Forum towarzyskie »

tragiczna śmierć dziecka

Perlica, dla mnie absolutnie żadnym wytłumaczeniem nie jest w takiej sytuacji hasło "bo aborcja w tym dzikim kraju jest nielegalna".
Jest nielegalna, ale nie jest nieosiągalna. Że już nie wspomnę o wszelkich metodach antykoncepcji, czy tabletkach po stosunku.

Ktoś tu wcześniej pytał czy nam się nie zdarzyło "zaszaleć" czy popełnić błędu. Owszem, zdarzyło mi się zaszaleć (z pełną świadomością ewentualnych konsekwencji, które zdecydowałam się w razie czego "wziąć na klatę"😉, zdarzyło mi się też łykać Postinor, kiedy zawiodła prezerwatywa.
O ile jestem w stanie wyobrazić sobie decyzję o dokonaniu aborcji (również tej "podziemnej", chociaż ja osobiście bym się na taki krok nie zdecydowała), to nie wyobrażam sobie zabić dziecka.
Ja tez błagałam matkę  żeby poszła do koleżanki z apteki Postinor przynieść.
ale wcześniej się źle wyraziłam-może aborcja tak- po gwałcie, w razie nieuleczalnych wad. Ale w razie głupoty- NIE.
Dworcika, ale ja też nie wyobrażam sobie zabić dziecka, ale zarówno ja jak i ty wiemy co to antykoncepcja czy choćby Postinor ( już go zresztą nie ma pod tą nazwą), a wielu lekarzy odmawia wypisania recepty na tabletkę "po" bo uważa to za tabletkę poronną  😵
Jestem w stanie zrozumieć że matka nie oddaje dziecka, choć go nie chce, bo co powiedzą ludzie. A mimo nowoczesnych czasów to zawsze kobieta jest ta zła: jej mąż tak samo mógł się zabezpieczyć...choć ta kobieta zła jest akurat.
Ale coś ją zmusiło do takiego kroku, chyba nie urodziła się jako morderczyni...
Ona jest zła, bo zabiła, a nie, ze urodziła
>Perlica- nie mogę znaleźć zrozumienia dla aborcji.

ale wcześniej się źle wyraziłam-może aborcja tak- po gwałcie, w razie nieuleczalnych wad. Ale w razie głupoty- NIE.


aha, no i mój ulubiony pogląd - aborcja jest zła bo to morderstwo, nie wolno zabijać dzieci, ale jeśli dziecko powstało w wyniku gwałtu to już można bo to odbiera mu prawa człowieka (jakie według niektórych ma zarodek)  🤣
Natomiast jak matka była głupia i się puszczała - to niech ma, niech rodzi! Za karę a co tam! Pytanie tylko kogo tak naprawdę się ukarze?... Ciąża jako środek wychowawczy dla rozpuszczonych tudzież wygodnickich - no super.



Osobiście na początku szukałam usprawiedliwienia dla matki Madzi, ale obecnie nie widzę żadnego, być może jakby aborcja była legalna to by tego nie było, ale tylko być może, nic więcej.
Wielka szkoda dziecka, mogła ją choćby sprzedać (często zamożni bezdzietni chcą kupić dziecko jak nie chcą czekać na adopcje), szkoda, że jej to nie wyskoczyło w wyszukiwarce jak szukała sposobów na zabicie Madzi  😕
efeemeryda, - każdy ze swoim sumieniem rozliczy się u Bram św. Piotra 🙂 Rozumiem, że dziecko z gwałtu jest NIECHCIANE, ale dziecko poczęte świadomie to co innego. Skoro poczęte w świadomosci, w świadomosci trzeba ponieść konsekwencje.
a co jak ktoś myśli że nie można zajść za 1 razem? że jak po stosunku się umyje to też nie zajdzie? itp
Co wtedy? Czy to wina kogoś że nie wie co antykoncepcja? są dziś tacy ludzie !
Tak....a jak ktoś nie wie, że od tego się zachodzi w ciążę....biedaczyska. Ona pewnie nie wiedziała. I tak jej nagle brzuch urósł. A potem też nie wiedziała, że nie można zabić....

