Nie przerejestrowałam go jeszcze...jak miałam to zrobić w tydzień...wiem ,że będe miała problem bo ostatnim właścicielem w paszporcie jest hodowla w liskach...Ale nie rozumiem waszego zdziwienia , bo duzo ludzi nie rejestruje koni na siebie...mam spisane oświadczenie i tam ta pani podpisywała pod odpowiedzialnością prawną wiem jak skontruowac takie pismo. kończe studia prawnicze w tym roku....więc sprawa to dla mnie żaden problem...tylko szkoda mi na to wszystko czasu bo chciałabym jeździc....poprostu pytam sie bo mam pierwszy raz taką sytuację w zyciu.... i nie rozumiem dziwnych odpowiedzi niektórych użytkowników typy "dzieciaki się bawią bo długi weekend"!
kończysz studia prawnicze - wiec powinnaś być "opcykana" w prawie nas pytasz?? małe żuczki? no proszę!
krejcyl, w tydzień czasu to masz obowiązek konia przerejestrować, a nie że w tydzień to niemożliwe. Bardzo ciekawe prawo konczysz, że nie wiesz, że się umowę kupna spisuje z ostanim prawnym włascicielem konia.
U mnie jest zupełnie inne podłoże....u nich sam piach....tam nie kulał....dlatego pytam nie kończyłam weterynarii ani nic związanego z końmi czy ich chorobami bądź hodowlą zupełnie się na tym nie znam.....
Słuchaj co mówi krejcyl -> kupiła konia, wsiadła - koń kuleje w kłusie, drugiego dnia po kupnie. Na oglądaniu nie kulał? Nikt na nim nie jeździł podczas oglądania konia? Luzem nikt go nie oglądał? Na twardym? Przecież jakby się coś działo od dłuższego czasu to wprawne oko powinno to zauważyć.... Ktoś, kto "wiele koni już kupował" niczego dziwnego nie zauważył...? No niebywałe!
I przy wchodzeniu do przyczepy nic a nic nie było widać? Czegokolwiek - spuchnięć, opuchnięć...? No chyba, że koń się dzień wcześniej rozwalił na padoku, na podróż dostał jakieś przeciwbólowe... Nie wiem, ale wiem, że cudów nie ma.
krejcyl, Skoro kończysz studia prawnicze to... ekhm... nie wiesz za jakie sznurki pociągnąć...? 🤔 To ja się nie dziwię, że w tym kraju bezprawie takie....
No trudno, konia masz chorego to jeździć w tej chwili nie możesz... Idź z tym świstkiem, który masz, do prawnika i zapytaj co masz w takiej sytuacji zrobić. Tu nie chodzi o zarejestrowanie właściciela tylko o umowę kupno-sprzedaż, w której zawiera się zdanie, że "sprzedający i kupujący są poinformowani o stanie zdrowia konia....etc... koń nie ma wad zwrotnych takich jak...."
użytkownik "repka" nie rozumiesz ,ze ta laska przez 5 lat nie miała go zarejestrowane na siebie....po prostu go miała....a ja chce go oddać jutro się okaże dokładnie co mu jest wiec na razie nie będę robiła szopek bo muszę się ze stadniną w liskach skontaktować....a tam na pewno będzie problem;/
Sankaritarina, A czy nie masz takiego dziwnego wrażenia, że jest odwrotnie jak mówi krejcyl? Że owszem, koń był zdrowy, z polecenia, etc, ale już u nowego właściciela zaliczył kontuzję?
Jedno mnie zastanawia. Skoro ostatnim prawnym właścicielem do paszportu jest inna stajnia to jakim sposobem koń mógł startować w zawodach pod znajomą? 🤔wirek:
krejcyl, to się może skontaktuj z tą laską najpierw i zapytaj czy ona ma jakiś paier ze tego konia od kogoś kupiła, bo zaraz ci się okaże że koń ma zupełnie innego właściciela niż osoba której za niego zapłaciłaś.
jesli ta laska nie była formalnym właścicielem to tak jakbyś przypadkowej osobie na ulicy dała tę kasę, za przypadkowy świstek 😲 czyli nie miała konia ale ci go sprzedała?
Notarialna, a ty sądzisz,że ktos sprawdza kto jest włascicielem konia? koń startuje,jak ma licencję wykupioną i już.koń może byc własnościa Papieża i startowaćopod Zosią z 5B.
robiłam tam takie próby wszystko było ok jeździłam na nim, widziałam jak biega po padoku. Nie ma żadnych opuchnięć...już dwóch weterynarzy go oglądało...dlatego pisze bo na prawdę nie wiem co jest....i nie mam pojęcia co robić. Chyba dobrze,że nie podpisywałam umowy i nie podpisałam ,że znam stan zdrowia konia a poprzednia właścicielka oświadczyła ,że jest zdrowy. Wiec moim zdanie to na plus dla mnie.
robiłam tam takie próby wszystko było ok jeździłam na nim, widziałam jak biega po padoku. Nie ma żadnych opuchnięć...już dwóch weterynarzy go oglądało...dlatego pisze bo na prawdę nie wiem co jest....i nie mam pojęcia co robić. Chyba dobrze,że nie podpisywałam umowy i nie podpisałam ,że znam stan zdrowia konia a poprzednia właścicielka oświadczyła ,że jest zdrowy. Wiec moim zdanie to na plus dla mnie.
jak nie podpisałaś umowy to na jakiej podstawie kasę CI ma oddać? nic nie ma... wiec jaki dowód, ze koń jest Twój?
krejcyl alez to wspaniale ze nie podpisalas umowy! niemal. bo nie masz tez dowodu na to zawarlas jakakolwiek transakcje z babka. ba, jesli ona nie byla wpisana wlascicielka, to mozna by wlasciwie powiedziec ze ukradlas konia z SK Liski 😎 no bo co, jest jakis dokument potwierdzajacy inna wersje?
po pierwsze ona jeździła tylko L klasę a wszyscy wiem jak to wygląda... Zawody regionalne ale L klasa konkurs towarzyski, sprawdzają czy koń ma szczepienie i czy startujący ma badania lekarskie. Tyle trzeba nic więcej....
po pierwsze ona jeździła tylko L klasę a wszyscy wiem jak to wygląda... Zawody regionalne ale L klasa konkurs towarzyski, sprawdzają czy koń ma szczepienie i czy startujący ma badania lekarskie. Tyle trzeba nic więcej....
po pierwsze ona jeździła tylko L klasę a wszyscy wiem jak to wygląda... Zawody regionalne ale L klasa konkurs towarzyski, sprawdzają czy koń ma szczepienie i czy startujący ma badania lekarskie. Tyle trzeba nic więcej....