Ja się ze swoim leczeniem grubo pomyliłam. Otóż niby bardzo dobra Pani Ortodontka powiedziała mi, że nie ryzykowałaby zakładania stałego aparatu na moje słabiutkie zęby. Zaś mój stomatolog mówił mi, że przy takiej wadzie jak u mnie, nie jest w stanie zrobić żadnych zabiegów estetycznych, bo i tak nie będę zadowolona z efektu. Uparłam się więc na aparat i niestety nie trafiłam w dobre ręce. Druga ortodontka, która zgodziła się założyć mi aparacik, spierniczyła sprawę dość mocno. W rezultacie szukałam kolejnego, tym razem dobrego specjalisty. Też nie był chętny do poprawiania kogoś błędów, ale po długich na mowach się zgodził. Leczenie trwało ponad 5 lat, efekt nie do końca powalił mnie na kolana, wydane grube tysiące, zęby trzonowe w stanie opłakanym, w przypadku dwóch szóstek najprawdopodobniej czekają mnie implanty, bo mimo rekonstrukcji owe ząbki co chwilę się łamią, kruszą itp. Po zdjęciu aparatu każdy jeden ząb w mojej paszczy był do leczenia, do tego okazało się, że do końca życia muszę nosić jakiś plastik w mordce, co najmniej kilka godzin dziennie. Efekt mnie nie zadowala, więc zdecydowałam się na wizytę w Klinice Stomatologi Estetycznej i okazuje się, że jeśli chcę mieć faktycznie piękne ząbki to muszę w swoją paszczę wsadzić jeszcze kilka tysięcy. Ręce opadają, dlatego na prawdę trzeba zadać sobie trochę trudu by sprawdzić komu powierzamy swoje zdrowie, czy w przypadku Ortodoncji piękno swoich ząbków. Jak myślę o czasach kiedy moje ząbki zdobił aparat to ciśnienie mi się podnosi. Tyle lat, walczenia z alergiami dziąseł, ranami, bólem, a efekt nie ten..
gllosia, Taaa, wyrywanie zębów trwa krótko, jasne.
Sorry, u mnie trwało 5 sekund 🙄 Współczuje, że przeżywałas takie tortury na fotelu dentystycznym, ale to nie znaczy że każdy tak ma. Nie każdy musi mieć komplikacje z rwaniem, także nie strasz tu ludzi, że będą jednego zęba rwali godiznę 😉 Mnie bolało chwile i uważam, że nie ma czego się bać. No chyba, że ktoś na wstępie wie, że ma nieciekawą sytuację i konieczne są dodatkowe interwencje jak rozcinanie dziąsła czy coś..
To ja jeszcze mam pytanie, czy ktoś z Was miał zakładaną płytkę Nancea. Niby ortodonta wyjaśnił mi po co to, ale zastanawia mnie, czy taka płytka bardzo przeszkadza. Miał ktoś z czymś takim do czynienia?
Niektórzy mając ją mają problemy z wymową, seplenią się i "plują" I podobno ciężko jest też wtedy utrzymać higienę 🙄 Też mnie ona czeka... Założenie aparatu już 8.11 👀
Ja pewnie pod koniec listopada będę miała założony. Na początku częściowo, nie na wszystkie zęby. Na razie będę wyrywać dwa zęby na górze. jak to zrobię, to będę miała zakładaną tą płytkę, a później część aparatu. Jak to zrobię, to wtedy będziemy się brać za dolny łuk. mogłam juz mieć to dawno wszystko pozałatwiane, ale przesunęło się wszystko w czasie o miesiąc przez sprawy prywatne 🤔
Sorry, u mnie trwało 5 sekund 🙄 Współczuje, że przeżywałas takie tortury na fotelu dentystycznym, ale to nie znaczy że każdy tak ma. Nie każdy musi mieć komplikacje z rwaniem, także nie strasz tu ludzi, że będą jednego zęba rwali godiznę 😉 [/quote] dokładnie- ja nie czułam nic a nic bólu, w dziąśle, może troche od rozciągnięcia warg, bo musiałam się szeroko wypaszczyć. za drugim razem na drugi dzien po zabiegu musiałam wziąć mocny ibuprom i jeść lody bo trochę bolało, ale sam zabieg to pikuś, choć też się denerwowałam. stomatologa mam dobrego.
