hehhe 🙂 mi też nalezenei do 1 i działanie w innych starczy. napewno nie ma sensu robic nowej - mając członków z róznych stron nie znających się osobiście. dlatego musicie szukać różnych lokalnych organizacji które zechcą pomóc.
ze swojej strony jestem świeżo po rozmowie z partnerską z niemiec - strasznie się im idea kamizelek i akcji edukacyjnej dla kierowców spodobała i chca w to wejść. tez mają problem z kierowcami którzy robią siuuuuu!!!! koło konia zamiast omijać itd - mówiła poprostu idealnie to o co nam chodzi. robimy razem kilka końskich projektów i włączymy w to kamizelki itd - super gdyby powstałą do wtedy strona i w ogole. mega gdyby ją przetłumaczyć tez na niemiecki - na to i kase moge zdobyć (znaczy oni zdobędą, ale pewnie ja im projekt napisze😉 ) i zrobić w ten sposób wspólną ....albo zrobią drugą - bliźniaczą ??
fajnie idzie 😀 przynajmniej z mojej str 😀
a jak tam poczynania w sprawie tekstów i strony www?
Strona czeka na teksty 🙂 Wtedy będę myślę, jakikolwiek chociaż, bo nie wiem ile tego ma być, jak rozłożyć layout. W każdym razie, razem z [b]Chudą[b] coś wyskrobiemy.
Tak tematycznie: jak powinien zachować się kierowca?
emptyline, na pewno nie tak jak sie zachowuje. po pierwsze powinien zadzwonic na policje. po drugie, skoro juz sie z koniem scigal, to powinien go wyprzedzic i delikatnie zwalniac, moze udaloby sie go wyhamowac. albo, no niestety, jechac za nim, starac sie zeby kon byl od zewnetrznej- mniejsze ryzyko, ze przeskoczy na przeciwlegly pas. ok faceci mogl sie nie znac na koniach, ale kretynizm przez nich reprezentowany mnie przerasta.
Byłam przekonana, że ta akcja mnie nie dotyczy. Jednak złapał nas zmierzch i akurat auto za autem jechało. Gdyby nie światła odblaskowe na dwukółce mielibyśmy parkowanie w tyłku jak nic. I jechałam tęskniąc za kamizelką. :kwiatek:
Hej, więc tak- fundacjom mówimy nie, także z innego powodu - wymogu prowadzenia pełnej księgowośći itd. i innych ograniczeń. Po prostu takie "tu ktoś,coś" - nie przejdzie przy fundacji.
Potrzeba założyć stowarzyszenie zwykłe. Trzeba je zarejestrować , zgłosić, musi być min. 15 członków, statut spisany. dopiero wtedy można działać. Przy stowarzyszeniu też jest księgowość ale się sprawozdanie raz do roku, wiec mniej "bólu".
przy stowarzyszneiu też jest taka sama księgowosć, szczególnie że bedize sie obracac kasą - i tak trzeba ją prowadzić stale (raporty kasowe co miesiąc itd...) i 15 czlonkow ktorzy musza placic skladki, stawiac się na zebraniach itd. fundacja jest naprawde latwoejsza technicznie. duzo porównywaliśmy przedzałozeniem włąsnie fundacji (wczesniej dzialajac przez stowarzyszenia). ale nic - jak tam uwazasz. no i kto miałby być tmi członkami? jeśli ludzie z calej polski to jak widzisz zebrania, podpisywanie dokumentów itd? ja sądze, szczegolnie przy tym sposobei dzialania i tempie, że lepiej, taniej i praktyczniej będzie działać przez już istniejące organizacje lokalne (np w wojewodzkim zach-pom urzędzie nei złozy wniosku org. zarejestwowana w wawie). a wspólnie np tu ustalać różne rzeczy, rozsyłac materiały itd. ....no chyba, że na jakimś obrzarze poprostu nei ma org, która pomoże, a są osoby chętnie - wtedy mogą zakłądać. między takimi organizacjami podpisuje się umowę o współprace i tyle... najprościej i najwygodniej
fajny pomysł 🙂 tylko myśle , że lepiej chyba bokiem - czytelniej i kropka nie wypada w niefortunnym miejscu odbytu 😉 ale fajna bryła i pomysł. spróbujesz bokiem?
emptyline - dostałaś moje pw z pytaniem o strone? (jakiś spory czas temu, 2x wysyłałam w odstępie czasu)
marysia..... myśle że to twój pomysł i ty to zrobisz najlepiej :kwiatek: z projektu rysunkowego moge zrobić w programie graficznym zeby bylo "profesjonalnie"- ale pomysł -projekt od wymyślającego jest bezcenny 🙂
Fajnie że chcecie stworzyć coś takiego 🙂 Ja polecam derki odblaskowe. Zawsze zakładam gdy jadę w teren nawet na stępa bo nigdy nie wiadomo co może się stać. W razie czego, gdybym spadła to konia więcej widać 😉 Dodam jeszcze że jeżdżę sama w tereny i nie tylko po lesie. Zdarza się że muszę przejechać przez rondo albo większy kawałek ulicą...
W wakacje jak jechałam ulicą to zainteresowali się dziennikarze z "gazety pomorskiej" koniem na drodze i derką odblaskową. Zrobili parę zdjęć, przeprowadzili wywiad i byliśmy w artykule pt.:"Bezpieczeństwo najważniejsze" 😀
Wybraliśmy się na chwilkę saniami. Droga biała , jeden lód. Za nami auto. Pan/Idiota jedzie pól metra za nami. Bo MUSI. Koń się zatrzymał i cofnął. Pan minąl nas na milimetry. Czemu ludzie są tacy DURNI? Sanki nie mają hamulca do licha!!
