Najpierw myłam kopyta, potem dokładnie suszyłam. Następnie nakładałam na watę siarczan miedzi rozrobiony w wazelinie. Watę wtykałam do dziury w kopycie, następnie zasmarowywałam ją z wierzchu dziegciem żeby nie wypadała.
Siarczan kupiłam w sklepie internetowym z różnymi chemicznymi odczynnikami. Kilogram za jakąś śmieszną cenę, już nawet nie pamiętam, jaką. Wazelina do kupienia w każdej aptece, a dziegieć zamówiłam w weterynarii, też po perwersyjnie niskiej cenie- takie litrowe wiaderko.
Płyn na gnijące strzałki firmy Absorbine, doskonały! O taki: http://animalia.pl/produkt,8136,Absorbine_Hooflex_Thrush_Remedy.html W mniej skrajnych przypadkach to siarczan, najlepszy jest z Decathlonu, konsystencja gluta a kosztuje 19zł na watkę i do dziury, również bardzo dobry.
No ja tak samo robiłam to jak bush, tylko bez tego dziegciu... Dziegieć zapobiega, a nie leczy więc nie widzę sensu... no chyba, że po to, aby się lepiej trzymało, chociaż czy to ma takie właściwości to nie wiem... nie sprawdzałam😀
dziegieć "zapycha" całość, tzn przestaje tam dochodzić powietrze, woda, piach itd. oprócz tego robi też niezmywalne ciapy na wszystkim, czego dotknie (nawet ze skóry to zmyć jest trudno), pomijając już interesujący zapaszek, który się do nas przykleja 😉
dziegiec, preparat z absorbine, z hippiki dla mnie wszystkie były beznadziejne jedynie co było fajne to preparat z leoveta ogolnie najlepiej robi czysty boks i dbanie o kopyta choc wiadomo ze czasem nie wystarczy słyszałam tez o specyfiku poł na poł tribiotic + clotrimazol ale nie stosowalam jeszcze
Dobrym preparatem jest Kubatol dostępny w hurtowniach weterynaryjnych. U mojego konia z chronicnie gnijącymi strzałkami nawet tyły zaczęły wyglądać przyzwoicie.
"Boberowa" VELVET pasta. Wieki temu dostałam do pracy wałka z totalnie zaniedbanymi kopytami, wszystkie 4 gnijące. Pasta - chociaż skład jak w połowie wymienionych specyfików - była najwygodniejsza w użyciu. I skuteczna.
sznurka, chodzi ci o leovetowski Strahlsan? Ten ze szczoteczką?
u mnie Ruda jak przyjechała to miała problemy strzałkowe. Zbawieniem okazał się preparat na gnijące strzałki z RWL. Fakt - drogi jak cholera, ale naprawdę skuteczny, więc z czystym sumieniem mogę go polecić. Jeśli chodzi o dziegieć czy cuso4 to stosuje się raczej profilaktycznie. u mnie teraz co 3-4 dni używany jest dziegieć i tak aż do wiosny. Kopytka mają się świetnie. A jak jest mróz i sucho to widzę, ze kopyta dość szybko robią się bardzo suche, wówczas puszka jest traktowana prep. nawilżającym.
ja kupiłam konia z wrodzonym gniciem strzałki w prawym tyle, koń ma 10 lat i podobno próbowano wszystkiego, pokazałam to mojemu wetowi, wystarczył siarczan miedzi wymieszany z maścią tranową, smarowane codziennie, po ok 2 tyg podczas strugania kowal oznajmił iż koń jest wyleczony z "wrodzonego gnicia strzałki", teraz tylko czasami smarujemy tak profiliktycznie, więc ja jak najbardziej polecam tą mieszanke 🙂
Moim zdaniem nie ma nic lepszego niż CTC na gnijące strzałki. (jakby ktoś nie wiedział to jest to preparat z antybiotykiem w sprayu). Po dokładnym wypsikaniu wszystkich miejsc i odczekaniu kilkunastu minut czasami zakładałam jeszcze tamponik z dziegciu. Ale sam CTC by wystarczył.
Mnie kiedyś lostak poleciła świetny środek. Stosuję go z powodzeniem już prawie 3 lata i nie miałam jeszcze przypadku aby nie pomógł. Działa bardzo szybko, jest wydajny, stosuje się go nie częściej niż raz na 2-3 dni. Jedyna jego wada to cena. Maleńka buteleczka kosztuje powyżej 50 zł. Jednak ja mam jedną od 3 lat, a używam jej każdej zimy i ubyła dopiero połowa
Mnie kiedyś lostak poleciła świetny środek. Stosuję go z powodzeniem już prawie 3 lata i nie miałam jeszcze przypadku aby nie pomógł. Działa bardzo szybko, jest wydajny, stosuje się go nie częściej niż raz na 2-3 dni. Jedyna jego wada to cena. Maleńka buteleczka kosztuje powyżej 50 zł. Jednak ja mam jedną od 3 lat, a używam jej każdej zimy i ubyła dopiero połowa
TRUSH BUSTER firmy MUSTAD dobry srodek ale działa jak gencjana i nawet ten sam zapach wiec mysle ze ta firma sobie podróbe zrobiła i nieżle nabija w butelke
dobra jest masc siarczanowa hipovet , zel hipika , spray CTC
Ja stosuję rivanol w tabletkach... rozpuszczam w szklance wody, biorę strzykawkę i wstrzykuję ... efekt jest naprawdę super, oczywiście wcześniej myję całe kopyto bardzo dokładnie i wycieram ręcznikiem. Oprócz tego koń został przestawiony na trociny 😉
gnicie bierze się też stąd, że ktoś nie dba o higienę kopyt lub koń am tendecje vs słabe kopyta. no wlasnie. ze wszystkiego najbardziej pomogla rozmowa ze stajennym 😉 na drugim miejscu - wzmocnienie kopyt (biotyna, lepsza pasza) na trzecim - specyfiki do kopyt. korzystalam z tego zelu z decathlonu - moim zdaniem jest rewelacyjny. zapobiegawczo - hoof&sole (naf) z innych sposobow, ktore pomagaja - czyscic koniowi kopyta nie tylko przed i po jezdzie, ale w ciagu dnia rowniez - zeby nie stal z gnojem/blotem powbijanym w kopyto. no i oczywiscie regularne rozczyszczanie - ale to podstawa podstaw 😉
a figa! kreolina została wycofana ze sprzedaży po wejściu Polski do UE. Legalnie nie kupisz, chyba, że na Ukrainie albo Białorusi.
a figa! a gdzie pisze ze wycofano? u weta dostaniesz jak nie u jednego to u innego , poza tym wolą stosowac kreoline niz formaline i jak juz to formaline nie polecają
zapytaj tez faceta z netu ktory sprzedaje formaline czy nie ma kreoliny 🙂