Kwiecień-maj, przed kwitnieniem. Tak przynajmniej się zbiera jeśli chodzi o "ludzkie" zastosowanie. Po kwitnieniu tracą większość dobrych właściwości, gdzieś słyszałam, że z tych zbieranych późno jakieś szkodliwe substancje mogą się uwalniać. Podejrzewam, że ze stosowaniem u koni jest analogicznie.
A mam pytanie do tych pokrzyw, jak je podawać tak bezpośrednio zerwane czy może "usieczone", dla świń teść zawsze rozdrabniał kosiarka i taką sałatę mieszał np z ziemniakami, a dla konia jak jest karmiony tylko sianem? wymieszać z nim, czy może wcześniej sparzyć żeby nie parzyły - nigdy się nie spotkałam z podawaniem pokrzyw dla koni wiec pytam, a to jest dobre źródło cennych składników nawet dla ludzi.
Bernardeta, po prostu bierzesz kilka, związujesz i zawieszasz na kilka dni, tak? ile około schną?
w necie są tylko informacje o suszeniu dla ludzi i każą zrywać 4 górne listki i każdy liść suszyć oddzielnie na gazecie. Dla koni (w większej ilości) to chyba ma średni sens...
Dokładnie tak, albo rozkładasz na gazecie pojedyncze łodygi. Trzeba pamiętać żeby suszyć w ciemnym , przewiewnym miejscu (nie na słońcu). Schną ok 1-2 tyg przynajmniej ja po takim czasie widzę ,że są na 100 pro suche i do schowania do pudeł. Ale to zależy od pogody niektóre rzeczywiście już po kilku dniach są dobre do schowania. Dla koni 4 górne listki nie mają sensu te listki najwyżej mają najwięcej tego dobrego bo są najwyżej, a co za tym idzie najintensywniej zachodzi tam fotosynteza i te listeczki są najmniejsze więc dla ludzi łatwiejsze do zaparzania. Niżej są "brzydsze" listki więc można oderwać te najbliżej ziemi.
POwiedziałam ,że można tak i tak 😉. Ja też robię w pęczki w tym roku ale np. rok temu rozkładałam na gazecie. Ale pęczki na pewno są bardziej wygodne. 🙂
Zelmutek Zależy jak mamy zasuszoną. JAk w pęczku to zależy jak duża jest pokrzywa ja np. mam duże wysokie pędy średniej wielkości listki i daję 6-10 dziennie. Jak w liściach to szklanka "ubitych" liści.
Temat zbioru pokrzywy chyba wyczerpany, aczkolwiek dodam od siebie żeby przy zbiorach uważać na to co się zbiera i nie zebrać zamiast pokrzywy to jasnoty białej 😉
thenel, polecam serdecznie zmienić sygnaturę i podpis pod awatarem, bo zarobisz bana (takie reklamowanie się jest zabronione), a szkoda, bo widzę, że mógłbyś sporo nam o ziołach opowiedzieć.
jak wygląda jasnota? czym się różni? czym grozi podanie jej koniom?
sygnatura zmieniona, przepraszam 🙂 Jeśli chodzi o jasnotę to ma troszkę inne liście od pokrzywy, rośnie niższa i ma kwiatki białe, z tego co wiem to szczególnie trzeba uważać na jasnotę różową aby nie podawać koniom, co do białej nie mam informacji, może wypowie się ktoś bardziej doświadczony 🙂 pozdrawiam
nie wiem czy to odpowiedni watek ale mam pytanie - czy można jednocześnie podawać koniowi czarnuszkę egipską, len i ostropest plamisty ( wszystko w postaci granulatu)
ususzyłam już 2 wielkie worki pokrzyw 🙂 teraz chwila przerwy (te, które zaczynają kwitnąć - ścinam kosą i zostawiałam, konie je po max 2 dniach zjadają) i będa kolejne - pokrzywa dobrze odrasta, te sprzed paru tygodniu już sa do ponownego ścięcia.