Wy też macie/mieliście tak "poharatany" język od obręczy? 😕 Mamo, ja dziś się tak pokaleczyłam, że mi krew leciała i nie mogę nawet śliny połykać... + wosk się kończy... Cieciorka, znalazłaś ortodontę? Ja mogę z czystym sumieniem polecić "Ortodoncję" w centrum na Pereca, mnie od dawnego (również prywatnego) wygonili bo się bali, że coś mi z zębami sknocą a na Pereca robią wszystko i od razu wszystko mi pani przekalkulowała, powiedziała co ile będę nosić, wytłumaczyła po co itd. 😀
Jakich obręczy? Ja mam czasami dziury i otarcia na policzkach od zamków aparatu, bo śpię tylko i wyłącznie na boku i jak leżę całą noc z policzkiem przyciśniętym do poduszki, to jak się budzę, to muszę oderwać policzek od aparatu i potem robią się takie mini odleżyny. Ale to zazwyczaj tuż przed wizytą kontrolną, jak np. drut między dwoma zębami, które mają być zsunięte, wybrzusza się, bo zęby zsunęły się o kilka milimetrów - wybrzusza się w stronę policzka i wtedy po nocy mam policzek przecięty. Na kilka dni na noc zakładam tam wosk - takie kulki na sąsiadujących zamkach i przechodzi 🙂
Łe to ja nie mam żadnych obręczy. Na 6stkach mam takie większe zamki z takimi tulejkami (metalowe rurki dł. kilku milimetrów) przez które przekładane są końcówki drutów i zaginane, i te zagięcia czasami wrzynały się w polik, ale nauczyłam się sprawdzać po wizycie jeszcze na fotelu u orto, czy nic mnie nie kłuje i jakby co to dogina mi je, a raz dogięłam je sama pęsetką (bo trzebaby chyba mega wielkiej kuli wosku, by to zakleić).
Pierścienie mają tylko niektórzy, nie wiem dokładnie na czym to polega - albo typ wady, albo model aparatu. Ja w przyszłym tygodniu mam ostatnią lub przedostatnią wizytę, cieszę się jak głupia - wyjdzie, że nosiłam niecałe 2 lata. Mam już pięknie rozszerzony zgryz(przed aparatem miałam zęby prawie jeden na drugim), tylko prawa piątka musi się przerzucić, potem wybielanie i gotowe. Chociaż teraz zaczęłam rozważać założenie jeszcze dolnego aparatu, ale chyba nie starczyłoby mi cierpliwości 🤔wirek:
a ja dziś jestem po wizycie, wszystko idzie zgodnie z planem 😉 niedługo jeszcze dokładam dół, ale trzeba jeszcze troche poczekać, aż siekacze mi się poprzesuwają 😀 tylko teraz standardowo - 4 dni bólu 🤔
Urosły mi ósemki. Mimo retencyjnych drutów u góry i na dole, całe prawie 3 letnie leczenie poszło się...
W piątek idę usunąć pierwszego z 4ech zębów. A potem - witajcie zamki i druciki 😵
Jak ktoś z Was ma zdjęty już aparat, a nie ma jeszcze ósemek - niech idzie usuwać zawiązki, bo wydanie po raz kolejny 3tys na aparaty + ponad 1tys na usuwanie ósemek nie jest miłe (szczególnie, jak kasę odkładało się na remont i inne zachcianki)
Właśnie się zastanawiałam jak to jest z tymi ósemkami, bo nadal je mam, a nie słyszałam nic o konieczności ich usunięcia 🤔 Muszę podpytać w grudniu moją orto co i jak.
Ja nie mam ósemek i jak pytałam ostatnio mojego orto, czy będziemy je usuwać (jestem na końcówce aparatu po 3 latach jego noszenia), to stwierdził że nie, że nie trzeba (na razie). Nie wiem, może mi już nie wyjdą, bo ja wiekowa jestem.
