quanta - o rany, to jak Rudy taki łobuz z natury, to Ty masz pojęcie co się będzie działo po nastawianiu? 😎 jak nabierze gibkości, a wraz z nią jeszcze większej ochoty na wszelakie harce? ;-) 
ChingisChan, Mąka, juliadna, basia16816 - dziękujemy bardzo.
juliadna - piękny ten Twój Dzieciaczek!
Amnestria - dzięki bardzo. Na pewno coś tam się dzieje, pewności co nie będzie dopóki krwiak zasłania obraz. Ważne, że nie jest złamana, ale mam nadzieję, że i pęknięta też nie. Fajnie, że wracacie z Duchem do roboty :-) Limit pecha już wyczerpaliście, teraz ani się obejrzeć, a na czworobokach Was widzimy!
Mąka - informować na bieżąco nie ma o czym, wszystko okaże się za jakieś 1,5 tygodnia. Póki co... Korab jeszcze jakoś znosi areszt (choć już coraz gorzej), ale ja mam ochotę go zabić, kiedy u niego jestem. Jest okropny, nachalny, zabiera mi szczotki, czapkę, rozpina kurtkę, rozwiązuje buty, kiedy mu plotę warkoczyki, wyjmuje wszystko ze skrzynki i rozrzuca po korytarzu przez okienko, nie daje się normalnie wyczyścić, bo gdzie się nie obrócę ani gdzie nie stanę tam znooowu jego chrapy, są WSZĘDZIE. Ale nawet nie mam sumienia go za to karać, on się strasznie domaga towarzystwa i ja mu się nie dziwię.  A kiedy mnie nie ma rozbiera się z derki, z magnetyków, wszystko co ma zawieszone na boksie rozrzuca po korytarzu, rozpracowuje poidło, rozmontowuje żłób, sprawdza co jest pod ściółką i za ścianą... Martwię się trochę, bo to dopiero początek, nigdy w życiu tak długo nie stał, nawet przy ścięgnie były spacery. A teraz nic. Co poza tym... spada z mięśni, boli ten widok, nie powiem, ale nie jest to teraz ważne. Zaczynają mu powoli puchnąć giry, ale magnetyki rozwiązują sprawę dość dobrze. Mimo suchutkiego boksu, zaczynają się babrać strzałki - przody, a co się dzieje w tyłach nawet nie chcę wiedzieć, bo nie mogę ich nawet podnosić do przeczyszczenia. A poza tym to jakoś nam leci, przynajmniej jest w końcu porządnie przerwany, bo mamy teraz duuuużo czasu dla siebie.
Wraz z Korabkiem życzymy wszystkim dobrych, spokojnych Świąt, a dla Waszych kopytnych - jak najwięcej zdrówka  :kwiatek: