Forum towarzyskie »

Kącik WEGE :-)

Też mam to nieszczęście być na "dziwacznej" diecie.
Z założenia 100 % bezglutenowa, do tego dochodzi częściowy wegetarianizm. Okresy kilkumiesięcznego jedzenia potraw tylko wegańskich a nawet witariańskich.
Znajomi i rodzina już są przyzwyczajeni chociaż czasami słysze od nich: królik, surojadek albo inne wesołe określenie.
Nikt jednak nie robił mi problemów ani wykładów na temat tego jak się odżywiam
Osoby świeżo poznane lub przypadkowe robią wielkie oczy już przy samej diecie bezglutenowej bywa, że o reszcie nawet nie wspominam, tłumacząc się np. brakiem ochoty na jedzenie.

Trochę mnie ostatnio zbulwersowały różnice cen w różnych sklepach. Oragnic ma ceny niemal o połowę wyższe niż Żółty Cesarz na przykład, albo Kuchnie Świata. Dość znacząca różnica   🙄

PS

Chyba powinnam założyć "kuchnia bez...", bo siłą rzeczy szukam dla siebie rozwiązań.

Ostatnio eksperymentowałam z papierem ryżowym. Robił już za ciasto francuskie w baklawie. W planach są "lasagne" (z których nic nie mogę  :hihi🙂.

Wybadałam też ciasto z czarnej fasoli - "normalnym" smakuje (mi też) i są zadziwieni, jak mówię, co jest głównym składnikiem. Znalezione na wegedzieciaku.

Oraz "jaglaka" na słodko. Też znika w różnych paszczach.
Teodora, Sklep 'Kuchnie świata' jest bardzo tani jak na produkty, które sprzedaje. W sumie ceny porównywalne ma do tych co są na allegro u innych sprzedawców-producentów.
Teo, podziel się sprawdzonymi przepisami  :kwiatek:
Wczoraj zrobiłam "pasztet" gryczano-soczewicowy. Można z tego zrobić kotleciki (tak było w przepisie), powinien się też nadać na farsz (np. do papryki, cukinii, pierogów).

Miałam i gryczaną, i soczewicę w torebkach, więc podaję miary wg tego.

1 torebka kaszy gryczanej
1 torebka soczewicy (użyłam zielonej)
opłukałam i ugotowałam (około 20 minut, ale można i rozciapać trochę bardziej, można gotować z liściem laurowym, kminkiem)

małą cebulę i 3 ząbki czosnku podsmażyłam na odrobinie oliwy
natkę pietruszki wstępnie posiekałam
zmieliłam dużą garść pestek z dyni
potraktowałam to blenderem

do blenderowania dodawałam po trochu kaszę z soczewicą
do tego trochę soli, pieprzu, można dodać majeranek, cayenne, gałkę

jak jest za rzadkie, można zagęścić mąką kukurydzianą albo ziemniaczaną albo inną

Ja toto zapiekłam w formie. Ale można lepić kotleciki i piec/smażyć.

---

Jaglak robię na oko, ale to niewymagające zjawisko:

- kaszę jaglaną opłukać i ugotować (dobrze jest zmieszać wodę z mlekiem - np. sojowym, może być takie z proszku)
- do ugotowanej kaszy dodać wiórki kokosowe (hojnie) i rodzynki (takoż)
- przełożyć do formy, zapiec

---

Ciasto fasolowe robiłam wg poniższego przepisu.
Wychodzi takie mało "twarde", raczej jak Christmas pudding.
Bardzo mi pasuje dodanie do niego żurawiny, taki dodatkowy kwaskowaty smak.
No i gotowy można skropić odrobiną alkoholu.

Przepis:

Składniki
(na małą blaszkę- keksówkę)
1 szklanka czarnej fasoli
2 mocno dojrzałe banany (najlepiej z brązowiejącą skórką)
2 średnie słodkie jabłka
4 łyżki syropu z agawy
szklanka orzechów włoskich
czubata łyżeczka cynamonu
łyżeczka gałki muszkatołowej
3 łyżki kakao
łyżeczka ekstraktu waniliowego
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
odrobina oleju do wysmarowania blaszki

Wykonanie

Fasolę moczę na noc, następnego dnia gotuję do miękkości. Wrzucam do blendera z obranymi pokrojonymi jabłkami i bananami. Dolewam syrop z agawy, należy dolać go tyle by masa była nieco za słodka (ilość jego dodania będzie zależna od tego jak słodkich użyjemy owoców) i wanilię. Oddzielnie mieszam proszek z kakao, cynamonem i gałką, dodaję do masy, porządnie mieszam, dodaję pokruszone orzechy, mieszam.
Przelewam masę do wysmarowanej tłuszczem blaszki i piekę w nagrzanym piekarniku (180- 200 stopni) ok 50 minut, należy testować wykałaczką czy po wbiciu w ciasto nie zostaną na niej drobinki.
Ze składnikami można kombinować, dla uzyskania bardziej zwartego ciasta można dodać więcej fasoli czy zmiksowane płatki owsiane lub większą porcję orzechów i zblendować część z nich. Można dodać też nieco zaparzonej kawy, dodać inne ulubione bakalie.

