E, po ciemku tez sie da, oko sie przyzwyczaja dosc szybko 😉 Ja sobie tak zasuwam od listopada :P Ale niestety poki mroz nie odpusci to moge ewentualnie na stepa wsiasc. Przy -2/-3 da sie poklusowac troche, bo mam trawe na placu, ale przy -15 to juz nie ma opcji.
Gaga, o ciemności mówiłam ogólnie, nie-jeździecko. Przygnębia mnie bardzo, że jak wychodzę z roboty, jest ciemno. W pracy też mam światło 😉
Ale teraz już z górki.
Nic cudnego na zdjęciu amnestrii nie widzę. Wręcz przeciwnie, żadna siła by mnie tam nie wygoniła. Co nie znaczy, że krytykuję zachwyt amnestrii. Dziwniejsze rzeczy obiły mi się o uszy 😉
Ja tam też zimnolubna 🙂 Ciepłe śniegowce i dobra kurtka i mogę latać po mieście. Śmieszni są ludzie cali trzęsący się z zimna na przystanku, ale w samym kapturze bez czapy i w butach, w których ja to bym wyszła może jesienią 😉 Lubię nasz klimat, wszystkiego po trochu, i zimno jest kiedy trzeba i gorąco kiedy (nie) trzeba :P A ludzie ciągle narzekają, a to błoto, a to za zimno a to za gorąco... ile można słuchać malkontentów 😉 amnestria, pięknie! Marzą mi się narty w tym roku, ale nie wiem czy się uda... najbardziej uwielbiałam to uczucia, jak wjeżdżaliśmy w Austrii na lodowiec, było -10 i świeciło piekne słońce! Dla takich chwil warto żyć!
Jedyny minus to problem z odpaleniem auta czasem no i za bardzo się nie pojeździ bez ogrzewanej hali 🙁
O, ja też lubię narty, polubiłam kilka lat temu w Livigno. Mój mąż jeździł, a ja siedziałam u podnóża góry, czytałam książkę i popijałam bombardino. Zima była piękna tego roku! :pijacy:
Jako, że zima nam nie straszna - ja miałam wczoraj trening przy -13 stopniach 😉 Na hali namiotowej, więc część podłoża była podmarznięta, ale dzięki temu było mniej grząskie podłoże.
I tak naprawdę najbardziej szkoda było mi trenerki, bo mnie to ona rozgrzała.
Lubię nasz klimat, wszystkiego po trochu, i zimno jest kiedy trzeba i gorąco kiedy (nie) trzeba :P A ludzie ciągle narzekają, a to błoto, a to za zimno a to za gorąco... ile można słuchać malkontentów 😉
No ja wczoraj oglądając wiadomości stwierdziłam że ludzie mają problemy z osobowością. Przed świętami słyszałam że to straszne że nie ma zimy a wczoraj narzekali że przyszła i że przecież gdzie to taki mróz. Właśnie dlatego wolę nie oglądać TV wcale bo jak słyszę te zmyślone problemy to mam ochotę gdzieś granatem w świątecznym ubraniu rzucić.
Ja na upały nie narzekam. Ba uwielbiam jeździć o świcie zanim się powietrze nagrzeje 🙂 Zimy nie lubię, bo strasznie dużo trzeba dźwigać rzeczy do stajni. W stajni minus, więc termobutów, czy kurtki nie zostawię 🙁 wszystko tacham do pracy... Poza tym kurcze ja na prawdę nie lubię marznąć, nie cierpię ubierać się na cebulkę... hm mam czarne włosy i śniadą cerę, znaczy słaba ze mnie Słowianka widocznie 😉 Za to - podobnie jak trusia, uwielbiam bombardinio (szczególnie whiskowe) i książkę zimą u podnóża góry 😉 Nawet mam jeszcze w domu butelczynę... o 🙂
[quote author=_Gaga link=topic=83579.msg2474841#msg2474841 date=1451899989] Spragnionych zimna - zapraszam nad morze (w Szczecinie klimat taki sam z uwagi na zalew). Przy - 5 człowiek ma wrażenie, że jest minus pięć milionów. Wilgoć + wiatr niestety mocno zmieniają odczuwanie zimna 🙁 Wolę - 15 w górach niż - 5 nad morzem [/quote]
Bylam przez dwa lata, w 2015 juz pogoda jednego dnia byla koszmarna, deszcz ze sniegiem, zimno, wiatr, a ja twardo na Molo poszlam, o nawet dowod mam!
