Forum konie »

Mój koń jest "do przodu" co robić?! pomocy

....
Jesteście pewni, że ta noga jej nie boli?
A może zwyczajnie młoda, 4 letnia klacz, po 4 miesiącach stania jest nabuzowana i trzeba rzetelnie przepracować ten okres? Po prostu. Prawo natury, cztery miesiące bez pracy dla czteroletniego konia to jest naprawdę duuużo.
zaczęliśmy (z chłopakiem) znów na niej jeździć
Ot tak po prostu? Po długim L-4, po prostu wzięliście konia ze stajni i wio? Jeśli tak to się nie dziwię, że kobyła ruszyła jak z procy.
I dlaczego nie galopujecie na placu, a w terenie tak? Toć to proszenie się o kolejną kontuzję konia i przy okazji swoją. Koń po prostu pewnie ma za dużo energii (dostawała mniej owsa podczas L-4?) i ją nosi. Przyda się ktoś kto spuści z kobyły umiejętnie parę na lonży, nie narażając jej ani siebie na niebezpieczeństwo, a potem wsiądzie, zamknie łydki (a nie sztywno odstawi!) i nauczy reagować na podstawowe pomoce.
A z całego tego opisu wynika, że potrzebny jest Wam instruktor, a nie internetowe porady, skoro nikt z nas nie widzi tego live.
No cóż... A jak wyglądało to L-4?

I po co jeździcie "ze sztywnymi nogami"? Przecież usilne "trzymanie nóg sztywno", żeby jej "nie dodawać łydki" spowoduje odwrotny efekt..
[ps. po co mu te koszyczki przy strzemionach....? ]
jeździć z kimś kompetentnym. Przez net nie da się was nauczyć ale z tego co widzę to za bardzo pojecia nie macie jak z młodym koniem pracować.
Napisz jeszcze ile je i ile przebywa na padoku (jak dużym, z iloma końmi) bo to ważne, czy ma możliwość wybiegania się przed jazdą.

jeździmy na niej ze sztywnymi nogami, żeby nie dodawać jej łydki.


A to niestety dowód na to, że nie do końca umiecie jeździć. Bo to jest ewidentny błąd.
Nie mówię ogólnie, bo pewnie jakieś podstawy macie i umiecie jeździć na dobrze wyszkolonym koniu, ale na problematycznym, młodym już nie.

Ja bym Ci doradziła Nikolu konsultację z instruktorem, trenerem, czy po prostu doświadczonym jeźdźcem.
Pamiętaj, że to ludzie robią błędy, nie konie. A lepiej niż osobiście nie da się tego ocenić.
Ja akurat uwielbiam konie "do przodu" i po prostu daję im możliwość zrealizowania się w aktywnej pracy.

Czy ktoś bardziej doświadczony od was na niej czasem jeździ? Macie możliwość skonsultowania się z trenerem?
jeździmy na niej ze sztywnymi nogami, żeby nie dodawać jej łydki.

to duzy blad. konia, kotry jest do przodu tym bardziej nalezy zamknac w lydkach.
i co w tym zlego, ze kon jest do przodu? to pozadana cecha.

edit: ort
1. Najlepiej zacząć jeździć z trenerem lub dać solidnemu trenerowi do ułożenia konia.

2. Sprzedać żeby nie było tragedii i kupić konia spokojnego i dojrzałego i fizycznie i psychcznie - ok. 8 lat konia.
1. Najlepiej zacząć jeździć z trenerem lub dać solidnemu trenerowi do ułożenia konia.

2. Sprzedać żeby nie było tragedii i kupić konia spokojnego i dojrzałego i fizycznie i psychcznie - ok. 8 lat konia.


Pkt. 2 byłby najlepszym rozwiązaniem jeśli chce się mieć konia do wygodnej i wmiare bezpiecznej jazdy na teraz
A później są wypadki...niedoswiadczonych jeźdźców i "wredne" konie idą do handlarza za marne grosze.... 👿
A później są wypadki...niedoswiadczonych jeźdźców i "wredne" konie idą do handlarza za marne grosze.... 👿


dokładnie.

Czarno to widzę generalnie jak będą się wirtualnie uczyć.
Jak przeczytałam tytuł: "Mój koń jest do przodu... pomocy" to pierwsza odpowiedź, która mi przyszła do głowy to: cieszyć się. Ja wolę konie "do przodu niż "do pchania".
A potem przeczytałam post.
I zgadzam się z tym:
1. Najlepiej zacząć jeździć z trenerem lub dać solidnemu trenerowi do ułożenia konia.

