Forum towarzyskie »

Butelka Bobble, water bobble.

Przyznać się, kto już ma, używa i może się podzielić opinią? 😉

http://www.waterbobble.pl/

Ja czekam na swoje butelki. Mam nadzieję, że nie żółkną jakoś mega szybko i że naprawdę można je w zmywarce myć. Myślę, że to fajna inicjatywa, nie tylko dla eko fanów.
Ja jestem sceptycznie nastawiona, to przecież  zwykły filtr węglowy oczyszcza tą wodę (czy się mylę?). Więc ani to żadna nowość, ani nic, ot marketing. Nie podoba mi też się opis na stronie, jest nierzetelny. Chociaż dla maniaków kupowania wody w plastiku, to może i przydatne.
Pewnie, że odkrycie nowego kontynentu to to nie jest, ale mimo wszystko fajnie, że w końcu można zabrać taką butelkę ze sobą 🙂 Ja mam zazwyczaj w stajennej pace pełno butelek, a teraz będę mieć jedną. Ale faktycznie u mnie się pije sporo wody, syn tylko woda, ja tylko woda, dziennie 'idzie' ok. 5 litrów 😵
http://folkmyself.blogspot.com/2011/12/przedswiateczne-przygotowania.html
ja mam, sztuk dwie, kupiłam też mamie w prezencie, bardzo polecam!

edit - co do zmywarki nie jestem taka pewna
Muszę dopytać zatem o mycie w zmywarce. Dla mnie pomysł jest ok, w samochodzie też w końcu przestanę mieć w bagażniku zgrzewki wody. To dość wygodne móc zawsze uzupełnić wodę, zwłaszcza latem w stajni 😉
butelka bardzo interesująca i chyba się skuszę
Jakoś nie chce mi się wierzyć, że ten filtr usunie całe świństwo, które znajduje się w często w starych instalacjach. U mojej babci w W-wie (śródmieście) nie da się napić wody kranowej. Nawet po przegotowaniu. Wypijając herbatę z wody kranowej mam murowane sr...ie.
Co innego jak ktoś ma przyzwoitą wodę miejską.
bera, ale podobno w Warszawie woda jest zdatna do picia z kranu (zresztą nie mogłaby płynąć w rurach, gdyby taka nie była, przecież chociażby płucząc jamę ustną po myciu zębów jakieś resztki wody takiej z kranu zostają). Myślę, że porównywalna liczba syfu znajduje się w butelkach plastikowych w kilkanaście godzin po otwarciu.

Do mnie przemawia redukcja małych butelek plastikowych, których u mnie w domu i w stajennej pace jest pełno.
Zen daj znać jak już ją będziesz miała!
Chyba się skuszę  🙂
zen, może woda wychodząca z ujęcia jest dobra, natomiast instalacje w blokach raczej nie służą tej wodzie. Dopóki dziadkowi dopisywał zdrowie biegał "na filtry" po wodę. Teraz kurier przynosi do domu sklepową.
Dla mnie ta woda po prostu śmierdzi. A osad z kamienia sprawia, że jak zalewasz herbatę to masz kożuch na wierzchu.

My robiliśmy test wody z naszej studni (ponad 40m, nowa instalacja). Woda po 10 dniach nie miała osadu, nie zmieniła koloru, zapachu ani smaku. Problemem są naczynia. Jeśli wlejemy w metalowy garnek, to po kilku godzinach na pewno coś zacznie pływać. Choćby z powietrza.
Dla mnie to doskonale rozwiązanie, zwłaszcza jak w domu dużo wody się pije. U mojej mamy jest taka woda ze niestety nawet przygotowana jest śmierdząca. Dzięki butelce filtrującej smakuje po prostu normalnie i dobrze. Mama zadowolona, koniec ciągania minerałki na 4 piętro.
Ja swoją z kolei trzymam na szafce nocnej, koniec ze szklankami rozlewającymi się, kupowana wodą w butelkach.
Znalazłam infomacje o myciu - bobble można myć wyłącznie ręcznie, w ciepłej wodzie z płynem do mycia naczyń (jedynie filtr można wyparzyć we wrzątku raz na jakiś czas), czyli myciu w zmywarce kategorycznie NIE
sznurka, a różnica w smaku między kranówką a bobblówką jest?

edit:
zawiesiłam się przy ciężkiej decyzji, wybór koloru.  😂

Dobrze rozumiem, że to ma zastąpić mineralkę kupowaną na potęgę bo czyści kranówę?
sznurka, jak w smaku?
trusia, weź róźową;] chociaż chyba czarna najfajowsza
dla mnie jest, mimo że w domu mam wodę z głębinowej studni
bo o tym jaka różnica między paskudną wodociągową pisałam wyżej
He, he, akurat różową i czarną wyeliminowałam. Wahanie dotyczy czterech pozostałych kolorów. A może ja potrzebuję cztery, ale jeszcze tego nie wiem?