A tak w ogóle to jedynie ją może usprawiedliwić choroba psychiczna.
aha, no i mój ulubiony pogląd - aborcja jest zła bo to morderstwo, nie wolno zabijać dzieci, ale jeśli dziecko powstało w wyniku gwałtu to już można bo to odbiera mu prawa człowieka (jakie według niektórych ma zarodek)  lol

Dokładnie, i ci ludzie, którzy będą mnie rozliczać, czy moge czy nie...bo zachodzi sie przecież z głupoty LOL. jeszcze przy takim poziomie 'edukacji seksualnej' jak jest w tym kraju- owszem, nastolatki nie maja podstawowej wiedzy o płodności i antykoncepcji, bo ważniejsze sa jałowe gadki o miłości duchowej i zachowywaniu czystości! Dlaczego tyle kobiet wierzy, ze kalendarzy małż to 'naturalna i skuteczna' metoda, spiralka działa poronnie, karmienie piersia zabezpiecza przed nastepna ciążą, od tabletek rosna włosy etc...To znaczy, ze sa głupie? Złe? Czy, że system edukacji świadomie pomija KLUCZOWE kwestie? I

Wyobraźnia, konsekwencja? Co mi o tym będzie prawić ktoś, kto nie zastanawia się nad uczuciami dorosłej kobiety bo 'uczucia' zygoty mu te sprawe przesłaniają. Co o konsekwencji może mi powiedzieć ktoś, kto nie bierze pod uwagę skutków braku karmienia piersia noworodka i braku kontaktu z matka zaraz po urodzeniu ('może oddać'😉, ani traumy jaka taka kobieta przechodzi, oddając dziecko i całe życie myśląc o nim potem. Co moze mi powiedziec ktoś, kto na samo hasło 'niechciana ciąza' rzuca zbitkiem 'sama chciała/puszczała się/MUSI ponieść konsekwencje/przeciez wiedziała. Albo 'ja nie chcę żeby z moich podatków...'- a ja nie chce żeby z moich podatków utrzymywać warzywa, które mogłyby się nie urodzić, ale mamusia chciała być bohaterką. Kobiety własnei dlatego usuwają, bo mają wystarczająca wyobraźnię, żeby zdecydować, czy moga i powinny w danej sytuacji miec dziecko! Bo potrafią przewidzieć konsekwencje! A nie klapy na oczy i jedno wyjście: sex>ciąża>dziecko.

Bram świętego piotra sie nie boję, słaby argument jak na merytoryczna dyskusję, no ale w sumie stąd sie cały problem wywodzi, całe szczęście, ze Latający Potwór Spaghetti nie zakazuje aborcji.

Włąsciwie szkoda pisać, powinnam myśleć tylko o o sobie a mnie nikt, żadna mocą od aborcji nie odwiedzie jesli jej będe chciała. szkoda tylko kobiet, które tak łatwo nie mają, a jest ich wiele! Tych, którym niechciana ciąża zmarnuje życie. Szkoda tych, którym taka sieke z mózgu zrobiono, że wolą umrzeć w ciąży niż usunąć i się leczyć- jest sekta, która z takich kobiet robi bohaterki, święte i wzory do nąsladowania, i guess what- nie jest to islam!

Od zawsze stosunek do aborcji był dla mnie miernikiem zdolności racjonalnego myślenia-  jak papierek lakmusowy- i pozostaje nim.
Mazazel, mam również takie poglądy.
Mazazel, Perlica- usuwajcie sobie do woli. A to i tak matki Madzi nie usprawiedliwia.
Mazazel, Perlica, dyskusja o aborcji samej w sobie toczy się w osobnym, dość obszernym wątku -> link.

Tu dyskusja tyczy się sprawy, gdzie matka zabiła swoje dziecko, bo go nie chciała/mściła się na mężu/cholera ją wie. Czy fakt, że nie mogła poddać się legalnej aborcji (co nadal nie znaczy, że aborcja była dla niej absolutnie niemożliwa) ją usprawiedliwia?
W żadnym wypadku nie! I dziewczyny również nie miały tego na pewno na myśli.
Chodzi o to, że gdyby była legalna to BYĆ MOŻE można było temu zapobiec, ale to tylko gdybanie, bo tak samo mógł zapobiec sąsiad, który zauważył, że w domu źle się dzieje.
Jeśli jednak cokolwiek mogło tej tragedii zapobiec to uważam, że powinno być wdrożone w życie i moim zdaniem kwalifikuje się tutaj zarówno wzmożona kontrola ze strony opieki społecznej i innych tego typu instytucji, otwarte oczy sąsiadów (czyli każdego z nas), oraz legalizacja aborcji, bo MOŻE jakby mogła cichaczem iść, zrobić to za free, nikt by się nie dowiedział, to tej tragedii by nie było...
efeemeryda, dokładnie tak jak piszesz.
A moim zdaniem to taki typ człowieka, który nawet mając możliwość i gabinet pod nosem, by tego nie zrobił. Bo tu termin goni, bo pewnie ktoś już wcześniej wiedział i jak to teraz załatwić, bla, bla, bla i milion innych wymówek.