2. Sprzedać żeby nie było tragedii i kupić konia spokojnego i dojrzałego i fizycznie i psychcznie - ok. 8 lat konia.
uwazam ze ten kon jest nie ujezdzony
z opisu wynika ze pracowano z nią ok 1,5  miesieaca, a potem miala dluga przerwę. koń jeżdzony tak krótko nie uwaza się za konia ujezdoznego ( colowo pisze w ten sposób)
2 miesiace to za malo zeby kon  po przerwie zachowywal sie ajk przed.
błedem było wsiadanie na konia i hajda, trzeba bylo stopniowo  ja wprowadzic tak jak podczas zajezdzania z tydzien czy 2 krótkich nie stresujacych konia jazd.
jednym słowem koń boi się jeźdźca.
nie wiem jak jest w "czasie wolnym" tej klaczy, ale wg mnie powinna po prostu być możliwie jak najdłużej padokowana, niech sobie chodzi i cały dzień jeśli jest taka możliwość
a druga rzecz to gdybym nie była pewna co robić, poprosiłabym raczej kogoś doświadczonego ze stajni by pomógł przy jazdach/treningach (bo przecież nikt nie ma tyle czasu żeby się całkowicie cudzymi końmi zajmować)
dlatego radzę poprosić kogoś kto jest na miejscu, kto może zobaczyć jak koń chodzi i czy to jest spowodowane skumulowaną energią czy być może bólem tej nogi


Sankaritarina te "koszyczki" to są chyba po to żeby noga nie wpadła za głęboko w strzemię, zwłaszcza dla początkujących jak im się noga "majta".  😉
devil, sankrita wie do czego sluza koszyczki. zapytla po co jezdziec je ma.
Jak przeczytałam tytuł: "Mój koń jest do przodu... pomocy" to pierwsza odpowiedź, która mi przyszła do głowy to: cieszyć się.


Ja dokładnie tak samo pomyślałam "cieszyć się" 😀
Uwielbiam konie "do przodu" 😀
nie ma nic gorszego chyba niż koń-muł

z tym że tu ten koń jest raczej "do przodu" bo jest po prostu nieujeżdżony, nie jest na pomocach i ucieka przed wszystkim
jechać do przodu, niech myśli, że wszystko ok:P
nie ma nic gorszego chyba niż koń-muł


amen. U nas jest podobna sytuacja. Koń chodził koło miesiąca od zajażdżki, potem kontuzja tylko niestety u niego zamiast dzikiego konia włączył się tryb mega muł. Normalnie kompletne masakra.
A ja myślałam, że ktoś widział moją wczorajszą jazdę na hali  😂
I jakbym jeździła na "sztywnych nogach z odstawionymi łydkami" to prawdopodobnie odfrunęłabym nawet przez zamknięte drzwi.
nikki3333 czyli wychodzi na to, że : konia masz od początku października, była w stanie surowym i po miesiącu lonzowania zaczęliście wsiadać, czyli na początku listopada. Po dwóch tygodniach chodzenia, koń doznał kontuzji i stał 3,5 miesiąca. Chodzi raptem od tygodnia znowu.  😵
Wybacz, ale najlepiej będzie jak oddasz tego konia komuś do zrobienia na dłuższy czas, lub sprzedasz go i kupisz takiego, na którym będziesz mogła się z chłopakiem uczyć, bo ewidentnie nie macie pojęcia o pracy z młodymi końmi.
Koń ledwo przyjął jeźdźca, chodził dwa tygodnie i już tereny grupowe?! I normalne jazdy po dwóch tygodniach od przyjęcia jeźdźca?! Przez te dwa tygodnie nie nauczyła się absolutnie nic, nie złapała kondycji, formy, stała 3,5 miesiąca i teraz od tygodnia jeździcie i dziwne, że źle chodzi?  🤔 I już galopujecie w terenie?

Szczerze powiedziawszy, to wygląda mi na jakąś prowokację, przecież ludzie nie mogą być aż tak bezmyślni...  😵
podpisuję się rękami i nogami pod postem mybay. ktoś mi kiedyś powiedział że rekonwalescencja konia powinna trwać tyle, ile koń stał - czyli praca na lonży + lekkie jazdy przez ten czas. do tego duuużo wybiegu, żeby koń pohasał i powolne zwiększanie ilości paszy treściwej, żeby mu się za przeproszeniem motorek w pupie nie zapalił jak nagle dadzą 2 albo 3 razy więcej jeść. ale to było w odniesieniu do dojrzałego, ogarniętego konia, który przed przerwą był w stałym treningu. według mnie w przypadku Twojego konia rekonwalescencja powinna trwać jeszcze dłużej i być jeszcze bardziej nastawiona na przygotowanie do pracy.

bez instruktora się nie obejdziecie.
mybay, Oj, mogą być tak bezmyślni, mogą. Z resztą, przykładów nie trzeba daleko szukać, bo można je znaleźć nawet na tym forum, niestety.

devil, Ano, Katija ma rację. Chodziło mi o usłyszenie odpowiedzi po co akurat temu jeźdźcowi założono koszyczki.
Ja miałam z moją klaczą bardzo podobną sytuację, kłus - latanie w powietrzu, galop jeszcze gorszy.