Ja do paskudy wodociągowej przyzwyczajona.  😉
trusia, kup cztery, wybierzesz najładniejsza a resztę oddasz bliskim w ramach prezentów;]
przegotowanej wody tez nie pijecie? albo przemrozonej albo odstanej..?
kurcze ja to mam farta chyba bo gdzie nie mieszkam to dobra woda  😎
trusia, kup cztery, wybierzesz najładniejsza a resztę oddasz bliskim w ramach prezentów;]


Tak właściwie to cztery mogę sama zagospodarować: jedna w pracy, jedna w samochodzie, jedna w stajni i jedna przy łóżku – bo właśnie to, co napisałaś o nocnym rozlewaniu, popchnęło mnie w stronę tej butelki. Ja mam szklankę z wodą na stoliku na równym poziomie z łóżkiem, w nocy majtnęłam kołdrą, woda wylała się do łóżka, obudziłam się mokro-zimna, ale nie chciało mi się wstawać i zmieniać prześcieradła i do rana przemęczyłam się kuląc się na suchym skrawku.  👿

Wygląda na to, że ratunek w bobble.    😀
A mój TZ poruszył inną sprawę jak mu pokazałam bobble - stwierdził, że woda z niej nie zastąpi dobrej wody mineralnej. My mamy zawsze w domu zgrzewkę jakiejś Kropli Minerałów i jeśli chcemy się napić wody to sięgamy po nią. Mamy też Britę, ale jej używam tylko do herbaty i kawy - woda z brity nie zastąpi wody nasyconej różnymi związkami  🙄 Dlatego też nie do końca kupno tej butelki wyeliminuje problem plastikowych butelek z normalną mineralką.
Kami, masz swiadomosc ze wiekszosc mineralek ma ten sam sklad (mineralny) co kranowa?
Mam  😉 i zwracam uwagę na ten skład tak samo jak przy kupowaniu np. sera żółtego  🙂 w naszych czasach chyba nikt już nie wierzy, że najtańsza mineralka będzie wydobywana z krystalicznie czystego źródła  😁
trusia, haha czyli z tym rozlewaniem nie jestem sama
ja z kolei już nie raz miałam stracha, śpię na prześcieradle elektrycznym i zawsze się boję rozlania czegoś na nie jak jest włączone a ja na nim leżę
Zależy chyba czy się pije wysoko średnio czy nisko zmineralizowane.. 😉
Myślę że fajna rzecz na wakacje żeby nie nosić ze sobą, w domu wolę normalną mineralną 🙂
Jako gadżet to i fajne ale patrząc na cenę (nie lubię wywalać kasy ot tak), to wolę zainwestować w System Brita lub rodzimy filtr Anna. A do butelki zawsze z takiego dzbanka można przelać. No i filtr wystarcza na dłużej.
Przelać zawsze można, ale z taką butelką z filtrem wodę uzupełnisz praktycznie wszędzie. Ja piję średnio 4 litry wody dziennie, w stajni ok. 2 litrów jak jestem dłużej, więc musiałabym chyba dzbanek wozić ze sobą lub kupić dzbanek do stajni.

Przelewanie wody do plastikowych butelek jest niestety mocno niezdrowe, bo w 'używanym', pustym już plastiku, osadza się pełno bakterii. Plastikowe butelki po napojach nie są wielorazowe..
Ło matko, to pijesz naprawdę sporo. Ja akurat mało więc patrzyłam na tą flaszkę z perspektywy własnych potrzeb. Wiem, że źle ale ja wypijam max 1 litr dziennie wody. Reszta to kawusia  😜
Przez takie ilości wypijanej wody kilka lat temu lekarze twierdzili, że muszę mieć guza mózgu 😲
4 litry to trochę sporo, ale lepiej więcej niż za mało 🙂
A ja mam takie głupie pytanie  😡 - z tego co piszą, butelka tego rodzaju jest na konkretną ilość użyć- w jaki sposób liczycie ilość napełnień?  👀
To zależy ile dziennie wody wypijasz, u mnie jest to dość proste do policzenia. W innym wypadku myślę, że zgodnie z zaleceniem trzeba wymienić filtr po 2 miesiącach.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się