Forum konie »

KARUZELA - ZA i PRZECIW

Ale się uśmiałam czytając kilka pierwszych stron  😵

Jak najbardziej ZA. Świetnie jest, jak się ma JEDNEGO konika którego można myziać przez cały dzień, lonżować, galopować po lasach i chodzić na spacerki w ręce...
Taaaa. Różowe okulary to podstawa.

A teraz weźmy pod uwagę stajnie - 10 koni i 2 osoby do ich obsługi i jazdy. Bez karuzeli, żeby zapewnić im odpowiednią ilość ruchu, doba musiałaby mieć z 30h. Mało który zawodowy jeździec może sobie pozwolić na 20 min stępa na każdym koniu. To po prostu mrzonki.
Zresztą, wg mnie karuzela to świetny sposób na wyrabianie końskiej kondycji. Żwawy stęp to chyba najbezpieczniejsza metoda. Pracowałam w stajniach, gdzie mieliśmy karuzelę i teraz mogę sobie porównać z "moimi" obecnymi końmi ich kondycję i często... stan "obtłuszczenia"  😉 Koń wcinający przez cały dzień trawę na pastwisku i jeżdżony 45-60 minut dziennie raczej w wybitnej sportowej kondycji nie będzie.
Jestem jak najbardziej ZA.
Wiem jakie bywają realia, ale jeśli koń jest zdrowy, to wg. mnie karuzela nie może być jedyną możliwością ruchu. Padok + karuzela (przed, po treningu, rano, wieczorem, jak kto woli) = ideał 😉
No właśnie, pytanie do tych, którzy karuzelowanie praktykują/praktykowali:

Na jak długo i ile razy dziennie wrzucaliście zwierza do tej diableskiej machiny?
Co jaki czas zmiana kierunku?
U nas jest taki sterownik prosty /programator?/ Ustawia się czas,prędkość i czas zmian.
Np.1 godzina,8 km/h zmiana co 15 minut.
raz dziennie, 30-40 minut, co 15-20 minut zmiana kierunku (o ile sie da - czesciej zmiany, ok. 10 minut)
jesli ma dzien wolny to karuzela 2 razy, 40-50 minut, zmiany j.w.
My mamy przygotowane programy - podstawowy, rozluźniający, relaksujący, intensywny, bardzo intensywny i prędkości 4, 6 i 8 km - "pojedyncze" prędkości zmienia się samemu wraz z kierunkami i samemu mierzy czas, programy są gotowe, zależnie od programu jest różny czas trwania i konfiguracji prędkości i zmian kierunku. Najkrótszy program ma coś ponad 40 minut, najdłuższy trwa prawie 1,5 h - ale kłusa jako takiego jest w tym 15 minut, reszta to stęp i intensywny stęp. Konie puszczane w zależności od potrzeb - na intensywny i bardzo intensywny chodzą konie zamiast jazdy (np. gdy właściciel nie może dojechać, a koń potrzebuje pracy do rozładowania energii)
U nas przeważnie puszcza się na 30-40 minut stępa. Niektórzy kłusują też konie w karuzeli. Zmiana kierunku co ok 15 minut.
Wygląda nasza karuzela tak:
Fajna.Nasz troszkę podobna,ale mniej zabudowana.
u nas konie są puszczane na ok 50min, jest to taki dosyć intensywny stęp. zmiany kierunku są co równe 10min.  🙂
Wyjątkowo nie lubie zmiane kierunku w karuzeli..
przy karuzeli wyrobiłam sobie precyzyjną łapkę jak u chirurga -  trzeba ręcznie prędkość ustawiać i robić zmiany kierunku bez sprzęgła hehe
gorzej jak się robi tak płynnie zmianę, że konie zamiast obrocic się idą stepa do tyłu
Fajne te karuzele, coraz bardziej mi się podoba patent. Szkoda, że po to, żeby była porządna, trzeba pewnie kupę kasy wyłożyć.

