Forum konie »

Rozważania o stajennych...

A pomyśleć, że to wszystko przez biednego Ukraińca co marzył o aparacie.  😂
Wrotki, to nie byl atak personalny, jesli poczules sie obrazony przepraszam.
przeprosiny przyjęte!
aczkolwiek przypominam, że etyka nie ma nic wspólnego z żydowskimi wynalazkami (Dekalog), czy demonologicznymi ustaleniami Kościoła Katolickiego (tzw "grzechy główne"😉...etyce bliżej do epitafium, które jest wyryte na pewnym królewieckim nagrobku.
Da je pozostałym, które ma do wyboru. Ale jest ich wiele. Więc nadal musi któreś wykluczyć. I mi będzie miło i przyjemnie, jeśli i mojego wykluczy z tej wyliczanki.
parszywe to bardzo  🤔
Nie no....mi się wątek podoba.

Nawet zaczęłam się naprawdę wczoraj zastanawiać, czy faktycznie źle robię.
Wyszło mi, na spokojnie, że NIE.

Są różne stajnie, różne układy, różne umowy, różne klimaty !!
Moim zdaniem nie ma rzeczy czarnych i białych. Czasami coś jest ewidentnie czarne, czasami ewidentnie białe, ale najczęściej to różnego rodzaju szarości. I takie jest życie. Tak uważam. Żaden koń, moim zdaniem, nie cierpli z powodu mojego postępowania. Nikomu od pyska nie odbieram.

Aczkolwiek jak już napisałam, przyjmuję zarzuty na klatę. I tyle.
a jak tak kazdy chce miec czyste sumienie?

Ja juz leczylam koniowi watrobe i nerki  🤔


A czy ja mówię 'o każdym'? Jeśli u nas jest stajnia na 80koni (czy jakoś tyle jest w pensjonacie) i podzielona na korytarzami na segmenty, to mój koń nie stoi przy 'każdym' koniu. Chyba wyraźnie napisałam, że robimy tak po 'sąsiedzku'  🙂
Po stajni nie kręcą się obce osoby, wszyscy się znamy, ludzie ze sobą rozmawiają, na boksach są tabliczki z ustaloną dietą, a już tym bardziej wiemy który koń ewentualnie jest chory, albo ma 'specjalną' dietę.

Współczuję leczenia koniowi wątroby i nerek. Ale choroba chyba była spowodowana czymś innym, niż ludzką życzliwością?
a nie pomyślałaś sobie że dawanie koniowi obok "bo kopie" jest utwierdzaniem go w tym narowie? A może właściciel go chce oduczyc a ty własnie go przyuczasz.

Konia trzeba od tego oduczać a nie przyuczać.
Daje marchewkę, kiedy wiem, że będę karmiła swojego konia w innych godzinach niż dostaje reszta. Właśnie nie kopią wtedy. Jasne, że jest to niepożądane zachowanie i unikam go właśnie w taki sposób, że wrzucam tą marchewkę przed zaistniałym stanem.
Kiedy jestem przy boksie mojego konia nigdy nie kopie i się nie denerwuje. Wolę żeby koleżanka wrzuciła tą jedną marchewkę kiedy mnie nie ma, bo koń wtedy się sam nie uspokoi  😀iabeł:
Nie uważam, że robi źle, ani że przyucza do czegoś moje zwierze, które jest super grzeczne jak jestem w pobliżu  😎

W stajni rozmawiamy i zawsze takie sprawy są ustalany między Nami  😀 Mam nadzieję, że wyraziłam się zrozumiale  🙂

w życiu by mi nie przyszło do głowy by obcemu koniowi coś dawać

jesli jakis jednak kopie to sory ale to konia trzeba od tego oduczać a nie leciec i mu cos dawać "przed" albo co gorsza mieć pretensje że koń kopie bo inny dostał żryć i w związku z tym sie p[odniecać tym i wymagac od tej drugiej osoby ustawicznego dokarmiania na zaś.
Myślę, że stajenni i tak robią co chcą. Zależy to tylko od ilości i "jakości" świadków. I jeśli jednego konia darzą większą sympatią, ma szansę dostać o jedno źdźbło siana więcej. Natomiast ten, który z jakiegoś powodu cieszy się niechęcią raczej tego źdźbła nie dostanie.
Uważałabym z tym włażeniem w tyłek. Wszystko jest dobrze, jak jest dobrze. Niech tylko karta się odwróci, przez byle pierdołę. Nagle ze stajennego przyjaciela mamy stajennego wroga, a, co gorsze, dostaniemy wtedy dokładnie tyle niechęci, ile wcześniej sympatii. Czyli naprawdę dużo.
ElaPe heheheehe a skąd takie daleko idące wnioski?  😁

taaaa podniecam się strasznie, bo w stajni mamy konie z takimi narowaaaamiii i wymuszamy od siebie na wzajem nieustanne dokarmianie  😂 😂 😂

