Forum konie »

Jazda za prace- uklady i obowiązki

Zwróć uwagę, że na początku postu wspomniałam, że pracowałam w ten sposób do 19 roku życia 😉. Perspektywa się jednak z czasem zmienia. Mnie nigdy nie było stać na jazdę za kasę, co mówić o jakichkolwiek treningach, dlatego łapałam się wszystkiego, jak się tylko dało. Niestety z czasem myślenie się zmienia. Już nie mogę pozwolić sobie na jazdę za pracę, która nie daje mi żadnych zysków materialnych. Rozwój rozwojem, ale niestety trzeba z czegoś zrezygnować, żeby zyskać coś innego. 😉
breakawayy ja jestem osobą, która nie jeździ dobrze, więc treningów nigdy prowadziła nie będę, ani ludziom ani trenowała koni,  a jak pójdę na studia to nie będzie mnie stać na jazdy za kase. Albo ma się kase albo czas. zawsze stawiam na to drugie, mówic nieskromnie ;p (patrząc z perspektywy jeśli nie byłoby konia oczywiście).
Czas też bym chciała mieć 😉. Chodzi raczej o względy ekonomiczne - nie każdy może pozwolić sobie na 'bimbanie' przez x czasu bez żadnego dochodu. Dla mnie to nigdy nie był czas zmarnowany, ale moi rodzice już uważali inaczej - bo przecież pracuję, a nie przynosi to dochodów.
Teraz spojrzałam na to trochę inaczej. Zwyczajnie sytuacja nie pozwala na 'posiadanie' tego czasu, który można przeznaczyć na pracę bez zarobków. Tu się właśnie rodzi ta kwestia ekonomiczna... Mogłabym wybrać ten 'czas' zamiast pieniędzy, ale pieniądze z nieba spadać nie będą, a za rozwijanie umiejętności się niestety człowiek nie utrzyma. 😉
Ja w wieku 18 skończyłam z układami jazdy za pracę. Wolę iść i zarobić dorywczo albo w wakacje i mieć pieniądze na konie i nie tylko. Miałam fajny ukłąd przez ostatnie 3 lata, ruszałam konia koleżanki mojej instruktorki, jeździłam do niego po 3x w tyg, wsiadałam, dbałam, ale nie musiałam pracować za jazdy, co w przypadku moich studiów (pochłaniających masę czasu) było dużym ułatwieniem bo po prostu miałam czas na wsiadanie - a nie, przepraszam, pracowałam 2h w tygodniu przy hipoterapii 😉 Teraz pracuję normalnie w ciągu roku i współdzierżawię konia, dzięki temu mam też pieniądze na inne rzeczy np. na wakacje.
Myślę, że takie układy do pewnego wieku są super... potem zaczyna się problem czasowo-finansowy.
Cricetidae trafiłaś w samo sedno 😉. Do pewnego wieku można się bawić w takie układy. Jednak człowiek dorasta, dojrzewa do pewnych decyzji i zwyczajnie musi zacząć normalnie pracować i zarabiać na siebie.
[quote author=el_infierno link=topic=88613.msg2132427#msg2132427 date=1404415454]
breakawayy Ja bym się pisała na takie coś. Ba gdybym miała na głowie nie wiem 15 koni, nie 30 to bym własnie to robiła. Stawiam na ekonomie, skoro mogę poświęcić pół dnia i mieć za to jazdę to wole to, a kase odłożyć na coś innego, a lat mam cóż.. Mało, bo ledwo 18 skończone, ale tok myślenia mi się nie zmienia i pewnie nie zmieni długo 😉
[/quote]

