche sie tego zebrało... W odpowiedzi na Twoje zapytanie - nie złożyłem, choćby dlatego, ze w tym czasie pracowałem nad innymi sprawami. Teraz ja zapytam: czy dostałeś odpowiedz, a jesli tak to jaka? Sorry, że piszę kolejny post po sobie, ale coś nawala edycja (nie zapisuje się) 😤
Wracając do sedna tego wątku (nieco odbiegliśmy od tematu) sprawa dla mnie jest prosta jak konstrukcja cepa: Pojawiły się wątpliwości do do stanu zdrowia konia podczas badania na przeglądzie przed zgrupowaniem i trener kadry na podstawie opinii lekarza kadry podjął decyzję o wyłączeniu konia z ekipy, zaznaczając że czyni to z dużym żalem, gdyż widział tę parę w czołówce reprezentacji. W domu przeprowadzono w spokoju i bez pospiechu kompletne badania, zalecone zresztą przez lekarza kadry. Z badań wynikło, że pomimo zgłaszanych przy badaniu w Racocie wątpliwości, koń jednak jest zdrowy i nie tylko nie wymaga leczenia, ale również jest zdolny do treningów i do startu. Wyniki badań i opinię lekarzy przesłano do wiadomości lekarza kadry i trenera z prośbą o rewizję podjętej decyzji w związku z ustaniem przesłanek do wyłączenia konia ze startu. Do chwili obecnej brak jest odpowiedzi i reakcji, prócz stanowczego uporu trenera że podjął decyzję i jej nie zmieni.
Reasumując - nie jest niczyją intencją robić zamieszanie ani kogokolwiek "wygryzać", tylko chodzi o rzetelne wyjaśnienie sprawy i ustosunkowanie się do sytuacji w świetle nowych faktów. Nie rozumiem, po co poruszać wszystkie satelitarne problemy przy tej sposobności. Krótka piłka: możecie pomóc, to pomóżcie (poprzez rozmowę z osobami mającymi wpływ na przedmiotowe decyzje lub w inny sposób), nie możecie - trudno. Zaznaczam, że niejedną osobę już spotkała tego rodzaju sytuacja i wielu zawodników musiało przełknąć gorycz niesprawiedliwego potraktowania. Jest to jeden z takich przykładów, akurat najświeższy chronologicznie. Uważam, że powinno się reagować na takie sprawy we własnym najlepiej pojętym interesie, gdyż nigdy nie wiadomo kto następny. Nasze środowisko jest małe i powinno być na tyle solidarne, by to rozumieć.
Powtarzam też, że przytoczone przeze mnie przykłady niepowodzeń na tegorocznych ME w różnych kategoriach nie służą krytyce zawodników czy ich umiejętności, lecz są przywołane celem uświadomienia skali choroby systemu w naszym jeździectwie. Nie ogranicza się to zresztą tylko do WKKW. Można odnieść wrażenie, że w interesie PZJ nie leży optymalne i możliwie najstaranniejsze przygotowanie kadry do startów, lecz przede wszystkim dogodzenie partykularnym interesom poszczególnych działaczy. Skutkuje to właśnie lekceważeniem konieczności zrobienia zgrupowania, niemożnością porozumienia między trenerami, braku spójnej koncepcji poprawy sytuacji. Jeśli do tego dodamy, że za całą tą zabawę w "politykę" płacą zawodnicy lub ich rodzice, sprawa przestaje być fajna.
Ponieważ tego rodzaju sytuacje i zdarzenia jak opisana w tym wątku są w naszym sporcie na porządku dziennym, to chyba najwyższy czas by przestać udawać, że nie ma problemu. Niestety nasze środowisko cechuje się niskim poziomem odwagi cywilnej i bardzo chętnie i dużo pisze pod pseudonimami oraz gada przy piwie, ale jak trzeba coś podpisać, napisać albo poświadczyć, to nagle robi się cicho i pusto. Właśnie taka postawa środowiska jest głównym źródłem zła i patologii, gdyż ludzie którzy się dopuszczają niegodziwych działań czują się całkowicie bezkarni i w dodatku otoczeni poparciem, tyle że opartym nie na szacunku, lecz na strachu i kunktatorstwie. Zbliża się Zjazd PZJ - przewidując znany od lat scenariusz, podejrzewam że znowu niewiele się zmieni, parę osób najwyżej pokrzyczy i ponarzeka, a potem wszystko wróci do "normy". 😀iabeł:
Można odnieść wrażenie, że w interesie PZJ nie leży optymalne i możliwie najstaranniejsze przygotowanie kadry do startów, lecz przede wszystkim dogodzenie partykularnym interesom poszczególnych działaczy.