Dla mnie to nie są obce konie, tylko konie moich znajomych. Jeśli macie w stajni jakieś inne układy to ok. My mamy inne i wcale nie uważam, że ktokolwiek na tym traci  😎

wrzos zgadzam się z tą drugą częścią Twojej wypowiedzi. Jeśli ładujemy komuś łapówy, to zawsze może się okazać pewnego dnia, że to jednak za mało...
I co z tego że znajomych. Nie jest moja broszką wychowywanie ich koni ani tym bardziej pielęgnowanie ich narowów. Ani tym bardziej pasienie całej stajni bo akurat mój dostaje.
daj palec, a i ręki zabraknie...
Stał obok mojego ogiera koń który rzucał sie i kopał. Stwierdziłam ze jak będę swojemu dawać to jemu dam żeby sie uspokoił. Coraz bardziej sie rzucał więc przestałam. Uważam ze jak koń kopie i rzuca się tym bardziej nie można dać.

Wrotki Świat jest parszywy niestety, ludzie też. Byłam w takiej stajni że każde siano było rozdawane.

Dava wyobraź sobie ze właśnie przez ludzka życzliwość mój koń nie raz cierpiał..bo stajennemu nie dało sie wytłumaczyć że wystarczy jej jedna miarka owsa, musiała wyglądać jak pączek w maśle jak inne konie. Kończyło się mięśniochwatem, nerki, wątroba itp.  🤔 Dlatego teraz Ja decyduje o posiłkach. Inne dostają owies wiadrami a moja siano na obiad.

wrzos Dokładnie 😀 Cienka linia miedzy miłością a nienawiścią 😉 Biedne trochę te konie..bo co sa winne jak stajenny nie lubi właściciela. Parszywy ten świat to fakt.
Wrotki Świat jest parszywy niestety, ludzie też.
ale to nie jest powód, żeby sprawiać, żeby świat był jeszcze parszywszy i żeby hieny chodziły po nim, bez poczucia winy!
Dramka  no ale Twoje problemy ze zdrowiem konia są ewidentną winą niekompetentnego stajennego  😤 a nie pensjonariusza. Stajenni powinni bezwzględnie przestrzegać dawek żywieniowych na boksach (no chyba, że są stajnie których takowych nie ma)...
Dramka  no ale Twoje problemy ze zdrowiem konia są ewidentną winą niekompetentnego stajennego  😤 a nie pensjonariusza. Stajenni powinni bezwzględnie przestrzegać dawek żywieniowych na boksach (no chyba, że są stajnie których takowych nie ma)...


to też wydaje mi się obowiązuje osoby postronne - w tym właścicieli innych koni. Nie dokarmiamy innych koni. Koniec kropka.

ja np nie chcę by mojego konia dokarmiano suchym chlebem bo ktos z domu przynosi i całą stajnię z dobroci serca karmi
Przy czym chleb potrafi być niedosuszony lub spleśniały.  🤔
dokładnie.

Zasada powinna byc jedna i żadnych wyjątków. Karmi właściciel/stajenny, dokarmia właściciel.

Chyba że ktoś cię wyraźnie poprosi o jakieś dokarmianie.
Jako współpensjonariusz nie jestem osobą postronna, tylko dobrą znajomą osób, które stoją ze mną w stajni. Rozmawiamy ze sobą i stąd wiem kto nie chce żeby wrzucać tą marchewkę, a kto chce. Moi sąsiedzi chcą  🤣
Nie wiem dlaczego macie z tym taki super problem  😁
taki off chlebowy, mam znajomego piekarza, który ma konie i powiedział żeby nie dawać koniom chleba nawet suszonego (polepszacze), a kto jak kto ale on chyba wie co mówi, zwłaszcza że konie maja wrażliwsze żołądki niz ludzie
Jak tylko widzę chleb w stajni od razu mam obawy że trafi do mojego.. 🤔

Dava Wyobraź sobie ze już w 2 stajniach stałam gdzie stajenny/właściciel myślą ze wie lepiej, po czym mój koń cierpiał.

