A bo to u nas zima notorycznie nie "zaskakuje" drogowców? Mało osób mówi, że jeździ 40 km/h, bo nie stać ich na opony zimowe? Ciekawe, ze na stwarzanie zagrożenia dla siebie i innych jakoś ich stać 🤔wirek:
Wiele się zmienia, forumowe szczypiorki dorosły, pokończyły studia, ustatkowały się 😉 My też młodsze się nie robimy, ale upadek dobrych obyczajów widać wszędzie, także i forum jest tego jakimś tam przejawem. Coraz częściej mam wrażenie, że jestem niezupełnie z tej epoki, ale co tam. Robić swoje i do przodu. Oby odwilż nas niedługo nawiedziła, bo ja się już nie mogę doczekać. Na razie eksperymentuję z wełnianymi skarpetami w trekach i śpię w polarze 😉
smerfi, moi ukochani Holendrzy też? Szkoda, że w w tym roku jak wyjazd wypali (najpierw muszę się obronić, wyjazd będzie od obrony zależał-jak się w lipcu obronię, to dobrze, jak we wrześniu to lipa i nici z wyjazdu) nie zostanę do zimy (no chyba, że w grudniu w Holandii śnieg spadnie), to bym ich szybko nauczyła 😁
druga opcja rekawic tez na nic sie zdala. za sztywno, wiec tez paluszki mi zmarzly a jeszcze nie bylo jak siegnac po husteczke 😂 no nic, bede po staremu w marketowych pseudonarciarskich jezdzic.. jak sie zgrzeje to mi odtajaja paluszki. dzis po raz pierwszy tej zimy zmarzlam za to w stopy! jezdze w nieocieplanych butach i zabil mnie postoj 10-minutowy.. skarpetka lekko wilgotna i lipa. no nic. ciekawe czy jutro wytrzymam bez rowerowania 🤣
Słyszałam, że Włochów też dopadło. Znajomy wracał z rodziną z nart z Predazzo 38 godzin 🤔 W Rzymie w pewnym momencie tylko metro działało, busy nie dały rady, bo nie miały opon zimowych... Także u nas i tak nie jest tak źle, komunikacja w miarę daje radę.
Ja się nie odzywam bo zajęta jestem wystawianiem calej swojej końskiej paki do ogłoszeń....Ech.....Dobre kilka lat szmatoholizmu idzie w świat i jazdy konnej...No ale jako ze konia do jazdy już nie mam to i smzat nie ma sensu trzymac, szczególnie że mnie tylko w oko koli.
Chyba w końcu nadszedł czas na odsuniecie jeździectwa na dalszy plan i skupienie się na innych priorytetach
Na to wygląda.....Na razie idą same szmatki i mniej potrzebne rzecyz na sprzedaż. Największy opór mam przed siodlem i oglowiami bo to jednak jest kupe lat wspomnień......
Od jakiegoś czasu przeżywam istny kryzys jeździecki...Jakbym nie kombinowała tak ciągle nie mogę ruszyć do przodu z tym wszystkim. Jazda przestała mi sprawiać przyjemność...Czasami mialam w ogóle takie sytuacje jak przyjechałam do stajni że sie zastanawialąm czy w ogóle wsiadać.. Uznałam ze czas na dłuższą przerwe od koni i tego wszystkiego....Porozliczałam się, ostatnia jazdę odbyłam i teraz......zastanawiam sie co dalej...Do tej pory zawsze priorytet w czasie wolnym to były konie....Teraz muszę jakoś inaczej czas i energię na nie przeznaczoną spożytkować....Licze że wrześniowy wyjazd pozwoli mi się od wszystkiego oderwać i odpocząć. Z grubym i siwą sie pożegnalam, choć planuje obydwoje odwiedzać przy okazji.
Ała. Poważna decyzja. A zmiana stajni/ trenera nie pomogłaby Ci? Może jeżdżenie u kogoś za pomoc przy koniach, na ile czas pozwala? Tak się można naprawdę odblokować - inne konie, inne wymagania, nowe doświadczenia.
A sprzętu nie sprzedawaj, bo koni nie da się tak po prostu rzucić 😉 I kiedyś będziesz bardzo żałować, zwłaszcza sprzedaży rzeczy typu siodło i ogłowia- to są duże zakupy potem, kupować wszystko na raz. Ja sprzedałam pierdółki idąc na studia (po co mają leżeć x lat w szafie) i teraz pokupowanie głupich derek to się okazuje kupa kasy.
Na razie samych szmat typu ES i ANky sie wyzbywam no i ochraniacze.... a reszta sie zoabczy. stajni blisko mnie jets kilka, ale niestety same pensjonatowe i mało kto współdzierzawcy konkretnego szuka. Inna sprawa że sama musze się teraz ogarnąc co robic mam...
W pensjonacie pewnie się znajdzie ktoś, kto ma 2-3 koniki i np. studiuje czy pracuje, a więc nie da rady jeździć wszystkich koni codziennie. Z konmi też Ci się uda jakoś wszystko ogarnąć 🙂 W końcu im więcej ma się zajęć, tym lepiej się czas wykorzystuje.
A co do szmat - szukam żelu pod siodło, ale jeśli takowy masz i chciałabyś się pzobyć, to odezwij się na PW zanim nas moderacja zje.
Jak już u mnie było na prawdę krucho z kasą, to się pozbyłam wszystkich siodeł (plus jakieś owijki czy czapraki, ale tego to nadal mam pełno). A teraz by się chciało wrócić do jazdy, a tu nie ma na czym 🙄 Nawet nie bardzo wiem, co teraz u Sparty... Chciałabym ją do siebie wziąć i w sumie nie byłoby problemu, tylko, że albo kasa na sprowadzenie konia, albo na siodło... Żałuję strasznie. Bo gdybym ten rok temu zostawiła sobie choć jedno siodło, to już bym tutaj mogła śmigać na koniu... ;(
Z ciekawości chciałam zobaczyć od kiedy dokładnie byłam na volcie, ale nie pamiętam hasła na konto, to nawet sprawdzić nie mogę :P Pamiętam tylko, że na pewno w 2005 już byłam zarejestrowana, ale kiedy zaczęłam - czy wcześniej, czy w tym samym roku - nie mam pojęcia 👀
asds, szkoda, że z Krk nie jesteś, ja szukam kogoś, kto by mi Spartę jeździł...
Kiedyś to było dla mnie nie do pomyślenia, że zwykła rekreacja będzie mnie bawić, a jednak jak wsiadam, od razu mi się mordka śmieje. To była dobra i jedyna rozsądna decyzja, ale jak widzę kros... 🏇
karolina_, myślałam, o tym, żeby szukać, ale jak się za to wzięłam, to akurat się zaciążyłam.. To czekam, aż się wypakuję i znowu będziemy stabilni finansowo (teraz kasa idzie na kupienie domu + wyprawka) i będę szukać raz jeszcze, może się uda i jakieś siodło po okazyjnej cenie w między czasie zaleźć... Mam nadzieję tylko, że prędzej czy później Sparta tu będzie i będziemy sobie mało ambitnie śmigać 🙂