Babi, doskonale wiem co czujesz, bo przechodziłam dokładnie to samo! 😉 Dziś natomiast tracę powoli cierpliwość do płytki retencyjnej. Aparat zdjęłam ponad 3 miesiące temu, po jakiś 3 tygodniach wykrzywiła mi się jedna jedynka, po miesiącu ortodontka w końcu postanowiła coś z tym zrobić i kazała nosić płytkę non stop przed tydzień/dwa i przyjść znowu. Płytkę nosiłam, ale jak tylko ją zdjęłam do jedzenia/mycia zębów ząb z powrotem się wykrzywiał, więc miałam wrażenie, że to syzyfowa praca 🤔 Ortodontka upierała się, że wszystko jest okej i kazał nosić non stop płytkę przez kolejne 2 tygodnie, a po tym czasie standardowo, tylko na noc i obiecała, że ząb przestanie się chwiać. Minął miesiąc, a jedynka dalej się kiwa (na szczęście już nie tak mocno) i dalej zaraz po zdjęciu płytki się wychyla do przodu i lekko przekręca, tworząc minimalny daszek z kłem :/ Owszem, noszenie tego aparatu 24 godziny na dobę dużo dało, ale dalej nie jest w 100% dobrze, a w końcu miałam zdjąć aparat i cieszyć się prostymi zębami, tym czasem muszę męczyć się z plastikową płytką każdego dnia 😤 Postanowiłam poczekać do kolejnej wizyty, a nie jeździć co tydzień do ortodontki.. Liczę na to, że orto zdziała co trzeba, i że w końcu ta jedynka się zakotwiczy, bo nie po to aparat został zdjęty, by przez kilka miesięcy męczyć się z ruchomą jedynką.
Krupnik, jak masz możliwość, to może zadzwoń bezpośrednio do ortodonty i spytaj czy musisz koniecznie przyjeżdżać już, czy nic się nie stanie jak tego zamka przez dwa tygodnie nie będzie.
No, ja też się tego nie spodziewałam byłam pewna, że najgorszym i najbardziej problematycznym momentem jest samo leczenie, a po zdjęciu idzie już z górki. Na szczęście nie powykrzywiały mi się wszystkie zęby, a raptem jeden ząb, ale jak próbuję go naprostować i ustabilizować już ponad miesiąc, a ten dalej swoje, to nie wiem co dalej będzie.. :/ Ale trzeba być dobrej myśli 🙂
Ja zdjęłam w zeszłym tygodniu aparat z góry. I powiem Wam, że noszenie aparatu stałego to pikuś w porównaniu do noszenia aparatu retencyjnego 🤔 Zęby bolą, czasem tak, że aż czaszka pęka, sepleni się. Przez 4 miesiące trzeba nosić non stop, potem - tyle samo czasu co nosiło sie stały - całą noc i kilka godzin dziennie. Stęskniłam się za drutem!
Diakonk'a, eee? Ja od początku dostałam nakaz noszenia 10h na dobę a nie non stop. Czyli nosiłam na noc, a zakładałam te 2 godziny przed spaniem. Owszem na początku się sepleni i znajomi znów mieli ze mnie ubaw po pachy 😁 Ale zarówno oni jak i ja się przyzwyczaili, właściwie po miesiącu zaczęłam już mówić normalnie i nie musiałam się palić ze wstydu w sklepie czy przez telefon 😉 No i żeby zęby bolały?? Przecież retencyjny nic nie poprawia już, a utrzymuje, jakim prawem ma boleć szczęka? Mnie ani od płytki ani od stałego retencyjnego nic a nic nie bolało, oprócz tego, że potem mi się jedynka zaczęła wypychać do przodu, ortodontka mi drut ścisnęła, żeby ją naprostować i to faktycznie bolało, a tak to nawet powiem, że bez tej płytki czułam się goło 😁 Także nie wiem.. Albo moja ortodontka olewająco do tego podchodzi albo z twoją jest coś nie tak. Bo o ile noszenie non stop mnie jakoś bardzo nie dziwi (dmuchanie na zimne? w końcu lepiej nosić za dużo niż za mało..) to bólu być moim zdaniem nie powinno być w ogóle.
Krupnik, u mnie żadnych śladów po zamkach nie było a myłam żeby zwykłą szczoteczką, zwykłą pastą i wcale nie po każdym posiłku tylko standardowo 2-3 razy dziennie 😉
Krupnik., u mnie śladów po zamków nie było, mam wrażenie, że trochę zżółkły (ale w sumie to może być od palenia i od kawy). Ogólnie żadnych zmian na gorsze nie ma, mi to sporo piaskowanie pomagało jak miałam aparat, bo zamki miałam dość wysoko zamontowane i nie domywałam dokładnie zębów u góry.
