Becia23, powiem tak - nienawidzę (szczerze) podchodzić pod Moko (bo asfalt), ale zawsze można pójść do Pięciu Stawów, potem przez Szpiglasową przełęcz domknąć pętelkę nad Morskim. Ale to już jest wycieczka dość długa. Przy czym uważam, że jednak warto się wybrać nad Morskie.
Przy czym dla mnie widok Mięguszy to jeden z najpiękniejszych jakie dane mi było i jest oglądać. Patrzę trochę okiem taternickim, na Hińczową, na Mnicha, jak sobei spaceruję w tej dolinie to patrzę na Tomkowe Igły, na drogę Surdela, na Korosadowicza. Ale nawet tak czysto turystycznie - kocham potęgę tych mrocznych ścian. Nie uświadczysz jej w żadnym innym miejscu w polskich Tatrach. Nigdzie indziej ściany nie kładą się niemal na Tobie, nie sprawiają, że czujesz się malutka. Dla mnie postać nad Czarnym Stawem, gdzie opada Kazalnica, czy Żabia Lalka (od drugiej strony), czy piętrzą się Niżne Rysy i Rysy to jest coś fantastycznego.
I tam ludzi rzeczywiście jak mrówków. Ale zawsze (a jestem w Tatrach często, bo je kocham jak żadne inne góry) udało mi się znaleźć czas, kiedy robi się pusto. Bardzo rano lub wieczorem.
To Morskie z zimy:

Tu czerwiec (ps. pamiętaj, że w czerwuc warunki mogą się jeszcze zrobic zimowe :kwiatek: opady śniegu nie są nadzwyczajne w tym okresie)

Plus Dolina Rybiego Potoku jest wiecznie w cieniu (w przeciwieństwie do Gąsienicowej) więc dłużej zalega śnieg, a ściany schną wolniej.
Ps. sama patrzę teraz na te foty i się zachwycam 😀 Od prawej (2ga fota): Cubryna, Mięguszowiecki Szczyt Wielki, M.Pośredni, M.Czarny