Forum konie »

Podejrzenie sfałszowania pochodzenia konia / badania markerów genetycznych

Mam drobny problem, otóż: kupiłam 3,5 - letniego wałacha wstępnie zajeżdżonego od prywatnego hodowcy z bardzo dobrym rodowodem po niemieckich rodzicach, ale niestety doszły mnie słuchy (i to niestety z dosyć wiarygodnego źródła), że niestety koń ma innego ojca niż w rzeczywistości - ponoć hodowcy nie chciało się jechać znowu do tego niemieckiego ogiera (bo za pierwszym razem nie załapała) to pojechał bliżej i pokrył klacz ogierem małopolskim (tu nie jestem pewna czy ten ogier w ogóle miał licencje) i ojej! zaskoczyła...chce sprawdzić jego pochodzenie robiąc badanie markerów genetycznych i mam takie pytanie: czy każdy weterynarz może się tym zająć tzn. pobrać krew do badań i wysłać? Jaki jest orientacyjny koszt badań? Jeśli okaże się, że faktycznie ojciec się nie zgadza to czy koń będzie miał wtedy wpisane NN w papierach od strony ojca? Jak to rozwiązać prawnie? Czy mogę zwrócić konia (koń jest u mnie 10 miesięcy i dużo pracy było w niego włożone)? Umowa kupna/sprzedaży była tylko spisywana w paszporcie konia, jestem jego drugą właścicielką, pierwszym oczywiście hodowca.
Szukałam na forum informacji, ale nic konkretnego nie mogłam znaleźć. Przepraszam za zaśmiecanie forum jeśli podobny temat był i ewentulnie proszę o linki do tematów.
Pozdrawiam
zigzaga, w aktualnym numerze Końskiego Targu (02/2012) masz artykuł "Koń i nie jego paszport". Znajdziesz tam odpowiedź na wszystkie swoje pytania, koszty, konkretne paragrafy, nawet kontakt do prawnika, który może pomóc w takim przypadku. Plus case study klaczy hodowlanej, która miała robione badania przy wpisie do księgi hodowlanej i okazało się, że nie pochodzi od rodziców z paszportu.
zigzaga
Badania markerów robi laboratorium w Poznaniu:
http://jay.up.poznan.pl/LABORATORIUM-KONIE/
Warunki pobrania próbek do badań znajdziesz w powyższym linku. Nie wiem jak to jest w przypadku wałacha, ale znam przypadek klaczy której przy wpisie markery się nie zgodziły. Jej paszport oznaczono pieczątkami "nie do hodowli", oczywiście w przypadku wałacha jest to niemożliwe, w zasadzie decyzja zależy od pzhk/wzhk. Znam też dwa przypadki gdy jedno z polskich SO pomyliło się przy inseminacji - klacze zaźrebiono ogierami innymi niż życzyli sobie tego właściciele  🤔wirek: Po badaniach klacze uzyskały pełne prawo do wpisu do ksiąg. Jedna już chyba nawet urodziła źrebaka.

IMO jeżeli koń ma inny pochodzenie niż było to powiedziane w umowie to jak najbardziej można ubiegać się o odszkodowanie.
zigzaga
w Jastrzębcu pod Warszawą zrobisz badania
http://www.ighz.edu.pl/?p0=7&p1=41&o=3401
koszt to 140zł bodajże.
Krew pobiera lekarz np w poniedziałek i wysyłasz pocztą wraz ze zleceniem badania i potwierdzeniem wpłaty.
Dziękuję bardzo za odpowiedzi, jeszcze dziś zadzwonie do weterynarza i oczywiście kupię Koński Targ.
Czy w przypadku niezgodności genetycznej ojca z moim wałachem laboratorium zgłasza do od razu do pzhk czy sama muszę to zgłosić?
W przypadku klaczy koszt różnił się też w zależności od tego czy jest hodowli polskiej czy zagranicznej, bo z tymi hod. zagranicznej więcej zachodu... ale tu wałach hod, polskiej. Odnośnie takich "praktyk" to niestety często się je spotyka... albo np krycie ogierem lepszym, ale bez licencji i zapisywanie źrebaków na licencjonowanego kolegę 🙂. Znam taki przypadek, kiedy hodowca krył malowanym kasztanem, a zapisywał na siwka... wszystko by się zgadzało gdyby nie to, że źrebaki było wręcz kopiami "biologicznego" ojca :P


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się