A+A, chciałam zacytować jak to Celebesówka to uzasadniała - pisała o tym na starym forum. niestety, tamte posty w wirze voltowych upadków przepadły 🙁 z zakamarków mojej pamięci wydobywam tylko informacje, ze skłoniły ją do tego nie tylko sprawy finansowe, ale przede wszystkim chęć zapewnienia mu optymalnych warunków - czyli takich jakie miał w stajni, w której zostało zrobione to pierwsze zdjęcie - trawiaste pastwiska i lekkie przejażdżki. ale z góry przepraszam, jeśli cos przeinaczyłam - pamięć bywa zawodna...
skoro tamten watek przejrzałam, to pozwolę sobie zacytować kilka postów, które dają troszkę szerszy obraz sytuacji.
[quote="Celebesowka w Pon Lip 27, 2009 22:46 "]Moze i nic sie nie dzieje, ale dla mnie owszem .... wlasnie tej nocy Celebes dostal kolke i od kilku godzin sie meczy w stajni w Piskorzowie 1 k. Dzierzoniowa .... wezwalam transport z kliniki w Tyncu Malym i bede miala potworna, bezsilna, nieprzespana noc .... pomodlcie sie, zeby nie cierpial ... juz za duzo cierpien w tym zyciu przezyl .....[/quote]
[quote="Celebesowka w Nie Sie 09, 2009 1:12 "]Jak mnie ktos w koncu nauczy wstawiac tu fotki, to zamieszcze publicznie zdjecia Celebesa sprzed przenosin ze stajni, gdzie czul sie KROLEM, do nieznanej mi wogole stajni, kiedy po trzech tygodniach w niej pobytu zakolkowal ze skutkiem operacyjnym, a przedtem schudl niemilosiernie i na fotkach po przyjeciu do kliniki ma jakies dziwne, z lekka zagojone, glebokie, dlugie rany szarpane ... widocznie wlasciciel stajni probowal go "integrowac", ale wyszlo tragicznie, a ja o tym mowilam drukowanymi literami, ze Celebes nie da sie zintegrowac z tlumem, ale mloda "wlascicielka" widocznie to zlekcewazyla ![/quote]
[quote="Celebesowka w Nie Sie 09, 2009 1:14"]Qrde .. 13-go czerwca jeszcze byl kwitnacy, a za 3 tygodnie konajacy .....[/quote]
[quote="clio w Wto Sie 11, 2009 18:28 "]A jak on się teraz czuje?
Niestety , sprzedając konia tracimy kontrolę nad jego losem , taka kolej rzeczy...[/quote]
[quote="aga020596 w Śro Sie 12, 2009 11:35 "]Clio Celebes nie zostal sprzedany!to byla adopcja po prostu znalezienie domu dla karego emeryta .pani Asia nadal sprawowala wladze nad jego losem ,byla umowa ,byly kontakty tylko ta odleglosc sprawila ze nie bylo mozliwosci kontroli nad tym co sie dzieje z koniem...a potem wyszlo szydło z worka[/quote]
[quote="Celebesowka w Czw Sie 13, 2009 7:13 "]Dzieki Ci wielkie Ago, ze nawiazalas kontakt zewnetrzny w sprawie Celebesa, bo ja prawde powiedziawszy nie wiedzialam, t.z. wiedzialam, ze jest gdziej jakies przeniesione forum, ale z powodu totalnego zaganiania do niego nie moglam dotrzec ......
Otoz aktualnie sprawa wyglada tak, ze Celebes jest po operacji i dochodzi do siebie, trzyma sie zycia dzielnie i w zasadzie jest do odebrania, ale ...... i tu sa schody, bo rodzinka adoptujaca konia NIE POCZUWA SIE DO POKRYCIA KOSZTOW LECZENIA !!! Ale spokojnie .... to jakas dziecinada, bo ojczym mlodej, 13-letniej sadystki, ktora najpierw obciela mu ogon, potem na niewytrenowanym koniu kazala jakiejs instruktorce przejsc piechota ponad 15 km do innej stajni, po czym powierzajac go w rece jakichs dziewczynek, zlecila rano skoki (mam fotki), a po poludniu teren (mam i bede miala zeznania swiadka), podpisal zaswiadczenie o pokryciu kosztow operacji, a poza tym mam umowe adopcyjna, w ktorej czarno na bialym jest podpisane oswiadczenie m.in. o podjeciu sie calkowitej opieki nad koniem wraz z kosztami leczenia m.in. .. i tu niestety nastapil opor, ktory zwalczony zostanie po prostu przez Sad !
Fotki z pierwszej stajni, gdzie mial jak w Raju tylko mi donnosili o nim szczegolowo i z drugiej, na ktora nie wyrazilam zgody pisemnej (a tak bylo w umowie), gdzie po 3-ch tygodniach znalazl sie pod skalpelem mam i dam do umieszczenia na forum ...[/quote]
cały wątek tutaj:
http://voltahorse.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=1306&st=0&sk=t&sd=a&start=1200Ela, tylko proszę odczytaj to nie przez pryzmat naszych wzajemnych "sympatii", popatrz na tego konia - byłego sportowca - widzisz jak wyglada linia jego grzbietu? spójrz jeszcze raz na pierwsze zdjęcie - z okresu kiedy był karmiony zgodnie z zaleceniami Celebesówki - przeciez wtedy wygladał dobrze. czyli nie schudł "nie wiadomo dlaczego" - wystarczyło niezastosowanie się do zaleceń właściciela konia... który znał go od lat...
w mojej ocenie zdjecia przedstawiają konia, który został zmuszony nie dość, ze do pracy ponad jego przygotowanie i mozliwości, ale przede wszystkim w warunkach urągających stawianym wymaganiom. ten kon ma caly kregosłup "wywalony" na wierzch! bulwersuje mnie to szczególnie, bo po doswiadczeniach z moim koniem wiem, ze żeby doprowadzić konia do takiego wyglądu musiał byc uzytkowany mimo wielkiego bólu pleców i kręgosłupa.
do tego dochodzi nieprawidłowe zywienie, zmuszanie konia do (zakazanych!) skoków.
jednym słowem - dla mnie to jest jak obrazek z koszmarnej szkółki rekreacyjnej - z końmi użytkowanymi ponad miarę, niedozywionymi, w niedopasowanych siodłach. jezdzone mimo kulawizn, bólu i braku sił.
i jeszcze taka konkluzja na koniec - zobaczcie - jest umowa, są ustalenia, jest dobry kon do jazdy dla dzieciaka - kon wyglada zdrowo.
nastepuje złamanie ustaleń, postepowanie wbrew zaleceniom właściciela konia - kon w kondycji tragicznej, kolka, operacja.
czy błąd popełniła Celebesówka oddając konia akurat tym ludziom? od takich stwierdzeń byłabym daleka. ludzie sa tylko ludzmi, ale myślę, że gdyby zachowywali sie nadal zgodnie z tym na co przystali podpisujac umowę z Celebesówką, to żadne z tych tragicznych zdarzeń by nie nastąpiło.
literówki