---

A, jeszcze miała być "baklawa".

Zmieliłam grubo orzechy włoskie z nerkowcami i pistacjami (można hulać i mielić, co się lubi).
W garnuszku rozgrzałam trochę oleju słonecznikowego.
Dodałam trochę miodu, cynamon (pasowałby też kardamon).
Trochę wody.
Do tego orzechy.
Potem mieszanie i czekanie, aż trochę zgęstnieje.

W formie układałam na przemian:
warstwa papieru ryżowego (namoczony)
warstwa (cienka) masy
itd. na wierzchu powinien być papier

Potem do piekarnika, ok 180 stopni, 20 minut.
Ostudzić.
I próbować kroić 😉 Mi trochę nie szło. Potem gdzieś znalazłam, że można przed pieczeniem choćby górny papier ponacinać ostrym nożem w  przyszłe kształty. Nie wiem, czy pomoże.

Jak ktoś chce dokładnych proporcji (których nie pamiętam), to są na wegedzieciaku.
Pod baklawą z papieru ryżowego powinny się znaleźć.

Całość pyszna i na pewno okrutnie kaloryczna.

---

Robiłam wczoraj kluski śląskie i przygotowałam za dużo paciałygi. Dlatego w ramach gospodarności wykorzystałam ją po pewnych modyfikacjach jako spód do ciasta ze śliwkami. Działalność była spontaniczna, na pewno można poprawiać. Ale na początek - nie było źle.

Do ciasta na kluski śląskie dodałam trochę margaryny, trochę cukru, kilka kropelek zapachu waniliowego, zagniotłam i wylepiłam nim formę. (Na przyszłość - lepiej cieniej niż grubiej, bo może zostać pewna lepkość ciasta w środku.)
Wstawiłam do piekarnika na kwadrans, żeby się zasklepiło.
Wyjęłam, odczekałam chwilę, ułożyłam pokrojone śliwki. I myk z powrotem do pieca (około pół godziny).
Po ostudzeniu było całkiem przyjemne.
Widzę, że znalazło się tu kilka ciekawych przepisów. Liczę, że nadejdzie czas kiedy pichcenie czegoś w kuchni będzie mi sprawiać frajdę i coś będę próbować. A co do pasztetów to... wręcz uwielbiam sojowy. Ponoć ( ja tego nie  czuje) nie pachnie najpiękniej, ale kilku ' mięsożercom' smakowało. Polecam wam natomiast kotleciki z fasoli i z jajka  🙂
Czekam na przepis kotlecikowy  😁
znacie jakieś fajne przepisy na dania z brukselki? 🙂
W ostatnich Wysokich Obcasach Kręglicka pisała o brukselce - i o niemordowaniu jej długim gotowaniem 🙂  W sieci chyba jeszcze nie ma artykułu, ale wkrótce na pewno będzie.

Coś tam było i o duszeniu w śmietanie, i o podsmażaniu pokrojonej w plastry, i o krótkim obgotowywaniu oberwanych listków.
najprostsza wersja: zetrzeć, dodać przypraw, mąki kukurydzanej/pokruszonych flipsów i trochę bułki tartej, ulepić kulki i smażyć. można dodać też np startą marchewkę. to taki pomysł na szybkie danie, nie na podejmowanie gości 😉
Muszę popróbować, bo niby nie lubię brukselki, ale może nie jadłam sensownie zrobionej 🙂

A u mnie powtórka z rozrywki: jak ostawiam mięso, podnosi mi się poziom żelaza. Nikt nie wie czemu.
Ojej, polskie społeczeństwo kuleje. Oglądam program "Ugotowani" i laska jest wegetarianką, ale ryby je  👀
szepcik, standard.

Pomoże ktoś- szukam przepisu na obiad na jutro, głowę wywiało. Chciałabym w miarę możliwości bez ryżu i bez ziemniaków (mam przepis na dobrze zapowiadającą się babkę, ale nie na jutro) i żeby było z dostępnych obecnie produktów.
Lubię potrawy z silnym aromatem ziół, pieczaki, czosnek... nie chcę skończyć z makaronem, a tak będzie jeśli nie wymyślę niczego prostego.
Kiedyś w tv widziałam ciekawy przepis na sos do makaronu, ale nie pamiętam dobrze... chyba zmiksować czosnek, limonkę, kolendrę, sól, cukier, inne zioła, chyba kapary (w moim przypadku odpada), i do makaronu z brokułami i twarogiem chyba.

najchętniej to bym zjadła cukinię duszoną z pieczarkami, ale zgubiłam przepis, a babcia też nie pamięta co i jak 🙁
cieciorka, nie wiem czy Ci podpasuje, ale ja bardzo lubię na przesmażonej sporej ilości cebuli pokrojonej w kostkę i czosnku (można dodać mniej, ale ja uwielbiam dużo ) dodać czerwoną fasolę, puszkę pomidorów, no i przyprawy. Ja dodaję bazylię, oregano, curry i co mi pod rękę wpadnie. Jem to z ciemnym pieczywem. 😉
Może tabouleh, jeśli kus kus wchodzi w grę?
Albo kotlety gryczano-soczewicowe?
Albo bakłażan upieczony z czerwoną fasolą, cebulą, pomidorem?
Ojej, polskie społeczeństwo kuleje. Oglądam program "Ugotowani" i laska jest wegetarianką, ale ryby je  👀


A jak się nazywają takie osoby?