No niestety będąc studentem nie jest tak kolorowo. No chyba że cały czas rodzice będą Cię utrzymywać i dawać kieszonkowe, no bo skąd weźmiesz kasę którą mówisz że odłożysz? Będąc pełnoletnim zwykle trzeba się już samemu utrzymywać, zarobić na mieszkanie, jedzenie i dodatki. Więc gdzie tu czas na jeżdżenie co drugi dzień na kilka godzin do stajni. Pewnie oferta Gagi jest bardzo fajna, ale dla osób z gimanzjum, początków liceum, gdzie nie trzeba się dużo uczyć i czas wolny zaczyna się średnio od godziny 13. Po liceum czasu wolnego wolnego masz baaardzo mało.
Akurat ja niestety od skończenia 18 r.ż utrzymuje sama psa, konia i częściowo siebie, rodzice nie dają mi na wszystko już od jakiegoś czasu, bo zwyczajnie są ważniejsze wydatki niż "konie".Pracuje, "uczę się". Gdybym pracowała po x godzin dziennie miałabym kase, żeby opłacić sobie jazdę i trenera, kiedy będę pracowała minimum by siebie utrzymać mam czas na wszystko inne, ale nie mam kasy. W ten sposób to kalkuluj. Ale pisać można jedno, a za rok zobaczę jak będzie ze mną i na pewno się pochwale jak to wymyśliłam 🙂 Może po prostu jestem zbyt młoda i zbyt głupia.. Nie wiem, ale dla mnie pieniądze nigdy nie miały wartości, dziś są jutro ich nie ma. A nie wyobrażam sobie brać pieniądze od kogoś za to, że da mi wywalić gnój, czy pojeździć jego konia. (Mówie tu o małej ilości, a nie 30 koni, przy czym spędze cały dzień)
Tu nie chodzi już o to, czy pieniądze mają dla Ciebie znaczenie, czy nie. Ja też mogę tak powiedzieć, ale niestety bez pieniędzy się nie utrzymasz i tu jest sedno sprawy. 😉
Tak, cały czas szukam kogoś.
Więc zastanawiam się tak naprawdę o jakiej grupy docelowej kierujesz ogłoszenie, może warto byłoby je troche przerobić?


Chętnie przerobię aby było bardziej "ludzkie" i zachęcające
Poprzednie było takie:
http://ogloszenia.re-volta.pl/inne/szczegoly/30439
Kilka zgłoszeń 12 - 14 latek. Takich boję się zostawić na weekend z końmi (gdy wyjeżdżam). Starsze też się zgłaszały, ale np. byłam 3 dni w Niemczech , prosiłam o kontakt po moim powrocie podajac dokładną datę - to nie, bo mama chciała zadzwonić w środę a nie w czwartek (niespecjalnie mogę deliberowac przez telefon będąc na targach = w pracy). Większość odstrasza to, że praca za jazdy obejmuje również uprzątnięcie boksu (4 do 5 razy w tygodniu) a nie tylko wyczyszczenie konia przed - uwaga - własną jazdą... Z uwagi na powtarzające siepytani - od tego co trzeba robić - po to kim właściwie jestem i czy mam pojęcie w ogóle o jeździectwie - opisałam wszystkie najważniejsze punkty w nowym ogłoszeniu...
Jeśli ma ktos pomysł jak je przeedytować - będę bardzo wdzieczna za pomoc  :kwiatek:
Wiem, ze z tymi uprawnieniami FEI i Kolegium Sędziów przegiełam - chyba wyrzucę (?)

Co do braku czasu - tego nigdy nie zrozumiem... Studiowałam na 2 kierunkach i miałam czas na konie, znajomych i żeglowanie... Ba - miałam czas trenować sportowo, bo w sezonie dzień jest długi a 20-latek nie musi spać po 8 godzin  😉 Czasem prosto z imprezy szłam na trening , potem spać i na uczelnię a dorabiałam w międzyczasie... Studiowałam na Politechnice, studia nie były lajtowe... Ale ja jestem z zupełnie innej gliny niż "dzisiejsza młodzież"  a i czasy są inne - mi na kasie nie zależało 😉
A ja dzieki jazdom za prace zdobyłam doświadczenie dzięki któremu dziś zarabiam jako instruktor i jeżdżę konie za kasę bądź za to że może pojeździć konia trenerki czy wziąć go na zawody chociażby... pomoc to nie umowa na całe życie a w odpowiednim okresie jeśli wiąże sie z pasją czy hobby może dać wiedzę i umiejętności na całe życie której jeżdżąc za kasę albo raz w tygodniu czy rzadziej sie nie zdobędzie.
BlueHorse, ja podobnie - dzięki takim układom zdobyłam wiedzę, której nie da się "nabyć" nigdzie indziej. Wiedzę szeroką od żywienia, poprzez obsługę, higienę, choroby, jazdę... Takich rzeczy człowiek nie dowie się w szkółce jeździeckiej... Ale też nie każdy chce i potrzebuje zgłębiać bilansowanie stosunku wapnia do fosforu w końskiej diecie, czy postępowanie w wypadku kolki...
Ale czasem praca ta ma swoje minusy... jak nie chcesz byc wielkim "szportowcem" czy skakac 150 to nie traktuja cie powaznie. Na te x stajni w ktorych pracowalam tylko w 1 zaakceptowano, ze nie chce jezdzic sportowo tylko rekreacyjnie i wsiadalam na konia czesciej niz raz na pare tygodni 😎 W jednej stajni przez pol roku wsiadlam moze ze 2-3 razy...

