asds Widzisz to jest paradoks 😉 Bo mi się wydaje, że ciężej jest kogoś znaleźć do współdzierżawy, niż konia 😉 Tak jak pisała karolina_ jest trochę takich osób, które mają 2-3 konie - np. ja i moje 3 koniska 😁 (tylko, że my jesteśmy koło Warszawy)
A co do starej gwardii, to jeszcze pamiętam starą voltę, a teraz wydaje mi się, że ludzie już nie mają tyle czasu, żeby siedzieć na forach - życie 😵
W moim przypadku jest trochę inaczej, bo np. mam swoją pierwszą kobyłkę, która ma u nas tzw. "dożywotkę". Nie mam dla niej zbytnio czasu, a to taki typ, który potrzebuje mieć człowieka, uwagę i łazić nawet na spacerki pod siodłem. Już nawet nie myślę o dzierżawie, ale o tym żeby ktoś przyjechał, dorzucił się np. trochę do paszy albo kowala, albo nawet przywiózł worek marchewki. Niestety, ale w większości ogłoszeń są oferty "ruszania koni" za opłatą, a żeby ktoś przyjechał i pojeździł tak sobie rekreacyjnie, to za bardzo nie ma 😉
Trochę zagmatwałam, ale mam nadzieję, że wytłumaczyłam mniej-więcej o co mi chodzi 👀
-Agi-, problem w tym, że (o ironio losu) ze znalezieniem konia do dzierżawy nie mają problemu osoby posiadające już konia. Bo mają kontakty, znajomych odwiedzają stajnie, siedzą w tym. Dostają propozycje "wsiadania", bo właściciel nie ma czasu, bo konia trzeba ruszyć a ktoś wyjeżdża na kilka miesięcy itp. Też jakiś czas temu rozglądałam się za koniem do dzierżawy, właśnie w okolicach Warszawy ale szybko okazało się, że nie wyrobię finansowo. Mnie niestety nikt konia "do ruszenia" nie proponował 😉
asds, a Ty się nie poddawaj. Pamiętam Twoje przeboje z dzierżawami ale zawsze miałam wrażenie, że jesteś silna babka i potrafisz zadbać o siebie 🙂
In - przeglądaj ebay, pewnie się coś w międzyzczasie znajdzie, chociaż siodło łatwiej upolować na niemieckim ebayu niż na angielskim, przynajmniej ujeżdżenowe. A transport w przyzwoitej cenie, przynajmniej u nas na Pomorzu da się znaleźć, nie wiem skąd jesteś, ale pewnie w innych cześćiach Polski też się coś znajdzie.
Asds- poszukaj dobrze, coś się pewnie znajdzie, chociaż może szybciej po wakacjach, jak studenci i licealiści zaczną mieć co robić znowu. Może coś bliżej, żebyś dała radę dotrzeć w tygodniu? Czy się nie da?
Na razie odwyk. Na innych rzeczach się skupić muszę. Zajęta jestem sprawami zwiazanymi z wyjazdem do Kanady i latam po sklepach www, realnych, urzędach i kantorach...
No to przynajmniej do Kanady polecisz 🙂 Nie miałam nigdy okazji (jeszcze 😉 ), ale mój były był tam prawie rok na gap yearze i widziałam foty - jest przepięknie, tylko zimą po -40 😉
Ja sobie volte czytuje, malo mi sie pisac chce, bo moje zycie stanelo na glowie. Rozwod, przeprowadzka, remont, zycie 😉 Ostatnie 5 miesiecy bylo bardziej niz burzowe. 😵
A Kanada tak długo odkładałambo mi skzoda było miesiąca z koniem tracić, no ale się wszystko odmieniło........W planach Toronto, Ontario, Vancuver, Montreal i kraina wielkich jezior. Mam nadzieję że w 3 tyg. wszystko uda mi się ogarnąć 🙂
Asds - samochód da Ci najwięcej swobody, ale to duuuży kraj, jeśli jedziesz sama to się możesz namęczyć trochę z prowadzeniem na duże odległości. Wygoogluj sobie jak wyglądają koszty też, bo np. w UK pociągi są tak drogie, że samochód bardziej by się opłacał.
Dziewczyny, kusicie tymi wyjazdami 🙂 Ja w tym roku zimą trochę poszalałam, więc latem może uda mi się skoczyć na 3-4 dni do Grecji jak rodzinka tam będzie, a tak to urlop w domu i to pracujący, bo tyle wolnego, żebym gdzieś na wakacje i jeszcze do domu pojechała, to nie dostanę.
Mini dom na kołach, rower i narty do bagażnika i samotna (lub z ukochaną osobą) podróż w nieznane po całej Europie, według własnych planów, godzin, od nikogo nie być zależnym. Jak życia wystarczy, to Azję i obie Ameryki zobaczyć. Ale do tego w Totka musiałabym kilkadziesiąt milionów wygrać...
No ja teraz postawiłam na poszerzanie swoich horyzontów aka podróżowanie 🙂. Patrze na bilety i zastanawiam się czy w przyszłym roku moze na Japonie lub Koreę nie postawic 🙂
Anka oj to ciekawie miałaś, witam w klubie. Urlop to doskonała sprawa, tylko ja się na Cypr wtedy wybrałam 🙂
Rozmarzyłam się przez Was i te podróżnicze opowieści. Na szczęście latem szykuje mi się mała wycieczka do Włoch, które ostatnio urzekły mnie prawie na równi z ukochanym Cyprem. Chyba powinnam była się urodzić w rejonie Morza Śródziemnego. Niektórzy mówią, że z tym typem urody bym uszła 😉
A ja się wsłaśnie podłamałam laptop jakiego szukałam okazało się ze kosztuje 6 tys. zł. No i teraz mam zagwózdkę...chyba czekać będę na jakąś mega promocje 🙇
Siema stara gwardio. Się zalogowałam chyba po 2 czy 3 tyg to i się przywitam. W tym roku na koniu siedziałam 2x. Pierwszego stycznia i na majówce - teren oklepowy na hucule w Bieszczadach. Wiecie, że mnie nie ciągnie za bardzo nawet?
Hej A ja przyszłam się żalić 🙁 Jest do bani, w pracy oczywiście. Pracuję z hienami, z !@#$%%$#%&&^% (inaczej nie mogę bo cenzura). Z każdej strony kop, a innej roboty brak. Durne bezrobocie.
U mnie jest to samo, też brak pracy, na studiach zaczyna w końcówce być pod górkę (komisyjny z jednego durnego egzaminu, zaliczenia pod górkę, a jestem tak blisko upragnionego celu, a może nawet dwóch), w sprawach sercowych też się nie układa... Ale staram się przeć do przodu i mieć pozytywne nastawienie.