Wrotki Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci...

to super że za ich wiedzą i że chce ci sie paść inne konie

tym niemniej nie jest to ani normą ani tym bardziej jakims niepisanym prawem że jak mój dostaje marchewkę czy coś to jakiś MUS jest by inne też.

Nie, nie ma takiego prawa/przepisu/normy czy czego tam jeszcze. Ani nie należy to to jakiegoś niepisanego bon tonu obowiązującego wszystkie stajnie. Sobie tak TY wymyśliłaś to tak rób - dobrze przynajmniej że za wiedzą i zgodą innych właścicieli.
taki off chlebowy, mam znajomego piekarza, który ma konie i powiedział żeby nie dawać koniom chleba nawet suszonego (polepszacze), a kto jak kto ale on chyba wie co mówi, zwłaszcza że konie maja wrażliwsze żołądki niz ludzie



Dlatego ja bardzo rzadko daje.
Apropo chleba (osobiście nie daję). W niektórych stajniach hodowlanych w Niemczech dają chleb. Ba! dają nawet pączki, drożdżówki i co tam dostaną za free z piekarni. Pan stajenny jedzie taczkami i każdemu koniowi po łopacie wrzuca. I nie jakiś tam przesuszony czy coś... Z lukrem, makiem i serkiem  🤔
Koleżanka jak pojechała po swojego konia to to zobaczyła i była w lekkim szoku  🤔 i ja jak to usłyszałam również.
debile są w każdym kraju, nawet w mitycznych Niemczech.

Dokładnie  😉 Niestety debilów nie brak..

Koleżanka trzyma konia w jednej stajni w Warszawie gdzie wlasciciel stwierdził ze konie "niesportowe" nie dostają owsa bo mają siano na padoku  🤔 Doprowadził konia, dodam dużego (ponad 170) do takiego stanu..
ElaPe Nie uważam, że są debilami. Zszokowali mnie tym tylko (nie mam zamiaru tego powielać). To bardzo dobra stajnia hodowlana, nie jakieś tam pseudo stadko za stodołą u 'Hansa'.

Dramka hehehe a te 'sportowe' to ile musiały chodzić żeby sobie na ten owies zasłużyć?  🤔 Ale co z dnia na dzień stwierdził bez konsultacji z właścicielami, czy taką miał politykę stajni? Ale jaja  😲
Ja zasugerowałam że koń jest bardzo chudy. I koleżanka dopiero jak postraszyła ze zrobiła badania krwi i wyjdzie czy jest chore czy nie dożywiony dowiedziała sie prawde.
taki off chlebowy, mam znajomego piekarza, który ma konie i powiedział żeby nie dawać koniom chleba nawet suszonego (polepszacze), a kto jak kto ale on chyba wie co mówi, zwłaszcza że konie maja wrażliwsze żołądki niz ludzie



To ja też chce offa chlebowego.
Jak byłam z Q. w Verden to ośrodku w którym nocowałyśmy konie dostawały chleb świeży, w sensie "dzisiejszy". Stajnia zapewne miała umowę z piekarnią i wszystko co się danego dnia nie sprzedało jechało do koni. Bagietki, ciastka, drożdżówki wszystko.. i te szuper szportowe konie to jadły, i tym szuper szportowym koniom to podawano.
To ja muszę powiedzieć handlarzowi, że karmi jak w Niemczech. Proceder widziałam właśnie u handlarza - koniki dostawały świeży chlebek. W liczbie dosyć sporej.

a ogólnie, to ja się w życiu nie zgadzałam żeby mój koń dostawał jakąś dodatkową marchewę czy chleb, bo ktoś sobie przyniósł dla swojego konika i sąsiad tak paatrzył.... Niech se patrzy. Sama też nie "obdzielałam" reszty stajni, bo zawsze się bałam, że sąsiadowi może być coś po tej mojej marchewie i potem będzie na mnie. W jednej stajni mój koń stał obok wrzodowca, więc tam to w ogóle mi nie przyszło na myśl, żeby temu koniowi coś do żłoba wrzucać.
Mój ogier po marchewce dostaje rozwolnienia.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się