Forum konie »

Zioła, ziółka, mieszanki i właściwości - dla konia

Chodzi Ci o Twoje łakome koniska?


Nie mam wiecej pytań, rozmowa na tym poziomie nie ma dalszego sensu.
Liściu, ja nie obrażałabym się. Apetyt do jeden z dowodów zdrowia, źle jak zwierzę nie chce jeść. Może dajesz kozieradkę swoim koniom? Bo ona pobudza apetyt (też) 😉
Nie napisałam tego po to,żeby kogokolwiek obrazić,raczej taki humorystyczny akcent,ale jak widać ktoś to nie ma poczucia humoru... W każdym razie nie chciałam Cię urazić.
koni_czynka mój kobył wcina niepokalanka od Pana podkowy bez problemu, jednak niestety zero rezultatów 🙁
Wcześniej zamawiałam stroppy mare z dodson&horrell - działało super jednak jest nieporównywalnie drogie.
[quote author=Murat-Gazon link=topic=755.msg2272481#msg2272481 date=1421832479]
Równie dobrze można się zatruć witaminą C czy karotenem jak przyjmuje się je za długo i w za dużych dawkach.

Że się wtrącę... Zawsze słyszałam, że witaminą C nie można się zatruć i że nie ma żadnych naukowych dowodów na istnienie jakichkolwiek skutków ubocznych przyjmowania nawet dużo za dużych dawek.
[/quote]

Nieprzyswojona witamina C jest wydalana w całości z organizmu przez nerki, ale u osób podatnych na to schorzenie może wywołać powstawanie kamieni nerkowych. Choć żeby uzyskać taki "efekt", to trzeba ją przyjmować w bardzo dużych dawkach i przez długi czas.
K i T, nie koniecznie w dużych dawkach. U osób z zaburzeniem pracy nerek już niewielkie dawki syntetycznej witaminy C są szkodliwe, ale mówimy o osobach (ludziach) chorych, nie o zdrowych (generalnie) koniach
[quote author=_Gaga link=topic=755.msg2272604#msg2272604 date=1421841141]
K i T, nie koniecznie w dużych dawkach. U osób z zaburzeniem pracy nerek już niewielkie dawki syntetycznej witaminy C są szkodliwe, ale mówimy o osobach (ludziach) chorych, nie o zdrowych (generalnie) koniach
[/quote]

To był tylko przykład,że nawet coś co wydaje się bezpieczne,źle stosowane może zaszkodzić. Coś tak niepozornego jak witamina C ,czy jak w przypadku koni ten nieszczęsny czosnek.

I o to się tu głównie rozchodzi.
Reyline, z tym, że nie ma co przesadzać w drugą stronę
Moje konie cały sezon nie-pastwiskowy dsotają codziennie mesz z ziołami (własnej produkcji)... 17 letnia klacz wygląda, zachowuje się i jest zdrowia godnego 4 latka (tfu tfu)... do tego dostaja sztuczne syntetyczne i  w ogóle suplementy (Chevinal, w razie potrzeby Keraderm, itp.)
[quote author=_Gaga link=topic=755.msg2272638#msg2272638 date=1421842623]
Reyline, z tym, że nie ma co przesadzać w drugą stronę
Moje konie cały sezon nie-pastwiskowy dsotają codziennie mesz z ziołami (własnej produkcji)... 17 letnia klacz wygląda, zachowuje się i jest zdrowia godnego 4 latka (tfu tfu)... do tego dostaja sztuczne syntetyczne i  w ogóle suplementy (Chevinal, w razie potrzeby Keraderm, itp.)
[/quote]

Może masz rację,ze trochę przesadzam w drugą stronę. Ale kiedy widzę kogoś kto daje wszystko co popadnie 'bo to zioła,bo to zdrowe' bez opamiętania i żadnej wiedzy to aż mnie trzęsie. Nie mówię o konkretnym przykładzie z forum,mówię raczej z doświadczenia w różnych stajniach.

