Forum konie »

Kuleje... niby wszystko w porządku

Na wstępie zaznaczę, że nie mam dużej wiedzy na temat, który poruszam. Może nie jestem totalnie zielona, ale uważam, że nie posiadam wystarczającej wiedzy o końskich przypadłościach. Dlatego poruszam tą sprawę tutaj.
Od niedawna zaczęłam się opiekować trójką koni. Jedną z nich jest 16 letnia kobyła, coś w typie angloaraba. Stoją one u gospodarza, który wyrzuca gnój raz na jakiś czas (3 miesiące?). Dokładnie - stoi na warstwie gnoju przysypywanej codziennie słomą. Wiem, że to niezdrowe, ale na razie nie ma możliwości zmiany tego systemu. W tylnych nogach ma trochę gnijące strzałki. Do niej i do drugiego wałacha przyjeżdża co miesiąc kowal ze stadniny (są to konie właściciela stadniny, ale on nie ma miejsca u siebie na konie, które nie są w stanie startować rll ). Klacz kuleje na prawy tył. Ponoć kiedyś uderzyła się w to kopyto w boksie. Kowal nic o tej kulawiźnie nie powiedział.
Nie wiem teraz co o tym sądzić. Te konie w zimie nie są padokowane. Nie wiem jak postępować z tą klaczą. Dodam, że przy pierwszym spotkaniu wsiadłam na nią, pojeździłam 30 minut (łącznie z maks. 10m galopu na jedną potem na drugą nogę). Nie opierała się przed ruchem naprzód. Gospodarz na pytanie o kulawiznę twierdzi, że ona tak zawsze. Lonżować w stępie, prowadzać stępem, a może wsiadać na stępa czy użytkować normalnie (przy tej pogodzie oznacza to raczej stęp i kłus, może kółeczko galopu)? Generalnie jeżeli nic z nią nie zrobię to ona będzie po prostu stała w stajni raczej bez możliwości ruchu.

Wcześniej znałam araba, który jak wychodził ze stajni to kulał na przód, a gdy się go porządnie występowało (jakieś 15 minut) to zaczynał normalnie chodzić (podobno była to wina jakiegoś usztywnienia w łopatce). Mam plan, żeby przy następnej okazji sprawdzić czy noga grzeje i dokładnie obejrzeć kopyta. Jeżeli coś będzie nie tak polonżuję ją stępem, żeby się trochę poruszała. Ale jeżeli wszystko będzie w porządku mogę spróbować wsiąść i pojechać na taki spacer stępem ze 30 minut, może właśnie wina jest w tym, że jest zastana?

A, w galopie kulawizny nie widać, w stępie trzeba się mocno przyjrzeć, w kłusie trochę wyraźniej. Klacz chętnie idzie do przodu czasami sama podgalopowywuje.
Dziwnie się czuję zadając takie pytanie. oops Mam nadzieję, że ktoś kto więcej czasu w tym siedzi natrzepie mi do głowy co mam z tym zrobić.


Wklejam wątek, który rozpoczęłam na starej volcie, tutaj kręci się więcej osób 🙂 Dodam, że nie chodzi mi o diagnozę przez Internet, a jedynie obiektywną ocenę sytuacji (moja jest nieobiektywna - nakręcona tym, że mogę opiekować się końmi, strasznie chciałabym pojeździć, ale boję się, że mogę zrobić jej krzywdę, do tego jestem troszkę hipochondryczką  😀)
Rusticalle, porozmawiaj może z właścicelem koni o problemach zdrowotnych i tych oraganizacyjno- porządkowych w stajni i zaproponuj mu aby zorganizował wizytę weterynarza. Lepiej aby wet obejrzał konia, zdiagnozował i powiedział jak z nim postępować.
Gnicie strzałki w większym/ mniejszym stopniu  = ból.. .
Usztywnienie łopatki? prawdopodobnie coś nie tak  z kopytami ...  szereg cudów wianków które dzieją sie przy nieodpowiednim struganiu masz na - naturalnym werkowaniu kopyt. Może coś rpzypasujesz pod siebie. Przeczytaj chociaz 1/3 wątku zanim zadasz tam takie samo pytanie.
Nikt Ci tak naprwde przez internet  nie poradzi.
Wezwij weta...
Rusticalle, Nie pytaj ludzi na forach o rozwiązanie problemu...... Skoro tylko w tylnich nogach ma trochę gnijące strzałki i jeśli ten obornik jest posypywany naprawdę dużą ilością słomy to jeszcze nie katastrofa.... i to, na czym stoi koń i fakt, że gniją mu 2 tyły, moim zdaniem, nie ma wpływu na fakt, że ona kuleje na prawy przód. No, nijak mi się to nie łączy...
Ta klacz ma 16 lat więc może to być związane z bólem reumatycznym, ale i z niewyleczoną, starą kontuzją, której już się nie da naprawić, albo... z aktualną kontuzją, która powinna być zweryfikowana przez weterynarza.
Nie sugeruj się tym, że koń jest generalnie chętny do ruchu na przód. Jedne konie kulawe stoją cały dzień, bo je boli i chodzić nie będą, a inne... nawet jakby były kulawe na 4 nogi, to i tak wolałyby biegać i "nie dochodzi" do nich, że mają się oszczędzać. Koń jest mądry, ale czasem nie wie w którą stronę być mądrzejszym...
Sankaritarina, klacz kuleje na prawy tył 🙂

