Sweterki to dzieło mojej mamy, ma kobita talent i cierpliwość, ja się drutów raczej nie tykam, chyba że grubo robiony szalik :P
przebrnełam przez jedną derę... 😵 chciałabym powiedzieć że nigdy więcej, ale niestety czeka mnie jeszcze jedna i to do tego ocieplana 😵
Wszystko byłoby ok gdyby nie to że chciałam zaoszczędzić i kupiłam tak niemożliwie rozciągliwy polar w postaci ikeowego kocyka, że wszystko się rozjeżdżało, marszyło, uciekało... bleeee, ivett - podziwiam cię, ile razy się prawie o te materiały nie pozabijałam w trakcie szycia to moje... 😀 d
Dera krzywa po całości, ale funkcję swoją spełnia 😉 foto niestety komórkowe


przez ten czerwony błyszczący ortalion mój koń wygląda ponoć bardzo świątecznie - jak bombka 😁