Guza mózgu to Ty na bank nie masz 🙂 lekarz niech się buja.
A z tą wodą... u mnie prawda jest taka, że ja się zmuszam do picia. Naprawdę teraz to mi się pić nie chce. Piję z musu. Duzo płynów przechodzi z kawą, ale sama woda... kiepsko tu wypadam.
Dla mnie ma jeden zasadniczy minus. Pijam tylko mineralna gazowaną. A tu tylko zwykła wchodzi w grę. Poczekam aż wynajdą taką ale żeby jeszcze bąbelki dodawała 😉 Różowa jest super! 😍
Dla mnie ma jeden zasadniczy minus. Pijam tylko mineralna gazowaną. A tu tylko zwykła wchodzi w grę. Poczekam aż wynajdą taką ale żeby jeszcze bąbelki dodawała 😉 Różowa jest super! 😍
U mnie dokładnie ten sam aspekt sprawy, bo poza tym bajer na tyle fajny, że pewnie bym się skusiła.
syfon, syfon. a niedawno moja mama dostala w prezencie cos takiego wlasnie do robienia gazowanej wody. nie wyglada jak syfon niestety, ale dzialanie identyczne.
sznurka, zabij mnie... to jest taki gadzecik, ze masz butelke, do ktorej wlewasz wode, nakrecasz ja do reszty maszynki i wciskasz przycisk zeby nagazowac wode. naboj w tym jest nie taki jak w syfonach byly, jest duzo wiekszy. edit: cos bardzo podobnego do tego: http://allegro.pl/soda-stream-jet-silver-do-wody-sodowej-promocja-i1974682537.html
Sznurka, dla siebie żółtą, zieloną i czerwoną (z czwartej dla siebie zrezygnowałam, bo doszlam do wniosku, że do samochodu i do stajni wystarczy jedna, skoro jężdżę tam samochodem) i dla męża w prezencie czarną.