Forum towarzyskie »

KLUB "STAREJ GWARDII" forum

wigilia byłaby jeszcze fajniejsza gdyby nie ta upierdliwa polska tradycja łamania się opłatkiem i całowania się ze wszystkimi i składania sztucznych życzeń  🙄

ElaPe,  😁 Lubię to!

Moje ciasto marchewkowe dostanie cudowną polewę koloru białego... jest pyszna. Mam nadzieję, że doczeka aż ciasto się upiecze.
ElaPe, oj taaak...

Bandos uwielbiam marchewkowe ciasto! a duzo roboty przy nim?
Kujka, prawie wcale. Też bardzo lubię. Ale mam z jedną formą problem, bo ciasto wypłynęło, Forma za mała widocznie. Ono bardzo rośnie. Idę w wypiekach spytać czy to zostanie się upiecze i da się zjeść...
[quote author=kujka link=topic=77198.msg1225942#msg1225942 date=1324115187]
wigilie pracowe, uczelniane i stajenne lubie bardzo. tylko od domowej mnie tak maksymalnie odrzuca.


podpisuje sie rekami i nogami 😉
[/quote]

Pracowe/stajenne/środowiskowe super, pod warunkiem, że spotykają się osoby, które naprawdę czują do siebie sympatię i składane życzenia nie polegają na przyklejeniu do twarzy uśmiechu nr 5 i klepaniu formułek. Wtedy to mnie dopiero odrzuca. Myślałam, że mnie pracowa ominie, a tu figę. Robią w środę, czyli zdążę z Wawki wrócić :/

Trzecia wycieczka do Wawy w tym miesiącu, na szczęście tym razem dla przyjemności i nauki, a nie na egzamin 😉

A wracając do tematu gadżetów, mam dużo gorszy telefon od Taty ( lat 76 ) i dzieciaków w podstawówce, gdzie douczam i ani trochę mnie to nie martwi 😉

edit: ciasto marchwiowe jest świetne! Jakby coś mam bardzo prosty przepis, tylko moja wersja dość długo się piecze, ale zawsze wychodzi 🙂
Lena, a co robilas w Wawie? tancowalas?

u mnie na szczescie kazda z tych wigilii bedzie w super sympatycznej atmosferze, w tym dwie baaardzo multikulti wiec bedzie ciekawie i naprawde milo 🙂
Byłam na dwóch egzaminach, tańcować będę dopiero w poniedziałek 🙂 Cannot wait 😉
Pracowe/stajenne/środowiskowe super, pod warunkiem, że spotykają się osoby, które naprawdę czują do siebie sympatię i składane życzenia nie polegają na przyklejeniu do twarzy uśmiechu nr 5 i klepaniu formułek.

też dla mnie nie ma nic gorszego niż ten cholerny obowiązkowy opłatek i życzenia i całowanie się - na szczęście w żadnej mojej pracy nigdy czegoś takiego nie było.
ha - właśnie skończyłam śledzia pod pierzyną i pędzę na stajenną Wigilię 😀
Jedzie do domu choinka, zaraz będzie cała akcja z ubieraniem jej 🙂
Właśnie zaczął padać pierwszy śnieg w tym roku, oczywiście jest w nim lekka domieszka deszczu ale zawsze coś.
Lena, a bedzie Cie mozna gdzies zobaczyc?

u nas w poniedzialek na wigilii na szczescie oplatka nie bedzie, za to bedzie turecki teatr cieni, brazylijski muzyk, pakistanskie, ukrainskie, afrykanskie i kto wie jeszcze jakie jedzenie i babki choinkowe z zyczeniami ze wszystkich stron swiata 🙂

tymczasem zbieram sie juz do stajni, zdaze jeszcze pojezdzic przed imprezka!
kujka ja amator tangowy jestem, więc tańczę przeważnie po jakiś ciemnych klubach/salach, co by nikt nie widział 🙂 Oglądać będzie co, jak ogarnę technikę tego tańca, czyli optymistycznie za jakieś... 2 lata może  🏇

Jak na razie raz tańczyłam tak naprawdę publicznie, tzn. poza typową imprezą tangową bądź ulicznym spontanem. Bawiłam się świetnie i do dziś nie wierzę, że naprawdę to zrobiliśmy  😂
Jestem PRZEszczęśliwa. Moja siostra zrobiła nam niespodziewajkę i przyjechała do domu na weekend, choć miała przyjechać dopiero za tydzień. Coś niesamowitego.
Strzyga, zatem sio od kompa! leć cieszyć się siostrą, na łyżwy idźcie albo gorącą czekoladę!
A ja umyłam okna, posprzątałam pół chaty i poszło na noże z chłopem. Uwielbiam wigilijny nastrój, idealnie kopiuję to co się dzieje u mnie w domu rodzinnym w tym czasie. Grrr.
Byłyśmy już na zakupach, zaraz śmigamy na obiadek. teraz daję mamie trochę czasu, żeby się nią nacieszyła sam na sam =)