Gaga
moim zdaniem ogloszenie bardzo fajne, konkretne i jasne, ale ciezko bedzie o taka osobe 18+(studia, praca, wlasne obowiazki). Temat "o mnie" osobiscie mnie przerazil, ale ja jezdze przecietnie (zeby nie powiedziec slabo 😉 ). Przy koniu wszystko zrobie, gnoj wywale, stajnie posprzatam. Ale balabym sie, ze to Ty po pierwszej jezdzie zrezygnujesz, bo bedziesz sie zwyczajnie bac, ze Ci konie "zepsuje". Moze to odstrasza?
Dlatego muszę jakoś to ogłoszenie przeedytować
Nie zależy mi na kimś kto super jeździ. Jestem ja i trenerka. W razie W konie się naprawi przecież, poza tym można sobie jeździć na sznurkach i się nic nie popsuje. Kataira ma 16 lat i jest ukształtowana - bardzo ciężko byłoby ją zepsuć 😉 Darco generalnie nie daję nikomu pod siodło - ew do stępowania, bo jest cholerą straszną i zwyczajnie się boję... Ale lonżę dosiadową czasami na nim poprowadzę, bo na lonży nie pajacuje 😉
Dodam, że moi luzacy również startowali z powodzeniem i w skokach i w ujeżdżeniu na moich koniach - oczywiście po treningu jak uznaliśmy, że są gotowi. Robili odznaki, uprawnienia sędziowskie, etc...

Edit
taki przykład (to nie ja ale zwierz mój):
Temat "o mnie" osobiscie mnie przerazil, ale ja jezdze przecietnie (zeby nie powiedziec slabo 😉 ). Przy koniu wszystko zrobie, gnoj wywale, stajnie posprzatam. Ale balabym sie, ze to Ty po pierwszej jezdzie zrezygnujesz, bo bedziesz sie zwyczajnie bac, ze Ci konie "zepsuje". Moze to odstrasza?


Trafiłaś w sedno ;-) też bym się obawiała że Gaga_ mnie nie zaakcpetuje 🙂
Gaga widzisz- ja widzac takiego konia nawet nie marze o jezdzie na nim 😉 a zrobic zrobie przy nim raczej wszystko. Zdjecia z jednej strony bardzo zachecajace, ale z drugiej...  no strach 😉
Ale jest duzy plus- masz szanse trafic ns kogos naprawde ogarnietego I dobrze pracujacego, a nie koniareczke liczaca na fajne fotki.
Ja nie mogę znaleźć nikogo do mikro-stajni dwukonnej u mojej teściowej na sierpień. 😵
Nie kumam o co chodzi. Kilka miesięcy temu jak szukałam to zgłaszało się miliard chętnych, a teraz, mimo że oferuje całkiem fajne warunki - cisza.
To może wstawić inne zdjęcia, co?
Takie:
http://re-volta.pl/galeria/foto/106686
albo takie:
http://re-volta.pl/galeria/foto/106677

tu już nie widać za wiele 😉
całkiem serio pytam... Mi na prawde nie zależy na super jeźdźcach tylko kimś ogarniętym, co dbałby o moje konie i miałz tego frajdę - to wszystko...
_Gaga, przeprowadź się bliżej wawy  😉 z chęcią pomiziam Twoje konie  😀
famka, za daleko będzie do pracy a muszę na nie zarobić 😉
Wrzucilabym jedno "ogarniete" I jedno zwykle 😉 sle ja stoje "po drugiej stronie" I normalna nie jestem, wiec poczekaj na zdanie innych 😁
ech z tymi koniowatymi 😉
swojego czasu też szukałam osoby do swojego konia, w zamian za opiekę i worek musli - możliwość bycia z koniem i jazd rekreacyjnych i terenów i im więcej szukałam tym bardziej się zniechęcałam
OK poczekam
Na swoją obronę dodam, ze wrzucam zdjęcie ze zwykłych treningów aby było widać, że konie warte pracy przy nich. Nie wpadłam na to, że to może być odstraszające (onieśmielające)
Na pewno z ogłoszenia znikną moje uprawnienia... 😉 i wyraźniej napiszę, że nie koniecznie trzeba mieć te 18 lat... oraz nie koniecznie praca na wakacje - myślałam ,że tym zachęcę... mi by pasoał taki układ na dłużej 🙂 ale w roku szkolnym to już ciężko przyjeżdżać na konie - co rozumiem...
🚫 _Gaga mogę wiedzieć, gdzie teraz stoisz z końmi?
Gaga zycze powodzenia, zeby udalo sie kogos fajnego znalezc :kwiatek:

