Ja miałam doczynienia tylko z karuzelami uwiązowymi. W stajni jest taka: Bezsensowna,a wręcz niebezpieczna jest barierka postawiona "żeby konie sobie nie skracały".Tam gdzie jej nie było konie wcale sobie nie skracały,bo to po prostu niewygodne.A tak koń brykając może kopnąć w nią,albo wspinając się przełożyć nogi,uderzyć się itp. Do tego wiecznie odpinające się karabinczyki.Wolę tradycyjne skórzane zapięcia.No i jak ogiery chodzą przydają się arkany na szyjach dodatkowo(jak w PSK).Wtedy się nie odepną.
Jest też boksowa,ale elektryka źle podłączona i nie działa. Szczerze mówiąc bałabym się do niej konia wsadzić.
Dokładnie rzecz ujmując , to stworzony do ruchu ciągłego ,. ale swobodnego, nie wymuszonego. Na dodatek stworzone do poruszania się ze swobodną głową , w pozycji jaka im wygodna , nie skrępowane wypinaczami przeróżnymi i oczywiście bez obciążenia grzbietu.
Co oznacza też , że dobrowolnie nie poruszają się po niewielkich kołach przez kilkadziesiąt minut. I ten ciągły ruch to w 80 - 90 % stęp. A w czasie upałów , dokuczliwych robali ,. starają się jak najmniej poruszać i szukają cienia.
Guli pewnie, wypuśćmy konie na wielkie pastwiska i im nie przeszkadzajmy.
Dramko o ile dobrze pamiętam to Twoja kobyłka nie wychodzi na padok? Jeśli tak to porcja ruchu rano jej tylko na dobre wyjdzie, moim zdaniem o wiele gorszą opcją dla niej jest stanie w boksie 23h. Nie raz się zdarzało, że mój Grom była jednego dnia na padoku, na karuzeli i pracował pod siodłem i nie widać było po nim, żeby to był wyczerpujący program 😉 W zimie kiedy padoki są w bardzoz złym stanie to chodzi na karuzelę nawet 2 razy dziennie + praca oczywiście. Inne konie w stajni funkcjonują podobnie i żyją i mają się dobrze.
ano w taki: Na dodatek stworzone do poruszania się ze swobodną głową , w pozycji jaka im wygodna , nie skrępowane wypinaczami przeróżnymi i oczywiście bez obciążenia grzbietu.
jeśli cały praktycznie wątek traktuje o karuzelach boksowych to jak się ma do tego twoja wypowiedź o nieswobodnym poruszaniu się koni, skrępowanych wypinaczami przeróżnymi i z obciążonym grzbietem?
p.s 2
Jak wybuchnie trzecia wojna światowa, to nie szukajcie winnych- to będzie tylko moja wina 🙇 🤣
[quote author=guli link=topic=7572.msg302808#msg302808 date=1248338939] p.s. W jaki sposób naciągam argumenty ?😎
ano w taki: Na dodatek stworzone do poruszania się ze swobodną głową , w pozycji jaka im wygodna , nie skrępowane wypinaczami przeróżnymi i oczywiście bez obciążenia grzbietu.
jeśli cały praktycznie wątek traktuje o karuzelach boksowych to jak się ma do tego twoja wypowiedź o nieswobodnym poruszaniu się koni, skrępowanych wypinaczami przeróżnymi i z obciążonym grzbietem?
[/quote]
I co w tych argumentach jest naciągane ?
Konie stworzone są do poruszanie się takiego, jak to im często fundują ludzie?
Wątek karuzelowy - fakt. A odpowiadałam na post ogólny, Dramko a czemu miało by to być za dużo? Koń jest stworzony do ciągłego ruchu.
więc moja odpowiedź tylko rozszerzająca, ale nie wydaje mi się, żeby była na pół prawdziwa , co byłoby naciąganiem . 🙂
Wychodzenie na padok zrobiło mojemu koniowi tak dobrze że kulał całe 2 lata 😎
I cos mi się wydaje, że znowu naciągany argument . O ile dobrze pamiętam, to nie dajesz swojemu koniowi żadnej swobody poruszania się - nie zna wybiegu , pastwiska- dobrze pamiętam?
To nie są dobre warunki wychowu konia. To narażanie konia właśnie na urazy , bo tylko hartowanie zapobiega im. Czyli swobodny ruch i jeszcze raz ruch.
Z karuzeli pewnie chętnie korzystałabym od czasu do czasu - gdybym ją miała oczywiście. A tak to zapewniam koniom ruch swobodny poprzez "ganianie " ich. Ale w , karuzeli to zupełnie inny ruch - i można kondycyjnie przygotować konia do jazd po dłuższej przerwie .
Z karuzeli pewnie chętnie korzystałabym od czasu do czasu - gdybym ją miała oczywiście. A tak to zapewniam koniom ruch swobodny poprzez "ganianie " ich. Ale w , karuzeli to zupełnie inny ruch - i można kondycyjnie przygotować konia do jazd po dłuższej przerwie .
no wlasnie, w tym jest sedno sprawy - karuzela to ruch bezpieczniejszy niż "ganianie". moj kon moze chodzic w karuzeli do woli, a jedno takie twoje gonienie załatwiłoby mu nogi najprawdopodobniej na długie miesiące... o ile nie raz na zawsze.
a jedno takie twoje gonienie załatwiłoby mu nogi najprawdopodobniej na długie miesiące... o ile nie raz na zawsze.
Może Twojemu koniowi załatwiłoby nogi 🤔
Ale moim nic a nic nie szkodzi, bo są przyzwyczajone do warunków , w jakich poruszają się już od kilku lat.