Powinno sie je usuwać jak zaczynają wyłazić i dopiero po usunięciu zakłada się aparat, bo faktycznie wcześniejsze leczenie może trafić szlag przez rozpychające się zęby.
Ja zastanawiać się zaczynam nad założeniem koron (tak to się nazywa?) na zęby. Bo przez moje słabiutkie, rozchwiane zęby nie mogę założyć aparatu na stałe, a wyjmowany pogorszy sprawę tylko. Kilka osób (nieco starszych) robiło sobie u mnie w rodzinie zabieg, który polegał na nałożeniu czegoś tam na naturalne zęby i od razu zgryz potem inaczej wygląda. Ale przeraża mnie spiłowywanie zębów i wyrywanie co po niektórych podczas takiego zabiegu. Czy ktoś spotkał się z czymś takim u osób młodszych? Bo naprawdę wolałabym jednorazowo wywalić 'mniej' kasy niż przez 5 lat trząść się na fotelu u ortodonty.
jasne, nie kazdy ma osemki, to fakt. A ja mam malenka szczeke, na zdjeciu panoramicznym widac, ze osemki na dole nie rosna mi z dolu, a z tylu szczeki. Masakra jakas. Ale wiecie, jak sie to czuje? Czuje na dolnej wardze, ze gora mi inaczej jej dotyka i zaczelam zle mowic. Seplenic, mowic niewyraznie. Wrrrrrrr, czemu ja nie posluchalam ortodontki 😕
Jak ktoś z Was ma zdjęty już aparat, a nie ma jeszcze ósemek - niech idzie usuwać zawiązki, bo wydanie po raz kolejny 3tys na aparaty + ponad 1tys na usuwanie ósemek nie jest miłe (szczególnie, jak kasę odkładało się na remont i inne zachcianki)
dzięki że to napisalaś. Jestem po mega bolesnym leczeniu aparatem, niedługo miną 2 lata od zdjecia, a ósemek wciąż nie widać...
Ja mam aparat od 3 tygodni 😉 I musze sobie usunąć 8 niestety... Ja już postanowiłam ze jak miną 2 lata to ściągam to cholerstwo.. i nie ma mowy o kolejnych 3.... Spróbuję, zobacze co z tego wyjdzie... jak nie to sobie chyba implanty załatwię 😵
karolinaaa ostatnio interesowałam się implantami i z tego co mi powiedziano, to zrobienie jednego zęba z przodu (nie wiem jak tylne zęby) to około 10 tys. 😵
Noszę aparat już blisko rok, pozbawili mnie przy tym wszystkich piątek, ponieważ miałam za wąską szczękę w stosunku do ilości zębów. Nie powiem, bywa ciężko, zwłaszcza bezpośrednio po wizytach (trzy dni bez jedzenia to norma 🤔), ale widać ogromne zmiany. Ciągle jeszcze nie pozsuwały mi się do końca przerwy po wyrwanych zębach, ale nie są widoczne, więc nie narzekam. Czekam z utęsknieniem do dnia, kiedy będę mogła go zdjąć 😁
Mi na szczęście żadne 8 nie wyłażą, ale moja przyjaciółka dzisiaj już dostała skierowanie na usunięcie zalążków. Ja natomiast miałam nadzieję, że zdejmą mi dzisiaj, a najdalej w święta, a tu masz babo placek, MOŻE na następnej wizycie 27 grudnia, w każdym bądź razie nie na pewno 👿 Pominę fakt, że miałam mieć ściągany w sierpniu i tak mnie zwodzi od wizyty do wizyty.
karolinaaa, ni orientowałam się jeszcze szczerze mówiąc. U mnie sytuacja jest meega pokręcona. :P Mam 1 zalążek 8 u góry po prawej. Nie mam 4 na górze po lewej. Mam zgryz krzyżowy i nie jak te zęby poprzestawiać (po jednej za mało, po drugiej za dużo) Od marca popylam w hyraxie (czy jak tam się to zwie [aparat rozszerzający na podniebieniu i pod językiem]), miesiąc temu zdjęli mi dolnego, górnego zdejmują za niecały miesiąc 😅 . Zadrutowana jestem jakoś od miesiąca i w poniedziałek idę na pierwszą wymiane łuku... 😉