Ja troche "doroslam"  😁 I teraz sama chetnie pozajmowalabym sie jakims koniowatym... ale jestem ograniczona czasowo I dojazdowo 🙁 z kolei jak te pare lat temu czasu od groma mialam to nie bylo parcia na szkolenie sie 😵 ale dalej wierze, ze za te pare lat znajde czas I zapal 😉
_Gaga, to drugie bym wstawila, bo pokazuje ze kon bezpieczny (bo sa ludzie, ktorzy mysla ze konie w treningu to niebezpieczne freaki).
No i generalnie w ogloszeniu pokazalabym konie POD SIODLEM. No bo jaka informacje mi przekazuje zdjecie nafukanego czarnego konia w bialych owijaskach?
to zdjecie to w ogole jakies straszne jest

wyglada jak kon nazgula :P

tylko nie wstawiaj takich, na ktorych konie wygladaja jak pokraki/trupiszcza (http://re-volta.pl/galeria/img/106678), tylko takie na ktorych jest dobra robota.

a tak poza zdjeciami, to mysle ze ludzie sie po prostu Ciebie boja. ci co znaja Cie z forum (albo zaczna przegladac posty po zainteresowaniu sie ogloszeniem) mogla Cie uwazac za sroga, troche czepialska babe i obawiac sie, ze nie spelnia oczekiwan i tylko najedza sie wstydu.
I nie bierz tego do siebie absolutnie, mnie tez sie niektorzy ludzie z forum ponoc boja 😉
_Gaga, może i to onieśmiela ale moim zdaniem robi dobrą pierwszą selekcją nawiedzonych jednorożców 😉
_Gaga chyba że wogóle pójdziesz w inny ton i napiszesz ze szukać kogoś kto 2 razy w tygodniu wymizia (całkiem za darmo  🤣 ) Twoje ogony, wyszczotkuje grzywę, czasem zeskrobie błoto i nasmaruje kopytka, a jako dodatkowe atrakcje dajesz możliwość pracy w stajni nawet codziennie ;-)
W swoim ogłoszeniu jakieś pół roku temu wstawiłąm mega uwalonego błotem siwego i napisalam ze szukam ochotnika który 2 x w tyg doczyśc brudasa z panierki błotnej, dodatkowo na nim pojeździ, sprzęt udostępniam i napisałam za ile oferuję tą przyjemność 🙂

I było zdecydowanie większe zainteresowanie, mimo ze tak naprawdę była to płatna współdzierżawa. Ale sytuacja się zmieniłą i już nie musiałam szukać dzierżawcy, więc koniec końców zrezygnowalam z poddzierżawiaia go.
kujka, ale ja jestem taka sama w realu 😉
I w realu też się ludzie mnie boją. Staram się zmienić, ale ciężko 😉 po prostu taka jestem (może poza czepialstwem - za to jestem pedantem niestety). Ale jak się mnie już pozna to ludzie beczą odchodząc ze stajni (bo koniec studiów i prawdziwe życie). I starają się czasem urwać od rodziny i z pracy aby mi pomóc - pomimo, że o to nie proszę... Wpadają chociaż pogadać, pytają o konie

To przemiłe jest

i oznacza, ze chyba nie taki wilk straszny 😉
a tak poza zdjeciami, to mysle ze ludzie sie po prostu Ciebie boja. ci co znaja Cie z forum (albo zaczna przegladac posty po zainteresowaniu sie ogloszeniem) mogla Cie uwazac za sroga, troche czepialska babe i obawiac sie, ze nie spelnia oczekiwan i tylko najedza sie wstydu.
I nie bierz tego do siebie absolutnie, mnie tez sie niektorzy ludzie z forum ponoc boja 😉

To może mnie też...?  😲 W wątku naturalsowym zdarza mi się dość ostro wypowiadać...
Może powinnam w ogłoszeniu napisać, że to grzecznościowo?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się