A jak Wasze święta? Macie jakieś sprawdzone, ciekawe przepisy? Ja od paru lat robię jajeczno-pieczarkowy pasztet. Na Wigilię nie ma problemu, bo potrawy są postne, ale jestem ciekawa wegetariańskich przepisów, które wpasowują się w świąteczny klimat.
Semiwegetarianizm chyba będzie pasował jako określenie.

Atea, odejmij ryby i masz wegetariańską wigilię 😉
Teodora, chyba zrobie smażona cukinie lub baklażana, jak proponujesz. tylko że ty mówisz o pieczonym- faszerowany jakoś czy tak po prostu?
sałatkę z kuskusem bardzo lubię ale ona średnio obiadowa 🙂
Też prawda - latem to by jako obiad uszło, teraz gorzej 😉

Ja robię z bakłażanem tak:

kroję go w kostkę (ze skórą)
w misce mieszam trochę oliwy, soku z cytryny, sól, pieprz, mielony kumin, posiekany/wyciśnięty czosnek
wrzucam do tego bakłażana, żeby się upaprał
dodaję jeszcze czerwoną fasolę (z puszki)
ewentualnie pokrojonego pomidora
ostatnio też mi się napatoczyły łodygi selerowe, to pokroiłam i też dodałam
przekładam to wszystko do naczynia żaroodpornego
i piekę, około godziny
Teodora

Określenie dobre, chyba zacznę go używać. Swoją drogą na pewno jest jakieś określenie, które charakteryzuje taki sposób diety: muszę znaleźć.
A jeśli chodzi o posiłki: niby tak, ale szukam czegoś nowego, czym mogłabym zaskoczyć i zachwycić moich wszystkich kochanych mięsożerców 😉
Atea, a mięsożercy lubią ostro czy łagodnie?
abre bezpieczniej zawsze jest łagodnie, ale moi mięsożercy są dość odważni  😁
To może połówki cukinii (takie przecięte po skosie fajnie wyglądają) grillowane, na to ser (twarożek, kozi albo pleśniowy, w zależności od gustów), rukola, kiełki słonecznika i rzodkiewki, wszystko polane odrobiną sosu vinaigrette (na occie balsamicznym). Ja lubię też pomidory faszerowane (czymkolwiek co się znajdzie w lodówce).
Z pikantnych - masala ze szpinakiem i ziemniakami (gotową mieszankę można kupić albo samemu umieszać).
Teodora

Określenie dobre, chyba zacznę go używać. Swoją drogą na pewno jest jakieś określenie, które charakteryzuje taki sposób diety: muszę znaleźć.


Pescowegetarianizm (http://pl.wikipedia.org/wiki/Pescowegetarianizm) 🙂
abre Widzę, że gusta mamy podobne  😜 Aż ślinka cieknie... Na masalę chyba wyszukam sobie jakiś przepis.

Becia23 Pięknie dziękuję  :kwiatek:
o jeju a ja wlasnie sie inspiruje vege cateringiem jakoz iz moje wesele bedzie wegetarianskie 🙂

http://www.facebook.com/media/albums/?id=163003753726390

ja uwielbiam kus kus zrobiony na a'la mexykanski - z warzywami (papryka, kukurydza, pomidory, cukinia, co tam w sumie pod reka), do tego pietruszka, czosnek, mozna tez sosik pomidorowy jakis albo jogurtowy lekki dac do tego i wychodzi przepyszne jedzenie.

Albo mozesz zrobic tortille z jakas mieszanka warzyw, szpinakiem, serem, jak chcesz to polane sosem + jakas salata do tego.

az sie glodna zrobilam...  😀
nerechta, zamawiasz z vegavani? próbowałaś już jakiś potraw?
To ja przedstawię kilka ulubionych potraw (moich i mojego lubego) z naszej wege-kuchni:

1. Falafele (jedne z pierwszych w naszej karierze (: ):
(tzw. nigga falafels :> )



2. Lasagne z Co-Jest-W-Domu (głównie szpinak i suszone pomidorre):




3. Absolutny HIT sprzed 2 dni, kotlety cieciorkowo-szpinakowo-marchewkowo-orzechowe!



🙂
Meise podaj dokladniej jakies proporcje tych kotletow. Wygladaja super. Nigdy nie pomyslalam, zeby dac szpinak do kotletow, a juz mi sie zdarzalo odcedzac wczorajsza zupe i robic z niej kotlety 🙂😉
Proszę, zrobiłam zdjęcie przepisu  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się