No i jedyne co mi się wydaje "haczykiem" to te ciasne zmiany kierunku - ale ciężko coś powiedzieć z samej teorii...
Zmiany kierunku zależą od rozmiarów karuzeli. I tak jak tu pisano- są 4 na godzinę.
Na wybiegu częściej bywają.
Duży artykuł o karuzelach jest w ostatnich KiR. Co prawda jeszcze go nie przeczytałam, ale w tabelkach są przedstawione plusy i minusy: między innymi obciążenia związane z poruszaniem się po łuku. Demonstrują też nowy rodzaj karuzel, które już nie zasługują na swoją nazwę- są rzeczywiście owalne, z dłuższą lub krótszą prostą. Bardzo fajna, choć kosztowna rzecz.
Moja opinia: z ludzkiego punktu widzenia- tak, z końskiego- nie. Uważam to za nudne.
No i dyskusyjne jest dla mnie stępowanie tam kontuzjowanego konia (uwaga uwaga: nie mam tu na myśli osobnika, który w wyniku nadmiaru energii może być mocno niebezpieczny dla osoby go oprowadzającej). Przecież w karuzeli może fikać i brykać, znacznie więcej kontroli jest jednak w ręku, tudzież pod siodłem (mimo całej upierdliwości sytuacji).
Poza tym u nas zatrzymuje się karuzelę przy zmianie kierunku i dopiero puszcza w drugą stronę, także koń ma dużo czasu na obrócenie się. Niektóre cwaniaki już obracają się jak tylko karuzela zwalnia 😉
Dokładnie - u nas to samo - karuzela zwalnia i praktycznie się zatrzymuje na chwilę zanim ruszy. 99% koni obraca się samo, wolniutko, spokojnie i dopiero rusza. Nie widzę w tym innego obrotu niż ten w boksie między żłobem a poidłem (u nas są na przeciwległych ścianach)
Też patrzyłam na artykuł w K i R /myślałam,że to było w ŚK/ - i z tymi obciążeniami na łuku to jakoś wydaje mi się,że argument wybrany dla promocji tych karuzel nieokrągłych. Czyli lekko naciągany być może.
Jasne, że może to być naciągane.
Ale... często po kontuzji słyszy się jednak: ruch kontrolowany, jak najwięcej prostych, jak najmniej łuków, a ciasne w ogóle odpadają. To oczywiście a propos karuzeli dla rekonwalescentów.
Na zdjęciu Koniczki widać- ciasny łuk?
Może ja też patrzę przez pryzmat dużej wygodnej karuzeli.
Na tych maleńkich - być może są ciasne.
paa

"Przecież w karuzeli może fikać i brykać, znacznie więcej kontroli jest jednak w ręku, tudzież pod siodłem "

Koleżanko nie zgodzę się z Tobą. Moja w ręku przy mnie chodziła na dwóch nogach jak koń cyrkowy. A pod siodłem w stępie leciałam jak gruszka..więc przy nawrocie naszej kontuzji ciesze się do pana boga że mamy karuzelę.
Też patrzyłam na artykuł w K i R /myślałam,że to było w ŚK/ - i z tymi obciążeniami na łuku to jakoś wydaje mi się,że argument wybrany dla promocji tych karuzel nieokrągłych. Czyli lekko naciągany być może.


Raczej nie jest naciągany. Czytałam kiedyś artykuł w Horse and Hound na ten temat - doszli do tego jakiś naukowcy. Na podstawie badań stwierdzili, że dla konia korzystniejsze jest, kiedy chodzi na zmianę wyprostowany i zgięty, a nie po łuku cały czas.
To na pewno. Ale takich karuzel jak w KiR to się prędko nie doczekamy.
No,może ja najprędzej. 🤣
Ale... często po kontuzji słyszy się jednak: ruch kontrolowany, jak najwięcej prostych, jak najmniej łuków, a ciasne w ogóle odpadają. To oczywiście a propos karuzeli dla rekonwalescentów.

dlatego, jak wszystkiego, nalezy ich uzywać z głową. np. mój kon kiedy był kulawy i pokazywał te kulawizne na łukach na prawo, to i w ręce i w karuzeli chodził w lewo.
zazwyczaj to bezmyślne uzywanie urzadzeń/sprzętu przynosi szkody 😉 a nie samo ich używanie 😉

. Czytałam kiedyś artykuł w Horse and Hound na ten temat - doszli do tego jakiś naukowcy. Na podstawie badań stwierdzili, że dla konia korzystniejsze jest, kiedy chodzi na zmianę wyprostowany i zgięty, a nie po łuku cały czas.


To ten samo można wobec tego powiedzieć o poruszaniu się konia na lonży, czy luzem po lonżowniku.
Zawsze to chodzenie po łukach  i  brak możliwości wyprostowania.


To ten samo można wobec tego powiedzieć o poruszaniu się konia na lonży, czy luzem po lonżowniku.
Zawsze to chodzenie po łukach  i  brak możliwości wyprostowania.


guzik prawda, prawidłowe i rozwijające lonżowanie konia zawiera w sobie także pracę na prostych  - mimo że większość jest powiększanych i pomniejszanych  łukach
poza tym chodzenie po kole a chodzenie w wygięciu to dla mnie nie do końca to samo 😉
GULI
To ten samo można wobec tego powiedzieć o poruszaniu się konia na lonży, czy luzem po lonżowniku.
Zawsze to chodzenie po łukach  i  brak możliwości wyprostowania.


Jak dla mnie w bardzo dużej karuzeli, dobrze zbudowanej karuzeli, koń wcale nie chodzi cały czas wygięty. wrecz przeciwnie, chodzi sobie po kole, ale jest tam na tylko dużo przestrzeni ze nie jest wygiety. My mamy taka karuzele w której kon moze sie tez na pare sekund zatrzymać jesli potzrebuje, a jest wlaczony program gdzie konie stępują. Ma przestrzeń nawet do pobrykania.  Jesli chce może  sobie tez głowe na zewnatrz wystawić. Nie zauwazyłam niecheci do karuzeli u koni. Nasze konie raczej wchodzą tam chetnie, "gadaja" miedzy sobą i przyzam sie szczerze ze dla tych nie wychodzacych na padok to jest jedyna okazja do bliższego spotkania z innymi konmi. Poza jednym koniem, który ma okrutna klaustrofobie i ewidentnie boi sie karuzeli juz jak ją widzi... wszystkie chodza i maja sie dobrze 🙂 A ten bojacy sie nie chodzi w ogole. Nic na siłe.

Sadze ze jesli chce sie konie utrzymac w dobrej kondycji, a koni w stajni jest ponad 40 i sa to konie sportowe... to karuzela jest naprawde zbawienna i fantastyczna sprawą 🙂
I mysle ze WYMUSZA ruch u konia w mniej drastyczny i negatywny sposob niż jeździec na grzbiecie czy lonżujacy... .
"dlatego, jak wszystkiego, nalezy ich uzywać z głową. np. mój kon kiedy był kulawy i pokazywał te kulawizne na łukach na prawo, to i w ręce i w karuzeli chodził w lewo."

Mój koń kuleje na prawy przód - naciągnięty mięsień łopatki. Chodzi w prawo żeby prawa noga była od wewnątrz.
dramka a jaki jest cel obciążania bolącej nogi?
Wydaje mi się, acz mogę się mylić 😉, że mięśnie wewnętrznej łopatki wykonują w łuku mniejszą pracę, czyli w tym przypadku jest to zasadne.
Ale zaznaczam, że żaden ze mnie biotechnolog ani specjalista od mechaniki ruchu - piszę co mi się na chłopski rozum wydaje.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się