mi najlepiej sprawdza się suszenie na siatkach samych liści - najszybciej i najwygodniej. obrywam liście +wierzchołek (bardzo szybko i łatwo się to robi - jedno przeciągnięcie ręką), rozkładam paro/nasto centymetrową warstwę, na tych sitach-siatkach rozłożonych na bryczkach 😉 pod dachem, przewracane raz czy 2, max kilka dni (zależy od pogody) i suche. dobre do przechowywania i do porcjowania (mieszania z paszą).
w pęczkach/całe tez suszylam. ale schnie kilka razy dłużej (traci pewnei przy tym właściwości, ryzyko pleśni...) no i nie wygodne do podawania takie badyle. obrywanie po wyschnięciu też jest bardziej pracochłonne i dużo się marnuje (no nie marnuje bo konie jedzą...ale do "zapasu na zimę" nie trafia.
no i trzeba pilnować, żeby koniska się nie dobrały - straciłam tak ze 2 taczki 😉))
próbowałam też wysuszyć kwiaty mniszka. nie udało sie. z siatek spadały, więc ułożyłam na papierze, na betonie. już takie podsuszone (1 dzień na mocnym słońcu, noc na kaloryferze), było ciepło itd (pokrzywa wyschła) ale i tak zrobiły sie z nich dmuchawce 🙁
próbowałam też wysuszyć kwiaty mniszka. nie udało sie. z siatek spadały, więc ułożyłam na papierze, na betonie. już takie podsuszone (1 dzień na mocnym słońcu, noc na kaloryferze), było ciepło itd (pokrzywa wyschła) ale i tak zrobiły sie z nich dmuchawce 🙁
[/quote] kwiatów nie da sie ususzyć. Trzeba zbierać jeszcze w pąkach inaczej bez szans niestety.
Majowa, no widzisz...a ja kwiaty pozbierałam właśnie ;/ bo ktos pisał, że kwiaty... a kwiaty to nie pąki 🙁 co mi pasowało, bo syrop sie własnie z kwiatów robi i kicha... pare godzin zbierania, wiadro kwiatów się zmarnowało 🙁 będę mądrzejsza za rok...
a teraz jest coś "zdrowego" co można zbierać? (poza pokrzywą)
Jest przytulia czepna 😉, liście mniszka, liście babki, krwawnik,liście malin, poziomek,kwiaty nagietka, szałwię, mięty, oregano, liście brzozy, rumianek, rdest...i jeszcze kilkadziesiat innych 😁
Może jako weteran zbioru i suszenia ziół podzielę się tym, co wiem. Wyj, nie znam przeciwwskazań do podawania niewielkich ilości malin, bo nigdy nie słyszałam aby miały działanie "przyspieszające poród", ale zastanawiam się, czy ich większe ilości nie podniosą przypadkiem temperatury ciała zwierzęcia, mogą działać "napotnie".
Czy ja dobrze widzę nazwę "przytulia"? Wiecie... nie chcę was straszyć, ale ja przytulię parzę sobie zamiennie z ... kawą. Ręka w górę kto z was podawałby kawę mieloną konikowi? 🙂 Zbieracie kwiaty, liście, czy owoce przytuli? Który rodzaj przytulii? Ktoś z was podawał? Chętnie dowiem się więcej na ten temat.
Co do suszenia - zacienione pomieszczenie. Najlepiej rośliny wiązać w wiązki i wieszać pod sufitem na kilka dni w suchym, ciepłym pomieszczeniu - jeśli chcecie same liście, wystarczy po prostu "zgarnąć" liście np na duży blat czy gazetę, łapiąc po 5 - 10 łodyg, przesuwając zaiśniętą dłonią wzdłuż łodygi, a same patyki powyrzucać.
Każdy, kto porównywał kupne, długo przetrzymywane w paczkach zioła, z zebranymi przez siebie, zna różnicę działania jednych i drugich(zioła długo przechowywane i zbyt drobno skruszone tracą sporą część swoich właściwości).
Mam pytanie odnośnie brodawek u koni, otóż klacz znajomego dostała brodawek na pysku i w okolicy oczu. Czy stosował ktoś kiedyś na nie tuje? W książce Cornelii Wittek "Medycyna naturalna dla koni" jest napisane, że się bardzo dobrze sprawdza, stosuje się ją w postaci roztworu z apteki. Czy to na prawdę jest skuteczne?