To jest Twoje zdanie, moje jest inne i mam do niego prawo. A co do drugiego, to poczytaj trochę o zdjęciach robionych w tym okresie i się dowiesz, że to z 5 tygodnia ciąży.
Perlica umiesz więc czytać, to dobrze, doczytaj jeszcze tylko do którego momentu rozwoju mówimy o zygocie i wszystko stanie się dla ciebie jaśniejsze eefemeryda piszesz o krajach bardziej rozwiniętych, zastanawiam się czy masz na myśli te bardziej, czy znacznie bardziej rozwinięte jak np USA gdzie w pewnym stanie działa klinika usuwająca płody w 30 czy też dalszym tygodniu ciąży.
To jest mój ostatni post tutaj, bo rzeczywiście nie jest to odpowiednie miejsce, dodam tylko, że kiedyś sama wykrzywiwałam o zygotach i "prawie do własnego brzucha" (sic!) jednak było mi dane zajść w ciążę i obserwować rozwój tego zlepka komórek miesiąc po miesiącu. No i nie wyrosła z tego marchewka 😉. Bardzo mnie to ubogaciło czego i wam życzę.
Ale to chyba jakiś stary wywiad, bo teraz od dłuższego czasu, to ona chyba w pierdlu siedzi, nie? Postawili jej zarzuty przecież i orzekli, że zamykają do sprawy. Chyba, że nie jestem na bieżąco.
Oglądałam od rana na tvn24, akurat siedziałam w domu. Sąd odrzucił wniosek obrońcy o utajnienie procesu. I bardzo fajnie to uzasadnił. Odczytali jej akt oskarżenia i tyle. Profesjonalnie pokazywano rozprawę. Nie było najazdu kamery na oskarżoną. Chyba ani razu. Widać było tułów jak przechodziła przed kamerą. I wszystko. Nie ma zbliżeń na nią dla ciekawej gawiedzi. ( czyli dla mnie 😉) Jest profesjonalna kamera na rozprawie.
Oskarżona nie będzie składała nowych wyjaśnień, będą odczytywane jej poprzednie zeznania - przyszło mi na myśl że powód był taki że oskarżona nie pamiętała co zeznawała... 😂
jak tak byśmy mieli patrzeć, to każdy powinien być na bieżąco w kwestii organizacji pogrzebu itd. wszak "nie zna się dnia ani godziny"... 😵 ehh. mam tylko nadzieję że wszystko znajdzie sprawiedliwy finał. żal mi się robi.. wszak mój synek o kilka tylko miesięcy młodszy... kurcze, dziecko mogło sobie żyć, mogła oddać do okienka, to nie.. zresztą ostatnio widzę, jacy nieodpowiedzialni (a raczej nieodpowiedni) są niektórzy rodzice, to po prostu bezsilność mnie dobija.. mam nadzieję że mała jest sobie gdzieś tam i szczęśliwa..
Dlaczego ta kobieta nie dostała maksymalnego wymiaru kary, czyli dożywocia? WHY?
"Rozdział XIX Przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu
art. 148 § 1. Kto zabija człowieka, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.
§ 2. Kto zabija człowieka: 1) ze szczególnym okrucieństwem, 2) w związku z wzięciem zakładnika, zgwałceniem albo rozbojem, 3) w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, 4) z użyciem broni palnej lub materiałów wybuchowych, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 12, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności. [..]"
Co tak ujęło sędziego, że zastosował omalże najniższy wymiar kary? Co można było temu dziecku zrobić gorszego, aby zasłużyć na dożywocie?
Ona do konca nie rozumiala, dlaczego nie nalezy tluc 6scio latka, za zgubienie sznurowadla. Myslala ze jest krnabrny, a ona go sprowadza na dobra droge i chyba to bylo okolicznoscia lagodzaca.
Masz rację Bobek Konkluzja po przeczytaniu całego artykułu - ona nie rozumie, że nie należy dzieciaka tłuc. Uważa, że kary cielesne są ok tylko, że ..........ją trochę poniosło. Dla mnie psychopatyczna i sadystyczna osobowość. Zerowa empatia. Cieszę się, że Szczygieł wyciągnął tę historię na wierzch. Oprócz kary (za małej czy akurat, to już inna kwestia) powinna mieć dożywotni zakaz zbliżania się do dzieci. Zwłaszcza do wychowywania nie swoich dzieci
Strzyga - moim zdaniem jest luka w prawie. Zatarcie karalności to jedno a zakaz pracy z dziećmi to drugie.
O ile pedofil nie ma prawa pracować z dziećmi (nawet po odsiedzeniu kary i zatarciu że był karany). Mordercy dzieci taki zapis nie dotyczy.
Mnie od tego wysokiego stanowiska bardziej przeraża ta działalność edukacyjna. Można siedzieć na wysokim stołku i nie mieć kontaktu z dziećmi ale ............ONA UCZY dzieciaki. Katechetka !!! Nauczycielka, która ma uczyć dzieci miłości, uczciwości, etyki. Koniec świata.
Katecheci zazwyczaj są mocno porąbani. Przynajmniej z mojego doświadczenia to wynika, ale nigdy, przenigdy nie chciałabym, żeby moje dziecko uczył ktoś taki.
Tez jestem zdania, ze koniec swiata. Slyszeliscie, postawili zarzuty rodzicom chlopczyka znalezionego w stawie 3 lata temu. Nie mialam nadziei, ze w ogole znajda sprawcow.
Masz rację Bobek Konkluzja po przeczytaniu całego artykułu - ona nie rozumie, że nie należy dzieciaka tłuc. Uważa, że kary cielesne są ok tylko, że ..........ją trochę poniosło. Dla mnie psychopatyczna i sadystyczna osobowość. Zerowa empatia.
Pewnie masz racje. Tylko, ze to wszystko jest spojne. Czytalam jej regulamin pracwoni fizycznej z obecnej pracy i nie wydaje mi sie zeby pisal go czlowiek rozumiejacy jakie sa dzieci. Tam bylo cos w stylu: jezeli zauwazysz pozar, to poinformuj nauczyciela i oczekuj dalszych wskazowek w absolutnej ciszy. Albo dialog z sadu, kiedy ona mowi, ze chlopiec czegos tam nie chcial robic, sad pyta "a moze nie umial", a ona "nie, nie chcial". Ona byla wychowana po katolicku, przez bardzo surowych rodzicow (btw, jej mama zeznawala w sadzie, ze tez tlukla corke) i moze musiala sobie "sprawic" jakies usprawiedliwienie dla swojej potwornej osobowosci? No bo jak to, taka dobra dziewczyna, katoliczka i lubi sobie po pracy potluc bezbronne dziecko? Wiec, nie lubi, tylko musi, nie bezbronne ale leniwe. Tak czy inaczej to straszne, ze ona pracuje z dziecmi. Jest milion innych zawodow. I dla ministerstwa edukacji, tez nie powinna pracowac bo po prostu trudno sobie wyobrazic czlowieka o nizszych kompetencjach.
edit: I jeszcze z tego co rozumiem wyszla po 10 latach za dobre sprawowanie 😵