Za to - podobnie jak trusia, uwielbiam bombardinio (szczególnie whiskowe) i książkę zimą u podnóża góry 😉 Nawet mam jeszcze w domu butelczynę... o 🙂 [/quote]
A wiesz, że jakoś w domu już mi aż tak nie smakowało (bo naturalnie przywiozłam sobie zapasik). Ale to już nie było to samo. Co naturalnie nie znaczy, że mnie odrzucało 😀 Co to, to nie!
oj tak, wczoraj rano w Poroninie stalam na dworze ok godziny w samych spodniach (bez leginsow pod spodem), bluzie i kurtce i naprawde bylo ok. Przyjechalismy w nocy do domu (dolny slask), mowie "ooo tu cieplo, tylko -8'. Wysiadamy, a tam taka zimnica, ze ledwo doszlam z parkingu do domu. W domu nie lepiej, bo od dnia wyjazdu (30.12) otwarte okno i wylaczone kaloryfery. Nagrzalo sie dopiero nad ranem, mimo kaloryferow na full i wlaczonej falerki.
Presja, podobał mi się dziś jakiś nagłówek na onecie: "Policja ostrzega bezdomnych przed mrozami: lepiej nie wychodzic z domu" 😁 Ech, to wyczucie niektórych dziennikarzy 😉
Ja po ciemku nie wsiądę na konia, bo w ciemnościach jestem prawie ślepa 😀 Na placu co prawda są lampy, ale co z tego, skoro do tej stajni muszę dojść 3 km, w zupełnej ciemności, wśród pól i lasów - trochę się jednak boję 😉 Zresztą, ubieranie konia prawie po ciemku, bo w boksie nie ma światła, tylko malutka, niewiele dająca lampka przed, też jest raczej ciężkie. Teraz i tak nie ma o czym mówić, podłoże nie zdatne do jazdy 🙁 Poza tym, robienie przy koniu wszystkiego, włącznie z jazdą, na zewnątrz, kiedy panuje -14 i przenikliwy wiatr, to dla mnie nie do przejścia. Koń stoi w stajni angielskiej, więc nawet w boksie niewiele cieplej i nie sposób się ogrzać chociaż na chwilę 😉
Wczoraj przy -14 stopniach tak zmarzłam, że nawet siedząc w pracy się trzęsłam i nie mogłam rozgrzać. Ciepło mi się zrobiło dopiero w nocy, jak położyłam się pod dwoma kołdrami w wełnianych skarpetkach 😀 Noszę rękawiczki, ciepłą, futrzaną czapkę, ale niestety kozaki mam średnio ocieplane. Nie stać mnie obecnie żeby kupić sobie dwie pary - ciepłe śniegowce i kozaki wyjściowe, a wiadomo, że są okazje, kiedy nie można założyć śniegowców 😉 Więc musiałam wybrać jedną parę. To się później, jak to napisała Cricetidae śmiesznie trzęsę na przystanku 😉 Obawiam się jednak, że ja bym marzła nawet w śniegowcach, bo o ile jak się jest w ruchu człowiekowi cieplej, to jednak jak czeka na przystanku, to nie ważne jak ciepło będzie ubrany zmarznie i tak. A mnie zdarza się czekać po 20-30 minut jak się spóźnia pociąg.