Patologia jakoś cholernie dziwnie działa.
Dlatego napisałam "być może", a nie na pewno, bo nie możemy mieć pewności co by było gdyby  😉
Czytam tą dyskusję i zastanawiam się czy to ja jestem dziwna czy to świat oszalał... Czemu zapobiegłaby aborcja? Zabiciu dziecka? Przecież aborcja to JEST zabicie dziecka! Wy myślicie, że aborcja to jest pląsanie po tęczy? Aż oczy bolą od podwójnej moralności bijącej z tego wątku. Aborcja-dobra, matka zabijająca niemowlaka-zła zła zła! Paranoja 🤔wirek:
dla mnie zarodek kilkutygodniowy nie jest dzieckiem, podobnie jak zapłodniona komórka jajowa.
Lepsza aborcja niż zabicie niemowlaka, chociaż i to i to nie powinno się nigdy zdarzać.
zygota to nie dziecko
Eefemeryda to od którego tygodnia zaczyna się dziecko(człowiek)?
Perica doucz się trochę bo widzę, że rozwój zarodka jest dla ciebie tajemnicą
Człowiek zaczyna się dla mnie wtedy, kiedy jest w stanie przeżyć poza organizmem matki (oczywiście z pomocą).

Wiesz, że 5/6 ciąż obumiera zanim ktokolwiek się o nich dowie? Czy zatem należy robić co miesiąc pogrzeb swoim podpaskom profilaktycznie bo mógł tam być człowiek?
kurczak_wtw,
Zygota — komórka powstała w wyniku zapłodnienia, czyli połączenia haploidalnej gamety męskiej z haploidalną gametą żeńską w procesie rozmnażania płciowego.
dla mnie zarodek kilkutygodniowy nie jest dzieckiem, podobnie jak zapłodniona komórka jajowa.



pragnę Ci powiedzieć, że Twoja zygota w 8 tygodniu ma już rączki, nóżki i bijące serce!
Człowiek zaczyna się dla mnie wtedy, kiedy jest w stanie przeżyć poza organizmem matki (oczywiście z pomocą).

z jaką pomocą już tak, a z jaką jeszcze nie?
kiedy dokładnie? jest jakaś konkretna minuta? jakiś pokonany centymetr/ilość komórek/etap, PRZED którym to NIE jest człowiek a PO którym już się człowiekiem staje? magicznym zresztą sposobem?
potrafisz wziąć linijkę czy zegarek i powiedzieć "JUŻ!"  ❓

Wiesz, że 5/6 ciąż obumiera zanim ktokolwiek się o nich dowie?

ha, dobry argument.. giną z powodów naturalnych więc inne mogą zginąć z powodu decyzji "bo tak!"
W cywilizowanych krajach są takie podziały, są ustalone terminy i to jest dla mnie odpowiedź.
8 tygodniowy zarodek nie przeżyje poza organizmem matki.

http://www.flickr.com/photos/fantaostas/4728952525/sizes/m/in/photostream/      --> to już dla Ciebie człowiek? ok, dla mnie nie.
no raczej marchewki z tego nie będzie ani żyrafy
Ale wątek o aborcji już jest.
Więc stąd wynocha.
Samuel Alexander Armas, którego rączkę widzimy na zdjęciu, był dzieckiem upragnionym i oczekiwanym przez swoich rodziców, Julie i Alexandra z Atlanty. Niestety podczas badań prenatalnych przeprowadzonych w 14 tygodniu ciąży okazało się, że Samuel cierpi na rozszczepienie kręgosłupa, które pozostawia nieprawidłowo rozwinięty i odsłonięty kręgosłup. Jeśli rozszczepienie nie zostaje zamknięte tak, aby chronić układ nerwowy, z dużym prawdopodobieństwem dziecko narażone jest na poważne uszkodzenie mózgu. Rodzice dowiedzieli się, że Samuel może urodzić się z wodogłowiem, że będzie sparaliżowany. Kilka osób z ich otoczenia zasugerowało aborcję, oni jednak - jako ludzie wierzący - postanowili znaleźć jakieś rozwiązanie. Julie Armas - z zawodu położna - znalazła w Internecie informacje o lekarzu, który operuje dzieci nienarodzone. Doktor Joseph Bruner i jego zespół z Centrum Medycznego przy Uniwersytecie Vanderbilt w Nashville są pionierami w przeprowadzaniu tego typu zabiegów, które określa się czasami jako "operowanie przez dziurkę od klucza". Pomimo, że ich metoda nie była wówczas w pełni akceptowana przez fachowe medyczne pisma, rodzice Samuela postanowili podjąć ryzyko, aby uratować swoje dziecko. Chcieli wykorzystać każdą szansę, bali się, że kiedyś ich kalekie dziecko przeczyta o możliwości operowania w łonie matki i zapyta: "czemu nie daliście mi takiej możliwości".

