Forum konie »

Stajnia w potrzebie

to skoro chce, to może niech zrobi zdjęcia koniom i wstawi do ogłoszeń. Może autorka wątku będzie w stanie mu w tym pomóc.


nie będzie chętnych na nie w takim stanie w jakim obecnie są i w takim pułapie cenowym na jaki właściciel zapewne liczy i który nie jest trudny do osiągnięcia - odkarmić.

córki nie pomagają mu w ogóle, czasami przyjadą poklepać tyłek i odwiedzić, może pastucha rozstawią, łąki skoszą i to by było tyle. nie pomagają mu sprzedać koni i wydaje mi się, że przede wszystkim przez to, że mają nieekonomiczne a emocjonalne spojrzenie na "swoje" koniusie...

pomóc mogę ja, czy ktokolwiek zaprzyjaźniony...

alequsandra napisała jakiej pomocy według niej potrzebuje ta stajnia , i ta zrzutka na żarcie jest jedną z nich a nie jedyną , według mnie najmniej potrzebną w sytuacji gdy jest już trawa na pastwiskach , więc moze dajcie już spokój z tym TOZem , odbieraniem , oddawaniem itp. , nie jest to płaczliwy post - kupcie bo zginą z głodu , a w miarę trzeżwe ocenienie sytuacji . więc moze tak forumowiczki tak chętne na odbieranie rozglądną sie wokół , moze ktoś ze znajomych jest chętny na wejście w spólkę ze wspólnikiem który bądż co bądz ma już spory kapitał do wniesienia  do wspólnego biznesu .


dziękuję

i dodam, ze facet ma pracę i z tej pracy płaci alimenty i utrzymuje konie ale przez to ma mało czasu.

jak może czymkolwiek "kierować" autorka wątku skoro nie ma czym pokierować. Na razie są to dość mgliste domysły z jej strony.

Musi być konkretna oferta ze strony właściciela - co proponuje potencjalnemu współnikowi i na jakich zasadach, konkretne dycyzje co do koni.




Ja mogę pośredniczy, ale de facto takie ustalenia jak tu są bardzo indywidualne, a każda forma współpracy będzie mile widziana. Takie rzeczy, jak ktoś zainteresowany, niech napisze do mnie i dostanie namiar do właściciela i będzie się z nim dogadywał.

I tak jak napisał ktoś poniżej: to nie są rzeczy do dyskutowania na forum.


edytuj posty
aleqsandra, pierwsza sprawa może powiadom póki co właściciela o swojej akcji, ja nie chciałabym się dowiedzieć od obcych ludzi, że ktoś na mnie zbiera pieniadze czy cokolwiek
to nie są rzeczy do dyskutowania na forum.

skoro nie są do dyskutowania to trzeba było dać do ogłoszeń a nie nowy wątek na forum dyskusyjnym zakładać.
aleqsandra na co zatem liczysz? Na zbiórkę pieniędzy na stajnię, któe właściciel przeliczył się i ma za wiele koni? Na zbiórkę na kogoś, kto rozmnaża konie bez sensu i pojęcia a potem ma problem z ich utrzymaniem? Napierw napisałaś, że może by i konie dało się sprzedać , teraz piszesz - że nie ma takiej opcji...  🤔
Zbiórka pomoże na moment, ale co dalej? Właściciel nadal będzie pracował, nie będzie miał czasu a zwierzęta będą niedokarmione, niewyczyszczone, etc
Na wolontariuszy bym nie liczyła - dziś mogą się pojawić, za 2 dni zniknąć i znów konie będą pozostawione same sobie...
Instruktorzy również za free nie pracują, takie czasy. Ludzi często zwyczajnie nie stać na wolontariat tego typu choćby dlatego, ze edukacja kosztuje, dojazdy również...
Branża końska to branża niestabilna i niewdzięczna... znalezienie inwestora graniczy z cudem... na prawdę jest wiele stabilniejszych sposobów inwestowania pieniędzy, niż czyjaś stajnia...
Piszesz również że to (co?) nie jest tematem do dyskusji - po co zatem wątek, po co apel o pomoc? Jaką pomoc, skoro propozycje - moim zdaniem najrozsądniejsze - pozbycia się koni za niewielkie pieniądze, celem zmiejszenia skali problemu oraz zarobienia na bieżące potrzeby paszowe dla - np 2 koni - spala na panewce?
Na prawdę chętnie pomagam. Wiem jak to jest znaleźć się w finsnowej dd.pie (bo sama w takiej jestem). Ale tego wątku niestety nie ogarniam  😡
Szczerze?
Wątek jest tak pogmatwańy, ze aż żal...