pamirowa, ja kupiłam w zeszłym roku na wyprzedaży takie (tylko zapłaciłam wtedy 149 zł, wydaje mi się, że to nie jest dużo jak na takie buty) są dość zgrabne i właściwie wszędzie w nich mogę chodzić, ale ja się tez nie przejmuje za bardzo jak wyglądam w zimie - musi być mi ciepło 🙂 W pracy zmieniam na baleriny, na imprezy w nich nie chodziłam 😉, ale tak to codziennie i wszędzie. Są super ciepłe i w porównaniu do stania na przystankach w zwykłych, nawet ocieplanych skórzanych kozakach to niebo a ziemia, bez porównania cieplej. Do konia też kupiłam ocieplane bryczesy, bo zimą to głównie do lasu jeździmy i też nie marznę. Koń stoi też w stajni angielskiej, więc rozumiem niedogodności, zwłaszcza mi przeszkadza ciemność, ale prace ustawiam tak, żeby w końskie dni być na popołudnie, bo jeżdżenie w ciemnice po tym twardym podłożu to faktycznie kiepska sprawa. I chodzenia przez las do stajni tez nie zazdroszczę, chodziłam tak kiedyś i było niefajnie :/
Wróciłam do Chorwacji. Telewizja nie kłamie, Bałkany pod śniegiem! Pierwsza myśl jak wyszłam z lotniska "jak tu pięknie!", a druga: "jak tu ciepło!". Z -15 w -3 i duuuużo śniegu 😀
i nadchodzi koniec zimy 🙁 u nas bialutko, dzieci dzis buszowaly na sankach, a od tamtej pory caly czas pada i wszedzie jest pelno nowego sniegu 🙂 Jutro jedziemy na duza gorke zaszalec, bo juz ma byc 0' 🙁
Jaki koniec zimy? W Szczecinie rano - 14... dzięki Założyłam tydzień temu nowe poidła.. zamarzły. Ciekawe czy po rozmarznięciu trzeba będzie... założyć nowe 🙁
Jejku jak ja nie lubię zimy! Zimno, brzydko, dzień krótki... Na dwór wychodzę jak muszę, pełno warstw ubrań, a mmi dalej zimno 🙁 I autentycznie nie widzę ani jednego plusa zimy. W zimie czuję się fatalnie fizyczne i psychicznie. Niedługo jednak będzie wiosna i wszystko się ułoży :P
Od jutra u nas zaczyna się okres chlapowy, bo temp. idzie w górę, masakra :/ Dopiero za jakiś tydzień, znowu spada. Chlapa na ulicach, chlapa na padoku :emot4: Już wolę mróz, albo śnieg.
W Chorwacji ciągle sypie, byłam dzisiaj na sankach, wróciłam z urazem nogi, mam nadzieję niegroźnym 😀 jest pięknie, ale w ciągu dnia temperatura jest powyżej zera, więc wszystko zaczyna się topić, popaduje deszcz, a potem przychodzi popołudnie temperatura spada kilka stopni powyżej zera i znowu jest pięknie 😀
Dzisiaj strugałam w takiej pięknej scenerii - hektary łąk i lasów, pagórki, stado koni i wszędzie biało, do tego sypał gęsty śnieg, takie duże płatki 😜 teraz też sypie. Jutro jeszcze ma być mróz, ale niestety od piątku się będzie topiło 🙁 szkoda.
W Warszawie śniegu na razie, jak na lekarstwo. Za to temperatura wreszcie jest znośna, taka zima może być. Niech tylko dopada śniegu, to będzie gdzie jeździć.
A ja tam nic bym nie miała do zimy gdyby nie to że ciągle mam wyrzuty że mój konie prawie nic nie robi :/ stajnia przydomowa, czy deszcz czy śnieg jest wilgotno a hali brak i nie mam pomysłów już. Zostaje teren ale jeździć samej to też tak średnio. Wy co robicie zimą jak ni w ząb nie da się konkretniej pojeździć? 🙁