Operacja odbyła się 19 VIII 1999 r, Samuel miał wówczas 21 tygodni i był 54. nienarodzonym dzieckiem operowanym przez lekarzy z Nashville. Był jednocześnie najmłodszym pacjentem tego zespołu. Na swoim etapie życia płodowego nie miał żadnych szans na to, by przeżyć poza łonem matki. Za pomocą cesarskiego cięcia doktor Joseph Bruner wyjął macicę, położył ją na brzuchu matki i zrobił w niej niewielkie nacięcie, przez które wykonywał operację. Aby zoperować tak maleńkie dziecko, trzeba było przygotować specjalne, miniaturowe narzędzia chirurgiczne. Nici użyte do tej operacji były cieńsze od ludzkiego włosa! Gdy doktor Bruner sprawdzał głębokość nacięcia w macicy, w pełni rozwinięta maleńka rączka owinęła się dookoła jego palca. Właśnie ten moment udało się uchwycić fotografowi, który ze względu na wyjątkowy charakter operacji uzyskał zgodę na jej dokumentację. Lekarz i cały zespół zamarli na chwilę. Cała operacja trwała godzinę i trzynaście minut. Ta godzina i te minuty wystarczyły, aby uratować dziecko. Bez względu na to, że wszyscy wiedzieli, iż mały chłopiec, tak samo jak jego mama, był pod narkozą, że chwycenie przez niego palca lekarza było tylko odruchem, trudno nie interpretować tego gestu jako swoistego podziękowania dla lekarza za to, że postanowił ratować życie i zdrowie Samuela. Nie sposób także nie dostrzec w tym niezwykłym uścisku swoistej manifestacji życia, chęci pokazaniu światu przez maleńkie dziecko, że jest czymś więcej niż tylko "płodem", który można zabić. Doktor Joseph Bruner, który do tej pory zoperował w opisany wyżej sposób około 180 dzieci twierdzi, że chwila, w której mała rączka chwyciła go za palec, była najbardziej wzruszającą w jego życiu.
Szczęśliwe narodziny

"Samuel urodził się w czwartek, 2 grudnia, o 18.25 w Northside Hospital, ważył 2500 g i miał 51 cm wzrostu. Urodził się w 36 tygodniu, ale wrzeszczał co niemiara. Nie musiał przebywać w inkubatorze i przyjechał z nami do domu 6 grudnia. Po obejrzeniu na ultrasonografie mózgu Samuela neurochirurg był pełen optymizmu. Dziecko nie miało wodogłowia i cofnęły się zniekształcenia mózgu. Doskonale porusza nóżkami. Był złożony w pół w łonie, ale ortopeda daje mu duże szanse, że będzie chodził. W przyszłym tygodniu rozpocznie fizykoterapię, która pomoże mu się pozbyć tej sztywności w nogach. Chowa się również bardzo dobrze. Dziękuję za wszystkie modlitwy i wsparcie. Jesteśmy szczęśliwsi niż to sobie kiedykolwiek wyobrażaliśmy" - to fragment listu Mamy Samuela do przyjaciół. Warto było podjąć ryzyko skomplikowanego zabiegu, ale przede wszystkim warto było zobaczyć w nienarodzonym dziecku kogoś, kto powinien dostać swoją szansę na życie i na zdrowie. Bóg daje nam rozmaite talenty i możliwości. Operacja Samuela pokazuje, że medycyna ma jednoznacznie służyć ludzkiemu życiu, że temu ma służyć jej rozwój, że każda ręka lekarza, która zwraca się w kierunku nienarodzonego dziecka, ma być "ręką nadziei", nigdy ręką śmierci.

http://carolmsblog.blogspot.com/2009/05/finger-grasping-baby-in-womb-is-nine.html



To był mój ostatni post w tym temacie, chociaż to nie ja wciąż wracam do zagadnienia aborcji. Swoją drogą ciekawi mnie ile osób tu piszących jest matkami, a dla ilu macierzyństwo jest abstrakcją.
nikt nikogo do aborcji nie zmusza, ale uważam, że obecna ustawa tworzy jedynie podziemie, nielegalny dochód dla lekarzy, brak kontroli nad ilością i jakością zabiegów (częste powikłania). Poza tym, ten kto ma pieniądze, może wyjechać i zawsze ma wyjście, ten który ich nie ma... nie ma też wyjścia, uważam, że jest to nie fer. Spójrzcie prawdzie w oczy, że aborcji nie można zlikwidować ona zawsze była i będzie.

I to moje ostatnie słowo tutaj, bo faktycznie robimy  🚫 Pokemon ma rację.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się