Tania - Niestety, często kierowcy tak postępują ... Np. przed nowym rokiem jak byłam w terenie musiałam przejechać ok 30-50 m drogą dla rowerów. Ruchu na ulicy dużego nie było ale "Pan" z nad przeciwka musiał wyprzedzić jadący samochód 🤔wirek: i przy nas tak wdusił gaz do dechy, że koń prawie zawału dostał. Kierowca miał sportowe auto, które tak wyło i poniosło za sobą wielkie echo. Na dodatek już było b.ciemno. Ludzie doskonale wiedzą, że koń może się spłoszyć, jest nieprzewidywalny... Oni chyba "lubią" jak "coś" sie dzieje?
Możliwe, albo sam nim był. Słyszałam, że niby zabronili ogólnie robić kuligi i "kuligopodobne" zabawy obojętnie czy za autem,traktorem,koniem. Być może kierowca też to słyszał i czuł się "wolny" od naruszenia ehm... prawa? Pewnie się przy tym bardzo dobrze bawił, nie zwracając uwagi na niebezpieczeństwo bo "przecież nie wolno się tak bawić"?
widze, że poczatkowi napaleńcy (w pozytywnym znaczeniu) przestali się sprawą interesować (albo inie mają nowości), nic opraowanego nie podają. ja jednak zainteresowałam się bardzo i program chcę wdrażać .... myślałam o włączeniu tego elementu do planowanych "końskich" (pewne, lokalne , polsko-niem) projektów, ale pojawiła się nowa możliwość, całkiem możliwa 😅 wczoraj rozmawiałam z dyrektorem woj. funduszu ochrony środowiska (zach-pom), opowiedziałam pokrótce o pomyśle akcji (bo akurat spotkanie było z powodu mojego projektu edukacji ekologicznej dla dzieci), bardzo spodobał mu się pomysł, powiedział, że już wcześniej finansowali akcje związane z drogami (jakaś akcja o wycinaniu przdrożnych drzew - nie wiem co to ma wspólnego, ale nei ważne:P), pod edukacje eko tez to pasuje powiedział, że jeśli chcemy akcje ogólnopolską, możemy uderzyć do Narodowego funduszu i wyrwac naprawdę dużą kase. ale (tak już dodaje od siebie) do tego porzebni są koordynatorzy z innych regionów - kto się pisze???? mam mu przesłać jakieś zarysy, opracowania - powie co można z tym zrobić, co potrzeba i kogo do współpracy, na co i ile moga dać (czy na woj. czy kraj),
prosze, jeśli ktoś jeszcze nad tym pracuje - o jakieś ustalenia (pomysły przebiegu, wyglądu itd), o konkrety .... inaczej zdołam zrobić tylko lokalnie - z funduszy pol-niem, albo ze środowiska ale woj. i powiatowego (choć pare kamizelek pewnie dam rade wysłac w polskie i tak 😉 - ale na więcej potrzeba jednak współpraca innych organizacji czy osób .....)
przepraszam, że tak post pod postem, ale chciałam żeby się pokazało w nowościach, bo taka istotna chyba rzecz dla zainteresowanych - jak nie można proszę krzyczeć to zedytuję 😉
ze swojej strony kamizelki wpisałam do budżetu projektu majowego (spotkanie treningowe western, jeśli będzie chęć uczestników małe warsztaty z naturala (ale takie mądre 😉 ), jeśli ta pozycja (kamizelek) przejdzie - będzie ich troche do rozdania dla uczestników - zapraszam do udziału, fajny trener, fajna atmosfera 😉 można przyjechać z koniem lub bez (możliwość jazdy na wypożyczonym), można nocować lub przyjechać na 1 czy 2 dni. ponieważ to projekt - koszt będzie symboliczny (jaki dokładnie dowiem się po zaakceptowaniu budżetu 😉 5-6 maja (2012 oczywiście😉 ) Brzózki (zachodniopomorskie, między Trzebieżą a Nowym Warpnem, tak ok 30 km od Szczecina kier. Police) oprócz głównej tematyki - przybliżenia ogólnie stylu western (łącznie z cała otoczką jak tradycje, stroje, muzyka) i poszczególnych konkurencji, chce poruszyć temat poruszania się po drogach czy ogólnie w terenie i bezpieczeństwa z tym związanego. bo dużo os. w tym stylu jeżdżących właśnie po terenie się dużo - tak rekreacyjnie, porusza.
jeśli temat zostanie zaakceptowany, to w czerwcu na sporej imprezie (zawody towarzyskie nie tylko west+piknik z udziałem i innych grup temetycznych - np. miłosników pojazdów mechanicznych) będziemy kontynuować na większą skalę.
niestety do środowiska jeszcze nic nie składałam... za dużo pracy z innymi projektami, a samemu trochę ciężko wszystko ogarnąć 🙁 ale jak tylko będzie troche czasu to to zrobie. mam nadzieje, że ktos do pomocy i konsultacji się znajdzie?
my jak mówiłam zrobilismy - lokalnie w ramach projektu - rajdu konnego (inne nie przeszło, a do środowiska nei składaliśmy - sami nei damy rady) 🙂 jeździliśmy sporo przez wioski i miasta wiec kamizelki i inne odblaski sie przydały - zupełnie inne podejście tez kierowców.
a takie poprostu zwykle z gumkami po bookach. byly rózne rozmiary - od fajnie dopasowanych po takie na chłopów postury Pudziana (a rozmiarówka s-l). no i oczywiście instruktorstwo takie właśnie dostało ;] wyglądałam jak żagiel ;] ale bylo wygodnie, a ludzie bardzo życzliwie się zachowywali - taki wiecie, większy szacunek i zrozumienie, my się staramy być widoczni , co oznacza że jakieś niebezpieczeństwo jest - to oni to szanują i uważają.