Właściciel chce sprzedać, ale teraz nie sprzeda, bo są chude i nie dostanie za nie kasy - sorry kocha te konie czy nie? Jak sie kocha to sie sprzedaje w dobre ręce byleby koń przeżył... A tak właściciel czeka na kogoś kto da mu żarcie dla koni na odkarmieńie i pózniej je sprzeda... Śmiejąc sie ze jakiś idiota odkarmil mu konie a on zarobił

Właściciel "zna" sie na konisiach, a doprowadza do dzikiego krycia... chce licencji dla obiera - po co? Skoro jak jakoś opisał trudno będzie ja zdobyć? Kolejna idea fix...

Właściciel ma prace (jakakolwiek) a nie ma na jedzenie dla psa? Pal licho te konie, ale jak napisałam zdobycie zarcia dla psa to naprawdę nie jest trudna sprawa...

Właściciel ceni konie sobie - ok, ale kto rozsadny kupi za duże pieniądze konie, które chodziły w szkółce, a pózniej nie były odpowiednio karmione, bez witamin, bez paszy - takie braki to spustoszenie na całe życie.... mogą sie pózniej odbić...

Co ze zrebakami z dzikich kryć? Tez są wybitne? Przeciez taki odsiadek jeśli sie sprżeda za 1000zl to będzie sukces!

Ja uważam, ze jeżeli ktoś naprawdę kocha konie, działa dla ich dobra (to nie dopuszcza do takiej sytuacji) a jeśli już dopuści to bierze za to pełna odpowiedzialność...
Szuka kupców na konie, realnie ocenia możliwości...

Z drugiej strony ludzie wyrywają sobie rękawy żeby kupić siano, owies, nie proszą o nic - więc dlaczego pomagać osobie, która tego nie robi?

Wydaje mi sie ze ten wątek to samowolą naszej koleżanki.
On końi nie sprzeda, bo gdyby chciał działalby w tym kierunku.

Ktoś napisał, ze konie odpasa sie na trawie- nie wiemy czy trawa jest, jaka jest, może one wychodzą na piaszczyste wybiegi? Albo to nie żadne założone i śiane pastwisko tylko kawał nie wiadomo czego?
Odpasanie zabiedzonych koni nie polega na wpuszczeniu na pastwisko. Polega na zrobieniu badań krwi, sprawdzeniu czego brakuje, dostosowanie diety, doborze dawki zywieniowej złożonej z rożnych pasz, karm, witamin.

Naprawdę mi żal tych końi, bo dla mnie właściciel to kolejny przykład osoby z własna ideologia.
EDIT
aleqsandra - świetnie że chcesz pomóc - tylko niestety czesto człowiek chce pomagać, angażuje się, a na koniec nie dość że zostaje 'zbluzgany" to jeszcze nic z tego nie wychodzi
świata się nie uratuje i nie naprawi...
dziewczyny  nie ma co bić piany mam namiary do właściciela, koło poniedziałku tam się przejadę i zobaczę jak wygląda sytuacja.
Teraz to i ja zgłupiałam  😲 Konie miały być na sprzedaż i to za niewielkie kwoty ze względu na ich zły stan. Znajomy akurat jest w trakcie poszukiwania konia. Poinformowałam go o tej stajni i jest gotów tak jechać w przyszłym tygodniu, a teraz okazuje się, że konie nie są na sprzedaż? Nie za niewielkie kwoty? Już za 4 tys. to kupi sobie rekreanta, ale wyglądającego jak koń, a nie szkielet, na którym będzie mógł od razu jeździć bez czekania aż koń dojdzie do siebie i bez dodatkowych kosztów związanych z ewentualnym leczeniem. Ech... Umówimy się z właścicielem w przyszłym tygodniu i zobaczymy co nam powie.  😵

Dodo to ja pisałam o trawie. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że odpasienie wychudzonych koni nie polega wyłącznie na wypuszczeniu ich na łąki (jak dobrze zauważyłaś: o ile w ogóle takie są), ale znam konie, które po zimie wyglądają strasznie, a w trakcie lata nagle w magiczny sposób zaczynają bardziej przypominać wierzchowce. Owszem nadal wiele im brakuje, ale nie można ich już nazwać szkieletami.