Dobrze, ale jaki interes ci poszczególnie działacze mieli w niedopuszczeniu do kadry WKKW na ME omawianej pary?
Spróbuj się sama dowiedzieć, ja tylko poruszyłem problem że coś nie działa tak, jak powinno. Nie mam zamiaru nikogo tu oskarżać ani snuć spiskowych teorii. Większość uczestników tej dyskusji najprawdopodobniej ma dość wiedzy i inteligencji, by wyciągnąć samodzielnie wnioski.
Pojawiły się wątpliwości do do stanu zdrowia konia podczas badania na przeglądzie przed zgrupowaniem i trener kadry na podstawie opinii lekarza kadry podjął decyzję o wyłączeniu konia z ekipy, zaznaczając że czyni to z dużym żalem, gdyż widział tę parę w czołówce reprezentacji. W domu przeprowadzono w spokoju i bez pospiechu kompletne badania, zalecone zresztą przez lekarza kadry. Z badań wynikło, że pomimo zgłaszanych przy badaniu w Racocie wątpliwości, koń jednak jest zdrowy i nie tylko nie wymaga leczenia, ale również jest zdolny do treningów i do startu. Wyniki badań i opinię lekarzy przesłano do wiadomości lekarza kadry i trenera z prośbą o rewizję podjętej decyzji w związku z ustaniem przesłanek do wyłączenia konia ze startu. Do chwili obecnej brak jest odpowiedzi i reakcji, prócz stanowczego uporu trenera że podjął decyzję i jej nie zmieni.
[/quote]
A ile jest takich przypadków, że koń podczas przeglądu nie jest 'czysty' i nie jest dopuszczony do startów, a w domu jest 'zdrowy'? Taka argumentacja kompletnie nie przemawia na Wasz plus.
Sepet Kros w Malmo był trudny, bardzo trudny. Blędy na przeszkodach mieli członkowie złotej ekipy niemieckiej. Wskutek rozmaitych zdarzeń nie ukończyło wielu zawodników. Takie podejście do sprawy i wojowanie o miejsce w kadrze jest delikatnie mówiąc niesmaczne. Gdybanie i zakładanie, że gdyby pojechał nasz to cośtam też chyba nie ma sensu...? Lekarz też człowiek. MG Polaco od początku budził kontrowersje i mnie to też specjalnie nie dziwi, zwłaszcza kiedy przypomnę sobie pierwsze starty tej pary oraz fakt, że typ konia do wkkw to raczej nie jest.
Obserwuję starty Michała i Polacco od początku "kariery sportowej" jednego i drugiego. Oczywiście wiele jest tu jeszcze do zrobienia ale kilka faktów jest oczywistych: 1. Para ta jeździ konkursy 1* z powtarzalnymi dobrymi wynikami od początku tego sezonu 2. Koń raz nie przeszedł przeglądu: wypadek przy pracy - każdemu może się zdażyć 3. Koń od początku sezonu jest pod kontrolą (na zawodach) dr.Okońskiego jak i inne konie kadrowiczów
Znając dr.Okońskiego nie chce mi się wierzyć że jeżeli odkrył coś niepokojącego w zdrowiu Polacco to zgodził się na start tego konia w krosie. Dr.Okoński znany jest jako lekarz bezkompromisowo dbający o dobro konia i taka sytuacja nie mieści mi się w głowie.
Jeżeli Michał został wykreślony z listy uczestników zgrupowania przed ME oraz z ME to jest to dla mnie bardzo dziwne. Powód jaki został podany: zły stan zdrowia konia uważam za bezpodstawny - na dowód tego zostały przeprowadzone szczegółowe badania konia. Są dokumenty: rtg, usg i opinie dwóch niezależnych hipiatrów.
Jeżeli nikt z osób odpowiedzialnych za skład juniorów na ME nie wypowie się jasno i zrozumiale co spowodowało ta decyzję to ja po raz pierwszy uwierzę w "spiskową teorię dziejów".
Argument że Michał ma jeszcze nie jeden sezon juniorski przed sobą nie usprawiedliwia krzywdy dziecka (wybaczcie za to określenie) które dołożyło wszelkich starań aby jeździć jak najlepiej i nie potrafi zrozumieć co stoi za decyzjami dorosłych
A ile jest takich przypadków, że koń podczas przeglądu nie jest 'czysty' i nie jest dopuszczony do startów, a w domu jest 'zdrowy'?