No i ja jednak nie jestem zwolennikiem podawania codziennego przez długi czas,bez żadnych przerw,jakichkolwiek leków czy ziół. W dodatku bez pojęcia. I o to mi się rozchodziło. Zauważ,że nikomu niczego nie zarzucam,po prostu mówię co wiem i co uważam za dobre 🙂

Jak to się mówi "wszystko jest dla ludzi byle z głową"-myślę,że to adekwatne do naszego tematu 🙂
Gaga, z tym czasem podawania ziół chodzi o to, że niektórych ziół nie wolno podawać dłużej niż; 3,4 tygodnie. Jeśli zmienisz skład i wyrzucisz je z mieszanki, abo zaczniesz podawać inne jednorodne, to co innego. Nie podaje się dłużej niż 3 tygodnie np. pokrzywy, jeżówki, skrzypu (bez suplementacji). Ograniczenia dotyczą też np. lukrecji czy podbiału. Też niektore ziola wspomagają siebie i warto robić takie mieszanki.
Grace, dlaczego nie podaje się dłużej pokrzywy?
Pytam - ponieważ podaję znacznie dłużej...
Gaga, pokrzywa silnie wypłukuje organizm, przy okazji również z tych dobrych rzeczy. Dlatego  lepiej jest podawać przez 3 tygodnie i przerwa, bo dłużej osłabia organizm i pozbawia go potrzebnych substancji. Jest super na wiosnę, bo oczyszcza, poprawia krew, wzmacnia - ale nie długo. A jak zrobisz syrop na miodzie - jeszcze jak masz możliwość z soku z młodej pokrzywy - to masz świetny koncentrat - bombę wzmacniającą i te 3 tygodnie w zupełności wystarczą. Wypróbowane 🙂
Grace, z czego wypłukuje? w jakich dawkach?
Gaga, pokrzywa jest moczopędna, oczyszcza organizm, wypłukuje i witaminy i mikroelementy. Zawiera sporo żelaza, więc też trzeba uważać. A o dawki - to o co pytasz?
W jakich dawkach ma działanie moczopędne, bo działanie zależy przecież również od dawkowania...
Gaga, działa moczopędnie w każdej dawce, a skuteczne działanie zioła jest w dawkach zalecanych.
każdy lek, suplement, zioło itd podawany bez przyczyny, w za dużych dawkach, czy zbyt długo szkodzi(chyba, ze placebo - wecie, ze w pl suplementy nie muszą działać? mają byc tylko ie skodliwe- w zalecanych dawkach)
każdy też ma jakieś tam działanie, które moze być pożadane, efektem uboczym czy szkodliwym - jesli takieg efektu nie potrzeba. np moczopedne dzialanie czegs tam (lek syntetyczny czy naturalny) jest "pro" jesli chcemy pozbyc sie wody z organizmu, ale szkodzi jesli jest odwrotnie (odwodnienie) i tak wszystko..., nawet marihuana też ma właściwości lecznicze... (ale nie jest panaceum! 😉 ) - ale stałe przyjmowanie jej gdy korzysci nie przeważają, lub są mniej szkodliwe leki - no nie zabałdzo 😉

tu te ogólne zasady muszą być takie same u ludzi jak i u każdeg gatunku zwierząt. rożnimy sie tylko tym co bardizej szkodzi, co działa a co nie... 
taka kora, liście(?) dębu - szkodliwa prawda? zadaje się na czarnej liście trutek dla koni.... ale... dziala tez pozytywnie - zgodnie z naturą, widuje jak moje mustangi (same, od pokoleń uczone przez siebie - a nie bo wrzucano proszek do paszy) ją okresowo pochłaniają. jak i inne "szkodliwe" rośliny... - bo pozytywne efekty też są.
więc nie rozumiem, po co te złośliwości i dopytywanie o ilości, które są podane na kazdym opakowaniu (jest dawka zalecana - powyzej = możliwie szkodliwa) są wskazania, jest opis działania - nie chcemy ich = to ie dla nas = moze zaszkodzić

podawanie ciągłe jakichkolwiek suplemetów, ziółek itd (lacznie z szamponami, odżywkami....) także szkodzi - pomijając już zbytnie nagromadzeie w organizmie (pdawanego 1 skladnika, czy jednego z mieszanki) to ciągłe dostarczaie z zewnątrz mówiąc laicko powoduje rozleniwienie organizmu - przestaje sam wytwarzać, magazynwać, przestaje wytwarzac sam ciała odpornosciowe itd - bo nie ma takiej potrzeby. przestajemy i klops... tak jak z wydelikaceniem (odwrotność hartowania)

tak jest z super odzywkami i szmaponami dla ludzi - jak stosujemy  ciągle - są piękne, zmyjemy  i co? i kicha... bo lade byly jak były oblepione..., kremy ujedrniajace - piekna naciagnieta skóra bez zmarszek tylko dlateg ze naciągieta przez krem, zmywasz i co? gorzej niż przed - bo skóra porozciągana...