Rusticalle, wezwij weta. A tak wogóle to kulawizny sprawdza się w kłusie, bo wtedy je najbradziej widać. W galopie, to tak koń ze złamaną nogą będzie kulał, wszystkie lżejsze kulawizny sprawdzaj zawsze w kłusie.
Sęk w tym, że głupio mi zrobić coś w stylu "niech pan wezwie weterynarza". Jest to typowa wieś, niezbyt zamożni ludzie, chociaż facet dobrze się nimi zajmuje, na to słowa nie mogę powiedzieć. Mogę delikatnie zasugerować, ale wątpię, że to przyniesie właściwy skutek. Tym bardziej, że to nie jego koń:
(są to konie właściciela stadniny, ale on nie ma miejsca u siebie na konie, które nie są w stanie startować rll )

Doradźcie mi co ja mam z mojej strony z nią zrobić? Zostawić w spokoju czy jednak ruszać? Nie chodzi mi o diagnozę, rozumiem, że przez Internet naprawdę nikt problemu nie rozwiąże, ale ja już się gubię, nie wiem jak mam postąpić.
a jesli ciebie bolałyby nogi, mialabys ochote na spacery z kilkoma kilogramami na pleach?
Rusticalle, spróbuj dotrzeć do właścicela konia, bo zapewne to on jest decyzyjną osobą.
Jest tam dalsza część pytania - prowadzać stępem w ręku/lonżować?
Wydaje mi się, że kulawizna jest wyraźniejsza na twardym podłożu tj. mocniej ubitym śniegu.
zostawić w spokoju i nakłonic właściciela aby zainteresował się sprawą.
Rusticalle- koń jest bez diagnozy, bez opieki weterynaryjnej i nie wiesz jak masz z nim postępować. Lepiej samemu nic nie kombinować kiedy się nie wie co zwierzakowi dolega.  Byłoby szkoda gdybyś niechcący konikowi zaszkodziła 🙁. Podejrzewam, że wiele osób nie będzie chciało Ci doradzić jak racjonować ruch kulawemu, nie zdiagnozowanemu koniowi. I słusznie- od tego jest zawsze weterynarz.
W takim razie poczekam aż do następnej wizyty u klaczy, wtedy powiem więcej i odświeżę temat. Za zainteresowanie i pomoc, dziękuję 🙂
Mam plan, żeby przy następnej okazji sprawdzić czy noga grzeje i dokładnie obejrzeć kopyta. Jeżeli coś będzie nie tak polonżuję ją stępem, żeby się trochę poruszała.



😵

Sęk w tym, że głupio mi zrobić coś w stylu "niech pan wezwie weterynarza". Jest to typowa wieś, niezbyt zamożni ludzie, chociaż facet dobrze się nimi zajmuje, na to słowa nie mogę powiedzieć. Mogę delikatnie zasugerować, ale wątpię, że to przyniesie właściwy skutek. Tym bardziej, że to nie jego koń:


są to konie właściciela stadniny, ale on nie ma miejsca u siebie na konie, które nie są w stanie startować


więc może powiedzieć właścicielowi stadniny w jakich warunkach są jego konie i co się dzieje?
jeśli jest właścicielem stadniny - pojęcie o koniach pewnie ma, kulawiznę od razu zobaczy  🙄

A ty bądź tak łaskawa nie pisać postu pod postem, 🙄
więc może powiedzieć właścicielowi stadniny w jakich warunkach są jego konie i co się dzieje?

Właściciel sam je tam wstawił, poza tym, że stoją na gnoju przysypanym słomą to nie ma jakiś dużych uchybień. Dobrze karmione, siano dobrej jakości i do woli. Może nie jest to stajnia z europejskimi standardami, ale tragedii nie ma.

jeśli jest właścicielem stadniny - pojęcie o koniach pewnie ma, kulawiznę od razu zobaczy.

O to chodzi, że już to oglądał razem ze swoim stajennym i powiedzieli, że wszystko jest w porządku. Cała ta sprawa mi się tutaj nie klei, inaczej bym nie pytała czy można jeździć na kulawym koniu.
To chyba jednak trzeba by wprost zapytać właściciela, co z tą kulawizną?
Może to jakiś szpat np jest i wtedy ruch jest wskazany?
Bo wychodzi, że właściciel wie o tym, że koń jest kulawy, tak?
To moze to jest jakas forma kulawizny trwałej, przy której koń nie tylko może ale nawet powinien się ruszać?
Inna sprawa, że wtedy powinien być koń jak najwięcej padokowany...
mówiąc o warunkach nie chodziło mi o gnój, a o to, że koń kuleje i nikt nic z tym nie robi

ale właśnie, może jak pisze Magda - to szpat? zapytaj wprost o co chodzi, bo na forum nikt Ci nie doradzi - bo skąd niby ma wiedzieć coś o TYM koniu?
a może nic się już nie da zrobić? zwyrodnienie czy co... koszta suplementacji przekroczą wartość konia - dlatego nie robi się nic, ale koń nie powinien mieć wymuszonego ruchu. Nie wiem.