Pisałam już aleqsandrze, że doceniam jej chęć niesienia pomocy, natomiast podejście właściciela do całej sprawy wkurza mnie niesamowicie. Dla mnie to człowiek nienormalny i z całą pewnością żaden miłośnik koni.
Przede wszystkim jak pomóc komuś kto pomocy nie chce. Albo "chce" ale za jakies chore pieniądze.
Popieram Dodo i Gagę. Kupił konie, nie poradził sobie, to niech sprzeda. Poprawi swoją sytuację, sytuację koni. Bo niby dlaczego mamy się dokładać do jego wydatków?
Ciekawa jestem, czy właściciel wie, czy aleqsandra szuka dla niego pomocy i o tym wątku.
Moim zdaniem wątek miałby sens, gdybyśmy mieli oficjalne stanowisko właściciela, chęć pozbycia się koni i numer telefonu. Nawet jeśli wie, o próbach szukania pomocy, to wolałabym wiedzieć, że nie czeka na wafli którzy rozwiążą jego problem, tylko też sam podejmuje jakąś inicjatywę. Ciężko mi też uwierzyć, że to człowiek rozsądny i znający się na koniach. Nie chciałabym wspierać jego biznesu, wolałabym mu pomóc się od niego uwolnić i konie uwolnić od niego.
Popieram przedmówczynie... poza tym... z całym szacunkiem, ale pisanie o koniach, że ten to chyba po tamtym, a ten z chyba z małopolskiej matki... średnio to zachęcające, no ale jak ktoś usilnie szuka konia moze się zgłosi, bo ja jak szukałam to dzwoniłam nawet pod ogłoszenia "sprzedam klacz 3 lata, gniada"...

W sumie w tej sytuacji to może im mniej będzie napisane tym lepiej...

Chcę również dodać, że ja od początku byłam zdania, że trzeba REALNIE spojrzeć na sytuację, a nie użalać się nad kimś kto ŚWIADOMIE doprowadził konie do takiego stanu (bo mógł je wyprzedać wcześniej, wiadomo utrzymanie 2óch nie kosztuje tyle co 8)...

szkoda tylko zwierząt i tak naprawdę najlepiej byłoby ten link podrzucić komuś z TOZ lub Straży dla Zwierząt żeby może ktoś z w/w organizacji przejechał się na miejsce - wiadomo, że nie mają może takich możliwości i uprawnień jak wszelkiego rodzaju "rescue" za granicą, ale często ich wizyta działa jak straszak dla "zagubionego" właściciela...
Powiem tak, po rozmowie dzisiejszej stwierdzam, że ten człowiek jest kompletnie oderwany od rzeczywistości.
Uważa, że jego konie mają świetne rodowody i za bezcen i byle komu nie sprzeda, MAJĄ IŚĆ W DOBRE RĘCE (ciekawe, w jakich rękach teraz są...)

Mam nadzieję, że ktokolwiek tam pojedzie uświadomi mu, że jest w czarnej dupie i że musi zgodzić się na ludzkie ceny, a nie wydumane z kosmosu i że za chwilę jego konie nie będą nic warte, bo mu pozdychają albo generalnie, będą się starzały, dalej nie będą jeżdżone, a on nadal będzie wymagał ceny jak za konia conajmniej klasy P/N i w końcu już nic nie będą warte. Polski rynek jest specyficzny. Konia powyżej 10 lat, który nic nie robił to nawet do rekreacji będzie ciężko.

Mam nadzieję, że mimo wszystko nie zrazicie się i pojedziecie, zobaczycie czy mam problem z oczami, czy rzeczywiście jest tak źle jak myślę i jak nie przemyśli i nie zejdzie z cen, to najwyżej będziemy wzywać TOZ, bo mi się już to wszystko w dupie nie mieści.