W ogóle, mało co, by nie przyleciała, bo pogoda koszmarna, opóźnienie mieli, ledwo na przesiadkę zdążyła. Druga siostra nie doleciała =(
A ja sobie nie wyobrażam Wigilii bez rodziny. My generalnie robimy Wigilię w małym gronie, my z siotrą i rodzicami, siostra mamy z córką i jej mężem (hajtnęła się mając niespełna 20 lat! A my obie z siostrą daleko w lesie, ja to już w ogóle, a Anka po 5 i 8 lat młodsza od nas), babcia i siostry eks męża mojej cioci i czasem ów eks mąż z żoną i jej córką (ku zdziwieniu wielu ludzi, utrzymujemy normalne kontakty). Jest opłatek, życzenia i jakoś mi to nie przeszkadza, a że rodzina zgrana, nie kłótliwa (to akurat grono) raczej, to życzenia uważam są szczere.
Dwa razy Wigilia była dziwna, smutna. Raz spędzałyśmy ją tylko we czwórkę bez taty (miał dyżur w szpitalu, pojechałyśmy do niego z jedzeniem po tradycyjnej Wigilii) z babcią. Mamy siostra wtedy przez 2-3 lata nie obchodziła Wigili po śmierci męża.
Druga Wigilia, nie wiem jak to wtedy było, razem z siostrą i tatą pojechaliśmy na narty, mama nie miała urlopu na Słowację. Zrobiliśmy sobie małą wigilijkę z opłatkiem, z domu przywieźliśmy śledzie, karpia, ciasta i bigos. Jakie było nasz zaskoczenie, gdy zapukali do nas gospodarze (mieszkaliśmy w domu, u ludzi), przynieśli potrawy Wigilijne (u nich zamiast barszczu/grzybowej jest tylko kapuśniak), podzielili się z nami opłatkiem, posiedzieli z nami żebyśmy w ten dzień nie czuli się samotni.

Cały ten pierdolnik przed świąteczny mnie omija, nigdy go nie lubiłam, sprzatam tylko u siebie na święta, 26 metrów to n ie tak dużo 😎
Bischa Ty tyle ludzi określasz jako małe grono? To my spędzamy Wigilię w takim razie w "mikro" gronie 😉 Bo jesteśmy tylko z rodzicami + ciocia, czyli razem 4 osoby. Trochę tęsknię do czasów, kiedy te Wigilie były naprawdę rodzinne (a rodzinę mam dużą, bo tata ma 6stkę rodzeństwa, a mama trójkę). Teraz to nie to samo, może dlatego nie czuję magii tych świąt.
Do tego to całe sprzątanie, którego nie lubię. W tym roku, na szczęście mnie ominie - posprzątam tylko swoje mieszkanie, do Rodziców przyjeżdżam dzień przed Wigilią, więc pewnie tylko gotowanie i pieczenie zostanie 😉
Strzyga, e nie ty jedna, mnie to też interesuje tyle co zeszły śnieg cały srajfon i spółka 😉

Byłam wczoraj na epickiej wigilii stajennej, dlaczego ja nie mogę mieć u siebie TAKIEJ ekipy? 🙁 jestem po 4,5h snu i 7h pracy, jeszcze do 21 musze dożyć.
U mnie w tym roku wigilia na 20-parę osób, jak za starych dobrych czasów. Kryzys rodzinny minął. Niby fajnie było kameralnie z rodzicami i bratem w zeszłym roku, ale tęskniłam za tym przepychem, stadkiem małych dzieci i uginającym się stołem 🙂
Uwielbiam wigilijny nastrój, idealnie kopiuję to co się dzieje u mnie w domu rodzinnym w tym czasie. Grrr.

nie ty jedna  🤔
mam anginę... w dodatku katar, sama nie wiem co gorsze, ból gardła czy smarki z nosa...
upiekłam pierniki, pomalowałam, a jak w końcu zawodowiec jestem, ugotowałam już grzyby na uszka, mam czas to zrobię, walnę je do zamrażarki i niech czekają po porcjowane, nie wspomnę o tym że ile bym nie zrobiła i tak uszek zabraknie(500 to norma)
kurza morda żeby mnie tylko nie położyło bo od poniedziałku dalej kopytne...