Takich przypadków jest niezwykle mało w WKKW gdzie przeglądy są traktowane bardzo poważnie.
Dava z tym, że jeśli ja dobrze rozumiem to w Racocie to nie był typowy przegląd weterynaryjny koni po krosie a przed skokami bo koń zawody ukończył, może ja się nie znam - weterynarzem nie jestem ale ciężko porównywać ogólne, 'powierzchowne' (przepraszam za określenie chodzi mi o badanie bez wykorzystania diagnostyki obrazowej) badanie do dokładnego sprawdzenia stanu zdrowia konia z użyciem metod diagnostyki obrazowej, które czarno na biało pokazują czy koń jest zdrowy czy też nie. A przecież nie chodzi tutaj o stwierdzenie, czy koń po krosie był zmęczony lub/i wykazywał jakieś oznaki 'chorobowe' a wręcz przeciwnie chodzi o stwierdzenie czy koń teraz jest w odpowiedniej kondycji i formie zdrowotnej aby na początku września wystartować w ME - w tym przypadku czas i miejsce przeprowadzenia naprawdę dokłądnych badań wydaje się nie mieć znaczenia.
armara no właśnie ja jak tak czytam od jakeigoś czasu opinie o startach tej pary to jedyne co mnie drażni to fakt, że wszyscy oceniają ich przez pryzmat rasy Polaco, skupiając się na dywagacjch czy andaluzy sie do wkkw nadaja czy nie a to jest przecież kopletnie nie na temat i nie o to chodzi. Rozumiem, ze to się wielu może nie podobać, ale w tym konkretnym przypadku wydaje mi się, że jednak należałoby sie cieszyc z wyników a nie tylko oceniać że andaluzy to nie w wkkw. Skoro robią wyniki raz lepsze raz gorsze ale jednak na ogólnie dobrym poziomie w * wydaje mi sie, że juz powinno sie zakonczyc ocenianie ich przez ten andaluzyjski pryzmat. Bo tak z boku na to patząc mam wrażenie, że gdzie sie nie popatrzy to mają trudniej, wiele osób popełnia błędy u wielu widać niedociagnięcia na zdjęciach bo przecież nikt nie jsst doskonały ale u Michała i Poalco wytyka się je podwójnie, to samo jesli chodzi o zdrowie czy gdyby Polaco był innej rasy w innym typie to mniejszą uwagę przykładano by do jego zdrowia? Rozumiem, że typ konia to w ujeżdżeniu moze miec znaczenie i jego prezencja ale jednak wkkw (skoki i kros) jest dosc łatwe i obiektywne do oceny, więc moze lepiej wartałoby sie skupić na ocenianiu Polaco jako konia na równi z innymi końmi reszt kadrowiczów a nie jako kontrowersyjnego andaluza, u którego nalezy doszukwiac sie problemów bo przeciez to niemozliwe by startował tak na tym poziomie... 🤔wirek:
Spróbuj się sama dowiedzieć, ja tylko poruszyłem problem że coś nie działa tak, jak powinno. Nie mam zamiaru nikogo tu oskarżać ani snuć spiskowych teorii. Większość uczestników tej dyskusji najprawdopodobniej ma dość wiedzy i inteligencji, by wyciągnąć samodzielnie wnioski.
ale że co, że ci działacze swoje dzieci ładują na siłę do kadry?
Sepet Kros w Malmo był trudny, bardzo trudny. Blędy na przeszkodach mieli członkowie złotej ekipy niemieckiej. Wskutek rozmaitych zdarzeń nie ukończyło wielu zawodników. Takie podejście do sprawy i wojowanie o miejsce w kadrze jest delikatnie mówiąc niesmaczne. Gdybanie i zakładanie, że gdyby pojechał nasz to cośtam też chyba nie ma sensu...? Lekarz też człowiek. MG Polaco od początku budził kontrowersje i mnie to też specjalnie nie dziwi, zwłaszcza kiedy przypomnę sobie pierwsze starty tej pary oraz fakt, że typ konia do wkkw to raczej nie jest.
