3. Czuwaj za to zmienił się nie do poznania 🤔 teraz nawet skarpetki ma inne niż kiedyś, ale Wam wystarczyło, że ktoś powiedział, że to Czuwaj i tak zostało 🤔 jeszcze mogę zaakceptować, że dwie przednie zaginęły w gnoju, ale tylna jest dłuższa niż powinna być 😂
(wszystkie wstawione przeze mnie zdjęcia są z neta, nie jestem ich właścicielem ani autorem)
Tak sobie teraz myślę, że gdyby osoba wykonująca te zdjęcia nie zapomniałaby o skarpetkach na tej fotce, byłoby o wiele mniej niedomówień i wiele osób, które teraz maja wątpliwości, naprawdę uwierzyłoby w sytuację. Kurcze, cóż za niefart, tak pieknie dopracowana akcja, a taki mały głupi błąd jak skarpetki i ile niedomówień 😜 [/quote]
Nie no bez przegięcia, że ktoś pisze, że to te same konie. Nie przesadzajcie..
W artykule ukazał się koń, którym nie jest Czuwaj😉
przeczytaj jeszcze raz ostatni post Sonkowej pod którym się podpisałam, a potem się wymądrzaj 😉
edit: pomogę Wam OBIBOK skąd wzięłaś, że zdjęcia Czuwaja nie były prawdziwe? Śledzę wątek od początku i jedyne podrobione zdjęcia Czuwaja ukazały się w artykule w gazecie.
OBIBOK skąd wzięłaś, że zdjęcia Czuwaja nie były prawdziwe? Śledzę wątek od początku i jedyne podrobione zdjęcia Czuwaja ukazały się w artykule w gazecie.
eee.... agdzie to napisalam bo nie czaję? 👀
facerace, wet ktory 'szczepi koniki" w tamtej stajni JEST POWIATOWYM WETERYNARZEM. takim samym jak wet ktory w akcjach bodajze tary w bodzentynie nie reaguje na jakis tam transport i kaze im do garow wrócic. WETERYNARZ. i niestety wiekszosc wetow to są wlasnie tacy weci. mi sie udalo, ale wczesniej wiele lat bylam skazana na niedouczonych.
ja nie stoje po niczyjej stronie, wiec nie najezdzaj na mnie, bo odpisalam komus na jego posta pt. "jak to mozliwe". moj osobisty weterynarz, zamknąl by tę i wiele innych stajni za mniejsze przewinienia niz zdychające rao w ognojonym boksie czy zywe krwawiace mieso pod siodlami. :emot4: czytac ze zrozumieniem.
Eh... I tak do niczego nie dojdziecie. Moim zdaniem, które wspieram na paru spostrzeżeniach - Konie u Analop wcale zagłodzone nie były. Nie zważam teraz na zdjęcia, jakieś wypowiedzi innych, którzy ponoć znają całą sytuację. Loczek? Zdjęcia albo były sfałszowane, albo nie przedstawiały koni z tego okresu czasu i nie u analop. Cały ten wątek, tyle kart i postów, to same domysły bez oparcia na czymkolwiek, może powinniśmy dać się wypowiedzieć naprawdę sprawdzonej osobie, godnej zaufania, która tą stadninę koni odwiedziła, bądź samej analop? 😉
Z tego co wiem całej sprawy nie było... Analop nie wypowiada się z obawą, że tak czy inaczej cokolwiek powie zostanie przekręcone, albo uznane za wymyślanie 'na swoją obronę'. Tak jak powiedziała - Kto chce znać prawdę - można napisać, przyjechać i zobaczyć konie, zadzwonić - Nie broni.
Z tego co pamiętam, to ona twierdzi, że ten koń to właśnie ten, który niby był u niej w złych warunkach... Nie wiem, czy jej chodziło o Czuwaja czy o Le Voltaire'a.
generalnie było o tym, że facet, który zrobił "burzę" chciał zabrać jej konie i do niego trafił LV po analopie. I "zobaczcie jak tam ma źle, u mnie całe dnie na pastwisku". Podsumowując - ta stajnia podobno nalezy do faceta "odpowiedzialnego za burzę". Wielka tajemnica, żeby po pw rozsyłać.
nie było mnie wczoraj przy kompie, dlatego wstawię teraz. Isabelle, bardzo przepraszam, że zrobiłem taką tejemnicę 🤔
" pewnie niektórzy z Was pamiętają akcję pewnej osoby, która puściła w neta zdjęcia jak to u mnie konie umierają z głodu oczywiście udowodniono ponad wszelką wątpliwość, że na zdjęciach nie było Czuwaja, a jakiś inny, nie mój koń jak teraz słyszę z plotek - prawdopodobnie był to koń z Trzciela!
oczywiście zarówno TOZ jak i PIW nie strwierdzili u mnie żadnych zaniedbań więc niestety nie udało się odebrać ani Czuwaja ani nic innego, mimo, że już ogłoszone zbiórkę "na ratowanie konika", bo taki miał być cel tej akcji - by ktoś na tym dobrze zarobił, a osoba rozgłaszająca sprawę miała za to dostać jakiegoś konia "z tych odebranych"
wyjechał wówczas ode mnie tylko Le Voltaire, który był rok wcześniej przeze mnie dzierżawiony, a po wygaśnięciu umowy - stał i czekał aż się znajdzie inny chętny, bo stado go nie potrzebowało spowrotem... gdzie wyjechał? no oczywiście, że do osoby odpowiedzialnej za tą "nagonkę"
ale jak to się mówi "świat nie rychliwy, ale sprawiedliwy" i wreszcie wyszło szydło z worka kiedy TARA odwiedziła "ów wspaniałego hodowcę" spójrzcie w jakich warunkach teraz stoi Le Voltaire - brud, syf i gnój oraz ZERO świeżego powietrza, a u mnie całymi dniami ganiał po padokach"
To oryginalny cytat, jednakże nie mam screenu. Jeśli ktoś to wiedział, przeczytał to potwierdzi.
Również widziałam i mogę potwierdzić, że to to. Dziwne było wiele spraw związanych z Analop i mam bardzo klarowne zdanie o niej... Dłuuugo śledziłam jej photobloga, widziałam stare wpisy, których już tam nie ma i nie chciałabym mieć z nią nic do czynienia...