Błoto im nie straszne , robią sobie ślizgi w nim z upodobaniem. Nigdy nie miały urazu nóg z tego powodu. Ja nie ganiam za nimi z batem , tylko działam przeważnie głosem wydając komendy. Na dodatek wybieg-pastwisko mam naprawdę spore - obecnie ok 6000 m2 , mają więc gdzie ode mnie uciec. A ja jestem za stara, żeby za nimi ganiać 😀 Jak mają dosyć zabawy , to albo stają, albo udają się niespiesznie dalej, doskonale wiedząc, że nie pójdę za nimi 🤣
Mogę zapytać do czego służy ta "arkana" na szyi konia??
Ten arakan 😉 Skórzany pas zakładany na szyję.Do karuzeli przyczepia się ogra i za kantar i za arkan.I wtedy jest gwarancja,że 7 ogierów się nie zerwie,to mogłoby być nieciekawe 😉.
[quote="guli"]Na dodatek stworzone do poruszania się ze swobodną głową , w pozycji jaka im wygodna , nie skrępowane wypinaczami przeróżnymi i oczywiście bez obciążenia grzbietu.[/quote] Czekaj czekaj - czy ktoś powiedział, że wypina konie w karuzeli? Ja o czymś nie wiem? o_O
Guli, nie musisz wszystkim udowadniać, że to co robisz dla swoich koni, będzie na pewno najlepsze dla każdego jednego przypadku konia na świecie, obojętnie czy chory czy niechory.
Dramko, oj, ostro przegrałaś swoje życie- wychodzi na to, że zamęczasz swojego konia. 😉
Karuzelę można lubić lub nie, może być potrzebna, albo nie - jest to indywidualna decyzja każdego właściciela konia. Są tacy, którym jest potrzebna i dlatego mam następującego "pomysła":
Kupno karuzeli to "na dzień dobry" kilkanaście tysięcy złotych. IMHO jest to cena bardzo wysoka i nie przystająca do koszów wytworzenia. Jako, że lubię tworzyć "coś z niczego" własnym sumptem i za tzw. psie grosze (patrz np.: solarium), chciałbym też zmierzyć się z tematem karuzeli - na razie w postaci projektu (a potem się zobaczy 😉 ). Założenia:
1. konstrukcja klasyczna na 4 konie z opcją składania lub szybkiego demontażu ramion tak, by teren karuzeli mógł służyć jako namiastka lonżownika (oczywiście z wyłączeniem samego środka) 2. łatwość instalacji mechanicznej i elektrycznej - średnio rozgarnięty majsterkowicz ma sobie z tym poradzić 3. konstrukcja maksymalnie prosta z powszechnie dostępnych elementów, wersja podstawowa bez "bajerów". Uwaga: "prosta" nie ma oznaczać "prymitywna" ! 4. sterowanie ręczne 5. koszt całkowity wykonania nie przekraczający 2.000 zł 6. zapewniony odpowiedni poziom bezpieczeństwa. 7. projekt typu "freeware" - celem jest jego udostępnienie "pro publico bono", a nie robienie na nim biznesu.
Czy jest ktoś na forum, kto byłby chętny do współpracy przy takim projekcie, a jednocześnie miałby jakieś stosowne doświadczenie np. w kwestiach wytrzymałościowych, w sprawach związanych z napędem (zmiana prędkości i kierunku) itd. itp ? [/quote]zbudowałem taką karuzelę- napęd to motoreduktor z 3fazowym silnikiem 120W (to nie pomyłka-sto dwadzieścia watt-dwie żarówki sześćdziesiątki), oś stanowiła piasta od przyczepy rolniczej a ruch był przekazywany za pomocą koła od taczki. karuzela była w trybie stęp (tempo 100m/min), kłus byłby łatwy do osiągnięcia, wystarczyło by zamiast koła od taczki dać cos z 2 razy większą średnica i wtedy na obwodzie było by 200m/min, do płynnego redukowania falownikiem do stępu.silnik 3fazowy pozwalał łatwo zmieniać kierunki bez żadnych dodatkowych "dzinksów" motoreduktor z silnikiem kosztował 800 zł i był kupiony w firmie "Kacperek motoreduktory" w Warszawie
My nie mamy karuzeli, a konie chodzą całe dnie po padokach. Urazy się zdarzają, oczywiście, ale ja nie mogę pozbyć się uczucia, że te konie są dużo szczęśliwsze niż te, które chodzą tylko po godzinę w karuzeli i po godzinę w treningu dziennie. Konie przecież uwielbiają towarzystwo, wspólne zabawy, a przy okazji ja mogę obserwować ich zachowanie w stadzie,c o bardzo mi pomaga w codziennej opiece nad nimi. Gdybym miała możliwość korzystania z karuzeli - pewnie bym to robiła, ale tylko by konia rozluźnić na początek i rozstępować na koniec. Pewnie umożliwiłoby mi to wyrobienie się w odpowiedniej ilości koni, które powinnam wziąć pod siodło w danym dniu i uważam to za jedyną zaletę karuzeli.
Poza tym, byłoby mi okropnie przykro bez widoku dziewczyn rozkoszujących się wspólnym galopem po padoku. Kwestia urazowości na padoku - zdarza się, ale w większości nie są to urazy groźne, rzucające cień na pracę z koniem w przyszłości. Po okresie wyleczenia koń ponownie wychodzi na dwór i znów cieszy się życiem xP Bo dlaczego miałabym konia pozbawiać sensu jego życia (trudno mi uwierzyć, że jest nim trening ze mną - jak bardzo by go nie lubił)?
EDIT: podsumowanie padok + karuzela jak najbardziej ZA sama karuzela zdecydowanie nie