Nie stać go na konie, nie potrafi tak prowadzić stajni, żeby na siebie zarobiła, głodzi psa i niewiadomo czego wymaga...
Aleqsandra,
Niestety wielu ludziom sie wydaje ze maja konia...
Bóg wie jakiego...
Dobrze ze chcesz pomoc - monitoruje sprawę...
A facet faktycznie kosmita...
Psa żal...
Wydaje mi się, że w takiej sytuacji nie ma na co czekać i trzeba zawiadamiać odpowiednie osoby. Facet sobie będzie żył w swoim kosmosie, zwierzęta niedługo żyć w ogóle przestaną. Wiele osób już wspominało, że utrzymanie psa wielkim wydatkiem nie jest. Kilka dni temu dziewczyny wyciągały konie ze stajni Talarek. Nie znam szczegółów, ale udało się zwierzęta stamtąd wyrwać. Tutaj też pewnie się uda.
Tak jak już mówiłam,
spróbujmy pomóc, jak ktoś zainteresowany końmi niech jedzie oglądać i uświadomi mu, że żyje w innym świecie...

jak ten zryw pomocy ani uświadamianie nie pomoże, no to pozostaje TOZ
Wydaje mi się, że w takiej sytuacji nie ma na co czekać i trzeba zawiadamiać odpowiednie osoby. Facet sobie będzie żył w swoim kosmosie, zwierzęta niedługo żyć w ogóle przestaną. Wiele osób już wspominało, że utrzymanie psa wielkim wydatkiem nie jest. Kilka dni temu dziewczyny wyciągały konie ze stajni Talarek. Nie znam szczegółów, ale udało się zwierzęta stamtąd wyrwać. Tutaj też pewnie się uda.


wiesz co zrobili moi znajomi - naprawdę biedni ludzie, którzy przygarneli psa?
też biednego skundlonego pchlarza?
ich nie było stać na żadnego psa

ale napisali z 20 listów do firm produkujących karmy z prośbą o jakiekolwiek wsparcie karmowe - nawet prawie-że przetermy w workach i puszkach
i co? i nawet MARS im wysłał worki z karmą
można-można = liczą sie chęci i 2zł na znaczek
bądz mail
Ja co prawda mam do Warszawy kawałek i nie wybieram się w najbliższym czasie, ale jeśli ogłoszenia znajdą się w necie to mogę zadzwonić i powiedzieć, że mogę zaoferować taką to a taką kwotę za danego konia.

To działa na właścicieli z wybujałym ego - wiem, bo koleżanka kupiła ostatnio dwa konie nadające się w zasadzie jedynie na łąkę - opiekowała się nimi dłuższy czas, a właściciel myślał, że ma czempiony... Krzyknął jej cenę 10 tys za dwa, ona oferowała 6 - czyli dalej przyzwoitą cenę za te akurat konie, a on się nie godził.

Ja i kilka osób zadzwoniliśmy mówiąc, że oferujemy dużo mniejsze pieniądze, oczywiście przez telefon coś bąkał, że nie. A nam zwyczajnie zależało, zeby dotychczasowa opiekunka mogła te konie kupić, bo inaczej prawdopodobnie trafiłyby w końcu na mięso... W rezultacie właściciel oddał je za nieco ponad 4 tys...
Dodo dokładnie o to mi chodzi. Jak się chce to można, ale trzeba chcieć, a chęci ze strony tego właściciela raczej nie ma.

aleqsandra nie jestem pewna czy uświadamianie człowieka, który na koniach się zna ma jakikolwiek sens. Nie wierzę, że on nie widzi, że jego konie to szkielety. Może okłamuje sam siebie, nie wiem i szczerze mówiąc nie interesują mnie jego problemy z głową, ważniejszy w tej chwili jest los zwierząt. Zastanawiam się czy aby na pewno jest sens rozmawiać z taką osobą, bo kupując od niego konie, tylko utwierdzamy go w przekonaniu, że właściwie nic złego się nie stało, że zwierzęta zaniedbał. Nie dość, że nie ponosi żadnej kary, to jeszcze dostaje za swoje karygodne zachowanie pieniądze. Trochę inaczej sprawa by wyglądała, gdyby facet wiedział, że się zagubił, że jest fatalnie i dla dobra koni chciał je sprzedać bez większego zysku, byle w dobre ręce, a przy okazji i on miałby problem z głowy.
domyślam się, że Ola jest w trochę patowej sytuacji... bo zna gościa i jest jej w jakiś sposób niezręcznie zwrócić mu uwagę w bardziej niż stanowczy sposób...