Śladów po zamkach nie mam, o dziwo nawet nie trzeba było zębów specjalnie piaskować, bardzo dokładnie udawało mi się je myc - ale to zasługa szczoteczki elektrycznej z końcówka do aparatów ortodontycznych.
No kurcze ja mam nakaz noszenia non stop (oczywiście wyjmuję do jedzenia). Może moja orto dmucha na zimne. Poza tym mam koleżankę, która wyjechała na kilka dni i zapomniała płytki. Jak wróciła to już nie mogła jej włożyć. Więc ja noszę twardo. Poza tym mam wrażenie, że po dłuższym jedzeniu, np godzinę bez aparatu chyba mi się te zęby minimalnie przestawiają i jak założę tą cholerną płytkę po tej przerwie to bolą. Ale ja ogólnie zębowo jestem wrażliwa :/
Seplenienie - ćwiczę, jest lepiej, ale nadal mówię dość śmiesznie 😉
Ja po całodniowym nie noszeniu nie miałam problemów z założeniem. Potem trochę miałam przez tą nieszczęsną jedynkę.. Nie raz męczyłam się kilka minut przed lustrem no i bolało dość długo. Dziś już jest okej, choć jedynka nadal mi się minimalnie do przodu wysuwa, cały czas jest jakaś bardziej rozbujana niż reszta zębów 🤔 Ale nie aż tak, by mieć problem z zakładaniem aparatu.
Ja mam nosić ponoć jeszcze pół roku, a noszę już 5. To jest raptem niecały rok i nie wiem czy to nie za krótko, jak leczyłam zęby 2,5 roku.
Ja w lutym będę mieć zakładany jakby drugi aparat czy coś w ten deseń, nawet nie wiem dokładnie, kosztuje 1000 zł i mam to nosić co najmniej rok, zwariuję. 😵
a mi się zęby poprzesuwały i zamki, które ostatnio założyli mi na 7mki uciskają mi wszystko dookoła, co cholernie boli oczywiście 😤 tak jak kocham swój aparat, tak tego ustrojstwa niecierpie 👿
Być, oj dziwne te Twoje narzekania, bo noszenie rok czasu, to najkrótsza z możliwych opcja, więc już nie kokietuj i nie narzekaj.... Ja noszę też, dokładnie rok i dwa miesiące i w przyszłym tygodniu zakładam dół 😀
Najgorsze jest to, że została mi jeszcze jedna ósemka do usunięcia i jak o tym pomyślę to prawie się trzęsę i chce mi się wyć 🙁 Na szczęście, to dopiero w wakacje.
Oj, ja nie kokietuje. 🤣 Miałam mieć go ściągniętego już po 6 miesiącach noszenia, ale mojemu ortodoncie wciąż coś nie pasowało, a mogło być zdecydowanie szybciej. No, ja od 15 44 jestem bez aparatu. Uśmiechnęłam się do lustra i nie wierzę. 😀
A ja mam chwilowo zdjęty aparat w połowie leczenia z powodu innych problemów zdrowotnych🙁 Tęsknię za nim😉 I żałuję że go zdjęłam bo prwdopodobnie było to nie potrzebne a efekty już były całkiem ok🙁 Ale mam nadzieję że niedługo znowu go założę! Na razie orto odbudowała mi zęby od tyłu. Mam nadzieję że w ciągu tego miesiąca-dwóch bez drutów jakoś bardzo mi się nie conie to co już zostało przestawione...
Babi, u mnie w różowych właśnie na bardziej żółte wyglądały. ;> Załóż sobie niebieskie, najlepiej taki majtkowy błękit [uwaga, blaknie!]. Wtedy zobaczysz co to 'wybielenie'. 😁
haha, to właśnie u mnie odwrotnie, bo mam zazwyczaj błękitne na zmianę z różowymi i przy różowych wydają sie bielusieńkie a przy błękitnych żółte 😂 dlatego po ostatnich 2 miesiącach, przez które musiałam się męczyć z błękitnymi stwierdziłam, że ostatni raz mam ten kolor na zebach 😁
Przecież na dobrą sprawę te kolory nie rzucają się tak bardzo w oczy. Ja właśnie chciałabym nawet, żeby rzucały się bardziej. Aktualnie mam czerwone 🙂 A na następnej wizycie machnę sobie chyba turkusowe 😀
Mój orto ma tyyyyyyyle kolorów, że zawsze siedzę z 15 minut i się zastanawiam, który wybrać, żeby nie być zawiedziona. 😂 Mogłabym je zmieniać co tydzień. 😍 Chciałam czerwone na święta, ale okazało się, że kolejny miesiąc będę mieć łańcuszek, tyle, że od 5-3 i nie było go w czerwonym kolorze to wzięłam fuksję. Myślę teraz jaki by tu wziąć, skoro będę miała górę i dół zadrutowany i będzie to bardziej widoczne. Krupnik, u mnie jest odwrotnie, przez duży kontrast wydają się być bielsze.