bhdemeter - może ty jesteś wyjątkowym hodowcą i stać Cie na trening i promocję własnych koni bo większości hodowców już nie! miesięczny trening konia np w moim woj (dln) to ok 1500 conajmniej plus kowal zawody itp, żeby kon poszedł MPMK trzeba go dać conajmniej rok wcześniej 12x 1500 zł = 18 tys juz masz! czyli po czempinatach koń musialby sie sprzedać za 100 tys żeby sie to hodowcy oplacało 🙁 realnie jest tak, że hodowcy nie mają kasy na promocję i najchętniej oddaliby swojego superkonia 'na procent' - a ty utrzymuj, trenuj, startuj za swoje, a potem dostaniesz % jak sie sprzeda - nikt tak nie chce ryzykować! bo kon musialby byc bombowy, a takich się w PL nie hoduje generalnie - bo perełki się zdarzają..
bhdemeter - może ty jesteś wyjątkowym hodowcą i stać Cie na trening i promocję własnych koni bo większości hodowców już nie! miesięczny trening konia np w moim woj (dln) to ok 1500 conajmniej plus kowal zawody itp, żeby kon poszedł MPMK trzeba go dać conajmniej rok wcześniej 12x 1500 zł = 18 tys juz masz! czyli po czempinatach koń musialby sie sprzedać za 100 tys żeby sie to hodowcy oplacało 🙁 realnie jest tak, że hodowcy nie mają kasy na promocję i najchętniej oddaliby swojego superkonia 'na procent' - a ty utrzymuj, trenuj, startuj za swoje, a potem dostaniesz % jak sie sprzeda - nikt tak nie chce ryzykować! bo kon musialby byc bombowy, a takich się w PL nie hoduje generalnie - bo perełki się zdarzają..
Ja niedawno przeprowadziłam podobną kalkulację, dyscyplina inna, ale koszty podobne. Ja już nie mówię, żeby na koniu zarobić, ale żeby się chociaż koszty zwróciły. Nie ma szans.
bhdemeter, z naszych obserwacji wynika to samo. Nie ma dla kogo. Nie od dziś wiadomo, że to popyt generuje podaż. Na popyt składa się potrzeba posiadania dobra + posiadane odpowiednie środki finansowe, żeby potrzebę zrealizować. Reklama, promocja, oczywiście też, ale kto chce i go stać, ten znajdzie, wystarczy swoich produktów nie ukrywać 🙂 Że środki finansowe są w PL absurdalnie za małe nawet do nie wiem jak ograniczanych potrzeb, to dość oczywiste. We wszystkich dziedzinach życia. Natomiast, szczególnie w przypadku koni ujeżdżeniowych, uderzająca jest... potrzeba ich istnienia. Brak takiej potrzeby (!) Ilu zawodników potrzebuje koni potencjalnie GP? Ilu kiedykolwiek będzie to GP jeździć? Ilu w ogóle jest zawodników profesjonalnych (w PL!), nie "od młodych koni", żyjących ze sztuki jeździeckiej a nie z czego innego (inny zawód, pensjonat, obozy dla dzieci (sic!)? Pojedyncze osoby (załóżmy). Dla pojedynczych osób nie sposób wyhodować stawki koni, z których około 0,2% (w najlepszym wypadku) będzie koni topowych. To 0,2% też daje do myślenia. Oznacza, że jeśli jesteśmy zainteresowani startami na najwyższym poziomie (kto w ogóle jest? z mieszkających i uzyskujących dochody w PL), musimy obejrzeć... 200 koni (sory, 200 to 0,5 %, tak?), żeby wyszukać "tego jedynego". Kto tak będzie szukać, jeśli te 200 koni nie znajdzie się w jednym miejscu, no - w dwóch-trzech miejscach? A jak zgromadzić 200 koni, dla 2-3 potencjalnych nabywców? (w najlepszym wypadku) Kwadratura koła = wyjazd po konia do sąsiadów lub dalej. Hodowla w PL ma się dobrze 😉. Produkuje w Baardzo przystępnych cenach dokładnie to, na co jest popyt.
Hodowla w PL ma się dobrze wink. Produkuje w Baardzo przystępnych cenach dokładnie to, na co jest popyt.
no więc właśnie. Ja szukając konia z góry założyłam że będzie do max xxx tys i w bliskiej odległości od miejsca zamieszkania żeby nie tracić czasu sił i pieniędzy na wyjazdy na koniec świata by obejrzeć nie wiadomo co bo fotografie + opis prawie zawsze rozmijają się ze stanem faktycznym, bo nie jestem ani jeźdźcem pro a jedynie jeźdźcem rekreacyjnym amatorem więc po co mi koń za nie wiadomo ile dziesiątek tysięcy z którego i tak pełni mocy nie wyciągnę w życiu
Elu, ale jeśli miałabyś wybór-dobrze i poprawnie ruszającego się konia, który jest dobrze zbudowany, a w tej cenie mieć takiego samego, tylko, że jeszcze z tak elastycznym ruchem, że kopyta za uszy zakłada, to nie wybrałabyś swiadomie trupcioszka prawda 😉 choćby biegal po łąkach, to przyjemniej się patrzy na mlodzika ruszającego sie super, niż na takiego co ledwo nogami wlecze.
a za cenę naszych śrupków, choćby nie wiem jak kochanych, można kupić (zakładając zarobki w miejscu kupna) konia z tej samej polki cenowej, a jednak lepszego...
Tia, "zakładając zarobki w miejscu kupna" 🤣 Tak to sobie możemy zakładać. A (już gdzieś było na forum) można też kupić konia za bezcen. Bo "się popsuł". Nawet "chwilowo". Bo, z kolei, utrzymanie konia kosztuje i praca w niego wkładana kosztuje także.
a za cenę naszych śrupków, choćby nie wiem jak kochanych, można kupić (zakładając zarobki w miejscu kupna) konia z tej samej polki cenowej, a jednak lepszego...
taa, no to zakładamy sobie... np. ja sobie zakładam że co prawda jestem w PL ale mam kasy jak lodu wtedy tez pewnie bym nie poskąpiła grosza na coś z górnopółkowym pochodzeniem.