zgubne skutki tak suplementacji jak i leków widze b. cząsto. tak u ludzi jak i u koni. więc STAŁE podawanie, gdy nie ma takiej 100% potrzeby (czasowo- wspieramy osłabiony organizm - np chorobą, czy czasowo lub stale czegoś na 100% brakuje z jakiegos tam powodu i to coś uzupelniamy czaswo lub stale) uwazam(y) za glupie i zgubne. 
chuchane i dmuchane koniki (jak i dzieci) częściej chorują (a szczególnie jesli się na chwile przestanie) niż te nie chuchane ... zauważyliście? 😉  (oczywiście nie pisać o skrajnościach w zaniedbaniu... mówię o normach, a nie patologiach)

podkreślam (zeby znow ktoś nie wyrwał fragmentu z kontekstu czy pokracznie zinterpretował), że nie wliczam w to stałego koniecznego leczenia (suplementacja tez jest leczeniem w tym kontekście) (np gdy organizm czegoś nie wytwarza z powodu braku czy nie działania czegoś tam (prosty przyklad to cukrzyca czy stan po usunieciu tarczycy) czy czasowego (np...depresja i dostarczanie synt. serotoniny czy inhibitora, leki czasowe - w celu uzupelnienia, unormowania itd)

a, choć nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, to wiedze, obserwacje mam z bardziej profesjonalnych źródeł niż opowiesci kuniarek i wikipedia 😉 (żeby nie było żem laik)
a co z suplementacją konia przez cały rok ? Nie pytam złośliwie, po prostu bardzo mnie zainteresowała Twoja odpowiedź 😉
jeśli masz pewność, ze jest taka potrzeba. ze czegos organizm nie wytwarza, nie syntetyzuje, za słabo przyjmuje i potrzeba więcej - to tak. to jest ten wyjątek - brak zdrowia o ktorym pisalam.  ale nawet na suplementach na stawy jest zapis, zeby podawac z przerwami...
zwykle niedobory są czasowe - bo pora roku (słabsza pasza, linienie, zimno, gorąco....), bo coś tam (stan po chorobie).
moża "strzelać" czy obserwować (kodycje, stan i kolor sierści, itd) i podawac takei ogólne,
albo zrbić badania co potrzeba konkretnie i ile, a po czasie kontrolne badania - i tu z dobrym w temacie wetem decydowac o dawkach i czasie podawania
horse_art, jakie złośliwości? 😲 Pytam o dawkę ponieważ - jak napisałam w tym wątku (szkoda, że czytujesz moje posty wybiórczo) podaję pokrzywę i miętę codziennie w meszu. Zioła są mojej produkcji (wysuszone przeze mnie) zatem niestety nie ma żadnej wzmianki na opakowaniu - ani o właściwościach ani o dawkowaniu... System ten stosuję od wielu wielu lat, podobnie jak całoroczną suplementację preparatami ogólno-witaminowymi (w sezonie zimowym Chevinal). Robię tak ponieważ moje konie codziennie intensywnie pracują i moim zdaniem potrzebują doładowania ponieważ codziennie wypacają sporo.

Kompletnie nie zgodzę się również, ze stwierdzeniem że odżywki czy szampony stosowane regularnie szkodzą  😲
Nie zmywane, stosowane z w nadmiarze itd - oczywiście, ale stosowane z głową nie tylko nie szkodzą ale i pomagają. Ogony śliskie nie wyrywają się w krzakach. Odpowiednio nawilzone mniej się niszczą. W wątku fryzowym szczególnie widać jak pielęgnacja może wpłynać na bujnosć włosa (zaplatane o odzywione grzywy, odżywione ogony itd.). W stajni w której stoję osobiscie widzę zdecydowana różnicę pomiędzy końmi suplementowanymi, na których stosuje się kosmetyki (grzywy, ogony, kopyta) a końmi, które w taki sposób zadbane nie są... Różnica w wyglądzie na prawdę zdecydowana, a te zadbane to nie tylko moje czarne diabły.

Dlatego  horse_art, nie generalizowałabym. Moim zdaniem nic co jest podawane / stosowane celowo i z głową generalnie nie szkodzi.

Ps. stosuję kremy. Jak mi się zapomni - skóra mi nie obwisa... a jestem już w wieku zmarszczkowym niestety...  😁
Codziennie się myję mydłem i ciepłą wodą zmywając z siebie naturalnie wytwarzany łój (tłuszcz) i to jest powód dla którego stosuję kremy. Sztucznie wspomagam, to co sztucznie zmywam. Natualnie żyć nie zamierzam bo naturalny zapach nie mytego człowieka (szczególnie jeżdżącego intensywnie codziennie) niespecjalnie mi odpowiada  🤣
_Gaga, w tym wątku wypowiada sie wiecej osób, jeszcze wiecej czyta. to nie było wyłącznie do ciebie.

podkreśliłam kilka krotnie nawet wielkimi literami "JEŚLI PTRZEBUJE STALE - to podawać. jesli twoje potrzebują, zbadałaś to, czy zakładasz bo  masz powody - własnie się pocą b. mocno, to NIE jest to PODAWAWIE BEZ SENSU.

więc jak pisze, ze podawanie celowe nie szkodzi, to mi nie udawadniaj, ze nie prawda, bo jeśli celowe to nie szkodzi.
tak jakby em... to to samo?

i teraz piszesz, ze srodki zmieniasz - czyli stale jednak nie jest 😉 zdecydowanie wasze łąki, mimo, ze przy zakladach chemiczych (żart, nie udowadniaj, ze filtry itd. - nie miejsce na to 😉 ) to jednaknie sa dzikie (ze pelna gama biroznorodnosci), nie mają wszystkiego (gleba, bogactw roslin). ale czy podawanie preparatów i jakich jest potrzebne - to też zależy od konia - i jego orgaizmu i uzytkowania. to się bada, rozważa indywidualnie,
a nie radzi w sposób sugerujący, ze kazdy kon (bez pisu uzytkwaia, rasy itd) potrzebuje i to duzo, inaczej jesteś zaiedbujacy wlasciel... a czesc  tych koni u was (jak juz tak przytaczasz)wyglada jak wyglada z powody uzytkowania przez wlascieli, a ie braku witaminek (a czesc nawet dostaje 😉 ). te twoje są jedak rozsądniej niż większosć pod kazdym wzgledem 😉

zmywanie dżywek i innych oblepiających np.włosy to nie spłukiwanie podczas mycia, a celowe zmycie środkiem nie zawierającym oblepiaczy - do poczytania w watku włosowym, ie bede się rozpisywać.

stosujesz kremy p-zmarszczkowe?  bo ja o takich pisałam. jako natłuszczające?
i tak czy siak wiek zmarszkowy - obwisaia to tak raczej za 20 lat cie czeka 😉 traz  to mozemy miec zmarszczki mimicze jak coś.
no chyba, ze sie jakas dorobila wlasnie naciagaczami i innymi szkodliwymi

ps. tez mam krem, koń tez dostaje suplementy - ale elektrolity czy wit. jak w potliwym mocnym treningu, witaminy itd przy zmienie siersci jak widze szczegolnie ze cos nie halo, okresowo wspomagam stawy, kopyta, zimą daje pokrzywe zebraną na wiosne, a teraz i ziólka na odporność, bo spadła przez chrobe spow. czynnikami zewnętrzymi.
ale to wsztsko jest czasowe - dostosowane do potrzeb - bo nie ma na łące/lesie (pora roku, bo treing, bo geetycznie, czy chorobowo potrzebuje - czasowo.
duży tak dostaje, dostaje tez stary konik. ale mlode koniki absolutnie nie potrzebują tyle - one maja czasowe spomaganie stawów, witaminki itd - czasowo - miesiac, dwa czy 3. o! teraz dostają razem z duzym takie na odpornosc. te same które w więksozsci rosna  w dostępnej im okolicy, a dziki skutecznei je zlikwidowały 🙁. bo nie zaszkodzi, a nie mam jak dawac tylko jemu 😉 i bedzie to twało x czasu, a nie stale. zbyt długo- naturalna odporśc by padła= by zaszkodziło

tak czy siak, widać, że z suplemetacją koni jak ludzi...popularne i b. nadużywane 😉
dobrze, ze często nie ma jak się wchłonąć, zadziałać np 😉 - nie zadziała, nie zaszkodzi 😉