nie znoszę świąt, tego całego cukrowania wszystkim, tych życzeń takich nijakich, i tego że każdy tylko czeka by mu podstawić talerz pod nos...
a jak ktoś mi zwraca uwage że może bym się inaczej ubrała, bo dżinsy mam na tyłku,  odpowiadam po co jak i tak zaraz będę stała przy garach i zlewie...
dlatego nie lubię świąt, bo mam to pierniczone poczucie obowiązku że muszę i to mnie dołuje
ech stajnia, i nikt by mnie nie wywalił siłą z niej...

edit... dla wszystkich tych co wygodnie się przy stole rozsiadają i czekają na podanie dań, czasami pomyślcie o tej ręce co wam jadło serwuje i pomóżcie jak tylko potraficie, może to być najpiękniejszy prezent na święta
Wiesz Ewuś, zależy kto jak patrzy 😁 Mam sporą rodzinę, z czego większość to strona taty w Trójmieście i święta bardziej wyglądają tak, że oni u siebie w Trójmieście, my u siebie. Tata ma dwóje rodzeństwa, z czego brat nie żyje, własna siostra nie raczy się interesować (potrzebni byliśmy, jak gdzieś wylatywali i nocowali u nas, bo blisko na Okęcie), a moja babcia, nastawiona przez jakiegoś dupka (spotykają się) uważa, że mamy ją w dupie, jesteśmy be, bo nie jesteśmy za PISem, nie słuchamy radia maryja, że wnuczki (czyli my z siostrą) zapomniały o babci (nie ważne, że wnuczki mają pracę, studia, brak kasy nie raz, a ja raz na pół roku, nawet częściej odwiedzam Trójmiasto i głównym punktem jest odwiedzenie jej). Kontakt utrzymuję tak naprawdę z córkami taty siostry i żoną ŚP taty brata i jej dziećmi. No i babcię odwiedzam. Kiedyś te Wigilie były w naprawdę sporym gronie...
U nas miało być 9, będzie 17, potrafiło być ponad 40. Te największe są najfajniejsze 😀 Choć nie lubię świąt, uwielbiam samą wigilię i śpiewanie kolęd ( mamy w rodzinie ludzi zajmujących się muzyką).

Burzuś - naprawdę? To nie tylko ja na całym świecie nie muszę mieć srajfona?

o dzizas jakby u mnie sie tyle osob zebralo to by sie tylko spili, zaczeli wypominac, nasmiewac sie z innych co to nie zrobili itd itp. babcia by pewnie sie standardowo rozplakala do tego. bleh. nie trawie rodzinnych spedow.

a jeszcze co do waszego lubie nei lubie gadzety. bede zmieniac telefon niedlugo i kurka nie wiem co wybrac :/ ma byc do dzwonienia, budzik, radio, wifi. tez jakos nie mam ochoty szukac.
Ja przez pare dni testowałam mamy mojej telefon- Nokia E52 i w związku z tym, że w lutym kończy mi się umowa, to właśnie ten telefon wybiorę.
Ja mam 2 lata ten sam, gdyby nie bateria, zostałby na kolejne 2,5 roku.

Nie, my pijemy, ale wino 😀 jest dużo ludzi, jest radośnie bardzo. Choć na przykład bardzo nie lubię prezentów. Uważam to za jakąś piramidalną bzdurę.
Może ja jestem straszną egoistką, ale kocham prezenty i bez nich nie wyobrażam sobie prawdziwej tradycji (jako agnostyk, nie obchodzę tego jako święta, a tradycję) 😡
Jeśli spojrzeć na tradycję prezentów jako na znak, że się o kimś myśli i na kimś zależy, to chyba wszyscy ją lubią. Chociaż to można okazać też na wiele innych sposobów, m.indira pewnie by wolała dodatkową parę rąk w kuchni 🙂

Mnie Rodzicielka zawsze wyganiała z kuchni, no może poza fizyczną robotą typu kręcenie maku, bo nie znosi, jak jej się ktoś pęta pod nogami. Świąt na -dziesiąt osób już pewnie nie uświadczę, przynajmniej nie w najbliższych latach i szczerze mówiąc bardzo za tym tęsknie. Wiadomo, że w rodzinie nigdy nie jest idealnie, ale dobrze, że się ją ma. Kameralne imprezy lubię, kameralne święta - jakby nieco mniej.
Moja mama jak dostawała  wczoraj materialne prezenty to się cieszyła, ale nic nie przebije jej wzroku i uśmiechu, gdy patrzy na moją siostrę, która powinna być teraz tysiące kilometrów stąd. Ja nie muszę od kogoś dostawać materialnych rzeczy, żeby wiedzieć, że o mnie myśli.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się