Jak się okazało, i zwykle w tych przypadkach tak jest, to wina jeźdzca.

Usztywnianie nóg, potęguje stres konia. Nie usztywniajcie ich, tylko zamknijcie ją w łydkach, kontrolujcie swoje ciało, żeby łydka nie chodziła jak głupia, tylko była w prawidłowym ułożeniu.

Rozluźnijcie krzyć, i uśmiechnijcie się 😉 Na pewno teraz jest tak, że trochę boicie się tego, że znów zacznie pędzić a to powoduje, że mięśnie są spięte, nawet podświadomie a to, znowu powoduje, że koń czuje, że coś jest nie tak - i ucieka.

Koń może mieć dużo energii ale myślę że bardziej jest to problem psychiczny, nie możecie jej lonżować przed jazdą i potem jeszcze jeździć, op tak długim okresie stania. Dajcie jej czas, pracujcie z ziemi, wsiadajcie na krótkie sesje, na razie bez galopu (bo ten galop w terenach, to chyba po to, żeby ją wybiegać...). Jeśli ogarniecie kłus, powoli zaczynajcie galop ale 2- 3 foule i przejście do kłusa, jeśli w kłusie uspokoi się po przejściu z galopu, znowu zagalopujcie- nagradzajcie woolny kłus, możńością zagalopowania.

I tak samo przejścia - kłus stęp, starajcie się "wyanglezować stęp".

To tylko, co ja mogę doradzić, nie jestem mega doświadczona ale mówię, jak było w moim przypadku, tak ćwiczyłam z trenerem i po dwóch tygodniach koń zmienił się nie do poznania.


Powodzenia  😉
Czyli zachowuje się jak większość tutejszych (islandzkich)koni...
staraj się ją rozluźnić, uspokoić, jak sie boi to odczulajcie na wszystko- jak za bardzo idzie do przodu do wjedźcie na koło (oczywiście adekwatne do wieku i wytrenowania-czyli nie za małe) i jak się uspokoi na prostą, znowu zacznie ,,wariować"-na koło... w końcu zrozumie,że lepiej dla niej jak jest grzeczna 🙂 W sumie też zależy dużo od konia, od waszych umiejętności itd,ale to co napisałam działa na konie z którymi pracuję i mają podobny problem... i właśnie wielu Islandczyków jeździ z tak odstawionymi nogami, nie jest to ani piękne,ani tym bardziej dobre,bo jak możesz poprawnie działać łydką skoro jest odstawiona?
Dlaczego osoby nie kompetentne kupują sobie 3,5 letnie konie?  😵
Dramka wątek został założony po to, żeby pomóc a nie komentować w taki sposób... myślę, że oni już się nasłuchali jacy to są nieodpowiedzialni więc nie trzeba z każdym kolejnym postem wywoływać negatywnych emocji...  🙄

edit: ort
Czy koń który pracował miesiąc na lonży i pół miesiąca pod siodłem ma być ujeżdżony?  🤔wirek: Koń ledwo wyleczony a już galopy w terenie pod jeźdźcem?  🤔 Co najmniej nieodpowiednie.  🤬  Chyba że bardzo chcemy następną kontuzje i następne L-4. Konia po kontuzji trzeba powoli wdrażać do mocniejszej pracy. I wszystko z rozsądkiem. Czy sportowiec po kontuzji od razu trenuje pełną parą?  🤦
Jazda na "sztywnych nogach" to najgorsze co można w tej sytuacji zrobić.  🤬 Tracimy naszą naturalną pomoc. Koń nie czuje żadnego ograniczenia ze strony jeźdźca i sam sobie "reguluje tempo". Tym bardziej że koniom długo nie jeżdżonym, które do tego nie mają zmniejszonej porcji paszy treściwej odpala się "motorek w tyłku".
W tej sytuacji polecałabym dłuższe pobyty konia na padoku, gdzie może się trochę "wyszaleć". A na jazdy na pewno konsultację z kimś doświadczonym: trenerem, instruktorem.

Osobiście bardzo lubię konie "do przodu". Nie ma się z nimi problemu jeśli ma się dobre podstawy jazdy i wie jak się pracuje z takimi końmi.
Niestety przez forum nikt nie pomoże.  🙄
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się