edit: gaga, jesli nie masz na opakowaniu informacji co jak dziala, ile dawac (bo sama robisz) a nie wiesz jak t powinn byc, to lepeij poczytaj na jakis opakowaiach czy w rzetelnych źródłach, zamaist dawac w ciemno, "bo od wielu lat". jesli wiesz - ok, ale nie sugeruj na portalu, ze jak cos sie daje dlug i koń zyje znaczy, ze to dobre. szczegołnie bez dawki ktos da 10x tyle i moze to przestac byc takie obojętne....
ludzie latami podaja i sobie i zwierzakom rózne dziwne rzeczy i zyją.... 😉
Horse_art ma sporo racji z kosmetykami końskimi. Zawierają sporo chemii generalnie niezdrowej (silikony, parabeny, różne konserwanty) i na jakieś stronie anglojęzycznej czytałam że część tej chemii przenika do organizmu i z czasem jest tego dużo w środku. Nie ma wątpliwości już teraz, że silne środki przeciwowadowe są szkodliwe.  Gaga nie pytaj mnie czasem o szczegóły 😉, bo przypomniałam sobie temat, o którym czytałam, ale nie pamiętam ani dawek, ani okresu stosowania, po którym jest już nieciekawie. Ale są sposoby naturalne - np. ocet jabłkowy z wodą na włos - ogon puszysty.
tak stosuję kremy przeciwzmarszczkowe... swoją ścieżką Ty wiesz ile ja mam lat? 😁

a dyskusja zdaje się była o ziołach. Szczerze i komplet nie złośliwie - za to w temacie - zastanawia mnie na ile szkodzę koniom podając codziennie od jesieni do wiosny mesz z miętą i pokrzywą stąd pytanie o dawki (Grace )... Zagłębiajac się w Internety znajduję niestety wiele sprzecznych informaji na ten temat 🙁

Co do chemii - wydaje mi się, że każdy nadmiar jest szkodliwy... ale z drugiej strony to generalnie życie jest szkodliwe 😉
Octu bałabym sie zastosować na włosy z uwagi na działanie kwasu octowego jednak... kwas to kwas chyab wolę silikon 😉

Gaga ocet jabłkowy - to nie spirytusowy. Rozcieńczony wodą działa świetnie na włos. Też jest zalecany do podawania wewnętrznie przy kuracji odpornościowej - też oczywiście mocno rozcieńczony. Moje koty po przetarciu taką mieszanką futer - wyglądają jak persy 🙂. A to akurat wskazówka veta co do pielęgnacji.
Grace, w składzie octu jabłkowego jest kwas octowy CH3COOH (jak w składzie każdego octu winnego)... Z pewnością rozpuszcza on tłuszcz z włosów / sierści dzięki temu staje się ona puszysta i milutka...
Nie neguje jego działania - ba od strony stricte chemicznej łatwo wytłumaczyć mechanizmy działania. Jednak znając właśnie owe mechanizmy wolę się od takich wynalazków trzymać z dala 😉 co nie znaczy, ze inni też mają tak robić 😉
_Gaga, ale silikony  i te inne pomijajac co piszeGrace, o przenikaniu, to ten wlos oblepianja i tez niszczy przez to (pomijając, ze odzywia tylko optycznie, a nie fizycznie). ale to już zupelnie nie moja dziedzina w szczegółach 😉
jak i konkrety z ziolami - ufam zatem fachowcom co do konkretnego dawkowania i rodzaju.  ogolne zasady to jedno, a wlasnie bardzo konkretne knkrety - to do fachowców.

a co do wieku - no na 50-tke nie wyglądasz 😉 a dokladniej - no jakby bedac z tego samego miasta i społecznosci sie jakos tak wie, nawet jesli mi nie mówiłaś(?), szczegolnie bedac w podobnym 😉
czy ktoś podaje Echinacee z Pro-linenu? Zaczełam dawać w celu doleczenia infekcji i zastanawiam się jak długo trzeba czekac na efekty i czy w ogóle będą 😉
horse_art, zmarszczki robią się wczesniej, niż w wieku 50 lat. A do 50tki nie zostało mi sniestety lat 20 🙁 a szkoda 😉
Gaga, Ok nie ma przymusu abyś stosowała. Ale nie jest to "wynalazek", w przeciwieństwie do nafaszerowanych chemią kosmetyków końskich. Że kwas - to nie znaczy że działa jak solny czy  pruski i kładzie  trupem 😉. wszystko stosuje się w umiarze. Wit. C to też kwas a dajesz w witaminach pewnie okrągły rok. Każdy ma prawo do swojego zdania.
czy ktoś podaje Echinacee z Pro-linenu? Zaczełam dawać w celu doleczenia infekcji i zastanawiam się jak długo trzeba czekac na efekty i czy w ogóle będą 😉


escada echinaceę podaje się do 3-4 tygodni, potem należy zrobić przerwę. Efekt raczej nie występuje natychmiastowo jak przy lekach, ja stosuję jako profilaktykę 2 razy w roku, przez 4 tygodnie parzę 40g (3/4 szklanki) i dodaję do paszy
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się