Poprostu najlepsza rada - zapytaj. Na forum nie jest Ci głupio, a właściciela konia, którym się zajmujesz tak? Nie rozumiem ;/
W tej wzmiance, że mi głupio chodziło bardziej o podejście do tematów "Mój koń kuleje, co mu może być", z których sama się śmiałam a teraz sama taki założyłam. Teraz już wiem, że klaczy ruszać nie będę, a sprawę kulawizny zgłębiać. Jak się czegoś dowiem to dopytam, wątek na razie chyba może się stać nieaktualny 🙂
ja bym mimo wszytko stępowala kobyłke w ręce skoro nie ma padoków w zimie... Raczej weterynarze nie zalecają stania w boksie 🙂
zostawic w spokoju mialam na mysli - sama niech sobie lazi wg wlasnego uznania. Zadnej ingerencji ze strony czlowieka...
repka, aaa. bo tam wspomina jeszcze o jednym koniu, który na prawy przód kulał.

Skoro kuleje na jeden prawy tył i ma zgnite 2 strzałki to... i tak bym tego nie łączyła. 😉
[quote="Rusticalle"]Doradźcie mi co ja mam z mojej strony z nią zrobić? Zostawić w spokoju czy jednak ruszać? Nie chodzi mi o diagnozę, rozumiem, że przez Internet naprawdę nikt problemu nie rozwiąże, ale ja już się gubię, nie wiem jak mam postąpić. [/quote]
Gdybym była na Twoim miejscu i naprawdę by mi zależało na tym koniu..... to bym najpierw poszła pogadać z właścicielem koni (nie tym gospodarzem 😉 ), żeby jednak do tego weterynarza dołożył i sama weterynarza wezwała... Różne są kulawizny i przez neta nikt nie powie jak z tym koniem postępować. :/ Może sugestia, że dorzuciłabyś się do wizyty weta coś by dała... Bo dla właściciela sprawa jest prosta -> weterynarz = wyłożenie kasy. Koń ma 16 lat = marny z niego pożytek = niech sobie stoi i kuleje u kogoś innego.
ehhh, widze, ze bardzo malo wiecie o tym jak to jest opiekowac sie czyims koniem i nie miec zadnych mozliwosci decyzyjnych. wlasciciel moze sie wsciec nawet gdyby Rusticalle, wezwala weta za wlasne pieniadze.
Rusticalle, ja uwazam, ze stepy pod siodlem sa wskazane nawet w poczatkowej rehabilitacji urazow sciegien. i jesli to jedyna mozliwosc, zeby zapewnic jej dawke ruchu, to spacery stepowe raczej jej nie zaszkodza. a zawsze milej koniowi pojsc w teren niz dygac na lonzy, co z reszta moze byc duzo bardziej szkodliwe.
katija, dokładnie uchwyciłaś moją sytuację w swoim poście. Właściciel może się na mnie wkurzyć. Facet, u którego te konie stoją zdaje się bagatelizować sprawę, ale wydaje się być osobą, której jak się nagada to może się za mną wstawić. Na razie spróbuję z tej strony.
No, fajnie... ale zapytać nie można? Pogadać? Przynajmniej spróbować?
Twierdzę tak samo jak katija. To nie jest jej koń i nie ma prawa wzywać do niego weterynarzy. Jeździłam w stajni , w której pracownikowi się dostało , ze wezwał weta do konia , który miał kolkę bez wiedzy właściciela. A jeśli właściciel wie o kulawiźnie i nic z tym nie robi to nie wiem czy jakieś rozmowy pomogą.
Ja bym na twoim miejscu spróbowała zrobić coś ze strzałkami. Może jakiś dziegdzieć , siarczan .? A ruch jak najbardziej. Oczywiście stępem.
PauliSiianka, W jakiejś wyjątkowo durnej stajni jeździłaś.

Z resztą, ludzie, heloł. Co mają trochę zgnite strzałki do kulawizny jednej zadniej nogi? Jeśli byłoby to od strzałek, to koń powinien na 2 nogi kuleć. No chyba, że ta jedna strzałka jest tak zgnita, że jej tam nie ma, ok, ale o tym autorka tematu nic nie mówi. No nie popadajta w paranoję...
Sankaritarina , racja. W niesamowicie durnej. No ale cóż. Jeśli koń ma właściciela to my za dużo zrobić nie możemy.

Jak to gnijąca strzałka nic nie ma do kulawizny .? Może akurat przez to kuleje. A na jedną nogę , bo może jedna jest w gorszym stanie. A jeśli to nie jest powód jej kulawizny to o strzałki i tak dobrze by było zadbać.
Aha.... Heh, świat byłby piękniejszy, gdyby wszystko było takie proste. Albo połowa forum by nam kulała.


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się