Wiem że kros w Malmo był bardzo trudny, nie musisz mnie przekonywać. Nie dziwi to zresztą na zawodach tej rangi. Jak zaznaczyłem, nie mam też pretensji do zawodników. Prawdą też jest, że większość stawki jeźdźców jednak go ukończyła, a całkiem sporo bez błędów. Wystarczy spojrzeć w wyniki. Jeśli można mieć do kogoś żal, to chyba do systemu przygotowań naszej kadry, do braku systematycznej wspólnej pracy szkoleniowej z trener kadry i konsultantami na zgrupowaniu przed tak ważną i trudną imprezą. Nie ma co gdybać co by było gdyby zgrupowanie się odbyło, ale z pewnością jest to przyczynek do powstałego problemu, a niewątpliwie jest problemem, gdy ekipa polska plasuje się na ostatnim miejscu i jedynie 25% jej składu kończy zawody. Mam świadomość, że dla każdego z tych zawodników był to osobisty dramat i ogromny stres, ale zawsze w takich sytuacjach rodzi się pytanie co zrobiono by tego uniknąć? Nie jest argumentem, że ekipa niemiecka miała problemy - gdyby nasza ich nie miała, po prosu bylibyśmy wtedy lepsi od Niemców 🙂 Dlaczego po raz kolejny ktoś nadinterpretuje moje intencje?
ale że co, że ci działacze swoje dzieci ładują na siłę do kadry?
Ja tego nie napisałem, ale skoro tak twierdzisz, to widocznie coś w tym jest 🙂
Sepet Edytuj posty. A do rzeczy, o co Ci konkretnie chodzi? Nie pierwszy raz ktoś nie został powołany do kadry. Chodzi o to stwierdzenie wet ? I wykluczenie Polaco z powodu rzekomych problemów zdrowotnych ? Czy o niesprawiedliwe niepowołanie pary Michał Hycki/Polaco. Kadry młodzieżowe mamy takie jak całe jeździectwo i mnie to raczej nie dziwi. Seniorzy na IO też wypadli delikatnie mówiąc blado, niestety. A pojechali realnie najlepsi, fakt w WKKW miał szansę wyjazdu jeszcze Ostler, ale ciężko gdybać czy on ukończyłby igrzyska?
Co do WKKW to ja przyznaję bez bicia, specjalistką nie jestem, ale uważam, że jest to bardzo neibezpieczna dyscyplina sportu i powołani powinni być raz zawodnicy którzy uzyskali minimum, dwa tacy którzy mają doświadczenie w startach zagranicznych. Tu tak apropos starty miedzynarodowe naszych kadrowiczów: Jan Kamiński Małgorzata Korycka Jan Żmójdzin Tatiana Elzanowska
Dla mnie to nie wymaga komentarza. W dodatku para Michał/Polaco nie jechała 2*, zagraniczny debiut, na zawodach rangi ME w zawodach o znacznie wyższych wymaganiach technicznych dla mnie jest po prostu niczym nieuzasadniony/niebezpieczny/nierozsądny. Zreszta wystarczy zobaczyć z jakim wynikiem ukończył debiutant 3*, też w Malmo.
armara na pewno masz rację tylko ja jeszcze wtrące, że cała sprawa nie o to się rozchodzi ze Michała nie ma w kadrze na ME, bo moim zdaniem gdyby ktos powiedział, ze sa lepsi, ze czegos tam brakuje (doswiadczenie/wynikow/startow dowolne skreslic) to owszem na pewno byloby szkoda ale no coz zycie. Tu chodzi o to, że powiedziano z tego co wiem, że tylko ze wzgledu ze Polaco jest cjhory nie mogą staartowac, po czym przyjezdzaja do domu okazuje sie ze Polaco jest zdrowy. Więc patrząc z tej storny jedyny kontrargument postawiny przy odsuwaniu ich od ME został wyeliminowany wiec tu cos nie gra. Bo gdyby od poczatku powiedziano ze nie z brakow technicznych czy innych na pewni nikt by teraz nie miał pretensji i watpliwosci....
[quote author=Dava link=topic=89147.msg1505551#msg1505551 date=1346063459] A ile jest takich przypadków, że koń podczas przeglądu nie jest 'czysty' i nie jest dopuszczony do startów, a w domu jest 'zdrowy'?
Takich przypadków jest niezwykle mało w WKKW gdzie przeglądy są traktowane bardzo poważnie.
[/quote]
No, bo czegoś tu nie rozumiem. Czyli jakiś lekarz weterynarii skłamał na zawodach, bo koń był zdrowy (i diagnoza była mylna) czy kłamie właściciel/trener konia, że jest zdrowy? Piszecie to wszystko w taki niejasny sposób jakby to była jakaś tajemnica.
Skoro poruszacie taki temat to hmm wystarczy to jasno napisać.
Na WKKW się nie znam jednak styl skoku Paco(i jeźdzca) przyprawia mnie o palpitacje serca (zresztą nie tylko mnie, wielu 'znających' się osób też). Może już to wygląda lepiej, może nad tym pracujecie i może jeszcze nie jesteście gotowi?