mam tylko nadzieję, że sytuacja zostanie rozwiązana zanim zobaczymy końskie szkieletory i padłe konie w "Uwadze"...
Możliwe, że jak kilka osób zaoferuje mi niską cenę, zorientuje się, w rzeczy i sprzeda za normalną kwotę. Tylko, czy potem nie kupi sobie kolejnych koni?
aleqsandra, jakoś to się kupy nie trzyma, co piszesz. Najpierw że się zna, potem że nie, że się stara, że oderwany od rzeczywistości, że sprzeda, że nie sprzeda...
Czy on w ogóle wie o akcji? Szkoda koni, ale ciężko pomagać komuś, kto pomocy nie chce, tudzież chce na niej zarobić.
zgadzam się z Dodofonem, nic dodac, nic ująć..szkoda tylko zwierzaków

Uważa, że jego konie mają świetne rodowody i za bezcen i byle komu nie sprzeda ciekawe czy tam tam tam jest jakiś Stakkato, Gribaldi czy Quidam lub Cassini 😁

edit
; alequsandro-daruj sobie tego człowieka... powiadom odpowiednie służby i daruj sobie; zobaczysz ze na koncu i tak ty bedziesz wszystkiemu winna, jak juz zabiora mu zwierzęta, ponadto z pewnością sie dowiesz ze chcialaś na nim zbic interes 😎
alequsandro-daruj sobie tego człowieka... powiadom odpowiednie służby i daruj sobie; zobaczysz ze na koncu i tak ty bedziesz wszystkiemu winna, jak juz zabiora mu zwierzęta, ponadto z pewnością sie dowiesz ze chcialaś na nim zbic interes

tez mam wrażenie że to jedyna właściwa metoda na tego człowieka.

Dodam, że krycie ogierami bez licencji jest karalne... Tylko kto tego pilnuje? PZHK w ogóle nie ingeruje w to... Kiedyś konie były droższe, a teraz można je mieć za bezcen...
Dementek, jakie - karalne?  🤔 Kilkadziesiąt lat temu, teoretycznie, było.
Na podstawie jakiego paragrafu  tak twierdzisz?
nawet jeśli jest taki przepis to jest skrajnie martwy - zawsze można powiedzieć, że ogier uciekł, pokrył klacze nie-wiadomo-kiedy i nawet własciciel klaczy o tym nie wiedział...
Przepis, którego nie ma nie może być martwy.
Przepis, którego nie ma nie może być martwy.


tak jak mówiłam "nawet jeżeli jest..." 🙂 nie jestem ekspertem od hodowlanych przepisów 🙂
Ja może się nie znam  ale dla czego pomagać komuś kto nie dba o swoje.
Bo inaczej tego nie można określić jeśli mając jeszcze konie w dobrej kondycji nie sprzedał jednego by kupić paszę dla reszty.
Ja też w tym roku musiałem dokupić siana bo straciłem jeden pokos przez deszcze i mi nie starczyło .
Wiele osób kupuje pasze i nie dopuszcza do takiego stanu jak u tego jegomościa bo dba o swoje  zwierzęta.
A tu niby dba niby kocha a jeść to niech ludzie dadzą bo go nie stać.
My też kupując pasze dla naszych pupili musimy sobie czegoś odmówić z czegoś zrezygnować ale nie dopuszczamy do takich sytuacji.
Popieram zdanie przedmówców powiadomić TOZ.
Pozdro.
USTAWA
z dnia 29 czerwca 2007 r.
o organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich

Art. 29. 5. Reproduktory koniowatych lub nasienie od nich pochodzące wykorzystuje się w rozrodzie, jeżeli są wpisane do ksiąg lub rejestrów i spełniają wymagania określone w krajowym programie hodowlanym danej rasy lub odmiany w obrębie rasy.
...
Art. 47. 1. Kto:
1) w rozrodzie naturalnym lub prowadząc punkt kopulacyjny wykorzystuje reproduktory niespełniające wymagań określonych w:
a) art. 29 ust. 1 - w przypadku zwierząt hodowlanych innych niż koniowate,
b) art. 29 ust. 5 - w przypadku koniowatych,
...
– podlega karze grzywny,
...
3. Orzekanie w sprawach o czyny, o których mowa w ust. 1, następuje na zasadach
i w trybie określonym w Kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia.
A! Dziękuję! Czyli jednak jest to wykroczenie. To dobrze. A "ścigalność" to inna sprawa 🙂.
To tak jakby przestępstwem było, że wpadłaś w poślizg i wjechałaś w drzewo.

Jednej osobie, która cały dzień jest w pracy, ciężko jest upilnować dwa ogiery wśród 10 koni

Chociaż fakt, że mógłby wykastrować i byłoby po problemie...

Ludzie są niereformowalni...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się