Co chwilę słyszy się, że kadra dziwnie wybrana (nie mówię, że nie 😉) że zawody wygrał nie ten co powinien 😉 (tu akurat w uj) itd. No cóż taki to sport. Niestety bez dużych pieniędzy (swoich albo sponsorów) nikt nic w tym sporcie nie osiągnie.
Ale ja nie rozumiem - bo tu chyba nie chodzi o to, że nie powołany do kadry, tylko, że brak powołania jest podyktowany niby tym, że koń chory, a dowodów na to nie ma, że chory, bo nikt na miejscu badań nie robił, ani też choroby nie podał, która powoduje ten zły stan zdrowia.
A jeśli tak, to sprawa jest nieco dziwna - bo co innego, gdyby powiedziano - mimo zrobienia kwalifikacji para się nie nadaje bo nie są przygotowani i już.
Dava tylko, że ta dyskusja schozdi troche nie na temat. Bo tak jak napisałam wyzej chodzi o to, że postawino na zawodach warunek i argument, który miał odsunac konia od ME po czym w domu przy dokładnym badaniu przez dwoch lekarzy okazało sie ze ten argument nie istnieje bo kon jest zdrowy - o to sie rozchodzi cały czas. Czy lekarz na zawodac popełnił błąd nie mnie oceniać bo mnie nawet tam nie było, ale dziwny mi sie wydaje sam fakt, że bez dokładniejszych badan podejmuje sie jakby nie patrzeć dość istotną decyzje...
epk no wlasnie! o to jest cała sprawa, jeszcze dodawanie, żę strasznie szkoda itd, ale nie moze pojechac bo chory... a dowodów jak nie było tak nie ma, ale nie ma tez komu zmienic decyzji jak widac mimo dowodów na to, ze kon jest zdrowy - potwierdzaja to dwa niezalezne badania... to jest dla mnie bardzo, bardzo dziwne...
Magdzior, epk Dziękuję za wyjaśnienie. A co do powołań do kadry, to mnie już w PL nic nie dziwi skoro selekcjoner polskich piłkarzy nie ma sobie nic do zarzucenia i powołuje zawodników wg swojego klucza. A stawka i pieniądze są niewątpliwe znacznie większe niż w wkkw 😉
Magdzior a wiesz co mnie dziwi? Że wcale nie ma konkretów w tym wątku. Wszystko jest opisane w taki sposób, że nikt nie wiem o co chodzi, a jak się ludzie próbują dowiedzieć to piszecie 'odbiegacie od tematu'. To wyjaśnijcie ten temat jeśli chcecie dyskutować. A jeśli się pożalić to róbcie to w swoim gronie, bo osoby spoza WKKW (a jak mniemam problem dotyczy całego systemu jeździeckiego w PL) nie mają pojęcia o czym mówicie półsłówkami. To po pierwsze, a po drugie nie rozumiem jak możesz pisać pisać pisać, a jak zadam konkretne pytanie to 'mnie tam nie było'. To jak Cię nie było to nie wiem czemu idziesz w takie zaparte, że ktoś kogoś źle potraktował jeśli tego nie widziałaś.
edit: dopiszę jeszcze do Sepet: który jak mniemam był tam osobiście Jesteś w stanie napisać jasno co się stało na zawodach, czy ktoś badał konia i jak uargumentowali to, że jest chory? Jeśli w domu było wszystko ok... Z tego co napisaliście wyszło coś takiego: koń na zawodach został sprawdzony i oznajmiono, że jest chory i z racji tego faktu nie zakwalifikowano tej pary, a w domu koń okazał się zdrowy i chcemy sprawiedliwości, bo koń na zawody się nadaje.
Bez badań, z badaniami, z argumentami. Nie wiem może nikt wprost nie powiedział, że styl jazdy/skoku tej pary jest na tyle niebezpieczny, że nie dopuszczą ich.
No właśnie Armara 🙂 Niestety na każdych zawodach można się dowiedzieć kto pojedzie i gdzie, wiele miesięcy przed oficjalnym wyborem, za czyje pieniądze i dlaczego właśnie takie osoby. Mnie nic nie zdziwi 😀
Tak wiem i autor i trener tej pary. Panowie z Krakowa są, a Kraków jest mały 😉 Chciałam tylko zaznaczyć żeby wypowiedziała się osoba, która przy tym werdykcie była, a nie ktoś kto usłyszał od kogoś i kogoś, bo ja też wiele rzeczy słyszę, a do głowy mi nie przyjdzie rozpowiadać je tu z wielkim przekonaniem 😉